Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 16 takich materiałów

Jakimi pojazdami dysponują południowoamerykańskie kartele narkotykowe?

Nie ma co się okłamywać – narkotyki to towar, na który jest olbrzymi popyt. Ba, dla wielu to produkt pierwszej potrzeby. No, bo jak tu przecież spędzić wieczór bez jointa, stawić się na biznesowym spotkaniu bez dawki koksu uprzednio wciągniętego do kichawy, czy też pójść na sobotnią techniawę bez znaczka kwasu pod ozorem? Trudno się więc dziwić, że kartele narkotykowe robią wszystko, aby ich wysokiej jakości produkty w miarę sprawnie trafiły do klientów. Pieniądze są z tego przecież wcale niemałe…

Czytaj dalej →


Meksyk delegalizuje wyzysk zwierząt w cyrkach? – Meksykańskie organizacje skupiające przeciwników wykorzystywania zwierząt jako części cyrkowych atrakcji rosną w siłę. Żaden przyjazd cyrku do jakiegokolwiek meksykańskiego miasta nie może obejść się bez zamieszek, bójek, uwalniania zwierząt przez aktywistów, a nawet prób podpalenia namiotu. Działacze organizacji pro-zwierzęcych blokują też wejścia do cyrków i regularnie wdają się w szarpaniny z cyrkową ochroną. Od kiedy w marcu tego roku na jaw wyszło sprawozdanie inspekcji ochrony środowiska dotyczące warunków, w jakich przetrzymywane są zwierzęta w jednym z cyrków (raport opisuje m.in. niedźwiedzia, któremu ucięto część dolnej szczęki, aby nie gryzł), aktywiści stali się jeszcze bardziej zaciekli i agresywni.
Bojąc się zamieszek władze państwa postanowiły wprowadzić ścisły zakaz występów zwierząt w cyrkach. Za jego złamanie grozi grzywna w wysokości 225 tysięcy dolarów. Do wprowadzenia nowego prawa w życie brakuje już tylko podpisu prezydenta. Jeśli do tego dojdzie, Meksyk stanie się 29 państwem, które sprzeciwiło się wykorzystywaniu cyrkowych zwierząt.

Meksyk delegalizuje wyzysk zwierząt w cyrkach?

Meksykańskie organizacje skupiające przeciwników wykorzystywania zwierząt jako części cyrkowych atrakcji rosną w siłę. Żaden przyjazd cyrku do jakiegokolwiek meksykańskiego miasta nie może obejść się bez zamieszek, bójek, uwalniania zwierząt przez aktywistów, a nawet prób podpalenia namiotu. Działacze organizacji pro-zwierzęcych blokują też wejścia do cyrków i regularnie wdają się w szarpaniny z cyrkową ochroną. Od kiedy w marcu tego roku na jaw wyszło sprawozdanie inspekcji ochrony środowiska dotyczące warunków, w jakich przetrzymywane są zwierzęta w jednym z cyrków (raport opisuje m.in. niedźwiedzia, któremu ucięto część dolnej szczęki, aby nie gryzł), aktywiści stali się jeszcze bardziej zaciekli i agresywni.
Bojąc się zamieszek władze państwa postanowiły wprowadzić ścisły zakaz występów zwierząt w cyrkach. Za jego złamanie grozi grzywna w wysokości 225 tysięcy dolarów. Do wprowadzenia nowego prawa w życie brakuje już tylko podpisu prezydenta. Jeśli do tego dojdzie, Meksyk stanie się 29 państwem, które sprzeciwiło się wykorzystywaniu cyrkowych zwierząt.

Norman Borlaug - człowiek, który uratował miliard ludzi – Dr Borlaug był genetykiem, który pracował w firmie DuPont jako specjalista od pestycydów zwalczających grzyby i bakterie dziesiątkujące rolnicze płody. W 1944 roku naukowiec wyekspediowany został do Meksyku, aby przyjrzeć się problemowi rdzy źdźbłowej - choroby, która drastycznie zmniejszała coroczne plony i stawiała miliony ludzi przed wizją głodu. Zadaniem dr. Borlauga było uzyskanie pszenicy odpornej na ten gatunek grzyba. Po latach prac genetyk wybrał z aż 6 tysięcy stworzonych przez siebie krzyżówek jedną odmianę, której rdza źdźbłowa nie była straszna. I wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie kolejny problem, z którym poradzić sobie musiał dr Borlaug - okazało się, że efekt niemalże trzynastu lat ciężkiej pracy ma zbyt słabe źdźbło, które nijak nie może poradzić sobie z ciężarem kłosa. W rezultacie pszenica była bardzo łamliwa. Genetyk wpadł więc na pomysł, aby skrzyżować swoje „dziecko” z pewną karłowatą odmianą pszenicy rosnąca w Japonii. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę - Meksyk nie tylko poradził sobie z problemem grzybowej zarazy, ale i stał się potentatem w dziedzinie pszenicznego eksportu.

Hybryda stworzona przez dr. Borlauga świetnie przyjęła się też w męczonych głodem Indiach - naukowiec sprowadził tam aż 450 ton swych rewolucyjnych nasion. Wkrótce produkcja pszenicy w tym kraju wzrosła aż dwukrotnie!

Podsumowując - dr Norman Borlaug uratował od głodu około miliard ludzi na całym świecie! Zrobił to bez potrzeby karczowania lasów i wywoływania ekologicznych katastrof. Warto o tym pamiętać podczas pałaszowania musli.

