Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 137 takich materiałów

10 powodów, dla których marihuana jest lepsza od alkoholu.


Oto lista 10 przykładów tego, że palenie chwasta jest lepsze od picia piwa:

1. Marihuana leczy uszkodzenia spowodowane piciem alkoholu.


W porównaniu do alkoholu marihuana nie powoduje szkód i spustoszenia w mózgu. Co więcej- pomaga w leczeniu depresji. Osoby nadużywające alkoholu są obciążone znacznie większym ryzykiem udaru mózgu. Prawdopodobieństwo udaru niedokrwiennego jest u nich 1,6-krotnie większe, a krwotocznego ponad dwukrotnie większe niż u pozostałych.

Czytaj dalej →


Produkty, których powinieneś unikać...

Przed tobą lista 9 "zdrowych produktów’", które w rzeczywistości nimi nie są i nie powinieneś ich ani kupować ani spożywać.

Czytaj dalej →


Kapusta modra

Kapusta jest jednym z najbardziej powszechnych warzyw, dostępnych niemal w każdym sklepie, hipermarkecie i straganie warzywnym. Ponadto jest również jednym z najtańszych, co stawiać powinno je w lepszym świetle, zachęcając do zakupu. Czy korzystamy z tej możliwości i jednocześnie wykorzystujemy właściwości kapusty?

Czytaj dalej →


Magiczne grzybki jako terapeutyczna pomoc dla umierających? – Świadomość nadchodzącej śmierci jest bez wątpienia jednym z najbardziej przerażających uczuć, jaką każda osoba może doświadczyć,. Naukowcy uważają, że w przejściu na drugą stronę mogą być pomocne... halo-grzybki.
 
Psylocybina, substancja zawarta w „magicznych grzybach” znana jest ze swych leczniczych właściwości, ale jak się okazuje – może być tez czysto terapeutyczną pomocą w tej najcięższej z podróży. Lekarze twierdzą, że psychoaktywna substancja z reguły ceniona przez miłośników narkotycznych eskapad, może pomóc w zmniejszeniu niepokoju i stresu u osób śmiertelnie chorych.

Doktor Charles Grob z Port-UCLA Medical Center omawiał niedawno badania z udziałem grupy pacjentów opieki hospicyjnej, którym podano psylocybinę, aby pomóc zmniejszyć ich poziom paniki i strachu przed śmiercią.
 "To było bardzo poruszające doświadczenie siedzieć z nimi przez wiele godzin podczas, których przeżywali bardzo głębokie doświadczenia, w przeważającej części, po prostu leżąc spokojnie w łóżku, z zamkniętymi oczami i z słuchawkami na uszach.", powiedział dr Grob, tłumacząc, że badanie było przeprowadzane raczej w formie prywatnego spotkania.
Doktor Grob uważa, że wielu pacjentów straciło wolę życia, co pozwala mu wierzyć, że psychodeliczny trip może pomóc im "podłączyć się z powrotem do ich podstawowej tożsamości, którą zabrała im ciężka choroba”.
 
Ostatecznie, pacjenci, którym podawano psylocybinę deklarują, że ich podejście do śmierci drastycznie się zmieniło i w praktyce przestali się bać umierania. Dr Grob ma nadzieję, że dzięki dodatkowym badaniom, już niedługo lekarze będą mogli mógł przepisywać psychodeliki osobom nieuleczalnie chorym.

Magiczne grzybki jako terapeutyczna pomoc dla umierających?

Świadomość nadchodzącej śmierci jest bez wątpienia jednym z najbardziej przerażających uczuć, jaką każda osoba może doświadczyć,. Naukowcy uważają, że w przejściu na drugą stronę mogą być pomocne... halo-grzybki.
 
Psylocybina, substancja zawarta w „magicznych grzybach” znana jest ze swych leczniczych właściwości, ale jak się okazuje – może być tez czysto terapeutyczną pomocą w tej najcięższej z podróży. Lekarze twierdzą, że psychoaktywna substancja z reguły ceniona przez miłośników narkotycznych eskapad, może pomóc w zmniejszeniu niepokoju i stresu u osób śmiertelnie chorych.

Doktor Charles Grob z Port-UCLA Medical Center omawiał niedawno badania z udziałem grupy pacjentów opieki hospicyjnej, którym podano psylocybinę, aby pomóc zmniejszyć ich poziom paniki i strachu przed śmiercią.
 "To było bardzo poruszające doświadczenie siedzieć z nimi przez wiele godzin podczas, których przeżywali bardzo głębokie doświadczenia, w przeważającej części, po prostu leżąc spokojnie w łóżku, z zamkniętymi oczami i z słuchawkami na uszach.", powiedział dr Grob, tłumacząc, że badanie było przeprowadzane raczej w formie prywatnego spotkania.
Doktor Grob uważa, że wielu pacjentów straciło wolę życia, co pozwala mu wierzyć, że psychodeliczny trip może pomóc im "podłączyć się z powrotem do ich podstawowej tożsamości, którą zabrała im ciężka choroba”.
 
Ostatecznie, pacjenci, którym podawano psylocybinę deklarują, że ich podejście do śmierci drastycznie się zmieniło i w praktyce przestali się bać umierania. Dr Grob ma nadzieję, że dzięki dodatkowym badaniom, już niedługo lekarze będą mogli mógł przepisywać psychodeliki osobom nieuleczalnie chorym.

