Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 19 takich materiałów

Sativex - drogi lek, który możesz zrobić sobie samemu

Sativex to jedyny dostępny w polskich aptekach lek na bazie konopi indyjskich. Stosowany jest w przypadkach stwardnienia rozsianego, kiedy pacjent nie reaguje na inne lekarstwa, a także w przypadkach terminalnych stadiów nowotworów, kiedy chory cierpi z powodu olbrzymiego bólu.
W rzeczywistości Sativex to nic innego jak nalewka z wyselekcjonowanych pod kątem odpowiedniej ilości THC i CBD, odmian marihuany. Lek zawiera dokładnie 2,7 mg THC i 2,5 mg CBD. Oprócz tego Sativex zawiera przeszło 100 innych kannabinoidów obecnych w roślinie.

Czytaj dalej →


Co policja wie na temat marihuany?

Pisanie tego artykułu wywołało we mnie tyle samo rozbawienia co smutku, ponieważ jest to dokument zamieszczony na stronach policji w celu edukacji, a także prowadzenia zajęć programowych na temat narkotyków. Ponieważ moja wiedza na temat narkotyków skupia się głównie na marihuanie, to zweryfikuję informacje podane na ten właśnie temat.

Czytaj dalej →


Człowiek od konopi.

Ewelina Potocka, Onet: "Człowiek od konopi", "obrońca marihuany" - tak o panu mówią.

Maciej Kowalski: Moja działalność społeczna w naturalny sposób miesza się z działalnością zawodową. Tematem konopi zajmuję się od ponad 10 lat - współtworzyłem m.in. serwis hyperreal.info, gazetę konopną "Spliff" (której do dziś jestem redaktorem naczelnym), udzielałem się w ruchach prolegalizacyjnych praktycznie od początku. Z legalizacją na sztandarach kandydowałem do Sejmu i Parlamentu Europejskiego. Jestem też współautorem kilku projektów nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, które złożył w sejmie Twój Ruch. Konopiami przemysłowymi zajmuję się od kilku lat, odkąd zobaczyłem w nich szanse dla polskiego rolnictwa i przedsiębiorców. Dobrze prosperujący rynek w tej branży może dać pracę kilkudziesięciu tysiącom osób.

Czytaj dalej →


Edukuj najbliższych – "I uczynisz z tego święty olej do namaszczania. Będzie to wonna maść, zrobiona tak, jak to robi sporządzający wonności. Będzie to święty olej do namaszczania." (Wyj 30:25)

Przy wigilijnym stole warto porozmawiać o medycznym zastosowaniu cannabis.

Mówi się, że nie wiadomo, czy Homer istniał naprawdę, ale wiadomo, że był niewidomy. Podobnie z Jezusem z Nazaretu. Historycy do tej pory nie ustalili bezsprzecznie, czy taka postać rzeczywiście istniała, a jego rolę w religii przyjmuje się na wiarę. Wiele wskazuje natomiast na to, że jeśli istniał, jego "cuda" były związane ze stosowaniem olejku z konopi.
 Proszę nie zarzucać mi złośliwości, cynizmu czy wyśmiewania czyjejkolwiek wiary. Demony otaczające konopie są wytworem XX-wiecznej propagandy - 2013 lat temu roślina ta była szanowana za swoje szerokie zastosowanie w przemyśle i medycynie. Szczególnie istotnym ośrodkiem medycznego wykorzystania cannabis, obok Chin, były właśnie rodzinne strony Chrystusa. Starotestamentowa Księga Wyjścia podaje wręcz dosłowny przepis na sporządzanie "świętego oleju do namaszczania". Wg językoznawców przywoływana tam "wonna trzcina" w rzeczywistości dotyczy konopi. Co ciekawe, pierwszą osobą, która zwróciła na to uwagę, była w 1936 r. polska uczona Sara Benetowa.

