Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 18 takich materiałów

Albert Hofmann 1943 - A bicycle trip (2009)

Albert Hofmann, szwajcarski chemik, rozpoczął pracę w dziale farmaceutyczno-chemicznym koncernu Sandoz Laboratories (obecnie Novartis) w Bazylei jako współpracownik profesora Artura Stolla, założyciela i dyrektora działu farmaceutycznego. Jego badania nad używaną w medycynie cebulicą (cebulą morską) oraz buławinką szkarłatną miały na celu oczyszczenie i syntezę substancji aktywnych tychże roślin do użytku farmaceutycznego. Hofmann odkrył strukturę chemiczną glikozydu cebulicy (główny związek aktywny cebuli morskiej). Badając pochodne kwasu lizerginowego Hofmann w roku 1938 po raz pierwszy zsyntetyzował LSD-25. Głównym celem syntezy było otrzymanie stymulatora oddechowo-krążeniowego (analeptyku). Naukowiec zawiesił badania i postanowił zająć się nimi ponownie dopiero pięć lat później, dokładnie 16 kwietnia 1943 r.

Podczas resyntezy LSD wchłonął prawdopodobnie niewielka ilość substancji i zanim opuścił laboratorium poczuł, że wszystko wkoło faluje. Trzy dni po zdarzeniu, Hofmann świadomie przyjął 250 µg LSD i tego właśnie dnia miał miejsce jego słynny powrót do domu na rowerze, tzw. Bicycle Day. Naukowiec przeprowadził następnie serię eksperymentów na sobie i swoich kolegach. W opisie owych eksperymentów Hofmann twierdził, iż doświadczył: „znacznego zmęczenia połączonego z lekkimi zawrotami głowy", a jego „wyobraźnia była niesamowicie pobudzona".

Jak szkodzi cukier. – 49 kg  - tyle zjadamy cukru rocznie, podczas gdy średnie spożycie w Europie wynosi 39 kg. Przodując pod tym względem w UE, Polacy wyrządzają sobie dużą krzywdę, nie tylko ze względów estetycznych (nadmiaru cukru odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej), lecz również zdrowotnym,

Krótko i na temat – częste jedzenie cukru to wysokie ryzyko pojawienie się chorób: cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, miażdżyca, otyłość, nowotwory (jelita grubego, trzustki, piersi – to tylko niektóre przykłady udowodnione naukowo). Czy wiesz, że wiele z tych chorób zostało zdiagnozowanych dopiero pod koniec XIX wieku, kilka lat po tym, gdy cukier zagościł powszechnie na stołach mieszkańców krajów rozwiniętych? jest  to wystarczający powód, aby zarwać ze zgubnym nałogiem.

Rak żywi się cukrem!

Cukier odżywia pasożyty i guzy, sprawia, że rosną szybciej.

Biała mąka + cukier = wzrost komórek, pożywka dla guzów, grzybów i szkodliwych bakterii

Bardzo niepokojący jest fakt, że w akademiach medycznych prawie w ogóle nie poświęca się uwagi diecie. W większości uczelni pojęcia z zakresu żywienia rozsiane są po innych dyscyplinach.

Rak spoczywa uśpiony w każdym z nas

Nasze ciała produkują wadliwe komórki, jak wszystkie inne żywe organizmy. Tak powstają guzy. Nasze ciała zostały jednak wyposażone w mechanizmy, które wykrywają takie komórki i kontrolują ich rozwój. W świecie tzw. zachodnim, na raka umiera jedna osoba na cztery, ale trzy na cztery nie. Ich mechanizmy obronne spełniają swoje zadanie i osoby te umierają z innych przyczyn.

Rak jest coraz bardziej rozpowszechniony na Zachodzie; wzrost liczby zachorowań obserwuje się od lat czterdziestych ubiegłego wieku.
W ciągu minionych pięćdziesięciu lat trzy zasadnicze czynniki w sposób drastyczny zmieniły nasze środowisko naturalne:
 
    W naszej diecie zwiększyła się ilość oczyszczonego cukru.( W 1830 roku spożycie cukru wynosiło pięć kilogramów, a pod koniec XX wieku osiągnęło szokującą wartość siedemdziesięciu kilogramów.)
    Nastąpiły zmiany w uprawie roślin i hodowli zwierząt, które spowodowały zmiany w składzie chemicznym spożywanej przez nas żywności.
    Stykamy się z ogromną liczbą produktów chemicznych, które nie istniały przed 1940 rokiem.

Nasze geny rozwijały się w środowisku, w którym rocznie na osobę przypadały najwyżej dwa kilogramy cukru w miodzie. 

Niemiecki biolog Otto Warburg zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie, żemetabolizm guzów złośliwych jest w dużej mierze uzależniony od spożycia glukozy.Badania typu PET, stosowane w celu wykrycia raka, często polegają na zidentyfikowaniu w ciele obszarów pochłaniających najwięcej glukozy. Jeśli jakiś jego fragment wyróżnia się na tle reszty wchłanianiem zbyt wielkiej ilości glukozy, bardzo praw­dopodobną przyczyną tego zjawiska jest rak.

Kiedy spożywamy cukier lub białą mąkę – substancje odznaczające się wysokim indeksem glikemicznym – poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, ponieważ organizm natychmiast uwalnia dawkę insuliny po­zwalającą glukozie wniknąć do komórek.

Wydzielaniu insuliny towarzyszy uwalnianie innego związku zwanego IGF (insulinopodobny czynnik wzrostu), którego zadaniem jest stymulowanie wzrostu komórek.

Innymi słowy cukier odżywia tkanki i sprawia, że rosną szybciej. Ponadto insulina oraz IGF wywołują pewien wspólny efekt:

podsycają procesy zapalne, które stymulują wzrost komórek i służą jako odżywka dla guzów.

Obecnie wiadomo już, że nagłe skoki poziomu wydzielania insuliny i IGF nie tylko podsycają wzrost komórek rakowych, lecz także ich zdolność wnikania do sąsiadujących tkanek.

Każdy może zredukować ilość oczyszczonego cukru i białej mąki w diecie. Wykazano, że zwyczajne zmniejszenie zawartości tych składników błyskawicznie oddziałuje na poziom insuliny i IGF we krwi. Innym efektem takiego działania jest poprawa stanu zdrowia skóry.

Spożycie cukru a trądzik 

Związek między poziomem cukru we krwi i stanami zapalnymi może się wydawać naciągany. Jak bowiem cukierek, kostka cukru w filiżance kawy lub kromka białego chleba z dżemem miałaby wpływać na fizjologię ludzkiego organizmu? Tymczasem, gdy przeprowadzimy analizę wyprys­ków na skórze, stwierdzimy, że związek ten jest oczywisty. 

Doktor Loren Cordain zajmuje się badaniami nad odżywianiem na Uniwersytecie Kolorado. Usłyszawszy, że pewne społeczności, których styl życia bardzo różni się od naszego, nie cierpią na trądzik (trądzik jest między innymi efektem zapalenia naskórka), postanowiła zbadać to zagadnienie, gdyż to twierdzenie wydało jej się niedorzeczne. Trądzik jest czymś w rodzaju rytuału przejścia w dorosłość, dotykającego od 80 do 95% nastolatków w krajach zachodnich. Doktor Cordain zgromadziła zespół dermatologów, którzy mieli zbadać skórę tysiąca dwustu nastolatków żyjących na odciętych od świata wyspach w Nowej Gwinei oraz stu trzydziestu Indian z plemienia Ache w Paragwaju. Badacze nie wykryli w tych grupach ani śladu trądziku. W artykule zamieszczonym w czasopiśmie „Archives of Dermatolo-gy” przypisują to sposobowi odżywiania przebadanych nastolatków. Diety tych współczesnych odosobnionych populacji ludzkich przypominają diety naszych dalekich przodków, nie zawierają bowiem cukru i białej mąki, a – co za tym idzie – w ich krwi nie dochodzi do nagłych skoków poziomu insuliny i IGF.

