Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Fakty na temat medycznej marihuany

Fakty na temat medycznej marihuany

Marcowa konferencja dotycząca medycznej marihuany w Pradze została zorganizowana, co niecodzienne, przez organ państwowy - czeskie Ministerstwo Zdrowia. Jej celem była wymiana doświadczeń i wyznaczenie kierunków działania zarówno jeśli chodzi o badania, jak i regulacje. Czy możemy mieć w związku z tym nadzieję, że czeka nas zmiana w tym zakresie również w Polsce?


Wydarzenie przyciągnęło liczne grupy zainteresowane tematem: producentów oleju konopnego CBD, lekarzy i badaczy, jak również aktywistów (na przykład z organizacji Veterans for Medical Marijuana Access). Trzy dni wykładów, warsztatów dla personelu medycznego i dyskusji obejmowało kwestie regulacji i doświadczeń poszczególnych krajów, jak też szerokie spektrum aspektów stricte medycznych: od dawkowania i sposobu podawania, przez efekty uboczne, po zastosowanie w opiece paliatywnej i onkologii, w leczeniu bólu, w neurologii i dermatologii, epilepsji u dzieci, czy zespole stresu pourazowego.

Lekarze prezentujący swoje badania wyrażali optymizm i nadzieję co do medycznych zastosowań konopi indyjskich, jednak czy jest to wystarczające, aby przekonać polityków w całej Europie?

Reformy dotyczące medycznej marihuany są ostatnimi czasy najbardziej dynamiczne w Stanach Zjednoczonych. W Europie jednak, pomimo kilku jasnych punktów, takich jak Niemcy, Holandia, Hiszpania, Szwajcaria, Rumunia, czy wspomniane już Czechy, można zauważyć relatywnie silny opór polityków. Pomimo rosnącego społecznego poparcia dla stosowania leków cannabisowych w medycynie, niektórzy decydenci wciąż mają wątpliwości co do ich skuteczności. Dziś w Sejmie RP odbywa się wysłuchanie obywatelskie, warto przyjrzeć się więc medycznym właściwościom cannabis.

Gdy boli

Ból jest jedną z najczęstszych dolegliwości leczonych za pomocą marihuany. Mechanizmy oddziaływania są różne, jednak jedną z najważniejszych kwestii są w tym przypadku przeciwzapalne właściwości rośliny. Badania potwierdzają, że cannabis przynosi ulgę w bólach neuropatycznych, chronicznych, pooperacyjnych, jak też związanych z reumatoidalnym zapaleniem stawów, stwardnieniem rozsianym czy rakiem. Co więcej, efekty uboczne jej stosowania są znacząco mniej poważne niż dawki konwencjonalnych leków przynoszące analogiczne efekty.

Stwardnienie rozsiane

Drugim najczęstszym objawem, na który zalecana jest marihuana są skurcze mięśni i spastyczność, szczególnie w przypadku stwardnienia rozsianego. Spastyczności często towarzyszą bolesne skurcze i zaburzenia snu. Zostało udowodnione, że kannabinoidy oddziałując na receptory kannabinoidowe w mózgu łagodzą te objawy u zwierząt, jak również u ludzi, nawet w przypadku osób, u których wszystkie inne leki przeciwskurczowe zostały wycofane. Jakość życia osób chorych na stwardnienie rozsiane znacznie się poprawia, kiedy zaczynają one stosować cannabis w celu złagodzenia symptomów choroby. Poza badaniami klinicznymi, można też odnaleźć wiele relacji pacjentów, którzy potwierdzają pozytywne efekty wywoływane przez roślinę. Dodatkowo, rozkurczeniowe działanie marihuany jest często pomocne u osób po udarach, czy z zespołem Tourette’a, u których to zmniejsza się częstotliwość tików.

Epilepsja

W ciągu ostatnich miesięcy w Polsce medyczna marihuana znalazła się w głównych wydaniach wiadomości za sprawą Centrum Zdrowia Dziecka, w którym to już dziewięcioro podopiecznych jest leczonych na lekooporną padaczkę z użyciem tego właśnie środka. Doktor Marek Bachański, który jest odpowiedzialny za nadzór nad tą terapią, mówi, że liczba ataków spadła w niektórych przypadkach nawet o 90% po wprowadzeniu cannabis. Na całym świecie można odnaleźć liczne przypadki osób stosujących marihuanę na epilepsję ze znakomitymi rezultatami.

Na apetyt

Oprócz wyżej wymienionych chorób, konopie indyjskie są używane do stymulacji apetytu przy anoreksji i HIV/AIDS, regulowania zaburzeń snu, leczenia jaskry (obniża ciśnienie śródgałkowe) i Alzhaimerea, a także wspomagania leczenia stanów lękowych, depresji i ADHD. Prowadzone są badania w zakresie jej skuteczności przy chorobie Parkinsona i innych schorzeniach. Ostatnimi czasy szczególną uwagę zdobyły eksperymenty badające efektywność cannabis w leczeniu raka.

