Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 12 takich materiałów

Odkwaś się...

Ludzki organizm jest jak fabryka, a jednym z głównych zarządzających nią komputerów jest żołądek. To od niego zależy, jak się czujemy i jak wyglądamy. W końcu jesteśmy tym, co jemy.

Czytaj dalej →


Palenie trawki może być dobre dla twojego związku

Eksperci sprzed monitorów ostrzegają, że palenie marihuany powoduje szereg przeróżnych patologii. Okazuje się jednak, że wspólne jaranie trawki może tak naprawdę wzmocnić relację dwójki bliskich sobie osób.

Czytaj dalej →


Terror wegańskiej wizji świata?

Czy można już mówić o oblężeniu, okupacji i terrorze wegańskiej wizji świata?

Tajemniczemu mężczyźnie z kameralnej restauracji na warszawskim Mokotowie, który łamiąc tak zwane zasady dobrego wychowania, nie mówiąc o przykazaniach skutecznej perswazji, wypomniał znanej aktorce, że zjada przy dziecku martwą kaczkę, wypadałoby pogratulować wyboru celu. Cokolwiek nim powodowało, udało mu się obnażyć coś, co zwykle jest ukryte. Epizod stał się publiczny, a tym samym dyskusja o tym, co tak naprawdę jest nachalne, ostentacyjne i dominujące.

Czytaj dalej →


Cytryna

Cytryna (Citrus) jest cudownym produktem zwalczającym komórki rakowe. Jest 10000 razy silniejsza niż chemoterapia.
Dlaczego o tym nie wiedzieliśmy? …bo wielkie firmy farmaceutyczne i laboratoria są zainteresowane wytwarzaniem sztucznych produktów, co przynosi im wielkie zyski.

Czytaj dalej →


Źródło:

/źródło:poradnikkonsumenta.wordpress.com/

Por

Cheops- faraon i właściciel najpotężniejszej piramidy egipskiej sprzed około 4500 lat, zapłacił swego czasu magowi- wróżbicie za oddane sobie usługi, takim oto zestawem : 1000 gruszek, 100dzbanów piwa, 1 wół i 100 skrzynek porów. Mojżesz z lubością wspominał zupę z porów, którą pijał w Egipcie. Cesarz Neron jadał mnóstwo porów, szczególnie przed swoimi artystycznymi występami w rzymskim cyrku, bo tak on jak i inni w owym czasie - wierzyli, że sok z porów wspaniale wpływa na czystość głosu. Arystoteles wierzył,że perliczki i kuropatwy dlatego tak przenikliwie krzyczą, ponieważ chętnie skubią pory.

Czytaj dalej →


8 powodów dla których powinieneś zostać weganinem! – Jest ich oczywiście znacznie więcej, ale to 8 wybranych powodów stanowiących fundament, dla którego już dzisiaj warto zmienić nawyki żywieniowe.

1. Zmieniając zawartość swego talerza – zmieniasz świat. Weganizm to nie tylko dieta, to także styl życia. Wykluczasz z menu produkty pochodzenia zwierzęcego i przyczyniasz się do zmniejszenia wykorzystywania zwierząt. Dzięki temu, że zwracasz uwagę na produkty, które kupujesz, rynek zbytu mięsa się zmniejsza. Nawet jeśli na zmiany czekać trzeba będzie długo, Ty już teraz będąc świadomym pochodzenia tego, co konsumujesz, wiesz, że dajesz dobry przykład… no, i masz czyste sumienie.

2. Zaczynasz przygodę z gotowaniem. Ograniczając spożycie mięsa, jaj i nabiału zwiększasz swoją kreatywność poszukując oryginalnych przepisów na codzienne posiłki. Poznajesz nowe dania, wymyślasz potrawy, które potrafią zaskoczyć smakiem nawet Ciebie. W Polsce gotowe produkty wegańskie jeszcze nie są tak popularne jak na Zachodzie, a jeśli już jakieś trafią na sklepowe półki, to niestety nie zawsze są na każdą kieszeń. Uczysz się też, jak żyć zdrowo nie przepłacając. I najważniejsze – masz świadomość, że żadne zwierzę nie oddało życia, abyś mógł cieszyć się smakiem dobrze wypieczonego steaka.