Czym bezpiecznie zastąpić?

Pod żadnym pozorem nie słodź aspartamem, ani nie spożywaj żywności zawierającej aspartam!

Zastosuj:ksylitol, stevia,

Ksylitol cukier brzozowy posiada wielokrotnie niższy indeks glikemiczny (IG:8) niż glukoza czy sacharoza indeks glikemiczny dziewięciokrotnie niższy od cukru (sacharozy). Ksylitol nie fermentuje w przewodzie pokarmowym tak jak glukoza, fruktoza, sacharoza czy laktoza. Podobnie jak cukier może być stosowany do przeróbki w wysokich temperaturach. Ksylitol jest powoli przetwarzany w organizmie z minimalnym udziałem insuliny, wskutek czego posiada ponad dziewięciokrotnie niższy indeks glikemiczny od cukru. Dzięki temu jest bardzo bezpieczny dla diabetyków. Utrzymując niski poziom insuliny, przeciwdziała procesom przedwczesnego starzenia się. Ponadto zawiera prawie2-razy mniej kalorii niż cukier!

Stevia (Stevia Rebaudiana) to zioło zwane „słodkim zielem”, bardzo popularne w Brazylii i Paragwaju (mniej więcej tak jak u nas szałwia czy mięta).
Znane tam od setek lat, a od ok. 40 lat niezwykle popularne w Japonii, ostatnio również w USA – prowadzono nad nią badania na kilku Uniwersytetach. W Europie stevia nie otrzymała atestu mimo, że po 15 latach obowiązkowych badań nie wykazała żadnych skutków ubocznych. Kupić ją można w Polsce, pod postacią soku czy suszonych liści.

Stevia jest kilkaset razy słodsza od cukru  ma właściwości antybakteryjne, jest bogata w naturalne olejki i substancje odżywcze, bezpieczna dla cukrzyków. Ma lekko mdławy posmak jest słodzikiem w 100% naturalnym, bezpiecznym dla organizmu i dobrze znosi gotowanie, pieczenie etc. Stevia  IG: 5

Powinno się także unikać białego ryżu i zastępować go brązowym lub białym ryżem basmati o znacznie niższym indeksie glikemicznym. A przede wszystkim spożywać warzywa i owoce roślin strączkowych (fasolę, groch, soczewicę). Charak­teryzują się one niskim indeksem glikemicznym, a poza tym zawarte w nich chemiczne związki roślinne intensywnie zwalczają raka.


Niesłychanie ważne jest unikanie słodyczy i przekąsek między posiłkami. Gdy w tym czasie podjadamy ciastka (albo cukier), nic nie powstrzymuje wzrostu poziomu insuliny. Tylko ich łączenie z innymi produktami, zwłaszcza z włóknami warzyw i owoców lub przyjaznymi tłuszczami (takimi jak oliwa z oliwek bądź masło organiczne), spowalnia asymilację cukru i zmniejsza skoki insuliny. W taki sam sposób niektóre owoce i warzywa – takie jak cebula, czosnek, jagody, wiśnie i maliny – ograniczają wzrost zawartości cukru we krwi.

Dieta oparta na produktach o niskim indeksie glikemicznym ogranicza ryzyko wzrostu raka. Zespół badawczy szpitala Hotel-Dieu w Paryżu wykazał, że jednocześnie pozwala ograniczyć ilość tkanki tłuszczowej na rzecz tkanki mięśniowej.

Jak szkodzi cukier.

49 kg - tyle zjadamy cukru rocznie, podczas gdy średnie spożycie w Europie wynosi 39 kg. Przodując pod tym względem w UE, Polacy wyrządzają sobie dużą krzywdę, nie tylko ze względów estetycznych (nadmiaru cukru odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej), lecz również zdrowotnym,

Krótko i na temat – częste jedzenie cukru to wysokie ryzyko pojawienie się chorób: cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, miażdżyca, otyłość, nowotwory (jelita grubego, trzustki, piersi – to tylko niektóre przykłady udowodnione naukowo). Czy wiesz, że wiele z tych chorób zostało zdiagnozowanych dopiero pod koniec XIX wieku, kilka lat po tym, gdy cukier zagościł powszechnie na stołach mieszkańców krajów rozwiniętych? jest to wystarczający powód, aby zarwać ze zgubnym nałogiem.

Rak żywi się cukrem!

Cukier odżywia pasożyty i guzy, sprawia, że rosną szybciej.

Biała mąka + cukier = wzrost komórek, pożywka dla guzów, grzybów i szkodliwych bakterii

Bardzo niepokojący jest fakt, że w akademiach medycznych prawie w ogóle nie poświęca się uwagi diecie. W większości uczelni pojęcia z zakresu żywienia rozsiane są po innych dyscyplinach.

Rak spoczywa uśpiony w każdym z nas

Nasze ciała produkują wadliwe komórki, jak wszystkie inne żywe organizmy. Tak powstają guzy. Nasze ciała zostały jednak wyposażone w mechanizmy, które wykrywają takie komórki i kontrolują ich rozwój. W świecie tzw. zachodnim, na raka umiera jedna osoba na cztery, ale trzy na cztery nie. Ich mechanizmy obronne spełniają swoje zadanie i osoby te umierają z innych przyczyn.

Rak jest coraz bardziej rozpowszechniony na Zachodzie; wzrost liczby zachorowań obserwuje się od lat czterdziestych ubiegłego wieku.
W ciągu minionych pięćdziesięciu lat trzy zasadnicze czynniki w sposób drastyczny zmieniły nasze środowisko naturalne:

W naszej diecie zwiększyła się ilość oczyszczonego cukru.( W 1830 roku spożycie cukru wynosiło pięć kilogramów, a pod koniec XX wieku osiągnęło szokującą wartość siedemdziesięciu kilogramów.)
Nastąpiły zmiany w uprawie roślin i hodowli zwierząt, które spowodowały zmiany w składzie chemicznym spożywanej przez nas żywności.
Stykamy się z ogromną liczbą produktów chemicznych, które nie istniały przed 1940 rokiem.

Nasze geny rozwijały się w środowisku, w którym rocznie na osobę przypadały najwyżej dwa kilogramy cukru w miodzie.

Niemiecki biolog Otto Warburg zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie, żemetabolizm guzów złośliwych jest w dużej mierze uzależniony od spożycia glukozy.Badania typu PET, stosowane w celu wykrycia raka, często polegają na zidentyfikowaniu w ciele obszarów pochłaniających najwięcej glukozy. Jeśli jakiś jego fragment wyróżnia się na tle reszty wchłanianiem zbyt wielkiej ilości glukozy, bardzo praw­dopodobną przyczyną tego zjawiska jest rak.

Kiedy spożywamy cukier lub białą mąkę – substancje odznaczające się wysokim indeksem glikemicznym – poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, ponieważ organizm natychmiast uwalnia dawkę insuliny po­zwalającą glukozie wniknąć do komórek.

Wydzielaniu insuliny towarzyszy uwalnianie innego związku zwanego IGF (insulinopodobny czynnik wzrostu), którego zadaniem jest stymulowanie wzrostu komórek.

Innymi słowy cukier odżywia tkanki i sprawia, że rosną szybciej. Ponadto insulina oraz IGF wywołują pewien wspólny efekt:

podsycają procesy zapalne, które stymulują wzrost komórek i służą jako odżywka dla guzów.

Obecnie wiadomo już, że nagłe skoki poziomu wydzielania insuliny i IGF nie tylko podsycają wzrost komórek rakowych, lecz także ich zdolność wnikania do sąsiadujących tkanek.