Norman Borlaug - człowiek, który uratował miliard ludzi

Dr Borlaug był genetykiem, który pracował w firmie DuPont jako specjalista od pestycydów zwalczających grzyby i bakterie dziesiątkujące rolnicze płody. W 1944 roku naukowiec wyekspediowany został do Meksyku, aby przyjrzeć się problemowi rdzy źdźbłowej - choroby, która drastycznie zmniejszała coroczne plony i stawiała miliony ludzi przed wizją głodu. Zadaniem dr. Borlauga było uzyskanie pszenicy odpornej na ten gatunek grzyba. Po latach prac genetyk wybrał z aż 6 tysięcy stworzonych przez siebie krzyżówek jedną odmianę, której rdza źdźbłowa nie była straszna. I wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie kolejny problem, z którym poradzić sobie musiał dr Borlaug - okazało się, że efekt niemalże trzynastu lat ciężkiej pracy ma zbyt słabe źdźbło, które nijak nie może poradzić sobie z ciężarem kłosa. W rezultacie pszenica była bardzo łamliwa. Genetyk wpadł więc na pomysł, aby skrzyżować swoje „dziecko” z pewną karłowatą odmianą pszenicy rosnąca w Japonii. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę - Meksyk nie tylko poradził sobie z problemem grzybowej zarazy, ale i stał się potentatem w dziedzinie pszenicznego eksportu.

Hybryda stworzona przez dr. Borlauga świetnie przyjęła się też w męczonych głodem Indiach - naukowiec sprowadził tam aż 450 ton swych rewolucyjnych nasion. Wkrótce produkcja pszenicy w tym kraju wzrosła aż dwukrotnie!

Podsumowując - dr Norman Borlaug uratował od głodu około miliard ludzi na całym świecie! Zrobił to bez potrzeby karczowania lasów i wywoływania ekologicznych katastrof. Warto o tym pamiętać podczas pałaszowania musli.

14-15 Grudnia-Maraton Piasnia Listów! – Kogo bronimy?
13 uwięzionych działaczy opozycji - Bahrajn 

Zostali uwięzieni za swoją działalność opozycyjną oraz wyrażanie własnych poglądów. Na mocy niesprawiedliwego procesu sądowego skazano ich na kary od pięciu lat pozbawienia wolności do dożywocia. Pozostają w więzieniu od 2011 roku. 

Napisz list - zmień ich życie

Ihar Cichaniuk - Białoruś 

Jest aktywistą walczącym o prawa osób nieheteroseksualnych. Chciał zarejestrować organizację LGBTI na Białorusi, na co mu nie pozwolono. Krótko po tym został zatrzymany przez policję i dotkliwie pobity. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za jego pobicie. 

Napisz list - wesprzyj go

Dr Tun Aung - Birma 

Więzień sumienia. W nieuczciwym procesie skazano go na 11 lat więzienia. Cierpi na guza przysadki mózgowej i istnieją obawy, iż w więzieniu może nie otrzymywać wystarczającej opieki medycznej. 

Napisz list - zmień jego życie 

Eskinder Nega - Etiopia 

Jest dziennikarzem. Odsiaduje wyrok 18 lat pozbawienia wolności za krytykowanie rządu i wspieranie wolności wypowiedzi. Został oskarżony o "terroryzm". 

Napisz list - zmień jego życie

COFADEH - Honduras 

Zagrożeni obrońcy praw człowieka w Hondurasie. COFADEH - Komitet Krewnych Osób Zatrzymanych i Zaginionych w Hondurasie jest jedną z głównych organizacji praw człowieka w tym kraju. Jest bardzo aktywny w dokumentowaniu i raportowaniu naruszeń praw człowieka. W ostatnim latach członkowie COFADEH byli zastraszani, poddawani nieuzasadnionym kontrolom oraz padali ofiarami ataków i gróźb. 

Napisz list - pomóż ich chronić

Yorm Bopha - Kambodża 

Jest aktywistką walczącą o prawo do mieszkania dla osób ze swojej społeczności. Po niesprawiedliwym procesie  pozostaje w więzieniu od 2012 roku. Jest więźniarką sumienia. 

Napisz list - zmień jej życie

Miriam López - Meksyk 

Jest ofiarą tortur. W 2011 roku została porwana przez żołnierzy, więziona przez tydzień bita oraz gwałcona. Teraz walczy z meksykańskimi władzami o sprawiedliwość. 

Napisz list - wesprzyj jej walkę 

Społeczność w Badia East - Nigeria 

W bezprawny sposób zniszczono domy setek rodzin. Wiele innych osób w tej społeczności boi się przymusowego wysiedlenia. 

Napisz list - zmień ich życie

Wioska Nabi Saleh - Okupowane Terytoria Palestyńskie 

Mieszkańcy i mieszkanki wioski Nabi Saleh są ofiarami brutalnych represji ze strony armii izraelskiej. Od 2009 roku organizują pokojowe demonstracje przeciw izraelskiej okupacji, które często są rozpraszane siłą. 

Napisz list - pomóż ich chronić

Społeczność Romów rumuńskich z Wrocławia - Polska 

Około 80 Romom mieszkającym na terenie nieformalnego obozowiska przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu grozi przymusowe wysiedlenie. Nie przeprowadzono z nimi należytych konsultacji, wysiedlenie oznacza dla nich bezdomność. Okaż im swoją solidarność. Wyślij im kartkę ze swojego miasta! 