Najbardziej do działania olejku z marihuany pasuje biblijna przypowieść o przywróceniu przez Jezusa wzroku dwojgu niewidomym. Jaskra, która nieleczona prowadzi do ślepoty, jest jedną z chorób, które z dobrymi wynikami leczy się przy pomocy cannabis. Mowa tu nie o pojedynczych przypadkach, a wieloletnich badaniach naukowych potwierdzonych praktycznym zastosowaniem. Zastosowanie olejku przygotowanego na podstawie starotestamentowego przepisu z użyciem konopi mogło z powodzeniem poprawić stan cierpiących i faktycznie przywrócić im wzrok.

Uhonorowany niedawno tytułem honoris causa Raphael Mechoulam, który w 1946 wyizolował THC - substancję aktywną marihuany - twierdzi, że może ona zastąpić 10-20% stosowanych obecnie leków. Podstawą religii chrześcijańśkiej jest podobno miłosierdzie - odmawianie potrzebującym skutecznego lekarstwa jest jego zaprzeczeniem. Tą miłością bliźniego kierował się Jezus, lecząc potrzebujących marihuaną. Gdyby urodził się we współczesnej Polsce, trafiłby za swoje dobrodziejstwa na 8 lat do więzienia.


Maciej Kowalski - Wolne Konopie
www.facebook.com/maciejkowalski85

Edukuj najbliższych

"I uczynisz z tego święty olej do namaszczania. Będzie to wonna maść, zrobiona tak, jak to robi sporządzający wonności. Będzie to święty olej do namaszczania." (Wyj 30:25)

Przy wigilijnym stole warto porozmawiać o medycznym zastosowaniu cannabis.

Mówi się, że nie wiadomo, czy Homer istniał naprawdę, ale wiadomo, że był niewidomy. Podobnie z Jezusem z Nazaretu. Historycy do tej pory nie ustalili bezsprzecznie, czy taka postać rzeczywiście istniała, a jego rolę w religii przyjmuje się na wiarę. Wiele wskazuje natomiast na to, że jeśli istniał, jego "cuda" były związane ze stosowaniem olejku z konopi.
Proszę nie zarzucać mi złośliwości, cynizmu czy wyśmiewania czyjejkolwiek wiary. Demony otaczające konopie są wytworem XX-wiecznej propagandy - 2013 lat temu roślina ta była szanowana za swoje szerokie zastosowanie w przemyśle i medycynie. Szczególnie istotnym ośrodkiem medycznego wykorzystania cannabis, obok Chin, były właśnie rodzinne strony Chrystusa. Starotestamentowa Księga Wyjścia podaje wręcz dosłowny przepis na sporządzanie "świętego oleju do namaszczania". Wg językoznawców przywoływana tam "wonna trzcina" w rzeczywistości dotyczy konopi. Co ciekawe, pierwszą osobą, która zwróciła na to uwagę, była w 1936 r. polska uczona Sara Benetowa.

Najbardziej do działania olejku z marihuany pasuje biblijna przypowieść o przywróceniu przez Jezusa wzroku dwojgu niewidomym. Jaskra, która nieleczona prowadzi do ślepoty, jest jedną z chorób, które z dobrymi wynikami leczy się przy pomocy cannabis. Mowa tu nie o pojedynczych przypadkach, a wieloletnich badaniach naukowych potwierdzonych praktycznym zastosowaniem. Zastosowanie olejku przygotowanego na podstawie starotestamentowego przepisu z użyciem konopi mogło z powodzeniem poprawić stan cierpiących i faktycznie przywrócić im wzrok.

Uhonorowany niedawno tytułem honoris causa Raphael Mechoulam, który w 1946 wyizolował THC - substancję aktywną marihuany - twierdzi, że może ona zastąpić 10-20% stosowanych obecnie leków. Podstawą religii chrześcijańśkiej jest podobno miłosierdzie - odmawianie potrzebującym skutecznego lekarstwa jest jego zaprzeczeniem. Tą miłością bliźniego kierował się Jezus, lecząc potrzebujących marihuaną. Gdyby urodził się we współczesnej Polsce, trafiłby za swoje dobrodziejstwa na 8 lat do więzienia.


