#kultura
#muzyka
#metal
#afryka
Słyszysz heavy metal i od razu przed oczami masz przysadzistego, białego brodacza z włosami do pasa. Tymczasem mało kto wie, że subkultura metalowców świetnie się ma w... Botswanie. A musicie wiedzieć, że są to fani z prawdziwego zdarzenia!
Ich ubiór można porównać do stylówy Dennisa Hoppera z "Wolnego jeźdźca" połączonej ze skórzanym ciuchem Mela Gibsona z "Mad Maxa". Jednym słowem - lata 70. pełną gębą! Podobno pomiędzy afrykańskimi metalowcami istnieje niepisana rywalizacja o to, kto wygląda brutalniej. Gdy botswańskie zespoły death metalowe jadą w trasę, ich miłośnicy spędzają długie tygodnie na pastowaniu skórzanych kurtek i spodni. Wszystko musi lśnić!
I nie myślcie sobie, że to subkultura zarezerwowana tylko dla mężczyzn!
A ten chłopak jest albinosem. Mówią na niego "Biały diabeł"!
Komentarze