Napisz list - wesprzyj ich!

Ofiary tajnych więzień CIA - Polska 

Trzech mężczyzn posiada status pokrzywdzonych w toczącym się w Polsce śledztwie ws. Tajnych więzień CIA. Na terenie Polski nielegalnie przetrzymywano porwane osoby i najprawdopodobniej poddawano je torturom. Domagaj się ujawnienia prawdy o udziale Polski w amerykańskim programie uprowadzeń i tajnego przetrzymywania osób przez CIA. 

Napisz list - Uwolnij prawdę!

"Trójka z placu Błotnego" - Rosja 

Trzech protestujących zostało oskarżonych o udział w "masowych zamieszkach". Dwóch z nich oskarżono o użycie przemocy wobec policjantów. Wszyscy zaprzeczają zarzutom. Istnieją obawy o to, iż nie dostają odpowiedniej pomocy medycznej. 

Napisz list - zmień ich życie

Jabeur Mejri - Tunezja 

Został skazany na 7,5 lat więzienia za posty i komentarze na Facebooku. Uznano, że obrażają islam i muzułmanów. Jest więźniem sumienia. 

Napisz list - zmień jego życie

Hakan Yaman - Turcja 

W czerwcu 2013 roku przechodził koło demonstracji  przeciwko brutalności policji w Gezi Park. Został pobity, podpalony i porzucony na śmierć przez policję. Doznał dużych obrażeń m. in. stracił jedno oko. 

Napisz list - domagaj się sprawiedliwości

Pokojowi demonstranci z Majdanu - Ukraina 

30 listopada oddziały policji brutalnie rozpędziły pokojową demonstrację na Placu Niepodległości w Kijowie. Zatrzymano 9 osób - wysuwany przeciwko nim oskarżenia są bezpodstawne. 

Napisz list - zmień ich życie!

14-15 Grudnia-Maraton Piasnia Listów!

Kogo bronimy?
13 uwięzionych działaczy opozycji - Bahrajn

Zostali uwięzieni za swoją działalność opozycyjną oraz wyrażanie własnych poglądów. Na mocy niesprawiedliwego procesu sądowego skazano ich na kary od pięciu lat pozbawienia wolności do dożywocia. Pozostają w więzieniu od 2011 roku.

Napisz list - zmień ich życie

Ihar Cichaniuk - Białoruś

Jest aktywistą walczącym o prawa osób nieheteroseksualnych. Chciał zarejestrować organizację LGBTI na Białorusi, na co mu nie pozwolono. Krótko po tym został zatrzymany przez policję i dotkliwie pobity. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za jego pobicie.

Napisz list - wesprzyj go

Dr Tun Aung - Birma

Więzień sumienia. W nieuczciwym procesie skazano go na 11 lat więzienia. Cierpi na guza przysadki mózgowej i istnieją obawy, iż w więzieniu może nie otrzymywać wystarczającej opieki medycznej.

Napisz list - zmień jego życie

Eskinder Nega - Etiopia

Jest dziennikarzem. Odsiaduje wyrok 18 lat pozbawienia wolności za krytykowanie rządu i wspieranie wolności wypowiedzi. Został oskarżony o "terroryzm".

Napisz list - zmień jego życie

COFADEH - Honduras

Zagrożeni obrońcy praw człowieka w Hondurasie. COFADEH - Komitet Krewnych Osób Zatrzymanych i Zaginionych w Hondurasie jest jedną z głównych organizacji praw człowieka w tym kraju. Jest bardzo aktywny w dokumentowaniu i raportowaniu naruszeń praw człowieka. W ostatnim latach członkowie COFADEH byli zastraszani, poddawani nieuzasadnionym kontrolom oraz padali ofiarami ataków i gróźb.

Napisz list - pomóż ich chronić

Yorm Bopha - Kambodża

Jest aktywistką walczącą o prawo do mieszkania dla osób ze swojej społeczności. Po niesprawiedliwym procesie pozostaje w więzieniu od 2012 roku. Jest więźniarką sumienia.

Napisz list - zmień jej życie

Miriam López - Meksyk

Jest ofiarą tortur. W 2011 roku została porwana przez żołnierzy, więziona przez tydzień bita oraz gwałcona. Teraz walczy z meksykańskimi władzami o sprawiedliwość.

Napisz list - wesprzyj jej walkę

Społeczność w Badia East - Nigeria

W bezprawny sposób zniszczono domy setek rodzin. Wiele innych osób w tej społeczności boi się przymusowego wysiedlenia.

Napisz list - zmień ich życie

Wioska Nabi Saleh - Okupowane Terytoria Palestyńskie

Mieszkańcy i mieszkanki wioski Nabi Saleh są ofiarami brutalnych represji ze strony armii izraelskiej. Od 2009 roku organizują pokojowe demonstracje przeciw izraelskiej okupacji, które często są rozpraszane siłą.

Napisz list - pomóż ich chronić

Społeczność Romów rumuńskich z Wrocławia - Polska

Około 80 Romom mieszkającym na terenie nieformalnego obozowiska przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu grozi przymusowe wysiedlenie. Nie przeprowadzono z nimi należytych konsultacji, wysiedlenie oznacza dla nich bezdomność. Okaż im swoją solidarność. Wyślij im kartkę ze swojego miasta!

