Kupuj, konsumuj, wyrzucaj, kupuj, konsumuj... W praktyce, aby zaspokoić nasz kaprys otaczania się coraz to nowszymi przedmiotami, staliśmy się maszynami do produkcji śmieci.
Mieszkaniec jednego z zamożnych krajów, w ciągu całego swojego życia produkuje ok. 100 ton odpadków!
Sami obywatele USA wyrzucają do śmieci ok 60 milionów pustych butelek po napojach... dziennie!
Dziesięć procent wydobywanej ropy wykorzystywana jest do produkcji i transportu jednorazowych opakowań, naczyń i torebek - przedmiotów, które momentalnie lądują w koszu na śmieci.
Na utylizację, składowanie i przewóz śmieci wydaje się znacznie więcej pieniędzy niż na szkolne podręczniki, ochronę przed pożarami, utrzymanie miejskiej zieleni, czy bibliotek.
75% śmieci nadaje się do recyclingu. Problem w tym, że jedynie 30% osób segreguje odpadki!
Ulotki i foldery reklamowe, które codziennie wyciągasz ze swojej skrzynki pocztowej, to też śmieci. Obliczono, że energię, którą włożono w produkcję i transport wszystkich papierowych reklam można by wykorzystać do ogrzania 250 tysięcy domów dziennie!
Rocznie produkujemy 50 milionów ton odpadków elektrycznych! Wyobraźcie sobie - to 4 miliony piętrowych autobusów po brzegi wypchanych elektronicznym szmelcem!
Wyrzucamy też 7,2 milionów ton jedzenia rocznie, z czego połowa ciągle nadaje się do spożycia. Tymczasem co siódmy mieszkaniec Ziemi cierpi z powodu głodu.
Przy okazji jedzenia - 20% do 40% owoców, które trafiają do supermarketów jest wyrzucanych, bo nie spełniają standardów kosmetycznych (czyt. wizualnych).
Jednorazowe pieluchy, które zużywa każde dziecko łącznie ważą tyle co duży, familijny samochód!
Komentarze