Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 59 takich materiałów
Ból. –

Ból.

Dzieci. – Mimo silnego zaangażowania w walkę z problemem nieletnich żołnierzy prowadzoną m.in. przez UNICEF i Amnesty International nadal ponad 300 tys. dzieci wykorzystywanych jest w konfliktach zbrojnych. 
Większość nieletnich żołnierzy werbowana jest pod przymusem. Grupom militarnym zależy na rekrutowaniu jak największej liczby dzieci, ponieważ przestraszonymi nieletnimi łatwo jest manipulować, a ich utrzymanie jest dużo tańsze niż dorosłych.

Dzieci-żołnierze wykorzystywane są jako żywe tarcze, szpiedzy, kurierzy i zwiadowcy. Często zmuszane są do zabijania. Często praktykuje się podawanie im narkotyków, które mają za zadanie zwiększyć ich posłuszeństwo, oraz uśmierzyć strach i ból. Dziewczynki, które stanowią 40% dzieci-żołnierzy, są także często wykorzystywane seksualnie.
(wiki)

Dzieci.

Mimo silnego zaangażowania w walkę z problemem nieletnich żołnierzy prowadzoną m.in. przez UNICEF i Amnesty International nadal ponad 300 tys. dzieci wykorzystywanych jest w konfliktach zbrojnych.
Większość nieletnich żołnierzy werbowana jest pod przymusem. Grupom militarnym zależy na rekrutowaniu jak największej liczby dzieci, ponieważ przestraszonymi nieletnimi łatwo jest manipulować, a ich utrzymanie jest dużo tańsze niż dorosłych.

Dzieci-żołnierze wykorzystywane są jako żywe tarcze, szpiedzy, kurierzy i zwiadowcy. Często zmuszane są do zabijania. Często praktykuje się podawanie im narkotyków, które mają za zadanie zwiększyć ich posłuszeństwo, oraz uśmierzyć strach i ból. Dziewczynki, które stanowią 40% dzieci-żołnierzy, są także często wykorzystywane seksualnie.
(wiki)

Ból. –

Ból.

Ciekawe sztuczki Matki Natury – Ciekawe sztuczki Matki Natury

Przyroda nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Jeśli przyjrzymy się pewnym zmianom adaptacyjnym w świecie zwierząt, zdamy sobie, że Natura ma pełne ręce roboty. Proces, który my nazwaliśmy "ewolucją" polegający na ciągłym ulepszaniu, unowocześnianiu i zmianach parametrów żywych organizmów to iście syzyfowa praca, za którą nikt Pachamamie nie płaci. Oto kilka przykładów ciekawych rozwiązań i aktualizacji, zaserwowanych mieszkańcom Ziemi.


Balsam z filtrem UV produkowany przez hipopotama

Powiedzmy sobie szczerze - hipopotam jako zwierz o gabarytach niewielkiego vana nie należy do miłośników aktywnego spędzania czasu. W każdym razie, rzadko można go spotkać uprawiającego, taki na przykład, nordic-walking, czy aerobik. Zamiast tego, zblazowany hipopotam spędza życie na wylegiwaniu się w błocie na pełnym słońcu i szerokim rozdziawianiu ryja podczas ziewania.
 
Niestety błoto nie jest najskuteczniejszym blokerem niebezpiecznych promieni UV, więc Matka Natura postanowiła nieco inaczej pomóc temu afrykańskiemu kolosowi i zaopatrzyła go w naturalny balsam, który produkowany jest przez hipopotamią skórę. Składająca się z doborowej, kwasowej kompozycji, maź ma jasnoczerwony kolor i nie tylko chroni zwierzę przed zgubnym skutkiem zbyt długiego smażenia dupy w pełnym słońcu, ale i ma doskonałe właściwości bakteriobójcze.
 
Akustyczny kwiat wabiący nietoperze

Rosnąca w lasach deszczowych Kuby, roślina Marcgravia evenia ma dość nietypowy kształt liści. Przypominają one bardziej talerze do odbioru telewizji Trwam, niż urządzenie przydatne w procesie fotosyntezy. Okazuje się, że sprytna roślina, dzięki takim właśnie liściom, działa jako biosonar i odbija dźwiękowe sygnały wysyłane przez nietoperze. Latające ssaki korzystające z dobrodziejstw echolokacji, pomagają w zapylaniu się tych przedstawicieli kubańskiej flory.