Napisz list - wesprzyj ich!

Ofiary tajnych więzień CIA - Polska

Trzech mężczyzn posiada status pokrzywdzonych w toczącym się w Polsce śledztwie ws. Tajnych więzień CIA. Na terenie Polski nielegalnie przetrzymywano porwane osoby i najprawdopodobniej poddawano je torturom. Domagaj się ujawnienia prawdy o udziale Polski w amerykańskim programie uprowadzeń i tajnego przetrzymywania osób przez CIA.

Napisz list - Uwolnij prawdę!

"Trójka z placu Błotnego" - Rosja

Trzech protestujących zostało oskarżonych o udział w "masowych zamieszkach". Dwóch z nich oskarżono o użycie przemocy wobec policjantów. Wszyscy zaprzeczają zarzutom. Istnieją obawy o to, iż nie dostają odpowiedniej pomocy medycznej.

Napisz list - zmień ich życie

Jabeur Mejri - Tunezja

Został skazany na 7,5 lat więzienia za posty i komentarze na Facebooku. Uznano, że obrażają islam i muzułmanów. Jest więźniem sumienia.

Napisz list - zmień jego życie

Hakan Yaman - Turcja

W czerwcu 2013 roku przechodził koło demonstracji przeciwko brutalności policji w Gezi Park. Został pobity, podpalony i porzucony na śmierć przez policję. Doznał dużych obrażeń m. in. stracił jedno oko.

Napisz list - domagaj się sprawiedliwości

Pokojowi demonstranci z Majdanu - Ukraina

30 listopada oddziały policji brutalnie rozpędziły pokojową demonstrację na Placu Niepodległości w Kijowie. Zatrzymano 9 osób - wysuwany przeciwko nim oskarżenia są bezpodstawne.

Napisz list - zmień ich życie!

