Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Co to jest gastrofaza i z czym to się je?

Co to jest gastrofaza i z czym to się je?

Wiele rzeczy można o marihuanie powiedzieć, ale pewne jest jedno – nawet najzacieklejsi przeciwnicy trawki wiedzą, że stereotyp wychudzonego, bladego narkomana, do palacza blantów absolutnie nie pasuje. Nie od dziś bowiem wiadomo, że efektem przyjmowania marihuany jest nagły atak silnego apetytu. W żargonie - „pac man” lub „gastrofaza”. Skąd się to bierze?



Winę za ten stan rzeczy trzeba zrzucić na receptor CB-1 wchodzący w skład naszego układu endokannabinoidowego, czyli złożonego systemu odpowiedzialnemu za m.in. regulację gospodarki energetycznej ludzkiego organizmu. Akurat CB-1 jest receptorem, którego jednym z głównych zadań jest stanie na straży naszego apetytu.

Nie musimy palić tłustych skrętów, aby odczuwać działanie tego małego strażnika głodu. Przecież nasze organizmy same produkują tzw. endokannabinoidy. Jednak, kiedy dorzucimy do pieca nieco THC, receptor CB-1 dostaje mocną dawkę bodźców i pobudzony zaczyna zachęcać nas do sięgnięcia po przekąskę. Żeby tego było mało, przyjęty w joincie tetrahydrokannabinol dodatkowo stymuluje nasz ośrodek przyjemności sprawiając, że nie tylko chce się nam jeść, ale i konsumowanie nawet najnudniejszego posiłku daje nam niemałą frajdę.

Warto słuchać swego ciała. Nie oznacza to, oczywiście, że wraz z nadejściem wilczego apetytu powinniśmy rzucić się do opróżniania zawartości lodówki. Nie należy jednak też za wszelką cenę walczyć z głodem. Już tłumaczymy dlaczego. Jednym z wielu efektów zażywania marihuany jest obniżenie się poziomu cukru. I tak na przykład – po waporyzacji, czyli jednym z najzdrowszych sposobów raczenia się cannabisem, zaobserwowano znacznie większy spadek cukru niż w przypadku np. palenia jointów. Efekt drastycznego obniżenia się poziomu tego ważnego dla nas węglowodanu mogą dotkliwie odczuć szczególnie najmniej zaprawieni w boju palacze. Niektórzy mogą poczuć się słabo, a nawet na chwilę „odpłynąć”.

Uczucie głodu może być wówczas z jednej strony – efektem działania THC na wspomniany receptor, ale także dramatycznym wołaniem naszego ciała o dostarczenie utraconych zapasów cukru. Dlatego też warto wykorzystać dobrodziejstwo „gastrofazy” i pozwolić sobie na moment przyjemności podczas pałaszowania banana, czy chociażby raczenia się pulchnym pączkiem z budyniem.

I jeszcze jedna ważna rzecz na temat marihuanowego apetytu. To co dla nas jest tylko mniej lub bardziej dokuczliwym efektem zapalenia skręta, dla niektórych może być błogosławieństwem. Mowa tu chociażby o osobach chorych na raka, które w wyniku siejącej spustoszenie w organizmie tracą apetyt, a co za tym idzie – siły do walki o życie. Po THC sięgają też pacjenci cierpiący na AIDS, którzy w końcowych stadiach choroby nie chcą przyjmować posiłków i drastycznie tracą na wadze.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…