Każdy może zredukować ilość oczyszczonego cukru i białej mąki w diecie. Wykazano, że zwyczajne zmniejszenie zawartości tych składników błyskawicznie oddziałuje na poziom insuliny i IGF we krwi. Innym efektem takiego działania jest poprawa stanu zdrowia skóry.

Spożycie cukru a trądzik

Związek między poziomem cukru we krwi i stanami zapalnymi może się wydawać naciągany. Jak bowiem cukierek, kostka cukru w filiżance kawy lub kromka białego chleba z dżemem miałaby wpływać na fizjologię ludzkiego organizmu? Tymczasem, gdy przeprowadzimy analizę wyprys­ków na skórze, stwierdzimy, że związek ten jest oczywisty.

Doktor Loren Cordain zajmuje się badaniami nad odżywianiem na Uniwersytecie Kolorado. Usłyszawszy, że pewne społeczności, których styl życia bardzo różni się od naszego, nie cierpią na trądzik (trądzik jest między innymi efektem zapalenia naskórka), postanowiła zbadać to zagadnienie, gdyż to twierdzenie wydało jej się niedorzeczne. Trądzik jest czymś w rodzaju rytuału przejścia w dorosłość, dotykającego od 80 do 95% nastolatków w krajach zachodnich. Doktor Cordain zgromadziła zespół dermatologów, którzy mieli zbadać skórę tysiąca dwustu nastolatków żyjących na odciętych od świata wyspach w Nowej Gwinei oraz stu trzydziestu Indian z plemienia Ache w Paragwaju. Badacze nie wykryli w tych grupach ani śladu trądziku. W artykule zamieszczonym w czasopiśmie „Archives of Dermatolo-gy” przypisują to sposobowi odżywiania przebadanych nastolatków. Diety tych współczesnych odosobnionych populacji ludzkich przypominają diety naszych dalekich przodków, nie zawierają bowiem cukru i białej mąki, a – co za tym idzie – w ich krwi nie dochodzi do nagłych skoków poziomu insuliny i IGF.

Czym bezpiecznie zastąpić?

Pod żadnym pozorem nie słodź aspartamem, ani nie spożywaj żywności zawierającej aspartam!

Zastosuj:ksylitol, stevia,

Ksylitol cukier brzozowy posiada wielokrotnie niższy indeks glikemiczny (IG:8) niż glukoza czy sacharoza indeks glikemiczny dziewięciokrotnie niższy od cukru (sacharozy). Ksylitol nie fermentuje w przewodzie pokarmowym tak jak glukoza, fruktoza, sacharoza czy laktoza. Podobnie jak cukier może być stosowany do przeróbki w wysokich temperaturach. Ksylitol jest powoli przetwarzany w organizmie z minimalnym udziałem insuliny, wskutek czego posiada ponad dziewięciokrotnie niższy indeks glikemiczny od cukru. Dzięki temu jest bardzo bezpieczny dla diabetyków. Utrzymując niski poziom insuliny, przeciwdziała procesom przedwczesnego starzenia się. Ponadto zawiera prawie2-razy mniej kalorii niż cukier!

Stevia (Stevia Rebaudiana) to zioło zwane „słodkim zielem”, bardzo popularne w Brazylii i Paragwaju (mniej więcej tak jak u nas szałwia czy mięta).
Znane tam od setek lat, a od ok. 40 lat niezwykle popularne w Japonii, ostatnio również w USA – prowadzono nad nią badania na kilku Uniwersytetach. W Europie stevia nie otrzymała atestu mimo, że po 15 latach obowiązkowych badań nie wykazała żadnych skutków ubocznych. Kupić ją można w Polsce, pod postacią soku czy suszonych liści.

Stevia jest kilkaset razy słodsza od cukru ma właściwości antybakteryjne, jest bogata w naturalne olejki i substancje odżywcze, bezpieczna dla cukrzyków. Ma lekko mdławy posmak jest słodzikiem w 100% naturalnym, bezpiecznym dla organizmu i dobrze znosi gotowanie, pieczenie etc. Stevia IG: 5

Powinno się także unikać białego ryżu i zastępować go brązowym lub białym ryżem basmati o znacznie niższym indeksie glikemicznym. A przede wszystkim spożywać warzywa i owoce roślin strączkowych (fasolę, groch, soczewicę). Charak­teryzują się one niskim indeksem glikemicznym, a poza tym zawarte w nich chemiczne związki roślinne intensywnie zwalczają raka.


Niesłychanie ważne jest unikanie słodyczy i przekąsek między posiłkami. Gdy w tym czasie podjadamy ciastka (albo cukier), nic nie powstrzymuje wzrostu poziomu insuliny. Tylko ich łączenie z innymi produktami, zwłaszcza z włóknami warzyw i owoców lub przyjaznymi tłuszczami (takimi jak oliwa z oliwek bądź masło organiczne), spowalnia asymilację cukru i zmniejsza skoki insuliny. W taki sam sposób niektóre owoce i warzywa – takie jak cebula, czosnek, jagody, wiśnie i maliny – ograniczają wzrost zawartości cukru we krwi.

Dieta oparta na produktach o niskim indeksie glikemicznym ogranicza ryzyko wzrostu raka. Zespół badawczy szpitala Hotel-Dieu w Paryżu wykazał, że jednocześnie pozwala ograniczyć ilość tkanki tłuszczowej na rzecz tkanki mięśniowej.

Przyprawami leczę raka! - niezwykłe odkrycie polskich naukowców – Polscy naukowcy stworzyli rewolucyjną dietę. Dietetyk Janusz Pić i Danuta Pić odkryli, że niektóre przyprawy używane w naszych kuchniach, chronią przed nowotworami i blokują rozwój komórek rakowych. Dietę uznają polskie sławy onkologii, m.in. prof. Janusz Meder z Polskiej Unii Onkologii - informuje "Super Express".

Zwykły pieprz i kurkuma - zdaniem Janusza Picia łyżka obu tych przypraw zażywana codziennie doprowadza młode komórki rakowe do samobójstwa. Z kolei duszona cebula ratuje przed rakiem jelit.
Pić, który jako 35-latek zachorował na raka prostaty i tarczycy. Wtedy postanowił poszukać diety antyrakowej. Zatwierdziła ją Polska Unia Onkologii, a śląski NFZ sfinansował nauczanie diety przez Centrum Onkologii w Warszawie. 

Lecznicze produkty w diecie pana Janusza Picia: kasza kukurydziana, ryż, mus jabłkowy, kasza quinona, kasza gryczana, fasola mung, soczewica, fasola biała, fasola adzuki, pasta z fasoli, pasztet z fasoli, gulasz warzywny, pasta z soczewicy, kotlety z fasoli, surówka z kiszonej kapusty.

Przyprawami leczę raka! - niezwykłe odkrycie polskich naukowców

Polscy naukowcy stworzyli rewolucyjną dietę. Dietetyk Janusz Pić i Danuta Pić odkryli, że niektóre przyprawy używane w naszych kuchniach, chronią przed nowotworami i blokują rozwój komórek rakowych. Dietę uznają polskie sławy onkologii, m.in. prof. Janusz Meder z Polskiej Unii Onkologii - informuje "Super Express".

Zwykły pieprz i kurkuma - zdaniem Janusza Picia łyżka obu tych przypraw zażywana codziennie doprowadza młode komórki rakowe do samobójstwa. Z kolei duszona cebula ratuje przed rakiem jelit.
Pić, który jako 35-latek zachorował na raka prostaty i tarczycy. Wtedy postanowił poszukać diety antyrakowej. Zatwierdziła ją Polska Unia Onkologii, a śląski NFZ sfinansował nauczanie diety przez Centrum Onkologii w Warszawie.

