Lata 70. zwane są "złotą erą skateboardingu". W Kalifornii powstała cała subkultura związana z jazdą na desce. Dziś przeniesiemy się kilka dekad wstecz, aby zobaczyć pierwszych skejtów w miejscu, gdzie ruch ten się narodził.
Wszystko zaczęło się jeszcze w latach 50. kiedy to surferzy zaczęli eksperymentować z dorabianiem kółek do swoich desek. Wyobraźcie sobie jak to musiało wyglądać...
Dekadę później na desce jeździły już wszystkie dzieciaki, a firmy produkujące dla nich sprzęt konkurowały ze sobą w walce o swoich klientów.
Na przełomie lat 60. i 70. popularność desek gwałtownie spadła. Na szczęście już parę lat później nastąpiło prawdziwe odrodzenie skateboardingu w Kalifornii, gdzie zaczęto urządzać mistrzostwa w jeździe na desce.
W 1978 roku znany deskorolkowiec Alan Gelfand zaczął wykonywać nowy, popisowy trik, który wkrótce całkowicie zrewolucjonizował jazdę na desce. Mowa tu olie - skoku, podczas którego skater jednocześnie uderza mocno stopą o tylny "ogon" deski.
Cała południowa Kalifornia oszalała na punkcie desek. Trzeba przyznać, że warunki ku temu były wybitnie sprzyjające, a największym sprzymierzeńcem "dzieciaków na kółkach" okazała się panująca na tym terenie... susza.
W jej wyniku wysychały betonowe kanały i baseny odsłaniając wprost idealne miejsca do wykonywania deskorolkowych trików.
Komentarze