Odwaga? Optymizm? Medytacja? Eksperci radzą, jak odnaleźć szczęście.
Myśl pozytywnie! Oto kilka sposobów na szczęście :
„Pozytywne nastawienie do świata czyni cię bardziej atrakcyjnym i elastycznym, sprawia, że masz niższe ciśnienie krwi, rzadziej cię coś boli albo się przeziębiasz, lepiej śpisz. Zwiększa liczbę dobrych emocji każdego dnia, nawet tych przelotnych. Jedna taka emocja może prowadzić ku drugiej itd., aż wkroczymy na spiralę pozytywnego nastawienia.
Poświęć chwilę, by w danej sytuacji doszukać się czegoś dobrego. Nadmiernie nie uogólniaj (nigdy nie utrzymam związku), nie skacz do wniosków (nigdy nie skończę tej roboty) ani nie roztrząsaj wszystkiego w nieskończoność. Dobra jest każda zdrowa rozrywka – bieganie, pływanie – która poprawia ci nastrój”.
Barbara Fredrickson jest profesorem psychologii na University of North Carolina.
Bądź odważny!
„Badania świadczą o tym, iż ludzie żałują, że czegoś nie zrobili o wiele bardziej niż rzeczy, które zrobili. Dlaczego? Nadmiar odwagi możemy o wiele łatwiej racjonalizować niż nadmiar tchórzostwa, ponieważ możemy się pocieszać myśląc o tym, czego nauczyło nas doświadczenie. (…) Napady nieszczęść na wielką skalę, jak utrata pracy albo rozpad małżeństwa, pobudzają psychologiczne mechanizmy obronne (i dlatego działają na rzecz naszego szczęścia) o wiele bardziej niż drobne niedogodności. Co paradoksalne, w efekcie czasami łatwiej jest pozytywnie spojrzeć na doświadczenie bardzo złe, niż na „trochę” złe. (…) Świadomość tego, że ludzie przeceniają znaczenie niemal każdego wydarzenia swojego życia sprawia, że jestem nieco bardziej odważny i zrelaksowany. Wiem bowiem, że to, o co się martwię, będzie prawdopodobnie mniej straszne, niż się spodziewam”.Daniel Gilbert jest profesorem psychologii na Harvard University.Medytuj
„Medytacja pomaga lepiej kierować własną reakcją na stres i szybciej dochodzić do siebie po wstrząsających wydarzeniach. To klucz do szczęścia. W pewnym badaniu zwerbowano ludzi mających bardzo stresującą pracę i w osiem tygodni nauczono ich medytacji: później czuli się szczęśliwsi, a nawet przypomnieli sobie, dlaczego dawniej lubili swoją pracę. Wcześniej byli zbyt zestresowani, aby to dostrzegać. Nawet początkujący mogą skorzystać z medytacji, ale prawdziwe korzyści przynosi dopiero długa praktyka. Spędziłem ostatnio wieczór z Yongey Mingyur Rinpoche – tybetańskim lamą zwanym ‚najszczęśliwszym człowiekiem na świecie’. Skąd się to u niego wzięło? Praktyka. Obserwując go zauważyłem, że szybko otrząsa się ze smutków i przygnębień, a jest to jeden ze sposobów, w jaki nauka mierzy ‘temperament szczęścia’.” (…)
Daniel Goleman jest psychologiem i autorem z Massachusetts.
Bądź dla siebie miły!!!
„Sposób, w jaki odnosimy się do siebie samych – łagodny bądź krytyczny – ma wielki wpływ na nasze samopoczucie, zadowolenie i zdolność do radzenia sobie z niepowodzeniami. Jeśli masz wrażenie, że zaczynasz być coraz bardziej samokrytyczny – przestań, weź kilka oddechów, zwolnij i spróbuj myśleć o idealnych cechach, jakie mógłbyś posiadać, np. o grzeczności, cieple, delikatności. Nie liczy się, czy je faktycznie posiadasz – podobnie jak aktor grający swoją rolę poczuj, że je nabywasz. W pamiętniku zapisz, co działo się wówczas z twoją samokrytyką. Później odwróć swą uwagę ku temu, co zamierzasz zrobić”.