3. Chowasz ego w kieszeń i uczysz się cierpliwości do ludzi, którzy zawsze znajdą setki stereotypowych argumentów, aby wytłumaczyć Ci, że człowiek mięso jeść powinien. Być może nie raz też zostaniesz uraczony suchym żartem na temat wyższości podduszanej polędwicy krakowskiej nad suchym liściem kopru.

4.Nawet nie będąc działaczem wegańskich stowarzyszeń, uświadamiasz rodzinę i przyjaciół, dlaczego takiego wyboru dokonałeś. Zdziwisz się jak wiele osób może zainspirować się samym tylko dobrym przykładem.

5. Unikasz wielu chorób, a przy okazji odejmujesz sobie lat, bo jesz kolorowe jedzenie z mnóstwem witamin.  Twoja cera stanie się jędrniejsza, a ciało zdrowsze. Jeśli uprawiasz sport, to jeszcze lepiej. Poczytaj sobie o wegańskich, profesjonalnych sportowcach – mają zarówno świetne efekty zdrowotne, jaki i doskonałe wyniki w swoich dyscyplinach.

6. Nie jesz mięsa? To co Ty w ogóle jesz? Wszystko! Jakby nie patrzeć – większy jest wybór produktów roślinnych, niż zwierzęcych. Wystarczy szybka wizyta na pobliskim rynku, aby znaleźć dziesiątki inspiracji na zdrowy i pełnowartościowy obiad, którego ugotowanie zajmie ci dosłownie chwilę. Szczególnie teraz – gdy, dzięki wegańskim portalom, internetowym blogom i forom na wyciągniecie ręki masz setki gotowych przepisów.

7.Poznajesz mnóstwo ciekawych ludzi, którzy z różnych powodów wybrali taką dietę jak Ty. Dzięki nim cały czas poszerzasz wiedzę – myślisz sercem, nie brzuchem. A nawet jeśli za większość Twoich życiowych decyzji odpowiada żołądek (jak jest w moim przypadku), to przejadając się chlebem z rzodkiewką nie zapewnisz sobie wykręcającej jelita niestrawności.

8. A po ósme – bo niby czemu nie?

Dominika Repetto Czapska

http://duuff.com/8-powodow-dlaczego-powinienes-zostac-weganinem/

8 powodów dla których powinieneś zostać weganinem!

Jest ich oczywiście znacznie więcej, ale to 8 wybranych powodów stanowiących fundament, dla którego już dzisiaj warto zmienić nawyki żywieniowe.

1. Zmieniając zawartość swego talerza – zmieniasz świat. Weganizm to nie tylko dieta, to także styl życia. Wykluczasz z menu produkty pochodzenia zwierzęcego i przyczyniasz się do zmniejszenia wykorzystywania zwierząt. Dzięki temu, że zwracasz uwagę na produkty, które kupujesz, rynek zbytu mięsa się zmniejsza. Nawet jeśli na zmiany czekać trzeba będzie długo, Ty już teraz będąc świadomym pochodzenia tego, co konsumujesz, wiesz, że dajesz dobry przykład… no, i masz czyste sumienie.

2. Zaczynasz przygodę z gotowaniem. Ograniczając spożycie mięsa, jaj i nabiału zwiększasz swoją kreatywność poszukując oryginalnych przepisów na codzienne posiłki. Poznajesz nowe dania, wymyślasz potrawy, które potrafią zaskoczyć smakiem nawet Ciebie. W Polsce gotowe produkty wegańskie jeszcze nie są tak popularne jak na Zachodzie, a jeśli już jakieś trafią na sklepowe półki, to niestety nie zawsze są na każdą kieszeń. Uczysz się też, jak żyć zdrowo nie przepłacając. I najważniejsze – masz świadomość, że żadne zwierzę nie oddało życia, abyś mógł cieszyć się smakiem dobrze wypieczonego steaka.

3. Chowasz ego w kieszeń i uczysz się cierpliwości do ludzi, którzy zawsze znajdą setki stereotypowych argumentów, aby wytłumaczyć Ci, że człowiek mięso jeść powinien. Być może nie raz też zostaniesz uraczony suchym żartem na temat wyższości podduszanej polędwicy krakowskiej nad suchym liściem kopru.

4.Nawet nie będąc działaczem wegańskich stowarzyszeń, uświadamiasz rodzinę i przyjaciół, dlaczego takiego wyboru dokonałeś. Zdziwisz się jak wiele osób może zainspirować się samym tylko dobrym przykładem.

