Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Podróżnik z przeszłości

Podróżnik z przeszłości

Jest rok 1950, człowiek z bokobrodami jak baranie kotlety i w łachmanach z epoki wiktoriańskiej pojawił się na Times Square. Świadkowie zdarzenia twierdzili, że wyglądał na bardzo zaskoczonego. Kilka minut później został potrącony przez auto w wyniku czego poniósł śmierć na miejscu.


W kostnicy przeszukano jego ubrania i znaleziono następujące rzeczy w kieszeniach:

- Żeton miedziany na piwo o wartości 5 centów, noszący nazwę salonu, który był nieznany, nawet dla najstarszych mieszkańców okolicy;
- Rachunek wystawiony na pielęgnację konia i mycie wózka, sporządzony przy stajni na Lexington Avenue, adres nie był wymieniony w żadnej książce adresowej;
- Około 70 dolarów w starych banknotach;
- Wizytówkę z nazwą Rudolph Fentz i adres przy Piątej Alei;
- Pismo wysłane na ten adres, w czerwcu 1876 roku z Filadelfii;

Żaden z tych obiektów nie wykazywał żadnych oznak starzenia.

Kapitan Hubert V. Rihma z Departamentu Osób Zaginionych w NYPD próbował wykorzystać te informacje do identyfikacji człowieka. Odkrył, że adres przy Piątej Alei to siedziba pewnej firmy, której właściciel nigdy nie słyszał o Rudolphie Fentz. Nazwisko to nie było również wymienione w żadnej książce adresowej, jego odcisków palców również nigdzie nie odnotowano, ani nikt nie zgłosił zaginięcia takiego człowieka.

Rihma kontynuował dochodzenie i ostatecznie znalazł człowieka o takich danych: Rudolph Fentz Jr był dostępny ale w książce telefonicznej z 1939 roku. Rihma udał się pod adres kamienicy wskazany w tej książce. Spotkał również człowieka, który pamiętał Rudolpha, opisywał go jako mężczyznę w wieku 60 lat, mężczyzna potwierdził, że pracowali razem. Jednak po gdy Rudolph przeszedł na emeryturę w 1940 roku przeniósł się w nieznane mu miejsce.

Policjant nie odpuścił, szukał dalej, dotarł do banku w którym Fentz miał konto. Tam podano mu informację, że człowiek ten zmarł 5 lat temu, ale jego żona dalej żyje i mieszka na Florydzie. Rihma skontaktował się z nią. W rozmowie dowiedział się, że czegoś ważnego. Mianowicie kobieta powiedziała mu, że ojciec jej męża zniknął w 1876 roku w wieku 29 lat. Wyszedł z domu na wieczorny spacer i nigdy nie wrócił.

Historię tę publikowano kilkanaście razy w przeciągu kilkudziesięciu lat, w latach 70-tych, 80-tych jako ciekawy przypadek podróży w czasie. Działo się tak do roku 2000 w którym hiszpański magazyn 'Mas alla' opublikował artykuł badacza folkloru Chrisa Aubeck. Badał on różne przypadki pod kątem autentyczności. Jego badania doprowadziły do wniosku, że ludzie i wydarzenia opisane w artykule to tylko fikcyjna historia. Źródła jednak tej historii nie zidentyfikowano.

W 2002 roku pastor George Murphy wykazał, że źródłem tej niesamowitej historii była wydana w 1952 roku antalogia science fiction zatytułowana "Gwiazdy Jutra" napisana przez Roberta Heinlein. Po raz pierwszy opowieść została opublikowana 15 września 1951 roku jej prawdziwym autorem miał być Jack Finney (1911-1995), a odcinek z Fentz był tylko częścią opowiadania. Oznaczało by to, że źródło zostało zidentyfikowane. Niestety autor opowieści zmarł kilka lat wcześniej i nie mógł być przesłuchany.

W 2007 roku naukowiec pracujący dla Berlin News Archive, znalazł tą historię w gazecie z kwietnia 1951 roku, opisującą tę historię w sposób jak opisuje się takie wiadomości w dzisiejszych czasach. Tą archiwalną gazetę wydrukowano około 5 miesięcy przed wydrukowaniem domniemanej opowieści. Co jeszcze dziwniejsze, liczba naukowców którzy twierdzą, że odnaleźli dowody na rzeczywiste istnienie Rudolpha Fentza i dowody jego zniknięcia w wieku 29 lat w 1876 roku jest całkiem spora.

Sprawa czeka dalej na rozwiązanie. Ale jest znanych wiele przypadków podróży w czasie, chociaż częściej ludzie cofają się wstecz i są na to przygotowani. W tym przypadku ten człowiek nie wiedział co się z nim dzieje.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…