Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Pięciu bossów narkotykowych, przy których Scarface to amator

Pięciu bossów narkotykowych, przy których Scarface to amator

Kiedy brak ofert uczciwej roboty, a zgłoszenia, na które potencjalni pracodawcy Ci odpowiedzieli dotyczą bezpłatnych praktyk, ewentualnie - sprzedaży garnków naiwnym emerytom, pamiętaj, że zawsze możesz zająć się nieco mniej uczciwym biznesem, na którym przy odrobinie szczęścia zbijesz majątek... albo też i trafisz do kicia na kilka dekad. Tak czy inaczej – będzie wesoło. Oto kilku najpoważniejszych graczy w biznesie narkotykowym.



Rick „Freeway” Ross


Jak wiadomo Kalifornia ma to do siebie, że w niemałej części zamieszkana jest przez obrzydliwie bogatych celebrytów. A ci przecież nie raczą się byle tanimi piwami czy marnej jakości trawką. Wiedział o tym Rick Ross – narkotykowy baron, który wybrał sobie Miasto Aniołów na miejsce swej przestępczej działalności. Uważa się, że między 1982 a 1989 rokiem Rick kupił łącznie kilkadziesiąt ton czystej kokainy, którą to następnie sprzedawał amerykańskim obywatelom.
Kiedy biznes nieco się rozkręcił, Ross podbijał rynki innych stanów. Zawsze z dużym sukcesem.

W swoim najlepszym momencie narkotykowy boss zgarniał dziennie 3 miliony dolarów czystego zysku. Dziś kalkuluje się, że Rick zgarnął łącznie 2,5 miliarda zielonych.
W 1996 roku kokainowy biznesmen dał się nabrać jak ostatni amator – jeden z jego wspólników wkręcił go w sprzedaż 100 kg koksu. Odbiorcą był podstawiony antynarkotykowy oficer. Przez następnych 13 lat Rick wspominał lata swojej chwały w więziennej celi.

Griselda Blanco

Masową sprzedażą szlachetnego, acz nielegalnego produktu z liści koki zajmowały się też i kobiety. Bodaj najbardziej znaną przedstawicielką kokainowego biznesu była Kolumbijka - Griselda Blanco, która swoją karierę robiła jako najbardziej dochodowa szmuglerka, pracująca dla szefa wszystkich szefów – Pabla Escobara. Ta niepozorna kobiecina zwana była „Matką chrzestną kartelu Medellin”. Przez lata 70. i 80. Griselda zasłynęła nie tylko jako potężna narkotykowa potentatka (jej miesięczne wpływy szacowało się na 80 milionów dolarów), ale i bezwzględna, nie znająca litości przestępczyni – w czasie swej działalności Griselda zleciła ponad 200 morderstw.

Po tym jak w 1975 przechwycono 150 kg kokainy (wtedy była to największa tego typu „zdobycz” w historii walki z narkotykami!), Blanco musiała szybko ewakuować się do ojczyzny. W ręce organów ścigania wpadła w 1985 roku. Z więzienia wyszła w 2004 roku i od razu deportowano ją do Kolumbii. Po ośmiu latach cieszenia się wolnością poczęstowana została dwoma kulkami prosto w głowę od tajemniczego motocyklisty – prawdopodobnie wynajętego mordercy na zlecenie.

Khun Sa

Poznajcie faceta, którego produkty w latach 70. królowały na nowojorskich ulicach. 80 procent heroiny, którą w tamtych czasach można było kupić, pochodziło z tzw. „Złotego Trójkąta” - Birmy, Laosu i Tajlandii. Szychą był tu Khun Sa (przydomek ten to w wolnym tłumaczeniu „Dostatni Książę”) - facet, który początkowo walczył w chińskiej wojnie domowej. Khun posiadał nawet swój mały oddział, który po przejęciu birmańskiej władzy przez socjalistów przekształcony został w podległe dyktatorowi Ne Wingowi oddziały milicji.