5. Unikasz wielu chorób, a przy okazji odejmujesz sobie lat, bo jesz kolorowe jedzenie z mnóstwem witamin. Twoja cera stanie się jędrniejsza, a ciało zdrowsze. Jeśli uprawiasz sport, to jeszcze lepiej. Poczytaj sobie o wegańskich, profesjonalnych sportowcach – mają zarówno świetne efekty zdrowotne, jaki i doskonałe wyniki w swoich dyscyplinach.

6. Nie jesz mięsa? To co Ty w ogóle jesz? Wszystko! Jakby nie patrzeć – większy jest wybór produktów roślinnych, niż zwierzęcych. Wystarczy szybka wizyta na pobliskim rynku, aby znaleźć dziesiątki inspiracji na zdrowy i pełnowartościowy obiad, którego ugotowanie zajmie ci dosłownie chwilę. Szczególnie teraz – gdy, dzięki wegańskim portalom, internetowym blogom i forom na wyciągniecie ręki masz setki gotowych przepisów.

7.Poznajesz mnóstwo ciekawych ludzi, którzy z różnych powodów wybrali taką dietę jak Ty. Dzięki nim cały czas poszerzasz wiedzę – myślisz sercem, nie brzuchem. A nawet jeśli za większość Twoich życiowych decyzji odpowiada żołądek (jak jest w moim przypadku), to przejadając się chlebem z rzodkiewką nie zapewnisz sobie wykręcającej jelita niestrawności.

8. A po ósme – bo niby czemu nie?

Dominika Repetto Czapska

http://duuff.com/8-powodow-dlaczego-powinienes-zostac-weganinem/

Żelazo – Żelazo, jako składnik hemoglobiny, bierze udział w transporcie tlenu do mięśni i tkanek. Jest niezbędne dla wzrostu i regeneracji komórek oraz prawidłowego działania układu odpornościowego. Jego niedobór może prowadzić do osłabienia, anemii, a w przypadku kobiet w ciąży do nieprawidłowego rozwoju płodu. Okazuje się jednak, że nawet odpowiednia ilość żelaza w diecie nie gwarantuje jego niedoborów. Dlaczego? Ponieważ nie wchłania się ono najlepiej. Są jednak sposoby, które mogą w tym pomóc.  

Owoce cytrusowe

Szacuje się, że obecność witaminy C może zwiększyć przyswajanie żelaza niehemowego nawet kilkakrotnie. Dobrym źródłem tego składnika są cytrusy oraz wyciśnięte z nich soki. Warunkiem jest jednak spożywanie ich wraz z produktami zawierającymi żelazo w tym samym posiłku. Ważna informacja: słodzone napoje o pomarańczowym czy cytrusowym smaku nie spełniają tej roli.

Oprócz cytrusów możemy też wybrać czarne i czerwone porzeczki, truskawki, poziomki, agrest oraz owoce tropikalne, np. kiwi, ananasa czy mango. 
Warzywa

Chodzi oczywiście o te z jak największą zawartością witaminy C. Najlepiej sięgnąć po natkę pietruszki i czerwoną papryką, ale całkiem sporo kwasu askorbinowego znajduje się również w brukselce, papryce zielonej, kalafiorze, kapuście. Co ciekawe ziemniaki, w zależności od odmiany, zawierają tylko 11-16 mg tej witaminy w 100 g. Dla porównania czerwona papryka ma 144 mg, kalafior 69, a szpinak 68 mg.

Bez kawy, herbaty i czerwonego wina

Powinniśmy pamiętać, by posiłków zawierających żelazo nigdy nie popijać kawą ani herbatą. Napoje te zakłócają proces wchłaniania pierwiastka. Szczególnie „groźne” są taniny obecne w herbacie. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Kolorado twierdzą, że obniżają wchłanianie żelaza o 50-60 proc. Minimalnie lepiej, ale wciąż źle, jest z kawą, która redukuje wchłanianie o 40 proc. a prawdziwym pogromcą tego pierwiastka jest czerwone wino, które obniża jego absorpcję o 75 proc.

