Dziesięć lat temu olbrzymie tsunami przeszło przez część Indii. W wyniku destrukcyjnej działalności tego żywiołu okolice miasta Chennai zostały zupełnie zdewastowane. Ucierpieli na tym nie tylko ludzie, ale także i zwierzęta, które pozbawione zostały swoich domów.
Tsunami zniszczyło ogromne połacie lasów i wielu jego mieszkańców musiało pozostało bez liścia nad głową...
Sekar - lokalny majsterkowicz zauważył, że na ganku jego domu coraz częściej schronienia szukają małe, zielone papużki. Ptaki, które dotąd żyły w pobliskich lasach, desperacko szukały jedzenia. Mężczyzna wystawił więc małą miseczkę z ptasią karmą.
W ciągu kilku miesięcy liczba papużek odwiedzających ganek Sekara kilkukrotnie się zwiększyła. Trudno się dziwić pokusa pożywnego posiłku, schronienia i towarzystwa życzliwej osoby, była dla małych ofiar tsunami rzeczą trudną do odrzucenia.
Minęło 10 lat. Sekar budzi się o godzinie 4 rano, aby ugotować dla setki zniecierpliwionych papużek, kilka wielkich garów ryżu. Codziennie ganek mężczyzny odwiedza 4000 ptaków!
Ok. 40% swoich dochodów Sekar wydaje na karmienie swoich małych, zielonych gości. Mężczyzna zagospodarował dla ptaków dach swojego domu.
Szlachetny Hindus w ten sposób załatwił sobie robotę do końca swojego życia!
Komentarze