Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 72 takie materiały

Granat – owoc drzewa życia

Swoje niespotykane właściwości lecznicze to jego skład i to w nich następuje współdziałanie polifenoli przeciwzapalnych i antyoksydacyjnych oraz fitohormonów, witamin np. C, A i E, P i PP, beta-karoten i witaminy z grupy B, są w nim związki mineralne: żelaza, magnezu, fosforu, cynku.

Czytaj dalej →


Cytryna

Cytryna (Citrus) jest cudownym produktem zwalczającym komórki rakowe. Jest 10000 razy silniejsza niż chemoterapia.
Dlaczego o tym nie wiedzieliśmy? …bo wielkie firmy farmaceutyczne i laboratoria są zainteresowane wytwarzaniem sztucznych produktów, co przynosi im wielkie zyski.

Czytaj dalej →


Źródło:

/źródło:poradnikkonsumenta.wordpress.com/

Witamina E

Podobnie jak np. witamina A czy K (witaminy rozpuszczalne w tłuszczach) –witamina E (jeden z najsilniejszych antyoksydantów występujących w przyrodzie) nie jest jednorodną molekułą, lecz grupą związków. Bo w grupie siła :)

Zatem gdy mówimy o witaminie E to co tak naprawdę mamy na myśli? Otóż jest to cała związków rodzinka: związki chemiczne o nazwie tokoferole (alfa, beta, gamma, delta) oraz tokotrienole (również oznaczone alfa, beta, gamma i delta). Jeden z nich rządzi stadem: alfa-tokoferol – ma największą aktywność biologiczną. Ale wszystkie są ważne i potrzebne, bo z kolei taki np. gamma-tokoferol ma największy wpływ na wzrost poziomu dyzmutazy ponadtlenkowej (SOD), czyli ważnego enzymu, chroniącego nas przed przed chorobami powiązanymi z przewlekłymi stanami zapalnymi w ustroju (np. choroby serca, choroba Alzheimera, nowotwory), jak również samym procesem przedwczesnego starzenia się. Z kolei to tokotrienole jak się okazuje mają głównie wpływ na prawidłowy poziom trójglicerydów we krwi. Witamina E jednym słowem zaiste jest potężnie działającym prozdrowotnym związkiem, który bardzo wiele potrafi dla nas zrobić.

Czytaj dalej →


Źródło:

akademiawitalnosci.pl /

Co nas truje i odtruwa. – Czy wiesz, że rocznie zjadamy z pożywieniem kilkanaście kilogramów różnego rodzaju toksyn? Tak duża ilość chemikaliów nie może być obojętna dla naszego organizmu.

W efekcie dochodzi do zatrucia organizmu i zablokowania naturalnych systemów oczyszczających jaki ma nasz organizm. Z biegiem lat pogarsza się nasze zdrowie, a my przyzwyczajamy się do tego, utwierdzani w tym przez lekarzy, że to normalny proces starzenia się organizmu. Organizm broniąc się daje nam wyraźne sygnały w postaci wysypek, ataków astmy, stanów zapalnych żołądka, złej pracy jelit, wzdęć, zaparć, nadpobudliwości, bezsenności,
zaburzeń ciśnienia itd. Dodatkowo obecne toksyny utrudniają przyswajanie witamin, makro i mikroelementów, a nie strawione pokarmy stają się następnymi toksynami, które przenikają do krwi i podrażniają układ odpornościowy.

 

Profesor dr hab. (biochemik) Michał Tombak należy do światowej elity wybitnych specjalistów od 

naturalnych metod leczenia. Jak pisze w swojej książce – „kuracja oczyszczająca to wielka ulga dla całego organizmu. Żołądek, wątroba, trzustka i woreczek żółciowy nie muszą wtedy produkować soków trawiennych, jelita kurczą się rzadziej, a okrężnica może nareszcie wydalić cały stolec, także ten, którego resztki latami odkładają się na jej ściankach. Przenikają one do krwi, a odciążone nerki i wątroba mogą je przerobić i usunąć z organizmu. Nasz organizm ma siedem głównych dróg wydalania i oczyszczania, które – jeśli pracują prawidłowo – gwarantują nam zdrowie i witalność. Te drogi to: wątroba, nerki, płuca, jelita, skóra, układ krwionośny i układ limfatyczny.”

Stan naszych wewnętrznych organów określa nasz wygląd zewnętrzny.

