Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

RockStar

Zamieszcza materiały od: 13 czerwca 2013 - 12:00
Ostatnio: 6 sierpnia 2015 - 23:14
  • Materiałów na głównej: 53 z 57
  • Punktów za materiały: 1108
  • Komentarzy: 37
  • Punktów za komentarze: 18
 
poczekalnia
Fabryka Umarłych – Wstaje jak co rano, wszędzie słyszę krzyki,
I psów ujadanie  hałasy z fabryki,
Ktoś znowu umiera ktoś znowu się rodzi 
Lecz czy tak naprane to kogoś obchodzi?
I idzie w jedności, nasza banda chora
Z tym jednym marzeniem- doczekać wieczora
Lecz jeśli przetrwamy to nic się nie zmieni 
Jesteśmy skazani na spoczęcie w ziemi…

Ten świat tak pędzący w bezczelnym szaleństwie
Fabryka umarłych , udawane szczęście 
Każdy ma nadzieje że go to ominie
Że go nie dopadną farbowane świnie
Ten świat tak nieznośny nie do wytrzymania
Fabryka umarłych, nauka przetrwania
Każdy ma nadzieje że go to ominie 
Lecz prędzej czy później każdy tutaj ginie 

Kładę się wieczorem za oknem ulica
Brudna zaśmiecona, smutkiem mnie przesyca
Gdzieś trwają pogrzeby, gdzie indziej porody
W łóżku pod pościelą przedmałżeńskie gody
Zasypiamy wszyscy, wciąż tak samo chorzy 
Z myślą  „może jutro wszystko się ułoży”
I tak w naszym życiu nigdy się nie zmieni
To że gdy się skończy, zakopią nas w ziemi

Ten świat tak pędzący w bezczelnym szaleństwie
Fabryka umarłych , udawane szczęście 
Każdy ma nadzieje że go to ominie
Że go nie dopadną farbowane świnie
Ten świat tak nieznośny nie do wytrzymania
Fabryka umarłych, nauka przetrwania
Każdy ma nadzieje że go to ominie 
Lecz prędzej czy później każdy tutaj ginie

Tekst bierze udział konkursie, więc prosze o pomoc, szczegóły na fanpage'u w źródle, wielkie dzięki.

Fabryka Umarłych

Wstaje jak co rano, wszędzie słyszę krzyki,
I psów ujadanie hałasy z fabryki,
Ktoś znowu umiera ktoś znowu się rodzi
Lecz czy tak naprane to kogoś obchodzi?
I idzie w jedności, nasza banda chora
Z tym jednym marzeniem- doczekać wieczora
Lecz jeśli przetrwamy to nic się nie zmieni
Jesteśmy skazani na spoczęcie w ziemi…

Ten świat tak pędzący w bezczelnym szaleństwie
Fabryka umarłych , udawane szczęście
Każdy ma nadzieje że go to ominie
Że go nie dopadną farbowane świnie
Ten świat tak nieznośny nie do wytrzymania
Fabryka umarłych, nauka przetrwania
Każdy ma nadzieje że go to ominie
Lecz prędzej czy później każdy tutaj ginie

Kładę się wieczorem za oknem ulica
Brudna zaśmiecona, smutkiem mnie przesyca
Gdzieś trwają pogrzeby, gdzie indziej porody
W łóżku pod pościelą przedmałżeńskie gody
Zasypiamy wszyscy, wciąż tak samo chorzy
Z myślą „może jutro wszystko się ułoży”
I tak w naszym życiu nigdy się nie zmieni
To że gdy się skończy, zakopią nas w ziemi

Ten świat tak pędzący w bezczelnym szaleństwie
Fabryka umarłych , udawane szczęście
Każdy ma nadzieje że go to ominie
Że go nie dopadną farbowane świnie
Ten świat tak nieznośny nie do wytrzymania
Fabryka umarłych, nauka przetrwania
Każdy ma nadzieje że go to ominie
Lecz prędzej czy później każdy tutaj ginie

Tekst bierze udział konkursie, więc prosze o pomoc, szczegóły na fanpage'u w źródle, wielkie dzięki.

poczekalnia

Włochaty - Dzień Gniewu

Miliony Zysków Z Ludzkiego Wyzysku
Małe Rączki Wśród Zabawek Lecz Nie Po To By Się Bawić
10 Centów Za Godzinę, Co Za Szczodrość, Co Za Hojność
Tak Cholernie Z Tego Dumni, Że Bogacą Się Na Biedzie

Władza Jest Zawsze Gwałtem Na Ludziach
Trans-Globalne Korporacje Zabijają Tę Planetę
Zniszczenie Regionalnych Kultur, Wyścig O Władzę I Lokalne Konflikty
Pracuj, Konsumuj, Bądź Cicho I Zdychaj

Pokojowe Protesty Nie Przynoszą Efektów
Każde Uderzenie Serca Zbliża Nas Do Siebie
I Kiedy Jeszcze Raz Wspomnisz O Rasizmie, Zapamiętaj:
Wszyscy Jesteśmy Murzynami Dla Władców Tej Ziemi

Kolejny Szczyt Szumowin Ozdobiony W Piękne Słowa
Tak Śmiertelnie Pewni Siebie, Chore Myśli W Chorych Głowach
Lunie Grad Kamieni Na Wasze Drogie Wozy
Za Policji Kordonami Pochowacie Swoje Głowy

Plexiglas, Gładkie Lufy, Pałki, Tarcze, Gaz
W Środku Bogatego Świata Ustawili Mur Z Zasieków
Wielka Twierdza Miejscem Przyjęć I Medialnych Aktów Łaski
Ustawili Mętów Szpaler Dla Pojmanych Naszych Braci

Nie Mówcie Już Bandyci O Pokoju Na Tym Świecie
O Sojuszach Zależnych Nie Gadajcie Nigdy Więcej
Wy Grabicie Tę Planetę Zostawiając Krew I Popiół
Już Wiemy Komu I Za Co Płacimy

Kolorowe Ulice, Równe Chodniki, Już Cię Mają
Po Szybach Drogich Wystaw Płyną Łzy Naszej Rozpaczy
Myślą, Że Wszystko Jest Na Sprzedaż
Lecz Podziały Są Zbyt Duże, Ta Wieża Musi W Końcu Runąć

Zamieszki Są Najprostszym Językiem
Niesłyszalnych, Ignorowanych
Barykady Z Ludzkich Myśli, Ludzkich Marzeń - Od Seattle Do Genui
Carlo Gulliani - Pamiętamy

Troska Przeciwko Ignorancji
Czas Upomnieć Się O Innych
Wasze Są Prawa W Tym Parszywym Świecie
Lecz Kiedy Do Was Dotrze, Że My Ich Nie Chcemy?


1