 
Paskudna zawartość mordy warana z Komodo

A oto największy na świecie przedstawiciel jaszczurczego rodu. Jest to też zwierz o wyjątkowo brudnej paszczy. Posiada dwa gruczoły jadowe odpowiedzialne za truciznę, która paraliżuje ofiarę, sprawia jej silny ból, zmniejsza ciśnienie krwi i wywołuje hipotermię. To jeszcze nic - w razie spotkania z większym zwierzęciem, waran ma w zanadrzu inną niespodziankę. W ślinie tego jaszczura znajduje się aż 57 różnych paskudnych szczepów bakterii, w tym E.Coli i niebezpiecznych gronkowców. Gdy kreatura z Komodo zapragnie wrzucić na ruszt bawoła, wystarczy, że solidnie wgryzie mu się w łydkę (swoją drogą - czy bawoły mają w ogóle łydki?), a następnie poświęci dobę, góra dwie, na śledzenie swej ofiary. W wyniku wdania się infekcji, bawół sczeźnie w bolesnej agonii, a waran cieszyć się będzie z zacnej uczty.

Badacze mają spory problem - do dziś nie wiadomo, jakim cudem jaszczury mogą żyć z takim zestawem bakterii w paszczach. Sprawę pogarsza fakt, że z jakiegoś powodu bakterie szybko giną u stworzeń w niewoli...
 
Ludzie z odpornością na promieniowanie

Całkiem niedawno opisano ciekawy przypadek kardiologów, którzy w swojej pracy bardzo często używają promieni rentgenowskich. Okazało się, że lekarze ci mają znacznie większy poziom nadtlenku wodoru we krwi niż inni ludzie. Kiedy badacze bliżej przyjrzeli się tej anomalii, doszli do wniosku, że zwiększona ilość tego związku chemicznego uaktywnia produkcję glutationu. Substancja ta ma najsilniejsze właściwości przeciwutleniające i detoksykujące w naszych organizmach. Badacze uważają, że opisani tu kardiolodzy nieświadomie wyrobili sobie formę ochrony przeciw niebezpiecznymi, rakotwórczymi skutkami promieniowania.


Mysz, na którą nie działa... trutka na myszy

Warfarin to okrutny mysi oprawca. Substancja będąca głównym składnikiem trutek przeciw gryzoniom uważana była dotąd za niezawodny sposób na pozbycie się z chaty mysiego towarzystwa. No, właśnie - dotąd... Otóż pewien Niemiec postanowił urządzić mały holokaust myszom zamieszkującym jego piekarnię. Dzielne zwierzątka zjadły truciznę, serdecznie podziękowały, umyły sobie wąsy i jak gdyby nigdy nic, wróciły do swych codziennych obowiązków. Sprawą zajęli się naukowcy, którzy dowiedli, że w materiale genetycznym tych gryzoni znajduje się spory łańcuch należący do myszy algierskiej - jedynej odmiany, która jest odporna na warfarin. Prawdopodobnie, ktoś przywiózł do Niemiec kilku ich przedstawicieli, a resztą zajęła się już natura, tworząc taka hybrydę. 

Zjawisko to zowie się poziomym transferem genów i rzadko kiedy obserwuje się je u bakterii i owadów.
 

Ropucha z ambicjami

Australijska ropucha trzcinowa to prawdziwa plaga. Nie dość, że słynie z olbrzymiego apetytu, to rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie... Zaczęło się od tego, że w 1935 roku podjęto decyzję o wykorzystaniu ropuchy do walki z pasożytującymi na trzcinie cukrowej owadami. Badacze nie wzięli jednak pod uwagę, że płaz ten jest wyjątkowo ambitny i wkrótce zaczął się mnożyć jak najjurniejsze z królików. Żeby tego mało, oprócz insektów, ropucha ta dołączyła do swego menu, węże, żaby i gryzonie. Żeby utrudnić życie innym zwierzętom, ta australijska zmora produkuje jad potrafiący powalić największego nawet agresora, z krokodylem włącznie. 