Lecznicze produkty w diecie pana Janusza Picia: kasza kukurydziana, ryż, mus jabłkowy, kasza quinona, kasza gryczana, fasola mung, soczewica, fasola biała, fasola adzuki, pasta z fasoli, pasztet z fasoli, gulasz warzywny, pasta z soczewicy, kotlety z fasoli, surówka z kiszonej kapusty.

Naturalne sposoby na infekcję. – Czujesz, że bierze cię infekcja? Sięgnij po naturalne leki, które masz w kuchni. To prosty sposób na tanie i smaczne leczenie.

Nie zawsze w pełni doceniamy warzywa i owoce, które jemy sezonowo lub robimy z nich przetwory na zimę. Często traktujemy je wyłącznie jako dodatek lub deser i zapominamy, że nasze babcie stosowały je jako lekarstwa. Dlatego, kiedy pojawiają się pierwsze symptomy przeziębienia, to najpierw sięgnijmy do domowej spiżarni lub po produkty, których zwykle używamy doprawiając potrawy.  

Cebula

Można zaryzykować stwierdzenie, że cebula pomoże nam zawsze i wszędzie. Kiedyś na szkorbut, dziś na przeziębienie. Posiada wiele wartości odżywczych, które zachowuje niezależnie od tego, czy zjemy ją surową, duszoną czy smażoną. Słynny jest zwłaszcza syrop z cebuli, który przygotowywały już nasze prababcie: 2-3 cebule należy zasypać cukrem i odstawić pod przykryciem w ciepłe miejsce, pić do czterech łyżek dziennie (dorośli). Mikstura działa bakteriobójczo, ułatwia odkrztuszanie, wzmacnia odporność organizmu i posiada witaminy: A, B1, B6, C, PP oraz fosfor, magnez, siarkę, cynk, wapń i potas. Idealna na kaszel czy katar, gdy posmarujemy nią okolicę nozdrzy. Można też wąchać surowe warzywo, np. kiedy je kroimy – zwarte w niej olejki eteryczne odblokują górne drogi oddechowe. Natomiast duszona pomoże w nieżytach oskrzeli czy zapaleniu gardła, a dodatkowo rozgrzeje, kiedy jesteśmy zziębnięci.

Sok z surowej cebuli od wieków stosowano też w medycynie ludowej. Okłady (sok oraz błonka znajdująca się między warstwami cebuli) przynosiły ulgę, np. w stanach zapalnych żylaków, leczeniu ran, użądleniu osy. Ranka mniej bolała i szybciej się goiła, bo cebula wykazuje też działanie antyseptyczne. Ponadto poprawia trawienie, przeciwdziała miażdżycy, obniża poziom cukru (bardziej u diabetyków niż zdrowych osób) i cholesterolu we krwi. Pobudza również perystaltykę jelit i pomaga w leczeniu hemoroidów. Uwaga: podobnie jak kapusta czy fasola jest gazotwórcza, więc wzdęcia po niej są nieuniknione. 

Imbir

Jego korzeń wykorzystywany jest głównie jako przyprawa w kuchni lub składnik kosmetyków (np. antycellulitowych). Tymczasem to także doskonały lek w domowej apteczce, a raczej… lodówce, bo tam właśnie – owinięty w papier i folię – najlepiej go przechowywać. Na co pomoże? Wzmocni odporność, doda energii, poprawi krążenie. Jest doskonały zwłaszcza zimą, kiedy czujemy się ospali, zziębnięci i jesteśmy bardziej podatni na infekcje. Imbir zawiera bowiem witaminy B1, B2, C oraz wapń, fosfor, żelazo, potas oraz olejki eteryczne. Te ostatnie wspomagają pracę układu pokarmowego, bo pobudzają wydzielanie enzymów trawiennych, łagodzą wzdęcia oraz rozstroje żołądka. Ponadto imbir działa odkażająco i przeciwobrzękowo, zarówno w stanach zapalnych zatok czy schorzeniach stawów, wspomaga oczyszczanie wątroby z toksyn oraz przeciwdziała mdłościom. Kobietom przyda się, kiedy cierpią na mdłości ciążowe czy bóle miesiączkowe.

Jak go stosować? Można kupić suszony i sproszkowany, najlepiej jednak sięgnąć po świeży. Obrany ze skórki i starty na tarce z drobnymi oczkami zachowa więcej właściwości leczniczych niż krojony. Najprościej przyrządzić napój rozgrzewający: odrobinę utartego imbiru zalewamy wrzątkiem, dodajemy sok z połowy cytryny, a potem miód. Pamiętajmy jednak, by nie przesadzać z dawką imbirowej suplementacji, bo jego moc może wywołać podrażnienia. Dotyczy to szczególnie osób chorujących na przewlekłe choroby układu pokarmowego, refluks żołądkowy, z oznakami wewnętrznego gorąca (czerwona twarz, gorące dłonie) oraz kobiet karmiących i w ciąży.  

Czarna porzeczka

Kiedy pojawią się pierwsze oznaki przeziębienia, zwyczajowo szukamy owoców z dużą zawartością witaminy C, zwykle – cytryny. Tymczasem czarna porzeczka, wedle tabel określających zawartość witamin i minerałów w warzywach i owocach, ma jej prawie cztery razy więcej. I co ważne – zachowuje swą wartość także w przetworach. Pijąc sok czy jedząc dżem, dostarczamy organizmowi nie tylko witaminy C, ale także wit. A i tych z grupy B, kwasu foliowego, żelaza, wapnia, potasu, magnezu. W ten sposób wspomagamy organizm w czasie infekcji, anginy czy kaszlu, bowiem porzeczkowe fitoncydy zwalczają bakterie, wirusy i grzyby, a tanina posiada właściwości przeciwzapalne. Owoce zawierają też pektyny, garbniki i olejki eteryczne, więc oczyszczają organizm z wolnych rodników, odpowiedzialnych m.in. za proces starzenia.

Czarną porzeczkę wykorzystywała też medycyna ludowa. W ten sposób leczono stany zapalne jamy ustnej i szkorbut, nerki, wątrobę. Stosowano różne wywary i napary z surowych i suszonych liści w przypadkach chorób skórnych, przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo.
Dziś wiadomo, że porzeczka wspomaga też serce, obniża ciśnienie krwi, zalecana jest w przypadku wystąpienia awitaminozy czy anemii. To za sprawą olejków eterycznych, które pobudzają apetyt i stymulują wydzielanie soków trawiennych. Osoby mające problemy z zaparciami, powinny jeść porzeczki ze względu na dużą zawartość błonnika i małe pesteczki w owocach, bo te świetnie regulują perystaltykę jelit. 

Czosnek

Jego zapach i smak czujemy (my i otoczenie) jeszcze długo po spożyciu. Z tego powodu nie każdy go lubi, choć przykry zapach można próbować zamaskować, zjadając jednocześnie nać pietruszki, tymianek czy miętę. Jakie są zalety czosnku? Zawiera witaminy z grupy B oraz A i C, selen, potas, wapń, fosfor, żelazo, magnez, ale także flawonoidy, flawony, związki bakteriobójcze, olejki eteryczne i błonnik. Mówimy o nim jak o leku, bo wzmacnia odporność organizmu i aktywizuje leukocyty (białe krwinki) do obrony, kiedy pojawiają się pierwsze symptomy przeziębienia. Czosnek – najzdrowszy rozgnieciony – działa antyseptyczne, wykrztuśne i napotne, zwalcza bakterie chorobotwórcze w układzie oddechowym i pokarmowym. Dlatego przeciwdziała pasożytom przewodu pokarmowego i oczyszcza drogi moczowe.