Paul Gilbert jest profesorem psychologii klinicznej na University of Derby.
Wykorzystaj swój pesymizm!
„Pesymiści ‘obronni’ spodziewają się najgorszego, i wiele energii poświęcają na ćwiczenie w głowie sytuacji, które mogłyby nie pójść. Ale postępując tak mogą zwiększać swoje szanse na osiągnięcie celów. Jest to umiejętność przydatna każdemu – warta, by ją posiąść. Wyobraź sobie, co mogłoby pójść źle w jakiejś sytuacji. Jeśli przeraża cię konieczność publicznego wystąpienia, spróbuj sprecyzować: boisz się, że rozsypią ci się nuty, albo tego, że będziesz śmiesznie drobić, wchodząc na scenę? Później wyobraź sobie, co się potem dzieje: upuszczasz nuty, ktoś się śmieje? Czyniąc tak, przesuwasz uwagę z własnych uczuć na fakty, możesz więc skutecznie zaplanować, co zrobić, aby uniknąć albo zminimalizować ujemne skutki jeśli takowe się pojawią”.
Julie Norem jest profesorem psychologii w Wellesley College w Massachusetts.
Znajdź powołanie!
„Mniej pracuj, mniej zarabiaj, mniej gromadź, natomiast ‚konsumuj’ więcej wolnego czasu z rodziną, wakacji i innych miłych czynności. Goń za celami, ale pamiętaj – liczy się podróż, a nie wynik końcowy. Jeśli praca nie jest twoim powołaniem, to czy możesz ją tak przeformułować, aby spojrzeć na nią jak na coś więcej niż tylko jak na czek z wypłatą? Jeśli nie, spróbuj znaleźć szlachetny cel poza pracą – religię, nauczanie, angażowanie się w kampanię polityczną. Znajdź czynności w pełni absorbujące twoją uwagę, w których jesteś dobry: śpiew w chórze, malowanie, szybka jazda po krętej drodze w bezludnej okolicy. Szczęście nie jest płytkim stanem odczuwania werwy przez cały czas, ani też czymś, co można bezpośrednio osiągnąć. Potrzebujemy miłości, pracy i związku z czymś dużo większym (…)”.
Jonathan Haidt jest profesorem psychologii na University of Virginia.
Działaj jak człowiek szczęśliwy!
„(…) Natężenie szczęścia zależy od naszej siły do tego, by się zmieniać przez określony sposób działania i myślenia. Rozpoznałem 12 czynności zwiększających poziom szczęścia – rzeczy, jakie ludzie szczęśliwi wykonują zupełnie naturalnie. Może brzmi to staromodnie, ale zostało naukowo dowiedzione. Nie musisz robić wszystkiego – zastanów się, co najbardziej ci pasuje. Po pierwsze: wyrażaj wdzięczność. Po drugie: ćwicz optymizm – wizualizuj przyszłość, w której wszystko okazało się takie, jak chciałeś, po czym to zapisz. Po trzecie: unikaj obsesji na punkcie rzeczy i nie zwracaj zbyt wielkiej uwagi na to, co robią inni. Po czwarte, ćwicz uprzejmość – bardziej niż do tej pory. Po piąte: znajdź czas dla przyjaciół; wspieraj ich i bądź lojalny. Po szóste: rozwijaj strategie radzenia sobie: zapisuj swoje uczucia, gdy ci źle, i próbuj zobaczyć, że traumatyczne wydarzenia często dodają nam sił. Po siódme: ucz się wybaczać. Po ósme: ‘zanurz się’ w różnych czynnościach i bądź otwarty na kolejne. Po dziewiąte: smakuj radość życia – zamiast bezmyślnie pochłaniać ciasto, nie spiesz się z jego jedzeniem. Po dziesiąte: pracuj tak, by uzyskać sensowne wyniki. Po jedenaste: praktykuj religię i duchowość. I w końcu: ćwicz. Wyniki ujrzysz nie od razu. Jak na wszystko, co ważne, musisz sobie na nie zapracować”.
Źródło: Hannah Booth, The Guardian
Komentarze