Teraz dochodzimy do najciekawszego - po „podbiciu” przez ropuchę północno-wschodniej części Australii, tamtejsi naukowcy zauważyli coś dziwnego - kolejne pokolenia płaza zaczęły przedstawiać nietypowe mutacje. Zwierzęta miały coraz dłuższe kończyny oraz większą wytrzymałość i szybkość. A wszystko to kosztem ich zdrowia (problemy z kręgosłupem i większa śmiertelność). Badacze doszli do wniosku, że natura zdecydowała, że można pozwolić sobie na taki zabieg, gdy nadrzędnym celem jest dalsze powiększanie terytorium i szybkość reprodukcji.

Udomowione "dzikie" małpy i lisy Dimitrija Biełajewa

Okazuje się, że zwierze może być "udomowione" z natury. Dobrym przykładem jest tu małpa bonobo, która słynie ze swojej ufności, łagodności i chęci do swawoli. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z szympansem, bliskim kuzynem bonobo. Wśród szympansiej społeczności nie są rzadkością gwałty, bijatyki, a nawet zabójstwa. 
Antropolog Brian Hare uważa, że ok 1-2 milionów lat temu doszło do podziału pomiędzy przodkami tych małp. Podczas, gdy zamieszkujące północną stronę rzeki Kongo przyszłe szympansy musiały toczyć walki o jedzenie z agresywnymi gorylami, to późniejsi przedstawiciele gatunku bonobo zamieszkali po drugiej stronie rzeki, gdzie było całkiem bezpiecznie. W efekcie, oprócz łagodnego usposobienia, bonobo różnią się od szympansów m.in. długością kłów.


Zaobserwowane przez badaczy różnice pomiędzy bardzo blisko spokrewnionym ze sobą małpami przypominają słynny eksperyment przeprowadzony przez rosyjskiego genetyka - Dimitrija Biełajewa, którego poproszono o "stworzenie" nieagresywnej odmiany lisów. Badacz, wyodrębniając najpotulniejsze jednostki, zdołał w ciągu 20 lisich okoleń osiągnąć wynik znacznie lepszy od spodziewanego - lisy nie tylko były przyjaźniejsze i skore do zabawy ze swymi ludzkimi opiekunami, ale i wyraźnie nabrały nowych fizycznych cech np. - łaty na futrze, krótsze nogi czy węższe czaszki.
 

 
Człowiek to niedorozwinięta małpa?

Neotenia to zjawisko występujące w wyniku szybszego rozwijania się narządów rozrodczych, w stosunku do reszty organów ciała larwalnej formy zwierzęcia oraz zachowanie przez dorosłe osobniki cech typowych dla niedojrzałych jednostek.
Istnieje sporo przykładów larw, które mają zdolność do rozmnażania się. Najbardziej znanym jest aksolotl, który to jest formą larwalną salamandry meksykańskiej.
Istnieje pewna teoria mówiąca, że człowiek jest w rzeczywistości neoteniczną wersją szympansa. Młody przedstawiciel tego gatunku małp, wygląda całkiem podobnie do ludzkiego dziecka (wielu zwolenników tej hipotezy wskazuje na „ludzki” kształt czaszki małego szympansiątka).
 

Zgodnie z takim założeniem jesteśmy tylko zatrzymaną w rozwoju, przenoszoną małpą, która dostała od natury prezent w postaci możliwości rozmnażania się.

Ciekawe sztuczki Matki Natury

Ciekawe sztuczki Matki Natury

Przyroda nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Jeśli przyjrzymy się pewnym zmianom adaptacyjnym w świecie zwierząt, zdamy sobie, że Natura ma pełne ręce roboty. Proces, który my nazwaliśmy "ewolucją" polegający na ciągłym ulepszaniu, unowocześnianiu i zmianach parametrów żywych organizmów to iście syzyfowa praca, za którą nikt Pachamamie nie płaci. Oto kilka przykładów ciekawych rozwiązań i aktualizacji, zaserwowanych mieszkańcom Ziemi.


Balsam z filtrem UV produkowany przez hipopotama

Powiedzmy sobie szczerze - hipopotam jako zwierz o gabarytach niewielkiego vana nie należy do miłośników aktywnego spędzania czasu. W każdym razie, rzadko można go spotkać uprawiającego, taki na przykład, nordic-walking, czy aerobik. Zamiast tego, zblazowany hipopotam spędza życie na wylegiwaniu się w błocie na pełnym słońcu i szerokim rozdziawianiu ryja podczas ziewania.