Naczynia żeliwne

Nasze babcie często używały ich w kuchni. Warto powrócić do naczyń żeliwnych, gdy zależy nam na zwiększeniu przyswajalności żelaza. Żeliwo wydziela bowiem do smażonej czy gotowanej potrawy minimalne ilości tego pierwiastka. Co ważne, jest to żelazo całkowicie zdrowe i bezpieczne. W tych naczyniach powinno się przygotowywać przede wszystkim potrawy kwaśne, np. zupę pomidorową, sos do spaghetti i inne dania z wykorzystaniem warzyw i owoców zawierających witaminę C. 

Surowe lub krótko gotowane

Żelazo zdecydowanie lepiej wchłaniane jest z produktów surowych. Oczywiście ich spożycie w tej formie nie zawsze jest możliwe, pamiętajmy jednak, by obróbka termiczna nie trwała długo. Najlepiej gotować krótko i w jak najmniejszej ilości wody. To o tyle istotne, że żelazo rozpuszcza się w wodzie, więc im ten proces trwa dłużej, tym więcej pierwiastka „ucieknie” wraz z wylewaną po gotowaniu cieczą. Szczególnie dużo minerałów tracą warzywa liściaste. Pocięta i ugotowana w dużej ilości wody kapusta pozbawiona zostaje ok. 70 proc, wapnia, 60 proc. fosforu i 67 proc. żelaza. 

Szczawiany, fityniany, wapń

Wchłanianie żelaza osłabiają m.in. szczawiany i fityniany. To o tyle problematyczne, że znajdują się one w wielu produktach, które jednocześnie zawierają żelazo lub ułatwiającą jego wchłanianie witaminę C.

Dużo fitynianów znajduje się np. w otrębach pszennych i pieczywie razowym. Z kolei bogatym źródłem szczawianów są: szczaw, botwinka, rabarbar oraz szpinak. Co ciekawe ten ostatni bardzo często wymieniany jest jako świetne źródło samego żelaza, jak i ułatwiającej jego wchłanianie witaminy C. Jednak ze względu na obecność wspomnianych szczawianów, przyswajanie żelaza ze szpinaku nie przekracza 1 proc.!

Trzeba też uważać, by w tym samym posiłku nie jeść produktów bogatych w żelazo i np. produktów mlecznych. I tu kolejny paradoks, na który warto zwrócić uwagę. Wiele rodzajów płatków śniadaniowych (zwłaszcza dla dzieci i kobiet) wzbogacanych jest żelazem. Biorąc pod uwagę, że spożywane są one głównie z mlekiem lub jogurtem, taki zabieg nie ma po prostu sensu. Żelazo i wapń blokują bowiem swoje wzajemne wchłanianie.

Najlepszym wyjściem z sytuacji jest więc urozmaicona dieta. Dzięki niej organizm będzie mógł czerpać niezbędne mu składniki z różnych produktów.

/         Agnieszka Majewska          zdrowie.wp.pl         /

Żelazo

Żelazo, jako składnik hemoglobiny, bierze udział w transporcie tlenu do mięśni i tkanek. Jest niezbędne dla wzrostu i regeneracji komórek oraz prawidłowego działania układu odpornościowego. Jego niedobór może prowadzić do osłabienia, anemii, a w przypadku kobiet w ciąży do nieprawidłowego rozwoju płodu. Okazuje się jednak, że nawet odpowiednia ilość żelaza w diecie nie gwarantuje jego niedoborów. Dlaczego? Ponieważ nie wchłania się ono najlepiej. Są jednak sposoby, które mogą w tym pomóc.

Owoce cytrusowe

Szacuje się, że obecność witaminy C może zwiększyć przyswajanie żelaza niehemowego nawet kilkakrotnie. Dobrym źródłem tego składnika są cytrusy oraz wyciśnięte z nich soki. Warunkiem jest jednak spożywanie ich wraz z produktami zawierającymi żelazo w tym samym posiłku. Ważna informacja: słodzone napoje o pomarańczowym czy cytrusowym smaku nie spełniają tej roli.

Oprócz cytrusów możemy też wybrać czarne i czerwone porzeczki, truskawki, poziomki, agrest oraz owoce tropikalne, np. kiwi, ananasa czy mango.
Warzywa

Chodzi oczywiście o te z jak największą zawartością witaminy C. Najlepiej sięgnąć po natkę pietruszki i czerwoną papryką, ale całkiem sporo kwasu askorbinowego znajduje się również w brukselce, papryce zielonej, kalafiorze, kapuście. Co ciekawe ziemniaki, w zależności od odmiany, zawierają tylko 11-16 mg tej witaminy w 100 g. Dla porównania czerwona papryka ma 144 mg, kalafior 69, a szpinak 68 mg.