Czy marihuana leczy raka?

Odpowiedź na to pytanie zajmie jeszcze długie lata. Pomimo, że można odnaleźć liczne przypadki indywidualnych osób świadczące o jej zbawiennym wpływie na zmniejszenie liczebności bądź zahamowanie rozrostu komórek nowotworowych, badania kliniczne na temat wpływu cannabis na komórki rakowe są ograniczone. Dzieje się tak głównie ze względu na umieszczenie tej substancji na liście niebezpiecznych i nie posiadających właściwości medycznych w antynarkotykowych konwencjach ONZ, które kształtują polityki narkotykowe w poszczególnych krajach.

Środki finansowe na badania są znacznie ograniczone, co ma swoją przyczynę w innych celach różnych grup interesu, na przykład koncernów farmaceutycznych. Licencjonowane leki na raka, włączając chemioterapię, to dla nich bardzo lukratywny biznes, dlatego też jest im na rękę nielegalność medycznej marihuany. Nie inwestują one też w badania nad tą substancją, gdyż dostępność medykamentu, który każdy może sam sobie wyhodować, mocno odbije się na ich zyskach. Będące w obrocie leki na bazie cannabis, które do Polski można sprowadzić dzięki wykorzystaniu procedury importu docelowego, również są horrendalnie drogie – koszt miesięcznej terapii waha się w przedziale 2500-4000 zł w zależności od regionu i apteki.

Marihuanen? Znam!

Kolejnym problemem w kwestii leczenia raka konopiami są badania same w sobie. Chociaż przynoszą bardzo obiecujące rezultaty w leczeniu różnych odmian raka (w tym jednych z najbardziej poważnych guzów mózgu), zwykle są one przeprowadzane na zwierzętach (a więc są to próby przedkliniczne) i z użyciem zestandaryzowanych substancji, często pojedynczych kannabinoidów. Niekiedy są one również nie pozyskane z rośliny, a wyprodukowane syntetycznie. W konopiach indyjskich natomiast można odnaleźć różne poziomy zawartości poszczególnych składników cannabis nie tylko w różnych egzemplarzach tego samego gatunku, ale nawet w różnych częściach tego samego krzaka. Nie można tu zatem mówić o jakiejkolwiek standaryzacji. Taka sytuacja jest argumentem dla polityków, którzy niekiedy twierdzą, że badania w takim kształcie, w jakim są obecnie przeprowadzane, nie są dla nich wystarczające, aby rozważać legalizację do celów medycznych. Sytuacja jest patowa: w ramach obecnych regulacji prawnych badania nad marihuaną są znacząco ograniczone i niedofinansowane, co z kolei jest następnym argumentem dla decydentów, aby jej nie legalizować. Zamknięte koło.

Przodownicy reform

Pomimo powyższych wątpliwości, w ciągu ostatnich lat zachodzą zmiany w różnych miejscach na świecie. W kwietniu rząd amerykański przyznał oficjalnie, że marihuana zabija komórki rakowe. Oświadczenie to jest oparte na badaniach przeprowadzonych na St. Georges University w Londynie i cytowanych przez National Institute for Drug Abuse, który jest instytutem badawczym federalnego rządu USA. Badacze stwierdzają, że korzyści z niektórych składników rośliny cannabis były znane już wcześniej, jednak drastyczna redukcja raka mózgu, gdy używa się ich w połączeniu z radioterapią jest czymś nowym i może w przyszłości okazać się bardzo obiecująca dla pacjentów, którzy znajdują się w niebezpiecznie poważnych sytuacjach.

Z drugiej strony, pojawiają się coraz to nowe oddolne inicjatywy aktywistów i pacjentów. Przykładem mogą być choćby amerykańscy Veterans for Medical Marijuana Access, czy wypowiedzi polskich pacjentów przytaczane podczas marszu 20 kwietnia. Na wspomnianej już konferencji w Pradze została utworzona International Medical Cannabis Patients Coalition, która zyskała również poparcie lekarzy. Ta międzynarodowa sieć współpracy ma za zadanie pomagać pacjentom z różnych krajów w walce o swoje prawa i aktywizmie na rzecz legalizacji konopi do użytku medycznego. Organizacje jej podobne są kluczowe w reformie polityki narkotykowej, w tym również jeśli chodzi o kwestie leczniczej marihuany.

Ani polityka, w której funkcjonuje paradygmat narkotyków jako zła, które trzeba zwalczać, ani też wielki biznes lekowy nie sprzyjają zmianom.

Najlepszym przykładem jest fakt że dziś, w ponad pół roku od decyzji Trybunału Konstytucyjnego polski Parlament nie zrobił nic, aby uregulować dostęp do medycznej cannabis. Współpraca aktywistów, pacjentów i lekarzy jest niezbędna, ponieważ prawdopodobnie jedynie oddolna mobilizacja społeczeństwa może popchnąć regulacje w dobrym kierunku.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…