Niestety błoto nie jest najskuteczniejszym blokerem niebezpiecznych promieni UV, więc Matka Natura postanowiła nieco inaczej pomóc temu afrykańskiemu kolosowi i zaopatrzyła go w naturalny balsam, który produkowany jest przez hipopotamią skórę. Składająca się z doborowej, kwasowej kompozycji, maź ma jasnoczerwony kolor i nie tylko chroni zwierzę przed zgubnym skutkiem zbyt długiego smażenia dupy w pełnym słońcu, ale i ma doskonałe właściwości bakteriobójcze.

Akustyczny kwiat wabiący nietoperze

Rosnąca w lasach deszczowych Kuby, roślina Marcgravia evenia ma dość nietypowy kształt liści. Przypominają one bardziej talerze do odbioru telewizji Trwam, niż urządzenie przydatne w procesie fotosyntezy. Okazuje się, że sprytna roślina, dzięki takim właśnie liściom, działa jako biosonar i odbija dźwiękowe sygnały wysyłane przez nietoperze. Latające ssaki korzystające z dobrodziejstw echolokacji, pomagają w zapylaniu się tych przedstawicieli kubańskiej flory.


Paskudna zawartość mordy warana z Komodo

A oto największy na świecie przedstawiciel jaszczurczego rodu. Jest to też zwierz o wyjątkowo brudnej paszczy. Posiada dwa gruczoły jadowe odpowiedzialne za truciznę, która paraliżuje ofiarę, sprawia jej silny ból, zmniejsza ciśnienie krwi i wywołuje hipotermię. To jeszcze nic - w razie spotkania z większym zwierzęciem, waran ma w zanadrzu inną niespodziankę. W ślinie tego jaszczura znajduje się aż 57 różnych paskudnych szczepów bakterii, w tym E.Coli i niebezpiecznych gronkowców. Gdy kreatura z Komodo zapragnie wrzucić na ruszt bawoła, wystarczy, że solidnie wgryzie mu się w łydkę (swoją drogą - czy bawoły mają w ogóle łydki?), a następnie poświęci dobę, góra dwie, na śledzenie swej ofiary. W wyniku wdania się infekcji, bawół sczeźnie w bolesnej agonii, a waran cieszyć się będzie z zacnej uczty.

Badacze mają spory problem - do dziś nie wiadomo, jakim cudem jaszczury mogą żyć z takim zestawem bakterii w paszczach. Sprawę pogarsza fakt, że z jakiegoś powodu bakterie szybko giną u stworzeń w niewoli...

Ludzie z odpornością na promieniowanie

Całkiem niedawno opisano ciekawy przypadek kardiologów, którzy w swojej pracy bardzo często używają promieni rentgenowskich. Okazało się, że lekarze ci mają znacznie większy poziom nadtlenku wodoru we krwi niż inni ludzie. Kiedy badacze bliżej przyjrzeli się tej anomalii, doszli do wniosku, że zwiększona ilość tego związku chemicznego uaktywnia produkcję glutationu. Substancja ta ma najsilniejsze właściwości przeciwutleniające i detoksykujące w naszych organizmach. Badacze uważają, że opisani tu kardiolodzy nieświadomie wyrobili sobie formę ochrony przeciw niebezpiecznymi, rakotwórczymi skutkami promieniowania.


Mysz, na którą nie działa... trutka na myszy

Warfarin to okrutny mysi oprawca. Substancja będąca głównym składnikiem trutek przeciw gryzoniom uważana była dotąd za niezawodny sposób na pozbycie się z chaty mysiego towarzystwa. No, właśnie - dotąd... Otóż pewien Niemiec postanowił urządzić mały holokaust myszom zamieszkującym jego piekarnię. Dzielne zwierzątka zjadły truciznę, serdecznie podziękowały, umyły sobie wąsy i jak gdyby nigdy nic, wróciły do swych codziennych obowiązków. Sprawą zajęli się naukowcy, którzy dowiedli, że w materiale genetycznym tych gryzoni znajduje się spory łańcuch należący do myszy algierskiej - jedynej odmiany, która jest odporna na warfarin. Prawdopodobnie, ktoś przywiózł do Niemiec kilku ich przedstawicieli, a resztą zajęła się już natura, tworząc taka hybrydę.

Zjawisko to zowie się poziomym transferem genów i rzadko kiedy obserwuje się je u bakterii i owadów.