Indianin z AK – Sat-Okh - Długie Pióro, pol. Stanisław Supłatowicz, ur. ok. 15 kwietnia 1920 w Kanadzie, zm. 3 lipca 2003 w Gdańsku.Indianin urodzony i wychowany w pierwotnych puszczach Kanady, były żołnierz Armii Krajowej, pisarz, gawędziarz, artysta i znany popularyzator kultury Indian Ameryki Północnej.Urodził się, jak sam twierdził, w "ukrytej wiosce" Indian w dorzeczu rzeki Mackenzie w Kanadzie. Był synem Polki, nauczycielki i uciekinierki z Syberii,Stanisławy Supłatowicz, oraz Leoo-Karko-Ono-Ma (Wysokiego Orła) - Indianina, wojennego wodza plemienia Shawnee (Szawanezów, Szaunisów).Matka Sat-Okha - w wyniku carskich represji, została zesłana przez Rosjan na Sybir w 1905 roku.W 1917 roku Stanisława Supłatowicz, wraz z grupą innych polskich zesłańców zbiegła z Syberii i przy pomocy Czukczów, w niesamowicie dramatycznych okolicznościach dotarła przezCieśninę Beringa na Alaskę - z której przedostała się do Kanady.   Uratowana przez Indian, zamieszkała wśród nich. Przyjęła nowe imię, które brzmiało Ta-Wach (Biały Obłok).Wkrótce poznała syna wodza plemienia Shawnee - Leoo-Karko-Ono-Ma (Wysokiego Orła), którego żoną stała się po pewnym czasie.Miała z nim trójkę dzięci - najmłodszym z nich był drugi syn Sat-Okh. Wychowywał się on wśród Indian na północy Kanady do 1936 roku.W 1937 roku przybył wraz z matką do Polski, gdzie zmuszony został do przyjęcia polskiego imienia i nazwiska matki (w wersji męskiej - Stanisław Supłatowicz).Matka, wyrabiając mu w Polsce metrykę zatroszczyła się by nie pojawiły się w niej żadne informacje o jego indiańskim pochodzeniu.W dokumencie zmieniono mu miejsce i kraj urodzenia, dane ojca oraz odjęto mu kilka lat - według metryki urodził się w 1925 r., a nie w 1920 r.Wojna zastała go w Radomiu. Po wybuchu wojny podjął naukę na tajnych kompletach oraz działalność w organizacjach Służba Zwycięstwu Polski iZwiązek Walki Zbrojnej.W 1940 roku został aresztowany przez gestapo - był więziony, torturowany i przesłuchiwany przez wiele miesięcy w Radomiu.Po zakończeniu śledztwa został skazany i jako nieczysty rasowo skierowany do obozu koncentracyjnego Auschwitz.Dzięki swej odwadze i świetnej kondycji fizycznej udało mu się wyskoczyć z bydlęcego wagonu transportującego więźniów do obozu w Oświęcimiu.Brawurowa ucieczka grupy współwięźniów z transportu kolejowego miała miejsce 12 kwietnia 1942 roku w miejscowości Tunel.W ucieczce Sat-Okh został ranny i ukrywał się do 1943 roku po lasach i wsiach na terenach pod Końskimi.W 1943 r. wstąpił do oddziału "Bończy" por.Kazimierza Załęskiego, 25 pp AK i został żołnierzem Armii Krajowej (pseud. Kozak), walczył w lasach rejonu Gór Świętokrzyskich.W 1944 r. wstąpił do oddziału 72 pp AK Podobwodu Szydłowiec i został zaprzysiężony przez por. Henryka Podkowińskiego "Rena".Wielokrotnie ranny, za męstwo w walce otrzymał wiele odznaczeń : Krzyż Walecznych , Medal Wojska Polskiego Londyn 15.06.1948, Krzyż Armii Krajowej Londyn 10.08.1981 r., Odznaka Akcji "Burza" , Odznaka Korpusu "Jodła", Odznaka Żołnierzy AK - Wojciech Borzobohaty "Wojan".Po zakończeniu wojny został aresztowany i uwięziony przez władze polskie za przynależność do Armii Krajowej. By uniknąć dalszych represji ze strony "władzy ludowej" przez pewien czas służył w Marynarce Wojennej, był także wolontariuszem w Ratownictwie Morskim.   Po uzyskaniu średniego wykształcenia technicznego pływał przez wiele lat jako mechanik na statkach Polskich Linii Oceanicznych w tym na "MS Batory". Osiadł na stałe w Gdańsku gdzie założył rodzinę.W 1958 zaczął pisać książki, odnosząc się w nich do swojej indiańskiej przeszłości. Książki tłumaczone na wiele języków, zdobywały niesamowitą popularność w wielu krajach świata.Debiutował autobiograficzną powieścią z czasów młodości spędzonej w "szkole wilków" "Ziemia słonych skał" ( 1958 ).Drugą jego słynna książką, wielokrotnie wznawianą i tłumaczoną na wiele języków, był zbiór baśni i legend indiańskich "Biały mustang" (1959).Późniejsze publikacje Sath-Okha także dotyczyły obyczajów i kultury Indian Ameryki Północnej: "Powstanie człowieka" (1981); "Fort nad Athabaską" - wspólnie z Yácta-Oya - Sławomir Bral (1985); "Głos prerii" (1990); "Tajemnica Rzeki Bobrów" (1996); "Serce Chippewaya" (1999); "Walczący Lenapa" (2001).W ZSRR ukazały się: "Ziemia słonych skał" ( 1964 );"Opowieści starego Sagamore" (1972); "Drogi się schodzą" wspólnie z Antoniną Leonidovną Rasulovą (1973); "Tajemnicze ślady" (1975) i "Głosy Ameryki" (1976).Książki Sat-Okha przetłumaczono na wiele języków obcych, między innymi na rosyjski, niemiecki, francuski, japoński, czeski, bułgarski, węgierski, ukraiński, słowacki, mongolski, gruziński, litewski, łotewski i hebrajski.   