Medyczna marihuana to nie tylko THC

Pewna grupa lekarzy (czyt. lobby farmaceutyczne) wskazuje na syntetyczne THC jako rozwiązanie kwestii medycznego stosowania marihuany. Ideologiczni zacietrzewieńcy przyklaskują im i z klapkami na oczach nie widzą przewagi naturalnego suszu nad sztuczną imitacją.

Czytaj dalej →


Uzależniające jedzenie. – Zmiana stylu życia związana jest niekiedy z rezygnacją z pewnych produktów lub nawet całych grup żywnościowych. Dla niektórych porzucenie jedzenia słodyczy na miesiąc, czy abstynencja od alkoholu na pewien czas nie stanowi najmniejszego problemu. Owszem, ważna jest silna wola, jednak często uzależnienie od konkretnego pokarmu jest tak silne, że przezwycięża wszelkie starania. Jedzenie potrafi wpływać na nas emocjonalnie, a takie oddziaływania wiążą nas z nim jeszcze mocniej. Co takiego, oprócz przyjemności ze smaku i miłości do jedzenia wywołuje tak duży problem z wyrzeczeniem się pewnych produktów i powoduje, że bez względu na starania wielokrotnie przegrywasz? 

Wiele osób twierdzi, że owa niezdolność do wyeliminowania ze swojej codziennej diety szkodliwego jedzenia jest rezultatem emocjonalnego oddziaływania jedzenia na organizm. Kiedy ta teoria została uznana za bardzo prawdopodobną, pojawiły się różne aspekty wyjaśniające poruszane w dzisiejszym artykule „pragnienie jedzenia”.

Sprawa może nie być tak prosta, jak nam się wydaje. A to dlatego, że przyczyną całego zamieszania są… hormony. Egzorfiny, bo o nich dzisiaj mowa, to peptydy opioidowe, komponenty białek, które w dużej części są produktami ubocznymi trawienia różnych produktów pełnoziarnistych oraz mleka. Te opioidy są odpowiedzialne za oddziaływania na komórki żywych organizmów, głównie nas – ludzi. Często wywierają wpływ na nasze naturalne endorfiny, ingerując w endorfinowy system, który odpowiada za nasz nastrój. Fizjologiczne zwiększone wydzielanie endorfin jest stymulowane np. dzięki aktywności fizycznej, co odczuwamy jako potreningowe zadowolenie. Hamujący wpływ na wydzielanie endorfin ma m.in. alkohol, co tłumaczy, dlaczego niektórzy po alkoholizacji wyrzucają z siebie smutki i żale. Egzorfiny pochodzą zawsze ze środowiska zewnętrznego, a w organizmie powodują działanie podobne do dobrze nam znanej morfiny.

Egzorfiny, endorfiny i morfina są roznosicielami informacji w naszym układzie nerwowym i działają na zasadzie łączenia się z receptorami opioidowymi w komórkach, czyli mini fabrykach, z których zbudowane są nasze ciała. Kiedy zostają wydzielone krążą po mózgu aż znajdą odpowiedni receptor, wtedy łączą się z nim i wywołują reakcję docelowo w tej komórce, do której się przyczepiły.

Prześledźmy sobie, co się staje, gdy spożywamy pokarm zawierający cząsteczki egzorfin. Owe składniki zostają uwolnione z pokarmu i szukają swoich receptorów w mózgu, dzięki czemu wywołująeuforię, zadowolenie, zaspokojenie pragnienia, przy okazji mając pewien wpływ na wywołanie uzależnienia. Ludzie, którzy spożywają pokarm, na który mają w danym momencie ochotę, mówią „czuję się odprężony i zrelaksowany, kiedy to jem!”.

Zostało udowodnione, że ludzkie endorfiny są ważne w procesie stymulacji ośrodka nagrody. Podwyższony poziom endorfin uzyskujemy, kiedy spożywamy pokarmy, które nam wybitnie smakują.  Zatem, kiedy spożywamy smaczne produkty (szczególnie wszelkie słodycze i tłuste przekąski) nasz poziom endorfin skacze do góry. To może tłumaczyć, dlaczego spożywanie np. czekolady jest tak przyjemne. Co więcej, całkiem prawdopodobny wydaje się fakt, że pokarm, będący źródłem egzorfin może wywierać efekt pożądania dla tego „ulubionego” przez nas jedzenia.Więc zamiast wydzielać nasze własne endogenne opioidy, jakiś wewnętrzny głos mówi nam, że to coś jest smaczne i żeby zjeść tego więcej, bo te aktywne cząsteczki pochodzące z jedzenia sygnalizują nam, że właśnie to jedzenie nam smakuje. Co ciekawe, naukowcy wykazali występowanie cząsteczek egzorfin mleka w systemie nerwowym kobiet, będących świeżymi matkami oraz noworodków. Te peptydy opioidowe wywołują u dziecka pragnienie i uzależnienie fizyczne, w celu zagwarantowania, że będzie chciało pić dużo mleka matki. Ponadto takie działanie sprawia, że dziecko śpi wystarczająco długo.

