Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Z maczetą na korporację - historia pewnego zdjęcia

Z maczetą na korporację - historia pewnego zdjęcia

l_1412004d5aff47bbelomontetuirakayapo.jpg

Niektóre zdjęcia mówią więcej niż 1000 słów. Oto jedno z nich. W 1989 roku przedsiębiorstwo elektryczne Altamira podjęło decyzję o postawieniu tamy na amazońskiej rzece Xingu. Wykorzystanie naturalnych zasobów do produkcji energii i czerpanie z tego profitów często odbywa się czyimś kosztem. W tym wypadku energetyczny gigant zadarł z plemieniem Kayapó.


Podczas zebrania Altamiry celem omawiania planów przedsięwzięcia, do sali w której zebranie się odbywało wkroczyła półnaga kobieta - przedstawicielka starszyzny tego plemienia. Tuira Kayapo, bo tak się Indianka nazywała, trzymając w ręce maczetę podeszła do José Antônio Muniza Lopesa - prezydenta firmy i na oczach dziennikarzy trzykrotnie przejechała ostrzem po jego twarzy mówiąc: "Jesteś kłamcą. My nie potrzebujemy prądu. Elektryczność nie zapewni nam jedzenia. Chcemy, aby nasze rzeki płynęły wolne - od tego zależy nasza przyszłość. Chcemy, aby nasza dżungla była nieskalana - potrzebujemy jej, aby polować i zbierać jedzenie. Nie potrzebujemy waszej tamy!"

l_1412005e1f53b5ckwptuirakayapo640x25.jpg 

Muniz był przerażony "klątwą" rzuconą przez Indiankę. Jak się okazało - słusznie. Efekt jej działania odczuł bowiem momentalnie. Władze Banku Światowego szybko anulowały pożyczkę rzędu 500 milionów dolarów przeznaczoną dla Brazylii na stawianie amazońskich tam. Przez 10 lat państwo to nie mogło liczyć na taką finansową pomoc. Turina Kayapo jeszcze nie raz stawała w obronie ludności etnicznej zamieszkującej Amazonię.

l_1412008dd9d339fbrazilianindian_1536.jpg

l_1412007b3f1a088TuiraKayapo.jpg

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…