Ropucha z ambicjami

Australijska ropucha trzcinowa to prawdziwa plaga. Nie dość, że słynie z olbrzymiego apetytu, to rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie... Zaczęło się od tego, że w 1935 roku podjęto decyzję o wykorzystaniu ropuchy do walki z pasożytującymi na trzcinie cukrowej owadami. Badacze nie wzięli jednak pod uwagę, że płaz ten jest wyjątkowo ambitny i wkrótce zaczął się mnożyć jak najjurniejsze z królików. Żeby tego mało, oprócz insektów, ropucha ta dołączyła do swego menu, węże, żaby i gryzonie. Żeby utrudnić życie innym zwierzętom, ta australijska zmora produkuje jad potrafiący powalić największego nawet agresora, z krokodylem włącznie.


Teraz dochodzimy do najciekawszego - po „podbiciu” przez ropuchę północno-wschodniej części Australii, tamtejsi naukowcy zauważyli coś dziwnego - kolejne pokolenia płaza zaczęły przedstawiać nietypowe mutacje. Zwierzęta miały coraz dłuższe kończyny oraz większą wytrzymałość i szybkość. A wszystko to kosztem ich zdrowia (problemy z kręgosłupem i większa śmiertelność). Badacze doszli do wniosku, że natura zdecydowała, że można pozwolić sobie na taki zabieg, gdy nadrzędnym celem jest dalsze powiększanie terytorium i szybkość reprodukcji.

Udomowione "dzikie" małpy i lisy Dimitrija Biełajewa

Okazuje się, że zwierze może być "udomowione" z natury. Dobrym przykładem jest tu małpa bonobo, która słynie ze swojej ufności, łagodności i chęci do swawoli. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z szympansem, bliskim kuzynem bonobo. Wśród szympansiej społeczności nie są rzadkością gwałty, bijatyki, a nawet zabójstwa.
Antropolog Brian Hare uważa, że ok 1-2 milionów lat temu doszło do podziału pomiędzy przodkami tych małp. Podczas, gdy zamieszkujące północną stronę rzeki Kongo przyszłe szympansy musiały toczyć walki o jedzenie z agresywnymi gorylami, to późniejsi przedstawiciele gatunku bonobo zamieszkali po drugiej stronie rzeki, gdzie było całkiem bezpiecznie. W efekcie, oprócz łagodnego usposobienia, bonobo różnią się od szympansów m.in. długością kłów.


Zaobserwowane przez badaczy różnice pomiędzy bardzo blisko spokrewnionym ze sobą małpami przypominają słynny eksperyment przeprowadzony przez rosyjskiego genetyka - Dimitrija Biełajewa, którego poproszono o "stworzenie" nieagresywnej odmiany lisów. Badacz, wyodrębniając najpotulniejsze jednostki, zdołał w ciągu 20 lisich okoleń osiągnąć wynik znacznie lepszy od spodziewanego - lisy nie tylko były przyjaźniejsze i skore do zabawy ze swymi ludzkimi opiekunami, ale i wyraźnie nabrały nowych fizycznych cech np. - łaty na futrze, krótsze nogi czy węższe czaszki.



Człowiek to niedorozwinięta małpa?

Neotenia to zjawisko występujące w wyniku szybszego rozwijania się narządów rozrodczych, w stosunku do reszty organów ciała larwalnej formy zwierzęcia oraz zachowanie przez dorosłe osobniki cech typowych dla niedojrzałych jednostek.
Istnieje sporo przykładów larw, które mają zdolność do rozmnażania się. Najbardziej znanym jest aksolotl, który to jest formą larwalną salamandry meksykańskiej.
Istnieje pewna teoria mówiąca, że człowiek jest w rzeczywistości neoteniczną wersją szympansa. Młody przedstawiciel tego gatunku małp, wygląda całkiem podobnie do ludzkiego dziecka (wielu zwolenników tej hipotezy wskazuje na „ludzki” kształt czaszki małego szympansiątka).


Zgodnie z takim założeniem jesteśmy tylko zatrzymaną w rozwoju, przenoszoną małpą, która dostała od natury prezent w postaci możliwości rozmnażania się.

To tylko zwierzęta

Niezależny film dokumentalny ukazujący różne oblicza relacji między człowiekiem a innymi gatunkami. Kim są zwierzęta i jakie zajmują miejsce we współczesnym społeczeństwie? Dlaczego są zabijane w ilościach, których nie da się zliczyć, dlaczego są więzione i zadaje im się niepotrzebny ból, skoro podobnie jak my chcą żyć, być wolne i unikać cierpienia? W jaki sposób uprzedmiotowienie zwierząt odbija się na relacjach międzyludzkich? Jeżeli odpowiedzią jest, że TO TYLKO ZWIERZĘTA, kim więc jest człowiek?

