Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Czy weganizm jest drogi?

Czy weganizm jest drogi?

Jednym z głównych argumentów przeciw weganizmowi (zaraz obok niedoboru białka) jest jego… cena. Podobno weganizm jest drogi. Znacznie droższy od diety tradycyjnej bogatej w produkty odzwierzęce. Przyjrzyjmy się bliżej kilku obiegowym mitom na ten temat.


#1. Weganizm jest taki drogi!

Weganizm weganizmowi nierówny. Jeden będzie weganinem jedząc fasolę z ryżem, drugi będzie potrzebował codziennie wypijać dwa kartony mleka migdałowego. To jak z wszystkożercami. Jedni zadowolą się szynką z przeceny, drudzy nie zasną bez codziennej porcji kawioru. Nie o to tu jednak chodzi.

Podstawą diety wegańskiej są nieprzetworzone produkty roślinne – ziarna, zboża, owoce, warzywa i strączki. To prawdopodobnie najtańsze produkty dostępne w naszych marketach. Za pół kilo soczewicy lub fasoli zapłacisz około 4 zł. Groch wychodzi jeszcze taniej, czasem poniżej 2 zł. Taka ilość strączków wystarczy na kilka posiłków. Możesz z nich przygotować pasty, farsz, kotlety lub jeść je w ich naturalnej formie.

Wszelkiego rodzaju kasze, ryż, razowy makaron to znowu wydatek rzędu kilku złotych za opakowanie. Najbardziej popularne kasze znajdziesz poniżej 2 zł! A teraz pomyśl ile wydałeś na ostatniego kebaba (tak na marginesie, wegański falafel dostępny w większości kebabów też wychodzi taniej niż kanapka z mięsem).

Problem pojawia się zwykle kiedy musimy sięgnąć po warzywa i owoce. Jasne, egzotyczne owoce są drogie. Świeże warzywa, poza sezonem, również. Dlatego warto sięgać po mrożonki (warzywa zachowują swoje wartości odżywcze). Mamy do wyboru dziesiątki producentów oferujących produkty po 450 i 750 g w najróżniejszych cenach. Jedni zaoferują ci mrożonkę wielowarzywną za ponad 5 zł, u innych kupisz większe opakowanie za nieco ponad 3 zł.

Nie potrzebujesz też codziennie jeść kokosów zagryzanych ananasem. Wystarczą zwykłe jabłka, banany i od czasu do czasu cytrusy w postaci pomarańczy czy grejpfrutów.

Do tego dodaj jeszcze orzechy i pestki. I znowu zamiast skupiać się na najdroższych orzeszkach piniowych wrzuć do koszyka pestki słonecznika i dyni – produkty naładowane po brzegi wartościami odżywczymi. Będziesz zaskoczony ich ceną.

Swoją drogą, cen warzyw i owoców nie wliczasz do diety tradycyjnej?

#2. Te parówki sojowe są takie drogie!

A widzisz, w całej tej historii o weganizmie i pieniądzach nie chodzi wcale o weganizm tylko o ceny produktów sojowych! Ktoś sobie kiedyś ubzdurał, że podstawą diety roślinnej jest soja. Ktoś inny w to uwierzył. Idziesz do sklepu, widzisz cenę salami sojowego i łapiesz się za głowę. Słusznie. Tylko my mówimy o diecie roślinnej, nie sojowej.

Produkty sojowe są faktycznie wygodne i można z nich szybko przygotować obiad. Jedne bardziej przetworzone (salami), drugie mniej (tofu). Jeżeli jednak dbasz o różnorodność swojej diety nie musisz włączać do swojego menu mrożonych sznycli sojowych za ponad 15 zł.

Cena produktów sojowych nie wynika z magicznych właściwości soi tylko wciąż niewielkiego popytu. Dlatego zamiast narzekać na ceny zostań weganinem, zainwestuj w mleko sojowe, pomóż nam zwiększyć zapotrzebowanie i obniżyć cenę. To proste. W Niemczech produkty sojowe nie odbiegają cenowo od produktów standardowych. Dlaczego? Tam jest po prostu więcej wegan. U nas też tak może być.

#3. Nie jedząc mięsa musisz jeść bardzo dużo roślin żeby uzupełnić niedobory. To wychodzi bardzo drogo!

O jakie niedobory tutaj chodzi? Białka? Szklanka soczewicy, garść pestek słonecznika, porcja ryżu wystarczą by pokryć zapotrzebowanie na wszystkie aminokwasy egzogenne. Czy to tak dużo dodać do porannej owsianki trochę słonecznika, a na drugie śniadanie posmarować kanapki pastą z soczewicy? Węglowodany? Dobrze zbilansowana dieta roślinna obfituje w dobrej jakości węglowodany. Żelazo, wapń? Sprawdź jakie produkty zawierają ich najwięcej i włącz do swojego codziennego menu. To wszystko. Jeżeli nie masz zwiększonego zapotrzebowania kalorycznego nie musisz jeść dużo, wystarczy jeść normlanie.

#4. Ale ja muszę ćwiczyć i nie stać mnie na weganizm!

Część osób myśli sobie: „Ok, chodzę na siłownię, dużo ćwiczę, potrzebuję jakiejś diety, ale nie za drogo bo nie mam kasy”. To tak nie działa. Pogódź się z tym. Dieta osoby aktywnej fizycznie zawsze będzie odbiegać cenowo od diety osoby przesiadującej całe dnie przed monitorem komputera. Zakładając oczywiście, że mówimy tu o jedzeniu jedzenia, a nie batonów z automatu w przerwie na kawę.

Sam fakt zwiększonego zapotrzebowania kalorycznego (o ile się nie odchudzasz) sprawia, że musisz jeść więcej, a co za tym idzie więcej kupować. Jeżeli dodatkowo potrzebujesz zainwestować w odżywki i suplementy cena wzrośnie o kolejne kilkadziesiąt, kilkaset złotych miesięcznie. Pytanie co to ma wspólnego z weganizmem? Myślisz, że wszystkożerom wystarczy na obiad zjeść kurczaka z ryżem i gotowe? Potrzebujesz dobrej jakości jedzenia i prawdopodobnie potrzebujesz go więcej niż zazwyczaj. Nie da się tego ominąć, chociaż niektórzy próbują. Zamiast jeść łykają suplementy. Mylą kolejność. Nie popełnij tego błędu. Najpierw zadbaj o swoją dietę, potem pomyśl o odżywkach.

Problem stanowić mogą jedynie kalorie. Rośliny mają ich z reguły mniej niż produkty odzwierzęce. Jeżeli potrzebujesz więcej paliwa, być może będziesz musiał jeść więcej niż osoba na diecie tradycyjnej. Jednak wysoka gęstość energetyczna i niższa cena produktów roślinnych niwelują tę różnicę.

Na koniec, jeżeli jesteś miłośnikiem polskiej kuchni i tureckich kebabów, do swoich kalkulacji dodaj jeszcze koszt lekarstw i chorób cywlizacyjnych. Zapewniam cię, że wyjdzie drożej niż torebka jabłek. 

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…