Egzorfiny występują głównie w pszenicy i produktach mlecznych. Wymagania dzisiejszego przemysłu żywnościowego spowodowały, że człowiek został zmuszony do ingerencji w naturę, dlatego też dzisiejsza pszenica ma mały związek z tą uprawianą wieki temu. Dziś cierpimy na choroby cywilizacyjne oraz żywieniowo zależne, o których kiedyś nikomu się nie śniło. Pszenica może być jednym z elementów zwiększających u nas skłonności do występowania schorzeń przewlekłych i wielu chorób (np. nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, miażdżyca, migreny, bóle stawów, artretyzm, alergie i nietolerancje pokarmowe, otyłość, nadwaga  itp.) Spożywamy duże ilości węglowodanów pochodzących między innymi z chleba.  Ich spożywanie jest rekomendowane przez naukowców i lekarzy, dlatego właśnie węglowodany stanowią podstawę piramidy żywieniowej. Nie stronimy także od produktów mlecznych, które rzekomo są najlepszym źródłem wapnia w diecie. Trudno jest z nich zrezygnować, ponieważ organizm jest do nich przyzwyczajony jak do każdej innej używki. To one powodują, że Twój mózg kieruje Twoją dłoń po kolejnego chipsa, orzeszka, czy ciastko, chociaż apetyt wcale nie maleje…

Udowodniono również, że próba „odstawienia” pszenicy u niektórych osób może wywołać przykre objawy, podobne do objawów głodu narkotycznego. Jednak, nie wszystkie egzorfiny są podobne i nie wszystkie z nich muszą być szkodliwe. Wszyscy wiedzą, że jedzenie może powodować fizyczny i psychiczny komfort. Świadomość o tym, że egzorfiny odpowiadają za taki efekt spowodowała, że te „pocieszające” właściwości żywności mogą być przez nas wykorzystane. Jako świadomi konsumenci, możemy wykorzystywać przeciwbólowy potencjał żywności w zmniejszeniu czucia dolegliwości bólowych.

/               vegestrefa.pl         /

Uzależniające jedzenie.

Zmiana stylu życia związana jest niekiedy z rezygnacją z pewnych produktów lub nawet całych grup żywnościowych. Dla niektórych porzucenie jedzenia słodyczy na miesiąc, czy abstynencja od alkoholu na pewien czas nie stanowi najmniejszego problemu. Owszem, ważna jest silna wola, jednak często uzależnienie od konkretnego pokarmu jest tak silne, że przezwycięża wszelkie starania. Jedzenie potrafi wpływać na nas emocjonalnie, a takie oddziaływania wiążą nas z nim jeszcze mocniej. Co takiego, oprócz przyjemności ze smaku i miłości do jedzenia wywołuje tak duży problem z wyrzeczeniem się pewnych produktów i powoduje, że bez względu na starania wielokrotnie przegrywasz?

Wiele osób twierdzi, że owa niezdolność do wyeliminowania ze swojej codziennej diety szkodliwego jedzenia jest rezultatem emocjonalnego oddziaływania jedzenia na organizm. Kiedy ta teoria została uznana za bardzo prawdopodobną, pojawiły się różne aspekty wyjaśniające poruszane w dzisiejszym artykule „pragnienie jedzenia”.

Sprawa może nie być tak prosta, jak nam się wydaje. A to dlatego, że przyczyną całego zamieszania są… hormony. Egzorfiny, bo o nich dzisiaj mowa, to peptydy opioidowe, komponenty białek, które w dużej części są produktami ubocznymi trawienia różnych produktów pełnoziarnistych oraz mleka. Te opioidy są odpowiedzialne za oddziaływania na komórki żywych organizmów, głównie nas – ludzi. Często wywierają wpływ na nasze naturalne endorfiny, ingerując w endorfinowy system, który odpowiada za nasz nastrój. Fizjologiczne zwiększone wydzielanie endorfin jest stymulowane np. dzięki aktywności fizycznej, co odczuwamy jako potreningowe zadowolenie. Hamujący wpływ na wydzielanie endorfin ma m.in. alkohol, co tłumaczy, dlaczego niektórzy po alkoholizacji wyrzucają z siebie smutki i żale. Egzorfiny pochodzą zawsze ze środowiska zewnętrznego, a w organizmie powodują działanie podobne do dobrze nam znanej morfiny.

Egzorfiny, endorfiny i morfina są roznosicielami informacji w naszym układzie nerwowym i działają na zasadzie łączenia się z receptorami opioidowymi w komórkach, czyli mini fabrykach, z których zbudowane są nasze ciała. Kiedy zostają wydzielone krążą po mózgu aż znajdą odpowiedni receptor, wtedy łączą się z nim i wywołują reakcję docelowo w tej komórce, do której się przyczepiły.

Prześledźmy sobie, co się staje, gdy spożywamy pokarm zawierający cząsteczki egzorfin. Owe składniki zostają uwolnione z pokarmu i szukają swoich receptorów w mózgu, dzięki czemu wywołująeuforię, zadowolenie, zaspokojenie pragnienia, przy okazji mając pewien wpływ na wywołanie uzależnienia. Ludzie, którzy spożywają pokarm, na który mają w danym momencie ochotę, mówią „czuję się odprężony i zrelaksowany, kiedy to jem!”.