W 1987 roku legendy indiańskie "Biały mustang" przełożono na pismo Braille'a.W latach 70-tych XX wieku Sat-Okh był uczestnikiem licznych spotkań autorskich i telewizyjnych programów dla młodzieży ("Teleranek", "Ekran z bratkiem").Wielokrotnie spotykał się z dziećmi i młodzieżą w szkołach i domach kultury - opowiadając o swoim indiańskim dziedzictwie.Swoim życiem, książkami i popularyzatorską działalnością - Sat-Okh  "zaraził indiańskim bakcylem" wiele pokoleń młodzieży w krajach Europy wschodniej .Uważany jest za jednego z pionierów ruchu indianistów w Polsce, współtwórcę i czołową postać nieformalnego Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian (PRPI).Z upodobaniem zajmował się także wyrobem indiańskiego rękodzieła, sporo malował, pisał też książki wspólnie z Yackta-Oya.Do końca swoich dni mieszkał w Gdańsku Wrzeszczu, opiekując się swoją suczką "Perełką" i gromadą okolicznych ogrodowych kotów :)Sat-Okh zmarł 3 lipca 2003 roku w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. 8 lipca 2003 rokuzostał pochowany na cmentarzu "Srebrzysko".W dniu 02 sierpnia 2006 roku nastąpiło uroczyste nadanie nazwy Alei im. Stanisława Supłatowicza "Sat Okha" w Uniejowie. W dniu 15 października 2006 roku władze miasta Uniejów z Burmistrzem Józefem Kaczmarkiem na czele oficjalnie umieściły na terenie zabytkowego XIX-wiecznego Parku Zamkowego w Uniejowie, tablicę z imieniem Alei Stanisława Supłatowicza "Sat Okha" Od 2008 roku w sąsiedztwie słynnych Term Uniejowskich odbywa się latem plenerowe spotkanie indianistów pn."Święto Alei im. Sat-Okha"W 2009 roku na kanale TV Polonia wyemitowany został 30 minutowy film dokumentalny o historii Sat-Okha pt."Wojownik z urodzenia" - scenariusz, zdjęcia i reżyseria Klaudiusz Jankowski. W dokumecie tym zawarte są m.in. materiały archiwalne i wypowiedzi kolegów Sata oraz "Bończy"ich dowódcy z oddziału Armii Krajowej. Reżyser zamieścił w nim również szereg wypowiedzi członków indiańskich plemion Blackfeet i Lakota oraz uczestnikówPolskiego Ruchu Przyjaciół Indian. Film powstawał od 2001 roku i został ukończony w 2007 już po śmierci Sat-Okha. Klaudiusz Jankowski przez wiele lat szukał odpowiedzi na pytania dotyczące historii życia Sat Okha. Poniżej cytat z pracy magisterskiej Katarzyny Krępulec: "Niezwykła biografia Sat-Okha, czyli jak się zostaje legendą":"A jak to jest z najdotkliwszym zarzutem? Skąd, w jaki sposób Szawanezi znaleźli się w Kanadzie? Na to pytanie odpowiedział Klaudiusz Jankowski. „ Klaudiusz wyjaśnia te wszystkie wątpliwości, które ludzie mieli, te białe plamy w historii Sata- opowiada Cyprian Świątek- Klaudiusz zna Sata bardzo długo, spędzili z sobą mnóstwo czasu. Klaudiusz był na tyle uparty i wytrwały, że chciał poznać dokładnie Satową historię. Jeździł po całych Stanach, rozmawiał z ludźmi, odwiedzał muzea, instytuty antropologiczne. Szukał najdrobniejszych informacji, aż w końcu to wszystko zaczęło się układać w logiczną całość (...) Opowiedział mi, że był odłam Shawnee, których uwięzili Sioux’owie, u nich nazywał się Shawala. Później znaleźli się u Hunkpapów w grupie Siedzącego Byka, która wyemigrowała do Kanady. (...) tam byli już zasymilowani z Lakotami. Mieli swój język, mówili po szaunisku, ale przejęli od nich stroje , ceremonie itd. To się często zdarzało. Słowa Cypriana, a tym samym odkrycia Klaudiusza Jankowskiego, potwierdza Bartosz Stranz, który za oceanem, wśród Indian spędził spory kawałek swojego życia: „Lądując w Stanach, trochę podróżowałem. Od Kanady po Nowy Meksyk. Kiedy znów trafiłem do rezerwatu, rozmyślałem o pochodzeniu Sata, czy to wszystko jest możliwe. Otóż jest. Migracja jest ogromna, mieszanki najdziwniejsze. Po dziś dzień mamy tego przykłady. Jeśli ktoś mówi, że jest „full blood” , to już wiem że jest to bzdura. Patrząc na historię plemion preryjnych - non stop były najazdy, kradzieże kobiet, wymiany dóbr materialnych (...) Wśród Navahów spotkałem pewnego Szawaneza, Davida, był tam nauczycielem muzyki. Po jednym z meetingów zacząłem z nim rozmawiać o Sacie. On zrobił wielkie oczy i powiedział: w takim razie Sat jest najstarszym Szawanezem, bo plemię umiera...Kiedy Klaudiusz rozpoczął swoje badania wiedział tylko, że migracja poszła przez Mississipi. Szukał jakiejkolwiek wzmianki w papierach, bibliotekach, przekazach. Tak dogrzebał się do Sioux’ów. Ale nie wiedział co stało się z drugą grupą, która nie połączyła się z Lakotami. Na to pytanie odpowiedział David- Druga grupa złączyła się z Apaczami (...) Jakieś sześćdziesiąt procent historii plemion nie jest spisana prze antropologów czy historyków. Ludzie do dzisiejszego dnia trzymają tą wiedzę tylko i wyłącznie dla siebie. David opowiadał mi, że zna Szawanezów z Oklahomy, czasów, gdy wszyscy już trafili do rezerwatów. Tam podobno jest matka klanowa, która ma ponad osiemdziesiąt lat i cała historie w jednym paluszku. Ta historia nigdzie nie jest spisana (...). Wracając do Sata- jestem święcie przekonany, że jego historia jest prawdziwa. Jeśli ktoś uciekał i chciał się ukryć, nawet tak daleko jak w Kanadzie, to miał wszelkie szanse powodzenia. A jeszcze dwieście lat temu- nie było problemów..."