„Mało kto wie, że u dorosłej osoby w jelicie grubym znajduje się od 8 do15 kg kamieni kałowych, które człowiek nosi przez całe życie. Przeważnie po 40 roku życia jelito grube jest na tyle zapełnione kamieniami, że wypiera ze swoich miejsc inne organy, utrudniając pracę wątrobie, nerkom, płucom. To jest właśnie istotna przyczyna większości chorób.
(…) Niestrawione resztki pokarmu dostają się do jelita grubego, oddzielają się od strawionego pokarmu, zlepiają się w bryłkę, nazywaną kamieniem kałowym.
(…) Jelito grube dla nas – jest jak doniczka dla roślin, a strawiony pokarm gra rolę dobrze nawiezionej gleby. Człowiek – to drzewo. Ścianki jelita grubego są pokryte korzonkami (kosmki jelitowe), które podobnie jak korzenie rośliny, wsysają do krwi pożyteczne substancje. Każda grupa korzonków odżywia odpowiedni organ. Zbyteczne pozostałości są wydalane. To jest zrozumiałe. A co się dzieje z niestrawioną żywnością, która tworzy już pokaźnych rozmiarów bryłkę? Podczas następnego posiłku do niej dokleja się jeszcze następna, potem jeszcze…. Niestrawiony pokarm przykleja się do ścianek jelita grubego. Człowiek nosi ich aż po kilka kilogramów. A co się dzieje z tymi produktami „przechowywanymi” przez wiele lat w temperaturze powyżej 36oC nietrudno sobie wyobrazić.
Funkcjonujący nadal pod warstwą „brudów” układ wchłaniający jelita grubego dostarcza do ciała toksyny, substancje rakotwórcze, produkty gnicia. To się rozumie samo przez się, że z tych substancji nie zbuduje się nowych komórek. Rozchodzą się one z krwią po całym organizmie i stopniowo osiadają na ściankach naczyń krwionośnych, w stawach.
Z powyższego jasno wynika, że u człowieka nie może być chory tylko jeden organ. Chory jest cały organizm. Po prostu jakiś organ odmawia posłuszeństwa jako pierwszy i leczyć go nie ma sensu. Bowiem gdy medycyna leczy jakąś konkretną chorobę, to tak naprawdę likwiduje skutek ogólnej choroby, czyli zanieczyszczenia całego organizmu.
Tymczasem główny sprawca chorób pozostaje i jest gotowy w każdej chwili ujawnić się w każdej części ciała. Przecież z zanieczyszczonego jelita grubego stale przedostają się do organizmu szkodliwe substancje. Takie jelita są źródłem ogólnego zatrucia. Stale rosnące zasoby kamieni kałowych zmieniają się w zwały.
(…) Szczególnie cierpi dolna część odbytu: przeciążone żyły uwypuklają się, tworząc krwawe guzy. Niezliczone są objawy i uszkodzenia organów, nieprzewidywalna jest diagnostyka chorób powstałych z powodu stale zanieczyszczonego jelita grubego. Ale szczytem wszystkiego jest niedrożność w ostatnim stadium raka, kiedy zatyka się wąski kanał i człowiek skazany jest na śmierć z powodu zatrucia organizmu.
(…) Przyroda zaopatrzyła organizm człowieka w mocny system obronny. Jelito grube spełnia w tym bardzo istotną rolę. Każdy odcinek jelita grubego stymuluje odpowiedni organ w naszym ciele. Jeśli jelito grube jest zdrowe, nie są nam straszne żadne choroby, natomiast jeśli w jelicie grubym powstaje „osad” lub naruszona jest jego mikroflora, to stan zdrowia jest zagrożony.
Jeśli nasze jelito grube jest chore, pewnymi oznakami mogą być: zaparcia, gazy, wzdęcia brzucha, czarny nalot na zębach, szary nalot na języku, lekko żółty nalot na języku  lub biały nalot na języku. Oznaką chorego jelita grubego może być również pojawienie się na ciele znamion czy wiszących brodawek”.

źródło: Michał Tombak „Jak żyć długo i zdrowo.”

oczyszczanie-organizmu.info

Co nas truje i odtruwa.

Czy wiesz, że rocznie zjadamy z pożywieniem kilkanaście kilogramów różnego rodzaju toksyn? Tak duża ilość chemikaliów nie może być obojętna dla naszego organizmu.

W efekcie dochodzi do zatrucia organizmu i zablokowania naturalnych systemów oczyszczających jaki ma nasz organizm. Z biegiem lat pogarsza się nasze zdrowie, a my przyzwyczajamy się do tego, utwierdzani w tym przez lekarzy, że to normalny proces starzenia się organizmu. Organizm broniąc się daje nam wyraźne sygnały w postaci wysypek, ataków astmy, stanów zapalnych żołądka, złej pracy jelit, wzdęć, zaparć, nadpobudliwości, bezsenności,
zaburzeń ciśnienia itd. Dodatkowo obecne toksyny utrudniają przyswajanie witamin, makro i mikroelementów, a nie strawione pokarmy stają się następnymi toksynami, które przenikają do krwi i podrażniają układ odpornościowy.