Zostało udowodnione, że ludzkie endorfiny są ważne w procesie stymulacji ośrodka nagrody. Podwyższony poziom endorfin uzyskujemy, kiedy spożywamy pokarmy, które nam wybitnie smakują. Zatem, kiedy spożywamy smaczne produkty (szczególnie wszelkie słodycze i tłuste przekąski) nasz poziom endorfin skacze do góry. To może tłumaczyć, dlaczego spożywanie np. czekolady jest tak przyjemne. Co więcej, całkiem prawdopodobny wydaje się fakt, że pokarm, będący źródłem egzorfin może wywierać efekt pożądania dla tego „ulubionego” przez nas jedzenia.Więc zamiast wydzielać nasze własne endogenne opioidy, jakiś wewnętrzny głos mówi nam, że to coś jest smaczne i żeby zjeść tego więcej, bo te aktywne cząsteczki pochodzące z jedzenia sygnalizują nam, że właśnie to jedzenie nam smakuje. Co ciekawe, naukowcy wykazali występowanie cząsteczek egzorfin mleka w systemie nerwowym kobiet, będących świeżymi matkami oraz noworodków. Te peptydy opioidowe wywołują u dziecka pragnienie i uzależnienie fizyczne, w celu zagwarantowania, że będzie chciało pić dużo mleka matki. Ponadto takie działanie sprawia, że dziecko śpi wystarczająco długo.

Egzorfiny występują głównie w pszenicy i produktach mlecznych. Wymagania dzisiejszego przemysłu żywnościowego spowodowały, że człowiek został zmuszony do ingerencji w naturę, dlatego też dzisiejsza pszenica ma mały związek z tą uprawianą wieki temu. Dziś cierpimy na choroby cywilizacyjne oraz żywieniowo zależne, o których kiedyś nikomu się nie śniło. Pszenica może być jednym z elementów zwiększających u nas skłonności do występowania schorzeń przewlekłych i wielu chorób (np. nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, miażdżyca, migreny, bóle stawów, artretyzm, alergie i nietolerancje pokarmowe, otyłość, nadwaga itp.) Spożywamy duże ilości węglowodanów pochodzących między innymi z chleba. Ich spożywanie jest rekomendowane przez naukowców i lekarzy, dlatego właśnie węglowodany stanowią podstawę piramidy żywieniowej. Nie stronimy także od produktów mlecznych, które rzekomo są najlepszym źródłem wapnia w diecie. Trudno jest z nich zrezygnować, ponieważ organizm jest do nich przyzwyczajony jak do każdej innej używki. To one powodują, że Twój mózg kieruje Twoją dłoń po kolejnego chipsa, orzeszka, czy ciastko, chociaż apetyt wcale nie maleje…

Udowodniono również, że próba „odstawienia” pszenicy u niektórych osób może wywołać przykre objawy, podobne do objawów głodu narkotycznego. Jednak, nie wszystkie egzorfiny są podobne i nie wszystkie z nich muszą być szkodliwe. Wszyscy wiedzą, że jedzenie może powodować fizyczny i psychiczny komfort. Świadomość o tym, że egzorfiny odpowiadają za taki efekt spowodowała, że te „pocieszające” właściwości żywności mogą być przez nas wykorzystane. Jako świadomi konsumenci, możemy wykorzystywać przeciwbólowy potencjał żywności w zmniejszeniu czucia dolegliwości bólowych.

/ vegestrefa.pl /

Czy konopie zastąpią ryby, jako najlepsze źródło kwasów omega-3? – Dekady nieuzasadnionego zakazu i prześladowań nadal tracą swój sens, a konopie odzyskują popularność jaką cieszyły się do tysięcy lat jako zrównoważone źródło aminokwasów i niezbędnych kwasów tłuszczowych Omega 3 i 6.

Z żywieniowego punktu widzenia, liście, kwiaty i nasiona roślin konopi zawierają substancje odżywcze, które ciężko znaleźć w innej roślinie. Zainteresowanie olejem konopnym i nasionami jest cały czas wysokie.

Nasiona konopi są bardzo odżywcze. Poza tym zawierają białko w stężeniu przekraczającym większość innych źródeł żywności. Nasiona konopi rządzą światem, jeśli chodzi o nasycone kwasy tłuszczowe omega 3, 6 i innych.

Używane są one przez organizm do detoksykacji, budowy komórek mózgowych, hormony, neurotransmitery i wiele innych funkcji w ciele, nie wspominając o redukcji otyłości.

Ziarna konopi zawierają 11% więcej kwasów tłuszczowych niż nasiona sacha Inchi, 62% więcej niż nasiona lnu, 96% więcej niż nasiona chia, 104% więcej w porównaniu z olejem rybnym i 460% w porównaniu z rybami.
Nasiona konopi zawierają też witaminy A i E, D3, fitosterole, i są jednym z niewielu źródeł kwasu gamma-linolenowego (GLA), niezbędnego kwasu tłuszczowego odpowiedzialnego za wiele właściwości przeciwzapalnych, który sprawia, że olej z nasiona konopi jest popularny u osób cierpiących na zapalenie stawów czy wypryski.
W ciągu ostatnich 200 lat, poziom rtęci wzrósł o 300% w wodach powierzchniowych i o 250% w głębokich wodach morskich. Raport Światowej Organizacji Zdrowia stwierdza, że “Ekspozycja na rtęć jest głównym problemem zdrowia publicznego, a głównym źródłem narażenia człowieka na rtęć jest jedzenie ryb”.  Światowa Organizacja Zdrowia stwierdza też, że ekspozycja na rtęć jest przyczyną padaczki.

Badania kliniczne z 1980roku, w których jedna grupa dostawała CBD a druga placebo stwierdziły, że CBD z powodzeniem zatrzymuje i zapobiega napadom padaczkowym i jest bezpieczne nawet wtedy, gdy jest spożywane w ilości 5000 razy wyższej, niż jest to niezbędne do opanowania napadów.