Maciej Kowalski - Wolne Konopie
www.facebook.com/maciejkowalski85

Rozwiewając dym: Nauka o konopiach (najnowsze fakty)

Jeden z najnowszych dokumentów na temat medycyny opartej na konopiach teraz dostępny z polskimi napisami.
Stworzony przez MontanaPBS, w USA w stanie Montana, gdzie cannabis jest legalna w celach leczniczych.
Film przekazuje wiele ważnych informacji i ciekawostek, opowiedzianych przez rzeczywistych pacjentów i ich lekarzy oraz badaczy i naukowców znających się na rzeczy. W filmie omówiony jest także wpływ prohibicji na rozwój medycyny i historia delegalizacji marihuany w USA.

Marihuana: Czym różni się indica od sativy?

Pewnie słyszałeś już o korzyściach płynących z używania marihuany, ale nie wszystkie odmiany wywołują ten sam efekt. Jedna zwali Cię z nóg tak, że nie będzie Ci się chciało iść do lodówki po jedzenie, a druga wywoła euforyczny haj i będziesz cały w skowronkach. Różnice te zależą od dominacji genów jednego z podgatunku Cannabis Sativa i Cannabis Indica. Światowej sławy hodowcy połączyli najlepsze cechy obu odmian i stworzyli hybrydy, co pozwoliło na stworzenie odmian które np. mają krótki czas kwitnienia jak indica, ale jednak roślinka to dominująca sativa, ale do rzeczy:


Indica

Sprawia, że czujesz połączenie z fotelem i nie chce Ci się ruszać. Korzystanie z indyki jest doskonałym wyborem dla tych którzy siedzą w domu oglądając telewizję, grając w gry wideo, czytają fakty konopne lub siedzą ze znajomymi i czilują. W każdym bądź razie nie polecamy jeśli musisz jeszcze ogarnąć jakieś ważne sprawy.

Sativa

Zastosowanie sativy prowadzi do zwiększenia energii i wyobraźni. Szczepy sativy są idealne podczas pracy twórczej w takich dziedzinach jak pisanie, malowanie, burzy mózgów i innych czynności w których ważne są pomysły. Sativa jest doskonała również, w lepszym doświadczaniu wydarzeń artystycznych takich jak filmy czy koncerty.

Kratom – W wilgotnych i gorących lasach Azji Południowo-Wschodniej rośnie potężne drzewo zwane Mitragyna Speciosa – w skrócie i potocznie kratom. To roślina niezmiernie ciekawa, budząca emocje (i to zwykle bardzo niezdrowe) i szeroko badana. Od co najmniej tysiąca lat znana w Tajlandii jako używka. W niewielkiej ilości jest lekko pobudzająca, pomaga przy monotonnej pracy, dodając energii.
 
Powiada się, że pozwala uspokoić umysł, zmotywować do pracy. W większych dawkach ma działa uspokajające, przeciwbólowe, a także wprowadza w taki senny stan rozmarzenia, skąd już niedaleko do wręcz opiatowego półsnu. Kratom jest popularny wśród tajskich chłopów, którzy w swoim ciężkim życiu i monotonnej robocie na roli poszukują jakichś przyjemności i urozmaicenia życia. Żują oni świeże liście nawet kilka razy dziennie, popijając następnie gorącą kawą lub herbatą. Ale poza ojczyzną kratomu świeże liście są niedostępne dla śmiertelników, gdyż mało kto posiada żywą roślinę. Popularne są więc herbatki, o wątpliwym wprawdzie smaku i różnej jakości. Mówi się, że w niektórych regionach Tajlandii ojcowie chętniej wydają swoje córki za mężczyzn spożywających kratom niż za palących konopię, gdyż wierzą, że żujący są pracowici, a palacze cannabis leniwi. Jednak to właśnie w Tajlandii kratom trafił do tej samej grupy środków zakazanych, co heroina czy kokaina. Co ciekawe, niemal wyłącznie tam – ale polityka narkotykowa Tajlandii budzi grozę; nawet w Ciemnogrodzie jest dużo lepiej... Choć plotki głoszą, że przed premierem-kucharzem kratom był w Tajlandii osiągalny na targach.