Indianin z AK

Sat-Okh - Długie Pióro, pol. Stanisław Supłatowicz, ur. ok. 15 kwietnia 1920 w Kanadzie, zm. 3 lipca 2003 w Gdańsku.Indianin urodzony i wychowany w pierwotnych puszczach Kanady, były żołnierz Armii Krajowej, pisarz, gawędziarz, artysta i znany popularyzator kultury Indian Ameryki Północnej.Urodził się, jak sam twierdził, w "ukrytej wiosce" Indian w dorzeczu rzeki Mackenzie w Kanadzie. Był synem Polki, nauczycielki i uciekinierki z Syberii,Stanisławy Supłatowicz, oraz Leoo-Karko-Ono-Ma (Wysokiego Orła) - Indianina, wojennego wodza plemienia Shawnee (Szawanezów, Szaunisów).Matka Sat-Okha - w wyniku carskich represji, została zesłana przez Rosjan na Sybir w 1905 roku.W 1917 roku Stanisława Supłatowicz, wraz z grupą innych polskich zesłańców zbiegła z Syberii i przy pomocy Czukczów, w niesamowicie dramatycznych okolicznościach dotarła przezCieśninę Beringa na Alaskę - z której przedostała się do Kanady.   Uratowana przez Indian, zamieszkała wśród nich. Przyjęła nowe imię, które brzmiało Ta-Wach (Biały Obłok).Wkrótce poznała syna wodza plemienia Shawnee - Leoo-Karko-Ono-Ma (Wysokiego Orła), którego żoną stała się po pewnym czasie.Miała z nim trójkę dzięci - najmłodszym z nich był drugi syn Sat-Okh. Wychowywał się on wśród Indian na północy Kanady do 1936 roku.W 1937 roku przybył wraz z matką do Polski, gdzie zmuszony został do przyjęcia polskiego imienia i nazwiska matki (w wersji męskiej - Stanisław Supłatowicz).Matka, wyrabiając mu w Polsce metrykę zatroszczyła się by nie pojawiły się w niej żadne informacje o jego indiańskim pochodzeniu.W dokumencie zmieniono mu miejsce i kraj urodzenia, dane ojca oraz odjęto mu kilka lat - według metryki urodził się w 1925 r., a nie w 1920 r.Wojna zastała go w Radomiu. Po wybuchu wojny podjął naukę na tajnych kompletach oraz działalność w organizacjach Służba Zwycięstwu Polski iZwiązek Walki Zbrojnej.W 1940 roku został aresztowany przez gestapo - był więziony, torturowany i przesłuchiwany przez wiele miesięcy w Radomiu.Po zakończeniu śledztwa został skazany i jako nieczysty rasowo skierowany do obozu koncentracyjnego Auschwitz.Dzięki swej odwadze i świetnej kondycji fizycznej udało mu się wyskoczyć z bydlęcego wagonu transportującego więźniów do obozu w Oświęcimiu.Brawurowa ucieczka grupy współwięźniów z transportu kolejowego miała miejsce 12 kwietnia 1942 roku w miejscowości Tunel.W ucieczce Sat-Okh został ranny i ukrywał się do 1943 roku po lasach i wsiach na terenach pod Końskimi.W 1943 r. wstąpił do oddziału "Bończy" por.Kazimierza Załęskiego, 25 pp AK i został żołnierzem Armii Krajowej (pseud. Kozak), walczył w lasach rejonu Gór Świętokrzyskich.W 1944 r. wstąpił do oddziału 72 pp AK Podobwodu Szydłowiec i został zaprzysiężony przez por. Henryka Podkowińskiego "Rena".Wielokrotnie ranny, za męstwo w walce otrzymał wiele odznaczeń : Krzyż Walecznych , Medal Wojska Polskiego Londyn 15.06.1948, Krzyż Armii Krajowej Londyn 10.08.1981 r., Odznaka Akcji "Burza" , Odznaka Korpusu "Jodła", Odznaka Żołnierzy AK - Wojciech Borzobohaty "Wojan".Po zakończeniu wojny został aresztowany i uwięziony przez władze polskie za przynależność do Armii Krajowej. By uniknąć dalszych represji ze strony "władzy ludowej" przez pewien czas służył w Marynarce Wojennej, był także wolontariuszem w Ratownictwie Morskim.   Po uzyskaniu średniego wykształcenia technicznego pływał przez wiele lat jako mechanik na statkach Polskich Linii Oceanicznych w tym na "MS Batory". Osiadł na stałe w Gdańsku gdzie założył rodzinę.W 1958 zaczął pisać książki, odnosząc się w nich do swojej indiańskiej przeszłości. Książki tłumaczone na wiele języków, zdobywały niesamowitą popularność w wielu krajach świata.Debiutował autobiograficzną powieścią z czasów młodości spędzonej w "szkole wilków" "Ziemia słonych skał" ( 1958 ).Drugą jego słynna książką, wielokrotnie wznawianą i tłumaczoną na wiele języków, był zbiór baśni i legend indiańskich "Biały mustang" (1959).Późniejsze publikacje Sath-Okha także dotyczyły obyczajów i kultury Indian Ameryki Północnej: "Powstanie człowieka" (1981); "Fort nad Athabaską" - wspólnie z Yácta-Oya - Sławomir Bral (1985); "Głos prerii" (1990); "Tajemnica Rzeki Bobrów" (1996); "Serce Chippewaya" (1999); "Walczący Lenapa" (2001).W ZSRR ukazały się: "Ziemia słonych skał" ( 1964 );"Opowieści starego Sagamore" (1972); "Drogi się schodzą" wspólnie z Antoniną Leonidovną Rasulovą (1973); "Tajemnicze ślady" (1975) i "Głosy Ameryki" (1976).Książki Sat-Okha przetłumaczono na wiele języków obcych, między innymi na rosyjski, niemiecki, francuski, japoński, czeski, bułgarski, węgierski, ukraiński, słowacki, mongolski, gruziński, litewski, łotewski i hebrajski.   