Bez kawy, herbaty i czerwonego wina

Powinniśmy pamiętać, by posiłków zawierających żelazo nigdy nie popijać kawą ani herbatą. Napoje te zakłócają proces wchłaniania pierwiastka. Szczególnie „groźne” są taniny obecne w herbacie. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Kolorado twierdzą, że obniżają wchłanianie żelaza o 50-60 proc. Minimalnie lepiej, ale wciąż źle, jest z kawą, która redukuje wchłanianie o 40 proc. a prawdziwym pogromcą tego pierwiastka jest czerwone wino, które obniża jego absorpcję o 75 proc.

Naczynia żeliwne

Nasze babcie często używały ich w kuchni. Warto powrócić do naczyń żeliwnych, gdy zależy nam na zwiększeniu przyswajalności żelaza. Żeliwo wydziela bowiem do smażonej czy gotowanej potrawy minimalne ilości tego pierwiastka. Co ważne, jest to żelazo całkowicie zdrowe i bezpieczne. W tych naczyniach powinno się przygotowywać przede wszystkim potrawy kwaśne, np. zupę pomidorową, sos do spaghetti i inne dania z wykorzystaniem warzyw i owoców zawierających witaminę C.

Surowe lub krótko gotowane

Żelazo zdecydowanie lepiej wchłaniane jest z produktów surowych. Oczywiście ich spożycie w tej formie nie zawsze jest możliwe, pamiętajmy jednak, by obróbka termiczna nie trwała długo. Najlepiej gotować krótko i w jak najmniejszej ilości wody. To o tyle istotne, że żelazo rozpuszcza się w wodzie, więc im ten proces trwa dłużej, tym więcej pierwiastka „ucieknie” wraz z wylewaną po gotowaniu cieczą. Szczególnie dużo minerałów tracą warzywa liściaste. Pocięta i ugotowana w dużej ilości wody kapusta pozbawiona zostaje ok. 70 proc, wapnia, 60 proc. fosforu i 67 proc. żelaza.

Szczawiany, fityniany, wapń

Wchłanianie żelaza osłabiają m.in. szczawiany i fityniany. To o tyle problematyczne, że znajdują się one w wielu produktach, które jednocześnie zawierają żelazo lub ułatwiającą jego wchłanianie witaminę C.

Dużo fitynianów znajduje się np. w otrębach pszennych i pieczywie razowym. Z kolei bogatym źródłem szczawianów są: szczaw, botwinka, rabarbar oraz szpinak. Co ciekawe ten ostatni bardzo często wymieniany jest jako świetne źródło samego żelaza, jak i ułatwiającej jego wchłanianie witaminy C. Jednak ze względu na obecność wspomnianych szczawianów, przyswajanie żelaza ze szpinaku nie przekracza 1 proc.!

Trzeba też uważać, by w tym samym posiłku nie jeść produktów bogatych w żelazo i np. produktów mlecznych. I tu kolejny paradoks, na który warto zwrócić uwagę. Wiele rodzajów płatków śniadaniowych (zwłaszcza dla dzieci i kobiet) wzbogacanych jest żelazem. Biorąc pod uwagę, że spożywane są one głównie z mlekiem lub jogurtem, taki zabieg nie ma po prostu sensu. Żelazo i wapń blokują bowiem swoje wzajemne wchłanianie.

Najlepszym wyjściem z sytuacji jest więc urozmaicona dieta. Dzięki niej organizm będzie mógł czerpać niezbędne mu składniki z różnych produktów.

/ Agnieszka Majewska zdrowie.wp.pl /

TOP 20 europejskich krajów w których pali się najwięcej marihuany

Po ostatnich badaniach w których stwierdzono, że ponad połowa Amerykanów poparła legalizację marihuany, przyjrzeliśmy się, jak to wygląda w Unii Europejskiej. Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomani jak co roku oceniło sytuację w zakresie korzystania z marihuany.
W celu określenia w jakim Europejskim kraju pali się najwięcej marihuany, wykonano wiele statystyk. Brały w nich udział osoby od 15 do 65 roku życia które używały marihuany w ostatnich 12 miesiącach.
Wzięliśmy ten zestaw statystyk i wykorzystaliśmy je, aby zrobić ranking top 20 Europejskich krajów które palą najwięcej marihuany. Mamy także dane pokazujące, jaki procent osób dorosłych w danym kraju używało konopi indyjskich.

