Daleko na północnym-wschodzie Rosji, już na terenie Azji, znajduje się Czukotka - ziemia, gdzie zima trwa 10 miesięcy. Jest zimno - temperatura spada do -39 stopni Celsjusza, a latem rzadko kiedy przekracza 5 stopni Celsjusza. To tam znajduje się Gudym - niewielka, opuszczone dziś, miasteczko, która swego czasu mogła zdmuchnąć USA z powierzchni Ziemi...
W tej położonej nie dalej jak 200 kilometrów od Stanów Zjednoczonych aglomeracji, podczas Zimnej Wojny, ukryto rakiety z ładunkami nuklearnymi. Wycelowano je w kierunku konkretnych celów na terytorium wroga i w każdej chwili były one gotowe do użycia.
Właściwa nazwa tego miejsca brzmiała Anadyr-1 i należało ono do 15 podobnych lokalizacji, które radzieckie wojsko stworzyło do swoich przedsięwzięć. Miasto postawiono w latach 50. Wtedy też zbudowano olbrzymie, podziemne schrony, gdzie magazynowano głowice atomowe.
W Gudym zamieszkało 5 tysięcy osób - głównie wojskowi i ich rodziny. Rakiety, w wypadku wybuchu zbrojnego konfliktu pomiędzy mocarstwami, miały zostać wystrzelone. Użycie tej broni byłoby równoznaczne ze zniszczeniem sporej części amerykańskiego kontynentu.
W 1986 roku usunięto stamtąd wszystkie ładunki nuklearne. Baza jednak działała aż do ostatniej dekady ubiegłego wieku. Ostatnia osoba opuściła Gudym w 2002 roku. Obecnie jest to miasteczko-widmo przypominające gościom o wiszącej na włosku wojnie pomiędzy Związkiem Radzieckim a USA.
Komentarze