Wspólne badania wykonane przez naukowców z USA i Europy wykazały, że 97% wszystkich narażeń na rakotwórcze dioksyny pochodzi z jedzenia mięsa, nabiału i ryb.

Według Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska, głównym źródłem narażenia ludzi na polichlorowane bifenyle (PCB) jest spożywanie ryb, a to może prowadzić do opóźnienia rozwoju neurologicznego jak i zwiększonego ryzyka raka.

Czy konopie zastąpią ryby, jako najlepsze źródło kwasów omega-3?

Dekady nieuzasadnionego zakazu i prześladowań nadal tracą swój sens, a konopie odzyskują popularność jaką cieszyły się do tysięcy lat jako zrównoważone źródło aminokwasów i niezbędnych kwasów tłuszczowych Omega 3 i 6.

Z żywieniowego punktu widzenia, liście, kwiaty i nasiona roślin konopi zawierają substancje odżywcze, które ciężko znaleźć w innej roślinie. Zainteresowanie olejem konopnym i nasionami jest cały czas wysokie.

Nasiona konopi są bardzo odżywcze. Poza tym zawierają białko w stężeniu przekraczającym większość innych źródeł żywności. Nasiona konopi rządzą światem, jeśli chodzi o nasycone kwasy tłuszczowe omega 3, 6 i innych.

Używane są one przez organizm do detoksykacji, budowy komórek mózgowych, hormony, neurotransmitery i wiele innych funkcji w ciele, nie wspominając o redukcji otyłości.

Ziarna konopi zawierają 11% więcej kwasów tłuszczowych niż nasiona sacha Inchi, 62% więcej niż nasiona lnu, 96% więcej niż nasiona chia, 104% więcej w porównaniu z olejem rybnym i 460% w porównaniu z rybami.
Nasiona konopi zawierają też witaminy A i E, D3, fitosterole, i są jednym z niewielu źródeł kwasu gamma-linolenowego (GLA), niezbędnego kwasu tłuszczowego odpowiedzialnego za wiele właściwości przeciwzapalnych, który sprawia, że olej z nasiona konopi jest popularny u osób cierpiących na zapalenie stawów czy wypryski.
W ciągu ostatnich 200 lat, poziom rtęci wzrósł o 300% w wodach powierzchniowych i o 250% w głębokich wodach morskich. Raport Światowej Organizacji Zdrowia stwierdza, że “Ekspozycja na rtęć jest głównym problemem zdrowia publicznego, a głównym źródłem narażenia człowieka na rtęć jest jedzenie ryb”. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdza też, że ekspozycja na rtęć jest przyczyną padaczki.

Badania kliniczne z 1980roku, w których jedna grupa dostawała CBD a druga placebo stwierdziły, że CBD z powodzeniem zatrzymuje i zapobiega napadom padaczkowym i jest bezpieczne nawet wtedy, gdy jest spożywane w ilości 5000 razy wyższej, niż jest to niezbędne do opanowania napadów.

Wspólne badania wykonane przez naukowców z USA i Europy wykazały, że 97% wszystkich narażeń na rakotwórcze dioksyny pochodzi z jedzenia mięsa, nabiału i ryb.

Według Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska, głównym źródłem narażenia ludzi na polichlorowane bifenyle (PCB) jest spożywanie ryb, a to może prowadzić do opóźnienia rozwoju neurologicznego jak i zwiększonego ryzyka raka.

Anyż – Anyż jest jedną z tych roślin, których, z nieznanych przyczyn, po prostu nie używamy. Być może wiąże się to z naszą niewiedzą lub jest podyktowane wąskim horyzontem spostrzegania większości z nas. Kojarzy nam się głównie z cukierkami i absyntem, tymczasem posiada on szereg wspaniałych zastosowań.

Właściwości lecznicze
Anyż jest jedną z najstarszych roślin, wykorzystywanych w medycynie. Służył m.in. jako narkoza podczas ciężkich operacji. Posiada właściwości odmładzające i regenerujące. Stosowany regularnie wpływa na podniesienie poziomu energetycznego, ogólnego samopoczucia, zapobiega zgadze i niestrawności, przyspiesza trawienie. Pobudza gruczoły mleczne karmiących matek. Można go stosować w przypadku bólu głowy, kaszlu, anginie, zapaleniu oskrzeli i astmy. Niweluje objawy młodzieńczego trądziku. Łagodzi problemy nieświeżego oddechu. Działa rozkurczowo na układ pokarmowy, ułatwiając jednocześnie przyswajanie wartości odżywczych.

Wytwarzane z anyżu olejki eteryczne, dodane do kąpieli, relaksują i regenerują przemęczone mięśnie.Ponadto skutecznie odstraszają różnego rodzaju owady.


Anyż wykorzystywany jest również w kuchni, jako przyprawa. Komponuje się go m.in. z miętą, kminkiem, imbirem. Dodaje się go do herbat, kompotów i ziołowych naparów. 

http://czystakropla.blogspot.com/

Anyż

Anyż jest jedną z tych roślin, których, z nieznanych przyczyn, po prostu nie używamy. Być może wiąże się to z naszą niewiedzą lub jest podyktowane wąskim horyzontem spostrzegania większości z nas. Kojarzy nam się głównie z cukierkami i absyntem, tymczasem posiada on szereg wspaniałych zastosowań.