O kratomie mówi się wiele miłych i ciepłych słów, także ze strony badaczy: działa przeciwbakteryjnie, przeciwnowotworowo, jest przeciwutleniaczem, powstrzymuje biegunki. Tradycyjnie znachorzy stosowali go także do leczenia kaszlu, cukrzycy, dla poprawy krążenia krwi. Wiele związków występujących w kratomie jest także w Vilcacora, zwanym „cudem z Amazonii”. Żeby jednak  nie było tak pięknie, kratom potrafi uzależnić – i choć nie tak mocno jak heroina czy morfina, to jednak potrafi to być dokuczliwa sprawa. Umiarkowanie to trudna, lecz podstawowa rzecz.kratom

Jaki związek kryje się za działaniem kratomu? Cóż, zidentyfikowano kilkadziesiąt alkaloidów. Długo uważano, że najważniejszym jest mitragynina, jednak najnowsze amerykańskie badania:) dowodzą, że jest to raczej 7-hydroksy-mitragynina, związek o cokolwiek skomplikowanej budowie.
W Azji Południowo-Wschodniej istnieje ogromna ilość pól makowych, z którymi walczą (z różnym skutkiem) rządy europejskie i USA. Co ciekawe, kratom wydaje się być naturalną odpowiedzią na opiatowe uzależnienia, łagodzi objawy odstawienia, hamuje głód narkotykowy (wydaje się także, że alkoholowy). Tajowie używali go, gdy opium nie było dostępne. Choć z drugiej strony, następnie stosowali regularnie kratom. Chyba jednak jest to mniejsze zło, gdyż szkodliwość kratomu u ludzi żujących go regularnie przez 30 lat jest umiarkowana (ale jest zauważalna!). Jak słusznie zauważył już Paracelsus, truciznę od lekarstwa odróżnia tylko dawka i miejmy tego świadomość, także w przypadku tabletek od bólu głowy. A kratom potrafi osłabić potencję seksualną, przyciemnić kolor skóry (szczególnie na policzkach), spowodować bóle mięśni i stawów czy też obniżyć motywację do pracy.(...)

Kratom

W wilgotnych i gorących lasach Azji Południowo-Wschodniej rośnie potężne drzewo zwane Mitragyna Speciosa – w skrócie i potocznie kratom. To roślina niezmiernie ciekawa, budząca emocje (i to zwykle bardzo niezdrowe) i szeroko badana. Od co najmniej tysiąca lat znana w Tajlandii jako używka. W niewielkiej ilości jest lekko pobudzająca, pomaga przy monotonnej pracy, dodając energii.

Powiada się, że pozwala uspokoić umysł, zmotywować do pracy. W większych dawkach ma działa uspokajające, przeciwbólowe, a także wprowadza w taki senny stan rozmarzenia, skąd już niedaleko do wręcz opiatowego półsnu. Kratom jest popularny wśród tajskich chłopów, którzy w swoim ciężkim życiu i monotonnej robocie na roli poszukują jakichś przyjemności i urozmaicenia życia. Żują oni świeże liście nawet kilka razy dziennie, popijając następnie gorącą kawą lub herbatą. Ale poza ojczyzną kratomu świeże liście są niedostępne dla śmiertelników, gdyż mało kto posiada żywą roślinę. Popularne są więc herbatki, o wątpliwym wprawdzie smaku i różnej jakości. Mówi się, że w niektórych regionach Tajlandii ojcowie chętniej wydają swoje córki za mężczyzn spożywających kratom niż za palących konopię, gdyż wierzą, że żujący są pracowici, a palacze cannabis leniwi. Jednak to właśnie w Tajlandii kratom trafił do tej samej grupy środków zakazanych, co heroina czy kokaina. Co ciekawe, niemal wyłącznie tam – ale polityka narkotykowa Tajlandii budzi grozę; nawet w Ciemnogrodzie jest dużo lepiej... Choć plotki głoszą, że przed premierem-kucharzem kratom był w Tajlandii osiągalny na targach.