Kiedy jednak Khun Sa miał już pod sobą liczącą sobie 800 żołnierzy armię, przejął kontrolę nad kilkoma dużymi połaciami terenu i zajął się produkcją opium. Jego towar trafiał głównie do USA. Khun był na tyle bezczelny, że po tym jak został oskarżony przez amerykańskie władze o próbę przemycenia 1000 ton heroiny, zaproponował rządowi odkupienie za grubą kasę swoich wszystkich pól uprawnych i zniszczenie ich... Ostatecznie w 1996 roku oddał się w ręce w birmańskiej sprawiedliwości – w ten sposób uniknął konfrontacji z wyjątkowo rozwścieczonymi Amerykanami, którzy oferowali sporo forsy za wydanie im heroinowego potentata. Rząd Birmy nigdy się na to nie zgodził. Co więcej – Khun nie został nawet pozbawiony wolności, musiał jedynie opuścić prowincję, w której dotychczas mieszkał. Przeniósł się do Rangoon, gdzie dożył starości robiąc całkiem legalne interesy.

Frank Lucas

Handlem heroiną zajmował się też Frank Lucas. Z tym, że ten przestępca wybrał sobie rynek, nazwijmy to – lokalny. Lucas działał w Harlemie, w czasach największej świetności tej afroamerykańskiej dzielnicy, czyli na przełomie lat 60. i 70. Frank swoją karierę zrobił dzięki pozbywaniu się pośredników i kupowaniu heroiny prosto ze źródła, czyli od „hurtowników” ze „Złotego Trójkąta”. Lucas miał dość szalone, ale i jak się okazało skuteczne pomysły. Podobno sporo kontrabandy dotarło do USA w trumnach poległych w Wietnamie amerykańskich żołnierzy. Boss z Harlemu pojmany został w 1975 roku. Usłyszał wyrok skazujący go na 70 lat więzienia.

Lucas jednak zbyt dużo wiedział, aby tak po prostu spędzić życie w celi. Jego zeznania doprowadziły do ponad 100 kolejnych wyroków związanych z handlem narkotykami, a samego Franka oraz jego rodzinę objęto programem ochrony świadków.

Amado Carrillo Fuentes

Zanim pochodzący z Meksyku Amado dał się poznać jako samowystarczalny szmugler, młodzieniec nauki w dziedzinie narkotykowego przemytu pobierał u swojego wujka – Dona Neto. Już parę lat później Fuentes stał na czele kartelu narkotykowego z Juarez i przemycał do USA czterokrotnie więcej kokainy niż jakikolwiek inny narkotykowy boss.

Dzięki swoim metodom Amado zyskał miano „El Senor de los Cielos” - czyli „Władca przestworzy”. Kokainowy potentat miał bowiem w posiadaniu aż 27 prywatnych Boeingów 727, którymi transportował do Meksyku nieprawdopodobnie wielkie ilości kolumbijskiej kokainy, która następnie trafiała bezpośrednio do Nowego Jorku. Fortunę, której Fuentes się dorobił szacuje się na 25 miliardów dolarów.


Amado pewnie i dorobiłby się kilku miliardów więcej, zanim na jego ślad by wpadły amerykańskie organy ścigania. Jednak to nie organizacje antynarkotykowe przyczyniły się do jego klęski, ale... chirurgia plastyczna. W 1997 roku Amado postanowił zainwestować w zmianę wyglądu. Z trwającej dziewięć godzin operacji meksykański przestępca nigdy się nie wybudził. Nie do końca wiadomo co było powodem jego śmierci. Być może na ten temat mieliby coś do powiedzenia lekarze, którzy zabieg przeprowadzali. Niestety, noszące ślady tortur ciała obu chirurgów jakiś czas później znalezione zostały zalane betonem wewnątrz wielkich, stalowych beczek...

Swoją drogą - warto nadmienić, że całkiem niedawno pojmany został jeden z liderów ciągle działającego kartelu z Juarez – Carrillo Leyva, syn Amado.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…