Właściwości lecznicze
Anyż jest jedną z najstarszych roślin, wykorzystywanych w medycynie. Służył m.in. jako narkoza podczas ciężkich operacji. Posiada właściwości odmładzające i regenerujące. Stosowany regularnie wpływa na podniesienie poziomu energetycznego, ogólnego samopoczucia, zapobiega zgadze i niestrawności, przyspiesza trawienie. Pobudza gruczoły mleczne karmiących matek. Można go stosować w przypadku bólu głowy, kaszlu, anginie, zapaleniu oskrzeli i astmy. Niweluje objawy młodzieńczego trądziku. Łagodzi problemy nieświeżego oddechu. Działa rozkurczowo na układ pokarmowy, ułatwiając jednocześnie przyswajanie wartości odżywczych.

Wytwarzane z anyżu olejki eteryczne, dodane do kąpieli, relaksują i regenerują przemęczone mięśnie.Ponadto skutecznie odstraszają różnego rodzaju owady.


Anyż wykorzystywany jest również w kuchni, jako przyprawa. Komponuje się go m.in. z miętą, kminkiem, imbirem. Dodaje się go do herbat, kompotów i ziołowych naparów.

http://czystakropla.blogspot.com/

Bezglutenowy weganizm- najzdrowszy wybór. – Kiedy już rozmawiamy na temat zdrowego stylu życia, warto wspomnieć o glutenie, który może powodować różne choroby, a także stany zmęczenia i depresji. Również pasożyty bardzo dobrze rozwijają się na diecie wysokoglutenowej.
Gluten znajduje się m. in. w takich produktach: chleb, bułki, ciasta, makaron, seitan, płatki śniadaniowe, otręby, kasza manna, bulgur, krakersy, pizza, piwo etc.
 
Orkisz, pszenica, żyto, jęczmień, kamut, owies zawierają gluten.
 
Warto dodać, że pszenica, podobnie jak mleko i ser, zawiera peptydy opioidowe, które uzależniają nas fizycznie (peptydy opioidowe /enkefaliny, endorfiny/, mimo różnicy w budowie chemicznej, wykazują aktywność biologiczną zbliżoną do właściwości opium).
 
Weganizm bezglutenowy jest najzdrowszym wyborem. Dieta bezglutenowa, z włączeniem dużych ilości surowych warzyw i owoców, może naprawdę poprawić nasze samopoczucie. Trudno sobie uzmysłowić, czym jest gluten, nie wszyscy na przykład wiedzą, że seitan, z którego przyrządza się smaczne wegańskie przekąski, powstaje w wyniku wyrabiania i wielokrotnego płukania mąki pszennej - do momentu aż pozostanie kulka zwartej gumowej masy (gluten), którą następnie formuje się w dowolny kształt, przyprawia sosami i ziołami, gotuje i smaży.
 
 
Poniższy tekst pochodzi z artykułu dr Marka Hymana "Gluten: What You Don't Know Might Kill You"
 
Ktoś, kto codziennie je cheeseburgery i frytki, i popija to gazowanymi napojami, prawdopodobnie wie, że skraca sobie życie.
 
Ale kromka ciemnego chrupiącego chleba z pełnoziarnistej mąki?
 
Chleb zawiera gluten. Gluten to białko, które występuje w pszenicy, jęczmieniu, życie, orkiszu, kamucie i owsie - czyli w pizzy, makaronie, chlebie, ciastkach, krakersach i w większości żywności przetworzonej. Gluten jest obecny niemal w każdym produkcie.
 
[Opublikowano mnóstwo badań na temat celiakii, są to dość długie i nudne teksty do tłumaczenia (link do wersji angielskiej artykułu, gdzie można znaleźć szczegółowy opis badań), tak że nie będę ich wszystkich cytować.]
 
Ale interesująca jest praca naukowa, opublikowana w The New England Journal of Medicine, która wymienia 55 'chorób', których przyczyną może być spożywanie glutenu:
 
Należą do nich m. in.: osteoporoza, podrażnienia jelit, zapalenie jelit, anemia, nowotwory, przewlekłe stany zmęczenia, owrzodzenia, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, stwardnienie rozsiane i niemal wszystkie inne choroby autoimmunologiczne.
 
Gluten jest również związany z wieloma chorobami psychicznymi i problemami neurologicznymi, w tym schizofrenią, stanami lękowymi, depresją, demencją, epilepsją i neuropatią. Wykryto też związek między glutenem a autyzmem.
 
 
Co w takim razie mamy jeść? Warzywa, owoce, soja, fasole, tapioka, gryczana, jaglana, orzechy - można samemu zrobić mąkę z orzechów czy migdałów, a także z wiórków kokosowych itp. Należy pamiętać, że produkty, w których znajduje się słód jęczmienny (np. piwo i płatki kukurydziane) czy pszeniczny, również nie są bezglutenowe. 

Poniżej tłumaczenie fragmentu artykułu "Gluten-free Vegan Living"
 
Bez względu na to, czy cierpimy na nietolerancję glutenu czy też postanowiliśmy wyeliminować gluten z naszej diety w celu zbadania, jak to wpłynie na nasze samopoczucie, stosowanie wegańskiej diety bezglutenowej może, ale nie musi, być wyzwaniem.
 
Ocenia się, że na całym świecie 1 na 200 osób cierpi na najbardziej ciężką formę nadwrażliwości na gluten, znaną jako celiakia. Jednak u wielu osób choroba ta nie zostaje rozpoznana.
 