Jak powstaje mleko – W wielkich zakładach samice krów umieszczane są w specjalnych boksach ze stojakami umożliwiającymi bykowi zapładnianie ich. Głównym celem jest ciągłe utrzymywanie ich w ciąży i tym samym zmuszenie do nieustannej produkcji mleka. Jeśli krowa urodzi samca, ten po kilku dniach jest od niej zabierany do rzeźni, aby nie wypijał jej mleka. Samice natomiast wychowywane są zgodnie ze wzorcem krowy dojnej - odstawia się ją od matki i karmi specjalną formułą zastępującą naturalne mleko. Podobnie jak matka spędzi życie w małym, zamkniętym pomieszczeniu bez okien. Ból i stres, który towarzyszy bezustannie zapładnianym i oddzielanym od potomstwa krowom ma ogromny wpływ na długość ich życia. Podczas gdy w naturalnych warunkach zwierzę to żyje do 20 lat, w nowoczesnych fabrykach mleka, krowa kończy swój żywot w wieku 5 lat. Z boksu, w którym spędziła całe swoje życie, trafia prosto do rzeźni.

Jak powstaje mleko

W wielkich zakładach samice krów umieszczane są w specjalnych boksach ze stojakami umożliwiającymi bykowi zapładnianie ich. Głównym celem jest ciągłe utrzymywanie ich w ciąży i tym samym zmuszenie do nieustannej produkcji mleka. Jeśli krowa urodzi samca, ten po kilku dniach jest od niej zabierany do rzeźni, aby nie wypijał jej mleka. Samice natomiast wychowywane są zgodnie ze wzorcem krowy dojnej - odstawia się ją od matki i karmi specjalną formułą zastępującą naturalne mleko. Podobnie jak matka spędzi życie w małym, zamkniętym pomieszczeniu bez okien. Ból i stres, który towarzyszy bezustannie zapładnianym i oddzielanym od potomstwa krowom ma ogromny wpływ na długość ich życia. Podczas gdy w naturalnych warunkach zwierzę to żyje do 20 lat, w nowoczesnych fabrykach mleka, krowa kończy swój żywot w wieku 5 lat. Z boksu, w którym spędziła całe swoje życie, trafia prosto do rzeźni.

Zerwijmy łańcuchy – akcja w obronie psów więzionych dniami, tygodniami, miesiącami i latami na krótkich łańcuchach, psów które nie dostają odpowiedniej ilości wody i pożywienia, a które tak samo jak człowiek czuja ból, pragnienie i głód.
BĄDŹ BRATEM NIE KATEM!

Zerwijmy łańcuchy

Akcja w obronie psów więzionych dniami, tygodniami, miesiącami i latami na krótkich łańcuchach, psów które nie dostają odpowiedniej ilości wody i pożywienia, a które tak samo jak człowiek czuja ból, pragnienie i głód.
BĄDŹ BRATEM NIE KATEM!

Aloes. – Aloe vera (aloes), zwana także "boginią tysiąca cudów" została niedawno prawie na całym świecie odkryta ponownie jako uniwersalna roślina lecznicza. Jest ona dobra na (prawie) wszystko, od ukąszenia komara po zatwardzenie.
Posiada ok. 160 różnych substancji leczniczych. Może wzbogacić naszą apteczkę no. przy lekkich ranach, szorstkiej i wrażliwej skórze lub również przy ukąszeniach owadów. Obok acemannu zawiera także różne kwasy tłuszczowe i polisacharydy, które działają przeciwzapalnie.
Substancje czynne najsilniej skoncentrowane są w zewnętrznych starszych liściach, dlatego za pomocą takiego liścia szybko i bezpośrednio możemy leczyć oparzenia, otarcia i inne drobne skaleczenia. W tym celu najlepiej jest odciąć grubą zewnętrzną warstwę liścia, a czysty żel nanieść na odpowiednie miejsce na skórze.

