Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Czy ty też patrzysz, a nie widzisz?

Czy ty też patrzysz, a nie widzisz?

Każdego dnia, gdy otwierasz oczy, rozciągasz się, po czym ospale podnosisz się z łóżka, zerkając na promyki wstającego okna smugające firankę… patrzysz, ale widzisz co innego niż osoba, obok której się budzisz.


Dzieje się tak z powodu filtra, który służy każdemu z nas za kompas, nawigujący nas przez życie. Tym wewnętrznym kompasem są nasze dotychczasowe doświadczenia, nawyki, przekonania, myśli, wartości- wszystko, co kreuje nasz indywidualizm.

Jedną z przyczyn powstania naszego filtru jest skąpstwo naszego mózgu. Oszczędza energię, dbając o to, aby zapasy glukozy nie zawiodły nas w żadnej, kryzysowej sytuacji. Dzięki filtrowi nie musimy szczegółowo analizować określonej sytuacji, która przydarza nam się regularnie, z dużą częstotliwością. Przykładem takiej sytuacji jest smarowanie kanapki masłem. Gdy byliśmy mali, samo operowanie nożem było czynnością przysparzającą nam trudności i wielu okrzyków „O Mój Boże, uważaj, dziecko!” ze strony naszych rodziców. Z czasem, zaczęliśmy robić to automatycznie- czasem, na przykład będąc zaspanymi nawet nie mamy do końca świadomości wykonywania pewnych ruchów. Dzięki temu, oszczędzamy energię, którą musielibyśmy spożytkować na przeanalizowanie sytuacji i każdego ruchu smarowania kanapki.

Podobnie dzieje się z sytuacjami bardziej skomplikowanymi- jeżeli w przeszłości zostaliśmy pokrzywdzeni przez osobę, która miała rudy kolor włosów to, niewykluczone, że w przyszłości tego typu osoby będą nam kojarzyć się z negatywnymi emocjami. To tak zwane „zniekształcenia percepcyjne”, które wpływają na odbiór docierających do nas bodźców.

Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest, że jednych lubimy od „pierwszego wejrzenia” i automatycznie wywołują w nas pozytywną reakcję, a inni sprawiają, że mówimy na boku: „On mi się wydaje trochę podejrzany”?

Efekt halo (zwany efektem aureoli) to zniekształcenie percepcyjne, które determinuje to jak ukształtują się nasze dalsze oczekiwania wobec nowo spotkanych osób. Polega ono na tym, że na podstawie jednej cechy- pozytywnej bądź negatywnej, jesteśmy w stanie przypisać szereg innych pokrewnych cech danej osobie.

Jeżeli dzieje się to w oparciu o cechy pozytywne, mamy do czynienia z tzw. efektem anielskim. Przykładowo, gdy ktoś wydaje nam się atrakcyjny, wówczas stwierdzamy, że na pewno cechuje się też wysoką inteligencją. Jeżeli jednak oprzemy się na cesze negatywnej, wówczas mamy do czynienia z tzw. efektem diabelskim (np. ktoś wydaje nam się brzydki, zatem jego IQ też momentalnie nie prezentuje się na imponującym poziomie).

To nie wszystko! W momencie, gdy nasz filtr-kompas obierze już konkretny kurs, wówczas nie patrzy na zapalające się kontrolki alarmowe i prowadzi do zjawiska samospełniającego się proroctwa.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…