O kratomie mówi się wiele miłych i ciepłych słów, także ze strony badaczy: działa przeciwbakteryjnie, przeciwnowotworowo, jest przeciwutleniaczem, powstrzymuje biegunki. Tradycyjnie znachorzy stosowali go także do leczenia kaszlu, cukrzycy, dla poprawy krążenia krwi. Wiele związków występujących w kratomie jest także w Vilcacora, zwanym „cudem z Amazonii”. Żeby jednak nie było tak pięknie, kratom potrafi uzależnić – i choć nie tak mocno jak heroina czy morfina, to jednak potrafi to być dokuczliwa sprawa. Umiarkowanie to trudna, lecz podstawowa rzecz.kratom

Jaki związek kryje się za działaniem kratomu? Cóż, zidentyfikowano kilkadziesiąt alkaloidów. Długo uważano, że najważniejszym jest mitragynina, jednak najnowsze amerykańskie badania:) dowodzą, że jest to raczej 7-hydroksy-mitragynina, związek o cokolwiek skomplikowanej budowie.
W Azji Południowo-Wschodniej istnieje ogromna ilość pól makowych, z którymi walczą (z różnym skutkiem) rządy europejskie i USA. Co ciekawe, kratom wydaje się być naturalną odpowiedzią na opiatowe uzależnienia, łagodzi objawy odstawienia, hamuje głód narkotykowy (wydaje się także, że alkoholowy). Tajowie używali go, gdy opium nie było dostępne. Choć z drugiej strony, następnie stosowali regularnie kratom. Chyba jednak jest to mniejsze zło, gdyż szkodliwość kratomu u ludzi żujących go regularnie przez 30 lat jest umiarkowana (ale jest zauważalna!). Jak słusznie zauważył już Paracelsus, truciznę od lekarstwa odróżnia tylko dawka i miejmy tego świadomość, także w przypadku tabletek od bólu głowy. A kratom potrafi osłabić potencję seksualną, przyciemnić kolor skóry (szczególnie na policzkach), spowodować bóle mięśni i stawów czy też obniżyć motywację do pracy.(...)

PRZYKŁAD DZIAŁANIA OLEJU Z KONOPI NA ATAKI EPILEPSJI U 10-LATKI

To video jasno i wyraźnie pokazuje jak szybko i skutecznie działa olej z konopi do stłumienia napadów epilepsji. Niektórzy mogą to uznać za przykry materiał, którego nie powinno się pokazywać jednak istnieją tysiące rodzin, które borykają się z podobnymi problemami i nie wiedzą oraz nie mają dostępu do odpowiednich leków, które mogą dać szansę na ulgę ich bliskim. Olej powstrzymuje ataki epilepsji dużo szybciej i skuteczniej niż jakikolwiek inny medykament używany wcześniej włączając w to Diastat, Clopin, Ativan i Versed. Bez oleju, podczas używania konwencjonalnych lekarstw drgawki takie jak na filmie trwały godzinami. Rząd musi jak najszybciej wykreślić konopie z grupy środków niepotrzebnych medycynie i udostępnić możliwość uprawy konopi plantatorom-opiekunom by móc produkować medykamenty i leczyć nimi osoby potrzebujące. Cindymae wraz z rodziną musiała opuścić stan Connecticut i przeprowadzić się do Colorado aby stać się legalnym pacjentem medycznej marihuany. W Connecticut dziecko nie może się leczyć gdyż jest to nielegalne. Takie zaniedbania i nadużycia władz nie pomagają w tym aby dziecko podczas leczenia mogło czuć się całkowicie komfortowo i aby mogło wyzdrowieć. Dodamy, że Versed spowodował u Cindymae zatrzymanie akcji serca ( po podaniu tego leku w szpitalu, w obecności lekarzy), Diastat regularnie zatrzymuje oddychanie, Ativan pomógł ale tylko chwilowo i dopiero po godzinie od zażycia. Cannabis działa natychmiast a najgorsze spazmy i ataki ustępują po max. 30 minutach.

Palenie marihuany w ciąży

Przeszło osiemnaście lat temu miesięcznik naukowy „Pediatrics” opublikował przełomowe badania dotyczące wpływu marihuany na ciążę i dziecko. Choć ich wyniki okazały się punktem zwrotnym w dziedzinie pediatrii – niewiele osób o nich słyszało. Konserwatywnemu światu nauki trudno pogodzić się z faktem, że matki palące konopie w ciąży mogą rodzić zdrowe i inteligentne potomstwo.

Czytaj dalej →