Sok z aloesu poleca się osobom cierpiącym na: 

- osłabienie, brak odporności, niedobór witamin i minerałów - dostarcza łatwo przyswajalne witaminy i minerały, wzmacnia układ odpornościowy pobudzając produkcję limfocytów i zwiększając fagocytozę, dodaje sił 

- choroby układu trawiennego, zaparcia, biegunki, zapalenia jamy ustnej, jelit, wrzody żołądka - reguluje wydzielanie kwasu solnego i pepsyny, normalizuje pH żołądka na poziomie 5 - 5,5; niszczy drobnoustroje wywołujące stany zapalne, polepsza trawienie, oczyszcza jelita 

- infekcje skóry, grzybice, drożdżyce, egzemy, czyraki, trudno gojące się rany, oparzenia, odmrożenia - niszczy bakterie i chorobotwórcze grzyby, pobudza przyrost komórkowy, zmniejsza ból i obrzęki, hamuje krwawienie i znacznie przyspiesza proces gojenia. Przyjmowany wewnętrznie, oczyszcza krew i cały organizm z zatruwających go grzybów i drożdży 

- Problemy z wysuszoną i wrażliwą skórą - wchłania się 4 razy szybciej niż woda, posiada substancje utrzymujące poziom nawilżenia przez bardzo długi czas (jak w naturalnym, suchym i gorącym klimacie pustyni). Dodatkowo poprawia ukrwienie skóry, wzmacnia naczyniaa krwionośne i zapobiega ich pękaniu, a także służy jako naturalny, antybaktery

Aloes.

Aloe vera (aloes), zwana także "boginią tysiąca cudów" została niedawno prawie na całym świecie odkryta ponownie jako uniwersalna roślina lecznicza. Jest ona dobra na (prawie) wszystko, od ukąszenia komara po zatwardzenie.
Posiada ok. 160 różnych substancji leczniczych. Może wzbogacić naszą apteczkę no. przy lekkich ranach, szorstkiej i wrażliwej skórze lub również przy ukąszeniach owadów. Obok acemannu zawiera także różne kwasy tłuszczowe i polisacharydy, które działają przeciwzapalnie.
Substancje czynne najsilniej skoncentrowane są w zewnętrznych starszych liściach, dlatego za pomocą takiego liścia szybko i bezpośrednio możemy leczyć oparzenia, otarcia i inne drobne skaleczenia. W tym celu najlepiej jest odciąć grubą zewnętrzną warstwę liścia, a czysty żel nanieść na odpowiednie miejsce na skórze.

Sok z aloesu poleca się osobom cierpiącym na:

- osłabienie, brak odporności, niedobór witamin i minerałów - dostarcza łatwo przyswajalne witaminy i minerały, wzmacnia układ odpornościowy pobudzając produkcję limfocytów i zwiększając fagocytozę, dodaje sił

- choroby układu trawiennego, zaparcia, biegunki, zapalenia jamy ustnej, jelit, wrzody żołądka - reguluje wydzielanie kwasu solnego i pepsyny, normalizuje pH żołądka na poziomie 5 - 5,5; niszczy drobnoustroje wywołujące stany zapalne, polepsza trawienie, oczyszcza jelita

- infekcje skóry, grzybice, drożdżyce, egzemy, czyraki, trudno gojące się rany, oparzenia, odmrożenia - niszczy bakterie i chorobotwórcze grzyby, pobudza przyrost komórkowy, zmniejsza ból i obrzęki, hamuje krwawienie i znacznie przyspiesza proces gojenia. Przyjmowany wewnętrznie, oczyszcza krew i cały organizm z zatruwających go grzybów i drożdży

- Problemy z wysuszoną i wrażliwą skórą - wchłania się 4 razy szybciej niż woda, posiada substancje utrzymujące poziom nawilżenia przez bardzo długi czas (jak w naturalnym, suchym i gorącym klimacie pustyni). Dodatkowo poprawia ukrwienie skóry, wzmacnia naczyniaa krwionośne i zapobiega ich pękaniu, a także służy jako naturalny, antybaktery

Prawa zwierząt! – NINIEJSZYM OBWIESZCZA SIĘ:

Art.1.
Wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same prawa do istnienia.

Art.2.
a/ Każde zwierzę ma prawo do poszanowania
b/ Człowiek, jako gatunek zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt ani do ich niehumanitarnego wyzyskiwania. Ma natomiast obowiązek wykorzystania całej swej wiedzy dla dobra zwierząt.
c/ Każde zwierzę ma prawo oczekiwać od człowieka poszanowania, opieki i ochrony.