Dobrze wpływa również na układ krwionośny. Znany jest z tego, że obniża poziom złego cholesterolu (LDL) we krwi, jednocześnie podwyższając parametry tego dobrego (HDL). W ten sposób przeciwdziała miażdżycy. Poprawia też krążenie krwi, hamuje proces tworzenia się zakrzepów. Obniża ciśnienie krwi, a także poziom trójglicerydów i przez to przeciwdziała wystąpieniu zawału serca. Trzeba jednak pamiętać, że to roślina o silnym działaniu. Z umiarem powinny go zatem jeść osoby zażywające leki przeciwzakrzepowe (nasila ich działanie), a wykluczyć z diety pacjenci z ostrym nieżytem żołądka i jelit oraz niskim ciśnieniem krwi. 
Czarny bez

To prawdziwa bomba witaminowa (witaminy C). Ale uwaga! Spożywając surowe kwiaty i owoce czarnego bzu (zwłaszcza niedojrzałe) możemy się zatruć. To roślina, która zawiera substancję toksyczną (sambunigrynę), dlatego trzeba ją przetworzyć – ususzyć lub poddać obróbce termicznej, by korzystać tylko z dobroczynnych substancji. Jeśli nie będziemy zbierać bzu sami, możemy kupić sok, herbatkę lub syrop w aptece czy sklepie zielarskim. I naprawdę warto, bo czarny bez oprócz witaminy C zawiera również witaminę A, z grupy B, pektyny, kwasy owocowe, antocyjany, potas, wapń czy żelazo.

Nasze babcie sięgały po sok z czarnego bzu, kiedy ktoś chorował – jako środek napotny w walce z infekcją, w stanach zapalnych dróg oddechowych, łagodzący ból głowy i gardła. Wzmacniał odporność organizmu, bo jest naturalnym lekiem przeciwgorączkowym i łagodzącym kaszel. Dobrze również reguluje zaburzenia trawienia, łagodzi wzdęcia, zaparcia i zgagę, a nawet wspomaga leczenie schorzeń nerek i pęcherza.

/             Inga Kazana           zdrowie.wp.pl         /

Naturalne sposoby na infekcję.

Czujesz, że bierze cię infekcja? Sięgnij po naturalne leki, które masz w kuchni. To prosty sposób na tanie i smaczne leczenie.

Nie zawsze w pełni doceniamy warzywa i owoce, które jemy sezonowo lub robimy z nich przetwory na zimę. Często traktujemy je wyłącznie jako dodatek lub deser i zapominamy, że nasze babcie stosowały je jako lekarstwa. Dlatego, kiedy pojawiają się pierwsze symptomy przeziębienia, to najpierw sięgnijmy do domowej spiżarni lub po produkty, których zwykle używamy doprawiając potrawy.

Cebula

Można zaryzykować stwierdzenie, że cebula pomoże nam zawsze i wszędzie. Kiedyś na szkorbut, dziś na przeziębienie. Posiada wiele wartości odżywczych, które zachowuje niezależnie od tego, czy zjemy ją surową, duszoną czy smażoną. Słynny jest zwłaszcza syrop z cebuli, który przygotowywały już nasze prababcie: 2-3 cebule należy zasypać cukrem i odstawić pod przykryciem w ciepłe miejsce, pić do czterech łyżek dziennie (dorośli). Mikstura działa bakteriobójczo, ułatwia odkrztuszanie, wzmacnia odporność organizmu i posiada witaminy: A, B1, B6, C, PP oraz fosfor, magnez, siarkę, cynk, wapń i potas. Idealna na kaszel czy katar, gdy posmarujemy nią okolicę nozdrzy. Można też wąchać surowe warzywo, np. kiedy je kroimy – zwarte w niej olejki eteryczne odblokują górne drogi oddechowe. Natomiast duszona pomoże w nieżytach oskrzeli czy zapaleniu gardła, a dodatkowo rozgrzeje, kiedy jesteśmy zziębnięci.

Sok z surowej cebuli od wieków stosowano też w medycynie ludowej. Okłady (sok oraz błonka znajdująca się między warstwami cebuli) przynosiły ulgę, np. w stanach zapalnych żylaków, leczeniu ran, użądleniu osy. Ranka mniej bolała i szybciej się goiła, bo cebula wykazuje też działanie antyseptyczne. Ponadto poprawia trawienie, przeciwdziała miażdżycy, obniża poziom cukru (bardziej u diabetyków niż zdrowych osób) i cholesterolu we krwi. Pobudza również perystaltykę jelit i pomaga w leczeniu hemoroidów. Uwaga: podobnie jak kapusta czy fasola jest gazotwórcza, więc wzdęcia po niej są nieuniknione.

Imbir

Jego korzeń wykorzystywany jest głównie jako przyprawa w kuchni lub składnik kosmetyków (np. antycellulitowych). Tymczasem to także doskonały lek w domowej apteczce, a raczej… lodówce, bo tam właśnie – owinięty w papier i folię – najlepiej go przechowywać. Na co pomoże? Wzmocni odporność, doda energii, poprawi krążenie. Jest doskonały zwłaszcza zimą, kiedy czujemy się ospali, zziębnięci i jesteśmy bardziej podatni na infekcje. Imbir zawiera bowiem witaminy B1, B2, C oraz wapń, fosfor, żelazo, potas oraz olejki eteryczne. Te ostatnie wspomagają pracę układu pokarmowego, bo pobudzają wydzielanie enzymów trawiennych, łagodzą wzdęcia oraz rozstroje żołądka. Ponadto imbir działa odkażająco i przeciwobrzękowo, zarówno w stanach zapalnych zatok czy schorzeniach stawów, wspomaga oczyszczanie wątroby z toksyn oraz przeciwdziała mdłościom. Kobietom przyda się, kiedy cierpią na mdłości ciążowe czy bóle miesiączkowe.

Jak go stosować? Można kupić suszony i sproszkowany, najlepiej jednak sięgnąć po świeży. Obrany ze skórki i starty na tarce z drobnymi oczkami zachowa więcej właściwości leczniczych niż krojony. Najprościej przyrządzić napój rozgrzewający: odrobinę utartego imbiru zalewamy wrzątkiem, dodajemy sok z połowy cytryny, a potem miód. Pamiętajmy jednak, by nie przesadzać z dawką imbirowej suplementacji, bo jego moc może wywołać podrażnienia. Dotyczy to szczególnie osób chorujących na przewlekłe choroby układu pokarmowego, refluks żołądkowy, z oznakami wewnętrznego gorąca (czerwona twarz, gorące dłonie) oraz kobiet karmiących i w ciąży.

Czarna porzeczka

Kiedy pojawią się pierwsze oznaki przeziębienia, zwyczajowo szukamy owoców z dużą zawartością witaminy C, zwykle – cytryny. Tymczasem czarna porzeczka, wedle tabel określających zawartość witamin i minerałów w warzywach i owocach, ma jej prawie cztery razy więcej. I co ważne – zachowuje swą wartość także w przetworach. Pijąc sok czy jedząc dżem, dostarczamy organizmowi nie tylko witaminy C, ale także wit. A i tych z grupy B, kwasu foliowego, żelaza, wapnia, potasu, magnezu. W ten sposób wspomagamy organizm w czasie infekcji, anginy czy kaszlu, bowiem porzeczkowe fitoncydy zwalczają bakterie, wirusy i grzyby, a tanina posiada właściwości przeciwzapalne. Owoce zawierają też pektyny, garbniki i olejki eteryczne, więc oczyszczają organizm z wolnych rodników, odpowiedzialnych m.in. za proces starzenia.

Czarną porzeczkę wykorzystywała też medycyna ludowa. W ten sposób leczono stany zapalne jamy ustnej i szkorbut, nerki, wątrobę. Stosowano różne wywary i napary z surowych i suszonych liści w przypadkach chorób skórnych, przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo.
Dziś wiadomo, że porzeczka wspomaga też serce, obniża ciśnienie krwi, zalecana jest w przypadku wystąpienia awitaminozy czy anemii. To za sprawą olejków eterycznych, które pobudzają apetyt i stymulują wydzielanie soków trawiennych. Osoby mające problemy z zaparciami, powinny jeść porzeczki ze względu na dużą zawartość błonnika i małe pesteczki w owocach, bo te świetnie regulują perystaltykę jelit.

