Lato 1970 roku było dla amerykańskich władz wyjątkowo ciężkie. Obywatele podzielili się na tych, którzy popierali atak USA na Kambodżę oraz tych, którzy zdecydowanie wyrażali swoją nieufność do polityków.
Kiedy w kwietniu nowy prezydent - Richard Nixon powiadomił naród o planowanej inwazji na Kambodżę, studenci uniwersytetu w Kencie rozpoczęli protest przeciw lekkomyślnej - ich zdaniem, decyzji nowej głowy państwa. Podczas gdy jedni skandowali antywojenne hasła, inni wszczynali regularne rozróby. W rezultacie do stłumienia zamieszek skierowana została Gwardia Narodowa, która otworzyła ogień do młodych ludzi zebranych na głównym placu kampusu.
Mimo tego tragicznego wydarzenia, Nixon w dalszym ciągu miał spore poparcie Amerykanów, którzy postanowili pokazać solidarność z prezydentem i w Dniu Niepodległości - 4 lipca 1970 roku zorganizowali wiec o nazwie “Honor America Day”. Stawiło się na niego 50 tysięcy obywateli!
Tymczasem przeciwnicy Nixona również wyszli na ulice aby zaprotestować przeciwko imperialistycznej polityce państwa i angażowanie się USA w wojnę w Wietnamie i Kambodży. Przy okazji pragnęli też wywalczyć sobie prawo do posiadania marihuany... Tysiące młodych ludzi ze skrętami w ustach, rozbierało się do rosołu i tańczyło, podczas gdy kilkaset metrów dalej, przy monumencie Lincolna przemawiali amerykańscy weterani, przekonując lud do poparcia zbrojnych posunięć prezydenta.
Ostatecznie cały ten "narkotyczny" happening został przerwany przez wkurzonych policjantów, którzy poczęstowali protestujących solidną ilością gazu łzawiącego...
Komentarze