Stosowanie diety bezglutenowej może często wydawać się trudne. Wiele bezglutenowych zaleceń sugeruje odżywianie się mięsem i ryżem, co nie jest rozwiązaniem dla bezglutenowych wegan. Jednak nie wszystko stracone. Stosując pewne ogólne zalecenia, można dokonać przejścia na wegańską dietę bezglutenową bez większych problemów.
 
Ważne jest, by pamiętać, w jakich produktach występuje gluten, aby go całkowicie wyeliminować z diety. Gluten jest białkiem, które znajduje się w takich ziarnach jak pszenica, jęczmień i żyto. Niestety, te ziarna są zazwyczaj używane w powszechnej diecie, a także są ukryte w niektórych mniej oczywistych miejscach. Jednak my, weganie, mamy już świetnie opanowane wykrywanie ukrytych składników.
 
Chociaż istnieje wiele bezglutenowych produktów zastępczych, to jednak zawsze zaleca się, aby raczej stosować pełnowartościowe produkty w każdej zdrowej diecie. Chleb bezglutenowy i ciasta w proszku z powodzeniem zastąpią swoich glutenowych kuzynów, ale często są bardzo drogie. Można rozważyć zastąpienie mąki pszennej, np. w tortilli, mąką kukurydzianą.

Bezglutenowy weganizm- najzdrowszy wybór.

Kiedy już rozmawiamy na temat zdrowego stylu życia, warto wspomnieć o glutenie, który może powodować różne choroby, a także stany zmęczenia i depresji. Również pasożyty bardzo dobrze rozwijają się na diecie wysokoglutenowej.
Gluten znajduje się m. in. w takich produktach: chleb, bułki, ciasta, makaron, seitan, płatki śniadaniowe, otręby, kasza manna, bulgur, krakersy, pizza, piwo etc.

Orkisz, pszenica, żyto, jęczmień, kamut, owies zawierają gluten.

Warto dodać, że pszenica, podobnie jak mleko i ser, zawiera peptydy opioidowe, które uzależniają nas fizycznie (peptydy opioidowe /enkefaliny, endorfiny/, mimo różnicy w budowie chemicznej, wykazują aktywność biologiczną zbliżoną do właściwości opium).

Weganizm bezglutenowy jest najzdrowszym wyborem. Dieta bezglutenowa, z włączeniem dużych ilości surowych warzyw i owoców, może naprawdę poprawić nasze samopoczucie. Trudno sobie uzmysłowić, czym jest gluten, nie wszyscy na przykład wiedzą, że seitan, z którego przyrządza się smaczne wegańskie przekąski, powstaje w wyniku wyrabiania i wielokrotnego płukania mąki pszennej - do momentu aż pozostanie kulka zwartej gumowej masy (gluten), którą następnie formuje się w dowolny kształt, przyprawia sosami i ziołami, gotuje i smaży.


Poniższy tekst pochodzi z artykułu dr Marka Hymana "Gluten: What You Don't Know Might Kill You"

Ktoś, kto codziennie je cheeseburgery i frytki, i popija to gazowanymi napojami, prawdopodobnie wie, że skraca sobie życie.

Ale kromka ciemnego chrupiącego chleba z pełnoziarnistej mąki?

Chleb zawiera gluten. Gluten to białko, które występuje w pszenicy, jęczmieniu, życie, orkiszu, kamucie i owsie - czyli w pizzy, makaronie, chlebie, ciastkach, krakersach i w większości żywności przetworzonej. Gluten jest obecny niemal w każdym produkcie.

[Opublikowano mnóstwo badań na temat celiakii, są to dość długie i nudne teksty do tłumaczenia (link do wersji angielskiej artykułu, gdzie można znaleźć szczegółowy opis badań), tak że nie będę ich wszystkich cytować.]

Ale interesująca jest praca naukowa, opublikowana w The New England Journal of Medicine, która wymienia 55 'chorób', których przyczyną może być spożywanie glutenu:

Należą do nich m. in.: osteoporoza, podrażnienia jelit, zapalenie jelit, anemia, nowotwory, przewlekłe stany zmęczenia, owrzodzenia, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, stwardnienie rozsiane i niemal wszystkie inne choroby autoimmunologiczne.

Gluten jest również związany z wieloma chorobami psychicznymi i problemami neurologicznymi, w tym schizofrenią, stanami lękowymi, depresją, demencją, epilepsją i neuropatią. Wykryto też związek między glutenem a autyzmem.


Co w takim razie mamy jeść? Warzywa, owoce, soja, fasole, tapioka, gryczana, jaglana, orzechy - można samemu zrobić mąkę z orzechów czy migdałów, a także z wiórków kokosowych itp. Należy pamiętać, że produkty, w których znajduje się słód jęczmienny (np. piwo i płatki kukurydziane) czy pszeniczny, również nie są bezglutenowe.

Poniżej tłumaczenie fragmentu artykułu "Gluten-free Vegan Living"

Bez względu na to, czy cierpimy na nietolerancję glutenu czy też postanowiliśmy wyeliminować gluten z naszej diety w celu zbadania, jak to wpłynie na nasze samopoczucie, stosowanie wegańskiej diety bezglutenowej może, ale nie musi, być wyzwaniem.

Ocenia się, że na całym świecie 1 na 200 osób cierpi na najbardziej ciężką formę nadwrażliwości na gluten, znaną jako celiakia. Jednak u wielu osób choroba ta nie zostaje rozpoznana.