Czosnek

Jego zapach i smak czujemy (my i otoczenie) jeszcze długo po spożyciu. Z tego powodu nie każdy go lubi, choć przykry zapach można próbować zamaskować, zjadając jednocześnie nać pietruszki, tymianek czy miętę. Jakie są zalety czosnku? Zawiera witaminy z grupy B oraz A i C, selen, potas, wapń, fosfor, żelazo, magnez, ale także flawonoidy, flawony, związki bakteriobójcze, olejki eteryczne i błonnik. Mówimy o nim jak o leku, bo wzmacnia odporność organizmu i aktywizuje leukocyty (białe krwinki) do obrony, kiedy pojawiają się pierwsze symptomy przeziębienia. Czosnek – najzdrowszy rozgnieciony – działa antyseptyczne, wykrztuśne i napotne, zwalcza bakterie chorobotwórcze w układzie oddechowym i pokarmowym. Dlatego przeciwdziała pasożytom przewodu pokarmowego i oczyszcza drogi moczowe.

Dobrze wpływa również na układ krwionośny. Znany jest z tego, że obniża poziom złego cholesterolu (LDL) we krwi, jednocześnie podwyższając parametry tego dobrego (HDL). W ten sposób przeciwdziała miażdżycy. Poprawia też krążenie krwi, hamuje proces tworzenia się zakrzepów. Obniża ciśnienie krwi, a także poziom trójglicerydów i przez to przeciwdziała wystąpieniu zawału serca. Trzeba jednak pamiętać, że to roślina o silnym działaniu. Z umiarem powinny go zatem jeść osoby zażywające leki przeciwzakrzepowe (nasila ich działanie), a wykluczyć z diety pacjenci z ostrym nieżytem żołądka i jelit oraz niskim ciśnieniem krwi.
Czarny bez

To prawdziwa bomba witaminowa (witaminy C). Ale uwaga! Spożywając surowe kwiaty i owoce czarnego bzu (zwłaszcza niedojrzałe) możemy się zatruć. To roślina, która zawiera substancję toksyczną (sambunigrynę), dlatego trzeba ją przetworzyć – ususzyć lub poddać obróbce termicznej, by korzystać tylko z dobroczynnych substancji. Jeśli nie będziemy zbierać bzu sami, możemy kupić sok, herbatkę lub syrop w aptece czy sklepie zielarskim. I naprawdę warto, bo czarny bez oprócz witaminy C zawiera również witaminę A, z grupy B, pektyny, kwasy owocowe, antocyjany, potas, wapń czy żelazo.

Nasze babcie sięgały po sok z czarnego bzu, kiedy ktoś chorował – jako środek napotny w walce z infekcją, w stanach zapalnych dróg oddechowych, łagodzący ból głowy i gardła. Wzmacniał odporność organizmu, bo jest naturalnym lekiem przeciwgorączkowym i łagodzącym kaszel. Dobrze również reguluje zaburzenia trawienia, łagodzi wzdęcia, zaparcia i zgagę, a nawet wspomaga leczenie schorzeń nerek i pęcherza.

/ Inga Kazana zdrowie.wp.pl /

Najcenniejszy prezent dla dziecka! – Każdy rodzic pragnie, żeby jego dziecko było zdrowe, śliczne, inteligentne, aby żyło długo i szczęśliwie. Okazuje się, że mamy na te czynniki realny wpływ. 
W jaki sposób możemy wpływać na długość i jakość życia dzieci? Badania epidemiologiczne, w których obserwuje się setki tysięcy ludzi przez wiele lat, wykazują jednoznacznie, że diety oparte na nieprzetworzonych produktach roślinnych, wiążą się z niższym ryzykiem zapadalności na choroby cywilizacyjne, takie jak: choroba niedokrwienna serca, udary niedokrwienne, cukrzyca, otyłość, czy pewne nowotwory. Badania wykazują również, że weganie mają niższy wskaźnik masy ciała i żyją zdecydowanie dłużej. Korzyści ze stosowania diety wegańskiej w wieku dziecięcym. Dieta wegańska chroni dzieci przed nadwagą i otyłością, które predestynują do rozwoju wielu chorób. Zapobiega także rozwojowi schorzeń układu krążenia. U ich podłoża leży miażdżyca, na powstanie której ma bezpośredni wpływ zbyt duże stężenie cholesterolu we krwi. Odkładanie blaszki miażdżycowej rozpoczyna się już w wieku dziecięcym. Dieta wegańska nie dostarcza cholesterolu, zatem wpływa ochronnie przed chorobami układu sercowo-naczyniowego. Ponadto badania sugerują, iż zamiana białka zwierzęcego na roślinne może wpływać na zmniejszenie ryzyka wczesnego dojrzewania płciowego u dziewczynek. Im wcześniej dziewczynki dostają pierwszej miesiączki, tym większe ryzyko wystąpienia nowotworu piersi i otyłości w wieku dorosłym. Istnieją również doniesienia o rzadszym występowaniu próchnicy u dzieci stosujących dietę roślinną. Dieta wegedzieciaka. Jadłospis każdego wegańskiego dziecka powinien opierać się na nieprzetworzonych produktach roślinnych. W codziennym wzorowym menu znajdziemy pełne ziarna zbóż, rośliny strączkowe, świeże, sezonowe warzywa i owoce, orzechy oraz pestki, a także oleje roślinne. Istotne jest zwracanie uwagi na jakość żywności, którą podajemy dzieciom. Powinna ona być pozbawiona szkodliwych dla zdrowia substancji, takich jak metale ciężkie, środki ochrony roślin, nawozy sztuczne, czy substancje dodatkowe. Warto, żeby dzieci spożywały każdego dnia warzywa i owoce z pięciu grup kolorystycznych: biała, żółto-pomarańczowa, czerwona, zielona, fioletowoczarna. Robiąc zakupy szukamy produktów, których ostatnio nie jedliśmy- to skuteczna metoda na różnorodność spożywanych posiłków. Powinniśmy też pamiętać o przygotowywaniu potraw z użyciem wszystkich części roślin, zarówno korzeni, bulw, łodyg, liści, jak i kwiatów, czy
owoców.

Grupy kolorystyczne owoców i warzyw:

Grupa pomarańczowa. Pomarańcze, banany, marchew, brzoskwinie, cytryny, soki pomarańczowe i marchwiowo-owocowe. Zawierają popularny karetonoid, czyli ß-karoten. Odgrywają dużą rolę w wyglądzie włosów, paznokci, skóry.
     
Grupa biała. Cebula, por, czosnek, cykoria, kapusta pekińska. Są cennym źródłem flawonoidów i allicyny. Działają antybakteryjnie i antywirusowo.

 Grupa zielona. Szpinak, sałata, brukselka, brokuły, kiwi, rzeżucha, ogórek, agrest, szparagi. Wzmacniają naczynia krwionośne. Są źródłem witaminy C, a także A, E, K i minerałów.
        
Grupa fioletowa. Bakłażan ,aronia, czarne porzeczki, ciemne winogrona. Źródło antocyjaniny, która ma silne właściwości przeciwutleniające, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Pozytywnie wpływają na kondycję całego organizmu.

Grupa czerwona. Pomidory, jabłka, czereśnie, truskawki, papryka czerwona, buraki, owoc granatu, soki jabłkowe, pomidorowe. Są źródłem antocyjanów, cennego likopenu (jednego z przeciwutleniaczy) oraz wielu witamin.