W 1987 roku legendy indiańskie "Biały mustang" przełożono na pismo Braille'a.W latach 70-tych XX wieku Sat-Okh był uczestnikiem licznych spotkań autorskich i telewizyjnych programów dla młodzieży ("Teleranek", "Ekran z bratkiem").Wielokrotnie spotykał się z dziećmi i młodzieżą w szkołach i domach kultury - opowiadając o swoim indiańskim dziedzictwie.Swoim życiem, książkami i popularyzatorską działalnością - Sat-Okh  "zaraził indiańskim bakcylem" wiele pokoleń młodzieży w krajach Europy wschodniej .Uważany jest za jednego z pionierów ruchu indianistów w Polsce, współtwórcę i czołową postać nieformalnego Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian (PRPI).Z upodobaniem zajmował się także wyrobem indiańskiego rękodzieła, sporo malował, pisał też książki wspólnie z Yackta-Oya.Do końca swoich dni mieszkał w Gdańsku Wrzeszczu, opiekując się swoją suczką "Perełką" i gromadą okolicznych ogrodowych kotów :)Sat-Okh zmarł 3 lipca 2003 roku w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. 8 lipca 2003 rokuzostał pochowany na cmentarzu "Srebrzysko".W dniu 02 sierpnia 2006 roku nastąpiło uroczyste nadanie nazwy Alei im. Stanisława Supłatowicza "Sat Okha" w Uniejowie. W dniu 15 października 2006 roku władze miasta Uniejów z Burmistrzem Józefem Kaczmarkiem na czele oficjalnie umieściły na terenie zabytkowego XIX-wiecznego Parku Zamkowego w Uniejowie, tablicę z imieniem Alei Stanisława Supłatowicza "Sat Okha" Od 2008 roku w sąsiedztwie słynnych Term Uniejowskich odbywa się latem plenerowe spotkanie indianistów pn."Święto Alei im. Sat-Okha"W 2009 roku na kanale TV Polonia wyemitowany został 30 minutowy film dokumentalny o historii Sat-Okha pt."Wojownik z urodzenia" - scenariusz, zdjęcia i reżyseria Klaudiusz Jankowski. W dokumecie tym zawarte są m.in. materiały archiwalne i wypowiedzi kolegów Sata oraz "Bończy"ich dowódcy z oddziału Armii Krajowej. Reżyser zamieścił w nim również szereg wypowiedzi członków indiańskich plemion Blackfeet i Lakota oraz uczestnikówPolskiego Ruchu Przyjaciół Indian. Film powstawał od 2001 roku i został ukończony w 2007 już po śmierci Sat-Okha. Klaudiusz Jankowski przez wiele lat szukał odpowiedzi na pytania dotyczące historii życia Sat Okha. Poniżej cytat z pracy magisterskiej Katarzyny Krępulec: "Niezwykła biografia Sat-Okha, czyli jak się zostaje legendą":"A jak to jest z najdotkliwszym zarzutem? Skąd, w jaki sposób Szawanezi znaleźli się w Kanadzie? Na to pytanie odpowiedział Klaudiusz Jankowski. „ Klaudiusz wyjaśnia te wszystkie wątpliwości, które ludzie mieli, te białe plamy w historii Sata- opowiada Cyprian Świątek- Klaudiusz zna Sata bardzo długo, spędzili z sobą mnóstwo czasu. Klaudiusz był na tyle uparty i wytrwały, że chciał poznać dokładnie Satową historię. Jeździł po całych Stanach, rozmawiał z ludźmi, odwiedzał muzea, instytuty antropologiczne. Szukał najdrobniejszych informacji, aż w końcu to wszystko zaczęło się układać w logiczną całość (...) Opowiedział mi, że był odłam Shawnee, których uwięzili Sioux’owie, u nich nazywał się Shawala. Później znaleźli się u Hunkpapów w grupie Siedzącego Byka, która wyemigrowała do Kanady. (...) tam byli już zasymilowani z Lakotami. Mieli swój język, mówili po szaunisku, ale przejęli od nich stroje , ceremonie itd. To się często zdarzało. Słowa Cypriana, a tym samym odkrycia Klaudiusza Jankowskiego, potwierdza Bartosz Stranz, który za oceanem, wśród Indian spędził spory kawałek swojego życia: „Lądując w Stanach, trochę podróżowałem. Od Kanady po Nowy Meksyk. Kiedy znów trafiłem do rezerwatu, rozmyślałem o pochodzeniu Sata, czy to wszystko jest możliwe. Otóż jest. Migracja jest ogromna, mieszanki najdziwniejsze. Po dziś dzień mamy tego przykłady. Jeśli ktoś mówi, że jest „full blood” , to już wiem że jest to bzdura. Patrząc na historię plemion preryjnych - non stop były najazdy, kradzieże kobiet, wymiany dóbr materialnych (...) Wśród Navahów spotkałem pewnego Szawaneza, Davida, był tam nauczycielem muzyki. Po jednym z meetingów zacząłem z nim rozmawiać o Sacie. On zrobił wielkie oczy i powiedział: w takim razie Sat jest najstarszym Szawanezem, bo plemię umiera...Kiedy Klaudiusz rozpoczął swoje badania wiedział tylko, że migracja poszła przez Mississipi. Szukał jakiejkolwiek wzmianki w papierach, bibliotekach, przekazach. Tak dogrzebał się do Sioux’ów. Ale nie wiedział co stało się z drugą grupą, która nie połączyła się z Lakotami. Na to pytanie odpowiedział David- Druga grupa złączyła się z Apaczami (...) Jakieś sześćdziesiąt procent historii plemion nie jest spisana prze antropologów czy historyków. Ludzie do dzisiejszego dnia trzymają tą wiedzę tylko i wyłącznie dla siebie. David opowiadał mi, że zna Szawanezów z Oklahomy, czasów, gdy wszyscy już trafili do rezerwatów. Tam podobno jest matka klanowa, która ma ponad osiemdziesiąt lat i cała historie w jednym paluszku. Ta historia nigdzie nie jest spisana (...). Wracając do Sata- jestem święcie przekonany, że jego historia jest prawdziwa. Jeśli ktoś uciekał i chciał się ukryć, nawet tak daleko jak w Kanadzie, to miał wszelkie szanse powodzenia. A jeszcze dwieście lat temu- nie było problemów..."

Źródło:

Wikipedia,własne

Meksyk i USA – Biedny Meksyk, nigdy nie zakończą tej przemocy póki nie przestaną wysyłać nam narkotyków.

Meksyk i USA

Biedny Meksyk, nigdy nie zakończą tej przemocy póki nie przestaną wysyłać nam narkotyków.