Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Nawyki w myśleniu: rzecz o higienie języka

Nawyki w myśleniu: rzecz o higienie języka

Oto, co wynika z moich obserwacji i doświadczeń: myśli determinują słowa, słowa determinują działania, działania determinują nawyki a nawyki utrwalają myśli. Warto zatem zadbać o coś, co nazywam higieną języka – języka jakim się zwracamy także do siebie a zatem zwrócić uwagę na jakość słów wypowiadanych i w głowie, i na głos.


Dlaczego język naszych myśli jest tak istotny?

Mózg działa jak radar – w zależności od tego, na jaki rodzaj sygnałów go nastawiam, taki odbieram, bo mój radar będzie na nie wyczulony. Dlaczego tak się dzieje? Jako ludzie lubimy myśleć o sobie jako o istotach spójnych i racjonalnych. Jeśli zatem uważam, że świat jest w porządku, ludzie są w porządku, ja jestem w porządku, moje życie jest w porządku – to siłą rzeczy znajdę oznaki, które potwierdzą moje myślenie. Te sygnały, które temu zaprzeczają będę pomijać lub umniejszać ich rangę. Tak samo stanie się, gdy będę to wszystko widzieć w negatywnym świetle – mój radar znajdzie dla mnie oznaki, które potwierdzą, że tak faktycznie jest. W rzeczywistości jednak nakładam swój filtr, który każe szukać radarowi mojego własnego widzimisię.

Jak zmienić nawyki w myśleniu… na lepsze?

Najważniejszym krokiem jest zidentyfikowanie złych nawyków myślenia, czyli dostrzeżenie utartych zwrotów, jakimi siebie karmimy. Ktoś mi kiedyś powiedział: „Mapa to nie teren” – i poczułam się jakbym rozkodowała Matrix ;) Od tamtego czasu moja mapa przeszła transformację właśnie dzięki zmianie nawyków w myśleniu. Był bowiem czas, w którym jedno niepowodzenie, potknięcie powodowało, że automatycznie cały dzień spisywałam na straty. Gdy coś się zawaliło, szukałam wokół oznak i symptomów, że generalnie wszystko idzie nie tak. Wtedy natknęłam się na cytat, który dał mi do myślenia:

„Nigdy nie mam złego dnia, tylko kilka trudnych momentów.” Jeffery Combs

Od tamtego czasu, gdy tylko przyłapywałam się na myśleniu w kategoriach „mam zły dzień” i rozwijaniu mojej czarnej pelerynki, powtarzałam sobie w myślach powyższy cytat i sprawdzałam, co się zadzieje. A działo się to: moje nastawienie zmieniało się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Obecnie nawyk jest na tyle mocny, że gdy coś idzie nie po mojej myśli, niemal automatycznie, na zasadzie autopilota, słowa Combsa pojawiają się w mojej głowie i świecą równie mocno jak neony w Las Vegas ;) Daje mi to kopa energii do dalszego działania bez załamywania rąk nad tym, że coś po drodze poszło nie tak.

A zatem aby zmienić nawyki w myśleniu:

  1. 1. Przyłap się na danej myślidostrzeż, gdy pojawia się w twojej głowie, zastanów się jakie jest jej źródło – to coś, co sam wymyśliłeś, a może to słowa kogoś ważnego w twoim życiu np. jakiejś postaci z dzieciństwa? W jakich okolicznościach je usłyszałeś?
  2. 2. Pomyśl przez chwilę nad tym, czy ta myśl daje ci poczucie kontroli nad biegiem wydarzeń, stanowi punkt wyjściowy do dalszych działań czy wręcz przeciwnie – blokuje i udaremnia kolejne działania? Jak czujesz się, gdy słyszysz te słowa? Jakie towarzyszą tobie emocje?
  3. 3. Zastanów się, jaka inna myśl mogłaby zająć jej miejsce tak, aby dawała ci szansę na nowe otwarcie, nowe rozdanie. Próbuj, kombinuj, zmieniaj, eksperymentuj. 
  4. 4. Wypowiadaj tę nową myśl na głos, nawet przed lustrem i sprawdzaj, co się dzieje? Jak reaguje twoje ciało? Jakie są teraz twoje emocje?
  5. 5. Gdy odnajdziesz dobrą myśl, taką w której będziesz się czuł dobrze, zacznij ją zaszczepiać. Przez regularne powtarzanie, utrwalaj nowy nawyk do momentu, w którym będziesz gotów przełączyć się na autopilota.

Zmiana nawyków myślenia bywa procesem długim i żmudnym. Jestem jednak zdania, że większość spraw, które są naprawdę w życiu istotne, wymaga pewnego nakładu czasu i sił, jednak zawsze jest to wysiłek, który się opłaca :) Nie wierz mi jednak na słowo – serdecznie zachęcam ciebie do sprawdzenia tego na sobie…

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…