Problematyczne składniki diety. Witamina B12 – dietetycy specjalizujący się w dietach wegetariańskich nie mają wątpliwości, że należy ją suplementować. Jeżeli dziecko potrafi ssać tabletkę, warto witaminę B12 podawać w takiej formie, ponieważ lepiej się wchłania. Witamina D – każdy Polak bez względu na wiek, czy stosowaną dietę powinien stosować suplement tej witaminy od początku października do końca marca. Witaminę D nie trudno przedawkować, dlatego zwłaszcza w przypadku dzieci dawkę należy skonsultować z lekarzem bądź dietetykiem. Wapń, żelazo, cynk niewątpliwie dieta dziecka powinna obfitować w produkty bogate w te pierwiastki. Natomiast przy prawidłowo skomponowanej diecie, dostosowanej do wieku dziecka nie ma problemu z dostarczeniem odpowiednich ilości tych składników pochodzących ze źródeł roślinnych. Kwasy Omega 3 – są niesłychanie ważne dla rozwijającego się organizmu dziecka. Należy zadbać o podaż kwasów Omega 3 i Omega 6 w odpowiednich proporcjach. Rezygnujemy ze stosowania oleju słonecznikowego, czy z pestek winogron, na rzecz oleju rzepakowego i lnianego (tylko na zimno). Nie zapominamy o włączeniu do diety orzechów włoskich bogatych w te bardzo cenne kwasy tłuszczowe. Energia – dzieci mają mniejszą pojemność żołądka niż dorośli, dlatego w celu zapewnienia odpowiedniej podaży kalorii podajemy im produkty pełnotłuste. U wegan w wieku od 1 do 10 roku życia 30-35% energii powinno pochodzić z tłuszczy. Błonnik – niewskazane jest wzbogacanie diety w wyizolowany błonnik, jak np. otręby, ponieważ utrudnia on wchłanianie witamin i minerałów. Czy wiesz, że wzory postaw i zachowań utrwalone w pierwszych latach życia dziecka mają tendencję doprzetrwania, bez względu na to, czy są korzystne, czy niekorzystne dla zdrowia. Bądźmy zatem wzorem dla wszystkich wegedzieciaków, one biorą przykład z nas – dorosłych. Txt. Monika Areczuk dietetyczka weganka z Dietkliniak.pl

http://duuff.com/najcenniejszy-prezent-dla-dziecka/

Najcenniejszy prezent dla dziecka!

Każdy rodzic pragnie, żeby jego dziecko było zdrowe, śliczne, inteligentne, aby żyło długo i szczęśliwie. Okazuje się, że mamy na te czynniki realny wpływ.
W jaki sposób możemy wpływać na długość i jakość życia dzieci? Badania epidemiologiczne, w których obserwuje się setki tysięcy ludzi przez wiele lat, wykazują jednoznacznie, że diety oparte na nieprzetworzonych produktach roślinnych, wiążą się z niższym ryzykiem zapadalności na choroby cywilizacyjne, takie jak: choroba niedokrwienna serca, udary niedokrwienne, cukrzyca, otyłość, czy pewne nowotwory. Badania wykazują również, że weganie mają niższy wskaźnik masy ciała i żyją zdecydowanie dłużej. Korzyści ze stosowania diety wegańskiej w wieku dziecięcym. Dieta wegańska chroni dzieci przed nadwagą i otyłością, które predestynują do rozwoju wielu chorób. Zapobiega także rozwojowi schorzeń układu krążenia. U ich podłoża leży miażdżyca, na powstanie której ma bezpośredni wpływ zbyt duże stężenie cholesterolu we krwi. Odkładanie blaszki miażdżycowej rozpoczyna się już w wieku dziecięcym. Dieta wegańska nie dostarcza cholesterolu, zatem wpływa ochronnie przed chorobami układu sercowo-naczyniowego. Ponadto badania sugerują, iż zamiana białka zwierzęcego na roślinne może wpływać na zmniejszenie ryzyka wczesnego dojrzewania płciowego u dziewczynek. Im wcześniej dziewczynki dostają pierwszej miesiączki, tym większe ryzyko wystąpienia nowotworu piersi i otyłości w wieku dorosłym. Istnieją również doniesienia o rzadszym występowaniu próchnicy u dzieci stosujących dietę roślinną. Dieta wegedzieciaka. Jadłospis każdego wegańskiego dziecka powinien opierać się na nieprzetworzonych produktach roślinnych. W codziennym wzorowym menu znajdziemy pełne ziarna zbóż, rośliny strączkowe, świeże, sezonowe warzywa i owoce, orzechy oraz pestki, a także oleje roślinne. Istotne jest zwracanie uwagi na jakość żywności, którą podajemy dzieciom. Powinna ona być pozbawiona szkodliwych dla zdrowia substancji, takich jak metale ciężkie, środki ochrony roślin, nawozy sztuczne, czy substancje dodatkowe. Warto, żeby dzieci spożywały każdego dnia warzywa i owoce z pięciu grup kolorystycznych: biała, żółto-pomarańczowa, czerwona, zielona, fioletowoczarna. Robiąc zakupy szukamy produktów, których ostatnio nie jedliśmy- to skuteczna metoda na różnorodność spożywanych posiłków. Powinniśmy też pamiętać o przygotowywaniu potraw z użyciem wszystkich części roślin, zarówno korzeni, bulw, łodyg, liści, jak i kwiatów, czy
owoców.

Grupy kolorystyczne owoców i warzyw:

Grupa pomarańczowa. Pomarańcze, banany, marchew, brzoskwinie, cytryny, soki pomarańczowe i marchwiowo-owocowe. Zawierają popularny karetonoid, czyli ß-karoten. Odgrywają dużą rolę w wyglądzie włosów, paznokci, skóry.

Grupa biała. Cebula, por, czosnek, cykoria, kapusta pekińska. Są cennym źródłem flawonoidów i allicyny. Działają antybakteryjnie i antywirusowo.

Grupa zielona. Szpinak, sałata, brukselka, brokuły, kiwi, rzeżucha, ogórek, agrest, szparagi. Wzmacniają naczynia krwionośne. Są źródłem witaminy C, a także A, E, K i minerałów.

Grupa fioletowa. Bakłażan ,aronia, czarne porzeczki, ciemne winogrona. Źródło antocyjaniny, która ma silne właściwości przeciwutleniające, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Pozytywnie wpływają na kondycję całego organizmu.

Grupa czerwona. Pomidory, jabłka, czereśnie, truskawki, papryka czerwona, buraki, owoc granatu, soki jabłkowe, pomidorowe. Są źródłem antocyjanów, cennego likopenu (jednego z przeciwutleniaczy) oraz wielu witamin.


Problematyczne składniki diety. Witamina B12 – dietetycy specjalizujący się w dietach wegetariańskich nie mają wątpliwości, że należy ją suplementować. Jeżeli dziecko potrafi ssać tabletkę, warto witaminę B12 podawać w takiej formie, ponieważ lepiej się wchłania. Witamina D – każdy Polak bez względu na wiek, czy stosowaną dietę powinien stosować suplement tej witaminy od początku października do końca marca. Witaminę D nie trudno przedawkować, dlatego zwłaszcza w przypadku dzieci dawkę należy skonsultować z lekarzem bądź dietetykiem. Wapń, żelazo, cynk niewątpliwie dieta dziecka powinna obfitować w produkty bogate w te pierwiastki. Natomiast przy prawidłowo skomponowanej diecie, dostosowanej do wieku dziecka nie ma problemu z dostarczeniem odpowiednich ilości tych składników pochodzących ze źródeł roślinnych. Kwasy Omega 3 – są niesłychanie ważne dla rozwijającego się organizmu dziecka. Należy zadbać o podaż kwasów Omega 3 i Omega 6 w odpowiednich proporcjach. Rezygnujemy ze stosowania oleju słonecznikowego, czy z pestek winogron, na rzecz oleju rzepakowego i lnianego (tylko na zimno). Nie zapominamy o włączeniu do diety orzechów włoskich bogatych w te bardzo cenne kwasy tłuszczowe. Energia – dzieci mają mniejszą pojemność żołądka niż dorośli, dlatego w celu zapewnienia odpowiedniej podaży kalorii podajemy im produkty pełnotłuste. U wegan w wieku od 1 do 10 roku życia 30-35% energii powinno pochodzić z tłuszczy. Błonnik – niewskazane jest wzbogacanie diety w wyizolowany błonnik, jak np. otręby, ponieważ utrudnia on wchłanianie witamin i minerałów. Czy wiesz, że wzory postaw i zachowań utrwalone w pierwszych latach życia dziecka mają tendencję doprzetrwania, bez względu na to, czy są korzystne, czy niekorzystne dla zdrowia. Bądźmy zatem wzorem dla wszystkich wegedzieciaków, one biorą przykład z nas – dorosłych. Txt. Monika Areczuk dietetyczka weganka z Dietkliniak.pl

