#kultura
#natura
#burze
#pioruny
#sztormy
Jedni cykają sobie selfiki, inni namiętnie fotografują swoje stopy, a są tacy, którzy robią sobie sesję zdjęciową przed lustrem w kiblu. Na szczęście spotkać jeszcze można fotografów z iście szaloną pasją. Kimś takim jest Jason Weingart - człowiek, który od lat pojawiaj się wszędzie tam, gdzie akurat rozpoczyna się gniew natury!
Zamiłowanie do dokumentowania burz, sztormów i tornad pojawiło się, gdy Jason był jeszcze w koledżu. Wówczas udało mu się zdobyć kamerę na kasety VHS, dzięki której realizował swe szalone hobby. Przez siedem kolejnych lat, Weingart ganiał po całych Stanach Zjednoczonych i z czasem nauczył się rozpoznawać objawy zwiastujące nadejście huraganu, potężnej burzy, czy innego spektaklu szykowanego przez naturę.
Obecnie Jason jest nauczycielem i chętnie dzieli się swoją wiedzą z uczniami, którzy podobnie jak on mają hopla na punkcie huków, piorunów i wiatru zrywającego dachy z domów.
Komentarze