Stosowanie diety bezglutenowej może często wydawać się trudne. Wiele bezglutenowych zaleceń sugeruje odżywianie się mięsem i ryżem, co nie jest rozwiązaniem dla bezglutenowych wegan. Jednak nie wszystko stracone. Stosując pewne ogólne zalecenia, można dokonać przejścia na wegańską dietę bezglutenową bez większych problemów.

Ważne jest, by pamiętać, w jakich produktach występuje gluten, aby go całkowicie wyeliminować z diety. Gluten jest białkiem, które znajduje się w takich ziarnach jak pszenica, jęczmień i żyto. Niestety, te ziarna są zazwyczaj używane w powszechnej diecie, a także są ukryte w niektórych mniej oczywistych miejscach. Jednak my, weganie, mamy już świetnie opanowane wykrywanie ukrytych składników.

Chociaż istnieje wiele bezglutenowych produktów zastępczych, to jednak zawsze zaleca się, aby raczej stosować pełnowartościowe produkty w każdej zdrowej diecie. Chleb bezglutenowy i ciasta w proszku z powodzeniem zastąpią swoich glutenowych kuzynów, ale często są bardzo drogie. Można rozważyć zastąpienie mąki pszennej, np. w tortilli, mąką kukurydzianą.

JARMUŻ – PRADAWNA KAPUSTA – Żyjemy w świecie, w którym jeżeli coś jest zdrowe, to zazwyczaj trudno dostępne. Podobnie jest w przypadku jarmużu, który jest jedną z najstarszych roślin uprawnych swojego gatunku. Jedną z tych, która, mimo swoich wyjątkowych właściwości, nadal jest mało znaną i rzadko spotykaną. W dzisiejszych czasach, nie występuje w środowisku naturalnym, a coraz rzadziej nawet w formie uprawnej.

Jarmuż jest rośliną dwuletnią, której barwa zmienia się wraz z odmianą, od koloru jasnozielonego, przez zielony, ciemnozielony i fioletowy, na fioletowo-zielono-brązowym kończąc. Wraz z pierwszymi przymrozkami, zmienia się także jego smak, traci swoją goryczkę, stając się nieco słodszym. Zima działa odżywczo na roślinę, która preferuje chłodniejszy klimat. Toleruje wszystkie rodzaje gleb i jest odporna na większość szkodników, dotykających odmiany tego gatunku.

Jarmuż jest niskokaloryczny i nie ma w sobie żadnych tłuszczy. Posiada właściwości przeciwzapalne i utleniające. Stanowi źródło witaminy A, C i K, których zawartością znacząco przewyższa dzienne zapotrzebowanie ludzkiego organizmu. Zawiera beta karoten, luteinę, wapń, żelazo, potas, miedź i mangan. W jarmużu znajdziemy związki posiadające silne działanie antynowotworowe, zmniejszające ryzyko wystąpienia nowotworów płuc, prostaty, piersi i żołądka. Roślina reguluje poziom cukru we krwi, przez co może wspomagać utrzymanie prawidłowej masy ciała.

W Japonii wytwarza się sok z liści jarmużu, nazywany Aoiru, który, jako suplement diety, stosowany jest w celu przeciwdziałania i zapobiegania wielu ówczesnym chorobom, zwiększeniu odporności i utrzymaniu prawidłowego stanu zdrowia.

JARMUŻ – PRADAWNA KAPUSTA

Żyjemy w świecie, w którym jeżeli coś jest zdrowe, to zazwyczaj trudno dostępne. Podobnie jest w przypadku jarmużu, który jest jedną z najstarszych roślin uprawnych swojego gatunku. Jedną z tych, która, mimo swoich wyjątkowych właściwości, nadal jest mało znaną i rzadko spotykaną. W dzisiejszych czasach, nie występuje w środowisku naturalnym, a coraz rzadziej nawet w formie uprawnej.

Jarmuż jest rośliną dwuletnią, której barwa zmienia się wraz z odmianą, od koloru jasnozielonego, przez zielony, ciemnozielony i fioletowy, na fioletowo-zielono-brązowym kończąc. Wraz z pierwszymi przymrozkami, zmienia się także jego smak, traci swoją goryczkę, stając się nieco słodszym. Zima działa odżywczo na roślinę, która preferuje chłodniejszy klimat. Toleruje wszystkie rodzaje gleb i jest odporna na większość szkodników, dotykających odmiany tego gatunku.

Jarmuż jest niskokaloryczny i nie ma w sobie żadnych tłuszczy. Posiada właściwości przeciwzapalne i utleniające. Stanowi źródło witaminy A, C i K, których zawartością znacząco przewyższa dzienne zapotrzebowanie ludzkiego organizmu. Zawiera beta karoten, luteinę, wapń, żelazo, potas, miedź i mangan. W jarmużu znajdziemy związki posiadające silne działanie antynowotworowe, zmniejszające ryzyko wystąpienia nowotworów płuc, prostaty, piersi i żołądka. Roślina reguluje poziom cukru we krwi, przez co może wspomagać utrzymanie prawidłowej masy ciała.

W Japonii wytwarza się sok z liści jarmużu, nazywany Aoiru, który, jako suplement diety, stosowany jest w celu przeciwdziałania i zapobiegania wielu ówczesnym chorobom, zwiększeniu odporności i utrzymaniu prawidłowego stanu zdrowia.