Czytaj dalej →


Szkodliwy fluor – Fluor jest bardziej toksyczny niż ołów. 2,5 grama wystarczy, aby zabić osobę dorosłą o wadze 50 kg. Ze względu na pozytywne oddziaływanie na zęby, jest składnikiem 90% past do zębów, różnych płynów do płukania ust, a także w niektórych krajach dodawany jest do wody pitnej i soli. Odkładając się w organizmie może powodować poważne zagrożenie.
 Dlaczego fluor jest ceniony przez dentystów? W odpowiedniej dawce ma bardzo pozytywne działanie na stan naszych zębów:

·         reaguje z hydroksypatytem (materiałem budulcowym zębów) tworząc fluorohydroksypatyt, który jest bardziej odporny na działanie kwasów,

·         ułatwia remineralizację uszkodzonego szkliwa, tworząc jony o dużym powinowactwie z wapniem, utrudnia przywieranie kamienia nazębnego do szkliwa, ogranicza aktywność bakterii.

Po odkryciu pozytywnego wpływu fluoru na zęby, zaczęto dodawać go do past do zębów i innych preparatów dentystycznych. W niektórych krajach rozpoczęto praktykę dodawania fluoru do wody pitnej, a także do soli. Zapomniano, że fluor naturalnie występuje w wielu produktach spożywczych - zbożu, ryżu i ziemniakach. W przypadku tego pierwiastka, bariera między zalecaną i niebezpieczną dawką jest bardzo cienka.

W 1 gramie pasty do zębów znajduje się 1 mg fluoru. Stanowi on szczególne zagrożenie dla dzieci, które po umyciu zębów nie potrafią dokładnie wypłukać ust. Szacuje się, że mimo płukania ust, połykają około 25% pasty, co już stanowi dawkę przekraczającą bezpieczne normy. Po stwierdzeniu tego zagrożenia w Stanach Zjednoczonych nakazano umieszczać na pastach do zębów z fluorem taką informację: „Trzymać w miejscu niedostępnym dla dzieci do lat

Dla najmniejszych dzieci, największym zagrożeniem jest mleko przygotowane z mleka w proszku i wody fluoryzowanej - według badań taki napój zawiera 100 do 200 razy więcej fluoru niż mleko matki lub mleko krowie. Dla niedojrzałego układu nerwowego, kostnego i oddechowego może to być bardzo groźne. Z uwagi na te dane, od lat 60' z fluoryzacji wody wycofały się Szwecja, Dania, Holandia i Niemcy.

Nadmiar fluoru, który odkłada się w organizmie powoduje rozległe uszkodzenia wielu organów zwane fluorozą. Do jej najważniejszych objawów należą:

·  osteoporoza, uszkodzenia kości i zębów,

·  wzrost masy kości spowodowany wapnieniem wiązadeł,

·  zesztywniejące zapalenie stawów kręgosłupa (może ujawnić się nawet po 20 latach),

·  plamy na szkliwie zębów (najbardziej charakterystyczny objaw),

·  nowotwory,

·  alergie,

·  poważne zmiany w układzie oddechowym (w tym obrzęk płuc),

·  poważne zmiany w układzie nerwowym (m.in. apatia, fluor stosuje się również w lekach uspokajających!)

·  uszkodzenia innych organów: głównie nerek, wątroby,

·  istnieje hipoteza o szkodliwym wpływie fluoru na chromosomy, co miałoby odpowiadać za wrodzone wady genetyczne u dzieci - nie została jeszcze zweryfikowana.

