Aż 75% zabawek, które trafiają do sklepów na całym świecie powstaje w pięciu chińskich fabrykach, w których za śmieszne pieniądze tyrają tysiące pracowników. Tak właśnie wyglądają słynne "elfy", które pomagają św. Mikołajowi w produkcji prezentów dla dzieci.
Każdego dnia zatrudnieni muszą stawić się 15 minut przed rozpoczęciem pracy.
Ludzie ci mieszkają na co dzień w mikroskopijnych pokojach (często w jednym takim "mieszkaniu" żyje po sześć osób). Na 50 domowników przypada jedna łazienka.
Szkoły często wysyłają do fabryk swoich uczniów na tzw. praktyki.
Niektóre fabryki gwarantują swoim pracownikom 10-minutową przerwę po 2 godzinach pracy.
To najczęściej tylko czcze obietnice.
30-minutowa przerwa na posiłek nie jest wliczona w czas pracy.
Większość zatrudnionych pracuje 6-7 dni w tygodniu.
Wielu pracowników zmuszanych jest do pracy w formie nadgodzin, których ilość dochodzi do nawet i 200 godzin. To pięciokrotnie więcej niż legalny limit takich dodatkowych prac.
Wiele kobiet z braku czasu na wychowywanie swoich pociech, wysyła je do rodzin na wsi.
Wiele zabawek wykonanych jest z toksycznych materiałów niedopuszczonych do obrotu na terenie wielu państw.
"Ryzyko zawodowe" -w 2009 roku aż milion pracowników fabryk doznało uszczerbku na zdrowiu.
Komentarze