Art. 3.
a/ Żadne zwierzę nie może być przedmiotem maltretowania i aktów okrucieństwa.
b/ Jeśli okaże się , że śmierć zwierzęcia jest konieczna, należy uśmiercić je szybko, nie narażając na ból i trwogę.

Art.4.
Każde zwierzę, które należy do gatunku dzikiego, ma prawo do życia na wolności w swym naturalnym otoczeniu: ziemskim, powietrznym lub wodnym, oraz prawo do rozmnażania się. Każde pozbawienie wolności, choćby w celach edukacyjnych jest pogwałceniem tego prawa.

Art.5.
a/ Każde zwierzę, należące do gatunku, który żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo żyć i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku.
b/ Każde zakłócenie tego rytmu i tych warunków przez człowieka w celach merkantylnych, jest pogwałceniem tego prawa.

Art.6.
a/ Każde zwierzę, które człowiek wybrał na swego towarzysza, ma prawo żyć tak długo, jak pozwala na to jego gatunkowi natura.
b/ Porzucenie zwierzęcia jest aktem okrutnym i nikczemnym.

Art.7.
Każde zwierzę pracujące dla człowieka ma prawo do rozsądnego ograniczania czasu i intensywności pracy, do właściwego wyżywienia i wypoczynku.

Art.8.
a/ Doświadczenia na zwierzętach, które wiążą się z cierpieniem fizycznym i psychicznym, są pogwałceniem praw zwierzęcia, zarówno w przypadku doświadczeń medycznych, naukowych, handlowych jak i wszystkich innych.
b/ Należy w tym celu stosować i rozwijać metody zastępcze.

Art.9.
Jeżeli człowiek hoduje zwierzę w celach żywnościowych, należy je karmić, hodować, przewozić i uśmiercać, nie narażając go na niepokój i ból.

Art.10.
a/ Żadne zwierzę nie może być tr

Prawa zwierząt!

NINIEJSZYM OBWIESZCZA SIĘ:

Art.1.
Wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same prawa do istnienia.

Art.2.
a/ Każde zwierzę ma prawo do poszanowania
b/ Człowiek, jako gatunek zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt ani do ich niehumanitarnego wyzyskiwania. Ma natomiast obowiązek wykorzystania całej swej wiedzy dla dobra zwierząt.
c/ Każde zwierzę ma prawo oczekiwać od człowieka poszanowania, opieki i ochrony.

Art. 3.
a/ Żadne zwierzę nie może być przedmiotem maltretowania i aktów okrucieństwa.
b/ Jeśli okaże się , że śmierć zwierzęcia jest konieczna, należy uśmiercić je szybko, nie narażając na ból i trwogę.

Art.4.
Każde zwierzę, które należy do gatunku dzikiego, ma prawo do życia na wolności w swym naturalnym otoczeniu: ziemskim, powietrznym lub wodnym, oraz prawo do rozmnażania się. Każde pozbawienie wolności, choćby w celach edukacyjnych jest pogwałceniem tego prawa.

Art.5.
a/ Każde zwierzę, należące do gatunku, który żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo żyć i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku.
b/ Każde zakłócenie tego rytmu i tych warunków przez człowieka w celach merkantylnych, jest pogwałceniem tego prawa.

Art.6.
a/ Każde zwierzę, które człowiek wybrał na swego towarzysza, ma prawo żyć tak długo, jak pozwala na to jego gatunkowi natura.
b/ Porzucenie zwierzęcia jest aktem okrutnym i nikczemnym.

Art.7.
Każde zwierzę pracujące dla człowieka ma prawo do rozsądnego ograniczania czasu i intensywności pracy, do właściwego wyżywienia i wypoczynku.

Art.8.
a/ Doświadczenia na zwierzętach, które wiążą się z cierpieniem fizycznym i psychicznym, są pogwałceniem praw zwierzęcia, zarówno w przypadku doświadczeń medycznych, naukowych, handlowych jak i wszystkich innych.
b/ Należy w tym celu stosować i rozwijać metody zastępcze.

Art.9.
Jeżeli człowiek hoduje zwierzę w celach żywnościowych, należy je karmić, hodować, przewozić i uśmiercać, nie narażając go na niepokój i ból.

Art.10.
a/ Żadne zwierzę nie może być tr