Link do całego artykułu:

http://swiadomosc-ziemi.org/index.php/pages/text/819

Szkodliwy fluor

Fluor jest bardziej toksyczny niż ołów. 2,5 grama wystarczy, aby zabić osobę dorosłą o wadze 50 kg. Ze względu na pozytywne oddziaływanie na zęby, jest składnikiem 90% past do zębów, różnych płynów do płukania ust, a także w niektórych krajach dodawany jest do wody pitnej i soli. Odkładając się w organizmie może powodować poważne zagrożenie.
Dlaczego fluor jest ceniony przez dentystów? W odpowiedniej dawce ma bardzo pozytywne działanie na stan naszych zębów:

· reaguje z hydroksypatytem (materiałem budulcowym zębów) tworząc fluorohydroksypatyt, który jest bardziej odporny na działanie kwasów,

· ułatwia remineralizację uszkodzonego szkliwa, tworząc jony o dużym powinowactwie z wapniem, utrudnia przywieranie kamienia nazębnego do szkliwa, ogranicza aktywność bakterii.

Po odkryciu pozytywnego wpływu fluoru na zęby, zaczęto dodawać go do past do zębów i innych preparatów dentystycznych. W niektórych krajach rozpoczęto praktykę dodawania fluoru do wody pitnej, a także do soli. Zapomniano, że fluor naturalnie występuje w wielu produktach spożywczych - zbożu, ryżu i ziemniakach. W przypadku tego pierwiastka, bariera między zalecaną i niebezpieczną dawką jest bardzo cienka.

W 1 gramie pasty do zębów znajduje się 1 mg fluoru. Stanowi on szczególne zagrożenie dla dzieci, które po umyciu zębów nie potrafią dokładnie wypłukać ust. Szacuje się, że mimo płukania ust, połykają około 25% pasty, co już stanowi dawkę przekraczającą bezpieczne normy. Po stwierdzeniu tego zagrożenia w Stanach Zjednoczonych nakazano umieszczać na pastach do zębów z fluorem taką informację: „Trzymać w miejscu niedostępnym dla dzieci do lat

Dla najmniejszych dzieci, największym zagrożeniem jest mleko przygotowane z mleka w proszku i wody fluoryzowanej - według badań taki napój zawiera 100 do 200 razy więcej fluoru niż mleko matki lub mleko krowie. Dla niedojrzałego układu nerwowego, kostnego i oddechowego może to być bardzo groźne. Z uwagi na te dane, od lat 60' z fluoryzacji wody wycofały się Szwecja, Dania, Holandia i Niemcy.

Nadmiar fluoru, który odkłada się w organizmie powoduje rozległe uszkodzenia wielu organów zwane fluorozą. Do jej najważniejszych objawów należą:

· osteoporoza, uszkodzenia kości i zębów,

· wzrost masy kości spowodowany wapnieniem wiązadeł,

· zesztywniejące zapalenie stawów kręgosłupa (może ujawnić się nawet po 20 latach),

· plamy na szkliwie zębów (najbardziej charakterystyczny objaw),

· nowotwory,

· alergie,

· poważne zmiany w układzie oddechowym (w tym obrzęk płuc),

· poważne zmiany w układzie nerwowym (m.in. apatia, fluor stosuje się również w lekach uspokajających!)

· uszkodzenia innych organów: głównie nerek, wątroby,

· istnieje hipoteza o szkodliwym wpływie fluoru na chromosomy, co miałoby odpowiadać za wrodzone wady genetyczne u dzieci - nie została jeszcze zweryfikowana.

Link do całego artykułu:

http://swiadomosc-ziemi.org/index.php/pages/text/819

E-booki z wegańskimi przepisami. – Otwarte Klatki proponują:

Wybieranie roślinnych alternatyw to świetny sposób na ratowanie życia niezliczonej liczby zwierząt, dlatego stworzyliśmy serię e-booków zawierających proste przepisy na smaczne dania w wersji roślinnej.
Zapraszamy do pobrania „Dobrych Decyzji” i wypróbowania przepisów w Twojej kuchni. 

http://www.otwarteklatki.pl/dobre-decyzje#.VAczMkiXoUs   

Wystarczy wpisać e-mail by otrzymać e-booka.

E-booki z wegańskimi przepisami.

Otwarte Klatki proponują:

Wybieranie roślinnych alternatyw to świetny sposób na ratowanie życia niezliczonej liczby zwierząt, dlatego stworzyliśmy serię e-booków zawierających proste przepisy na smaczne dania w wersji roślinnej.
Zapraszamy do pobrania „Dobrych Decyzji” i wypróbowania przepisów w Twojej kuchni.

http://www.otwarteklatki.pl/dobre-decyzje#.VAczMkiXoUs

Wystarczy wpisać e-mail by otrzymać e-booka.