http://duuff.com/najcenniejszy-prezent-dla-dziecka/

Zakwaszenie organizmu. – UWAGA!!
Nie masz energii,siły,często boli Cię głowa, wypadają włosy, łatwo łapiesz infekcje, chce Ci się spać, masz problemy ze skórą albo trawieniem?
To najczęstsze objawy zakwaszenia organizmu!

80% Z Nas może mieć problemy wynikające z zakwaszenia organizmu.

Zakwaszenie to rodzaj choroby cywilizacyjnej wynikające z niewłaściwej diety.
Aby je ograniczyć warto przyglądnąć się swoim nawykom żywieniowym i postarać się je zmodyfikować.

Długotrwale zaburzona równowaga kwasowo zasadowa prowadzi do szeregu zaburzeń,Candydozy,Osteoporozy,zwyrodnienia stawów i ogólnego pogorszenia funkcji życiowych organizmu.

Co Nas zakwasza?

Białe (pszenne) pieczywo, wyroby cukiernicze, lody, ryby, jasny makaron, wołowina i wieprzowina, kawa, napoje gazowane, ser żółty, pasteryzowane mleko, czarna herbata, alkohol, słodzone soki owocowe, żurawina, budyń, suszone śliwki. Właściwości zakwaszające mają też ziemniaki, rabarbar, biały ryż, kukurydza, pistacje, wino, dżemy, majonez, musztarda, keczup, ocet. Na zakwaszanie wpływ ma nikotyna.

A co odkwasza?

Owoce, nabiał(poza mlekiem i twarogiem), olej lniany, pieczywo pełnoziarniste, warzywa,Kasza jaglana,Gryczana, brązowy ryż. Produkty odkwaszające to również czosnek, cebula, szparagi, brokuły, pietruszka, szpinak, cytryna i sok z cytryny, herbata ziołowa, oliwa z oliwek, arbuz, limonka, mango, grejpfrut, stewia.Właściwości odkwaszające mają również: kabaczek, cukinia, seler, sałata, kiwi, winogrona, jabłka, daktyle, rodzynki, gruszki, zielona herbata, olej z siemienia lnianego czy migdały.

Należy ograniczyć spożycie soli i cukru.By odkwasić organizm, warto jeść dużo buraków i pić z nich sok. Jeść należy powoli i z umiarem.

RATUJMY ORGANIZM-Zmieniajmy nawyki żywieniowe.

Zakwaszenie organizmu.

UWAGA!!
Nie masz energii,siły,często boli Cię głowa, wypadają włosy, łatwo łapiesz infekcje, chce Ci się spać, masz problemy ze skórą albo trawieniem?
To najczęstsze objawy zakwaszenia organizmu!

80% Z Nas może mieć problemy wynikające z zakwaszenia organizmu.

Zakwaszenie to rodzaj choroby cywilizacyjnej wynikające z niewłaściwej diety.
Aby je ograniczyć warto przyglądnąć się swoim nawykom żywieniowym i postarać się je zmodyfikować.

Długotrwale zaburzona równowaga kwasowo zasadowa prowadzi do szeregu zaburzeń,Candydozy,Osteoporozy,zwyrodnienia stawów i ogólnego pogorszenia funkcji życiowych organizmu.

Co Nas zakwasza?

Białe (pszenne) pieczywo, wyroby cukiernicze, lody, ryby, jasny makaron, wołowina i wieprzowina, kawa, napoje gazowane, ser żółty, pasteryzowane mleko, czarna herbata, alkohol, słodzone soki owocowe, żurawina, budyń, suszone śliwki. Właściwości zakwaszające mają też ziemniaki, rabarbar, biały ryż, kukurydza, pistacje, wino, dżemy, majonez, musztarda, keczup, ocet. Na zakwaszanie wpływ ma nikotyna.

A co odkwasza?

Owoce, nabiał(poza mlekiem i twarogiem), olej lniany, pieczywo pełnoziarniste, warzywa,Kasza jaglana,Gryczana, brązowy ryż. Produkty odkwaszające to również czosnek, cebula, szparagi, brokuły, pietruszka, szpinak, cytryna i sok z cytryny, herbata ziołowa, oliwa z oliwek, arbuz, limonka, mango, grejpfrut, stewia.Właściwości odkwaszające mają również: kabaczek, cukinia, seler, sałata, kiwi, winogrona, jabłka, daktyle, rodzynki, gruszki, zielona herbata, olej z siemienia lnianego czy migdały.

Należy ograniczyć spożycie soli i cukru.By odkwasić organizm, warto jeść dużo buraków i pić z nich sok. Jeść należy powoli i z umiarem.

RATUJMY ORGANIZM-Zmieniajmy nawyki żywieniowe.

Wegańskie pasty kanapkowe. – Pasta zielona (z groszku):

- puszka groszku
- 1 duży ząbek czosnku
- szczypta soli
- łyżka oliwy z oliwek (dałam olej lniany)

Groszek odcedzamy. Może zostać odrobina wody na dnie. Wrzucamy wszystko do blendera i miksujemy :). 

Pasta czerwona (z bakłażana):

- 2 średnie bakłażany
- 1 duża biała cebula, poszatkowana
- przyprawy: szczypta chili, dwie szczypty soli, troszkę garam masali, suszona włoszczyzna, papryka wędzona
- oliwa z oliwek
- olej lniany

Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy poszatkowaną cebulę i pokrojony w plastry bakłażan. Doprawiamy wszystkim i przykrywamy- trochę musi się poddusić. Kilka razy mieszamy, jeszcze podduszamy. Kiedy bakłażan zmięknie, przerzucamy wszystko do blendera i miksujemy na gładką masę, dolewając oleju lnianego (może być bez niego, ale mam i dodałam bo to cholernie zdrowe).

Wegańskie pasty kanapkowe.

Pasta zielona (z groszku):

- puszka groszku
- 1 duży ząbek czosnku
- szczypta soli
- łyżka oliwy z oliwek (dałam olej lniany)

Groszek odcedzamy. Może zostać odrobina wody na dnie. Wrzucamy wszystko do blendera i miksujemy :).

Pasta czerwona (z bakłażana):

- 2 średnie bakłażany
- 1 duża biała cebula, poszatkowana
- przyprawy: szczypta chili, dwie szczypty soli, troszkę garam masali, suszona włoszczyzna, papryka wędzona
- oliwa z oliwek
- olej lniany

Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy poszatkowaną cebulę i pokrojony w plastry bakłażan. Doprawiamy wszystkim i przykrywamy- trochę musi się poddusić. Kilka razy mieszamy, jeszcze podduszamy. Kiedy bakłażan zmięknie, przerzucamy wszystko do blendera i miksujemy na gładką masę, dolewając oleju lnianego (może być bez niego, ale mam i dodałam bo to cholernie zdrowe).