Profesor dr hab. (biochemik) Michał Tombak należy do światowej elity wybitnych specjalistów od

naturalnych metod leczenia. Jak pisze w swojej książce – „kuracja oczyszczająca to wielka ulga dla całego organizmu. Żołądek, wątroba, trzustka i woreczek żółciowy nie muszą wtedy produkować soków trawiennych, jelita kurczą się rzadziej, a okrężnica może nareszcie wydalić cały stolec, także ten, którego resztki latami odkładają się na jej ściankach. Przenikają one do krwi, a odciążone nerki i wątroba mogą je przerobić i usunąć z organizmu. Nasz organizm ma siedem głównych dróg wydalania i oczyszczania, które – jeśli pracują prawidłowo – gwarantują nam zdrowie i witalność. Te drogi to: wątroba, nerki, płuca, jelita, skóra, układ krwionośny i układ limfatyczny.”

Stan naszych wewnętrznych organów określa nasz wygląd zewnętrzny.

„Mało kto wie, że u dorosłej osoby w jelicie grubym znajduje się od 8 do15 kg kamieni kałowych, które człowiek nosi przez całe życie. Przeważnie po 40 roku życia jelito grube jest na tyle zapełnione kamieniami, że wypiera ze swoich miejsc inne organy, utrudniając pracę wątrobie, nerkom, płucom. To jest właśnie istotna przyczyna większości chorób.
(…) Niestrawione resztki pokarmu dostają się do jelita grubego, oddzielają się od strawionego pokarmu, zlepiają się w bryłkę, nazywaną kamieniem kałowym.
(…) Jelito grube dla nas – jest jak doniczka dla roślin, a strawiony pokarm gra rolę dobrze nawiezionej gleby. Człowiek – to drzewo. Ścianki jelita grubego są pokryte korzonkami (kosmki jelitowe), które podobnie jak korzenie rośliny, wsysają do krwi pożyteczne substancje. Każda grupa korzonków odżywia odpowiedni organ. Zbyteczne pozostałości są wydalane. To jest zrozumiałe. A co się dzieje z niestrawioną żywnością, która tworzy już pokaźnych rozmiarów bryłkę? Podczas następnego posiłku do niej dokleja się jeszcze następna, potem jeszcze…. Niestrawiony pokarm przykleja się do ścianek jelita grubego. Człowiek nosi ich aż po kilka kilogramów. A co się dzieje z tymi produktami „przechowywanymi” przez wiele lat w temperaturze powyżej 36oC nietrudno sobie wyobrazić.
Funkcjonujący nadal pod warstwą „brudów” układ wchłaniający jelita grubego dostarcza do ciała toksyny, substancje rakotwórcze, produkty gnicia. To się rozumie samo przez się, że z tych substancji nie zbuduje się nowych komórek. Rozchodzą się one z krwią po całym organizmie i stopniowo osiadają na ściankach naczyń krwionośnych, w stawach.
Z powyższego jasno wynika, że u człowieka nie może być chory tylko jeden organ. Chory jest cały organizm. Po prostu jakiś organ odmawia posłuszeństwa jako pierwszy i leczyć go nie ma sensu. Bowiem gdy medycyna leczy jakąś konkretną chorobę, to tak naprawdę likwiduje skutek ogólnej choroby, czyli zanieczyszczenia całego organizmu.
Tymczasem główny sprawca chorób pozostaje i jest gotowy w każdej chwili ujawnić się w każdej części ciała. Przecież z zanieczyszczonego jelita grubego stale przedostają się do organizmu szkodliwe substancje. Takie jelita są źródłem ogólnego zatrucia. Stale rosnące zasoby kamieni kałowych zmieniają się w zwały.
(…) Szczególnie cierpi dolna część odbytu: przeciążone żyły uwypuklają się, tworząc krwawe guzy. Niezliczone są objawy i uszkodzenia organów, nieprzewidywalna jest diagnostyka chorób powstałych z powodu stale zanieczyszczonego jelita grubego. Ale szczytem wszystkiego jest niedrożność w ostatnim stadium raka, kiedy zatyka się wąski kanał i człowiek skazany jest na śmierć z powodu zatrucia organizmu.
(…) Przyroda zaopatrzyła organizm człowieka w mocny system obronny. Jelito grube spełnia w tym bardzo istotną rolę. Każdy odcinek jelita grubego stymuluje odpowiedni organ w naszym ciele. Jeśli jelito grube jest zdrowe, nie są nam straszne żadne choroby, natomiast jeśli w jelicie grubym powstaje „osad” lub naruszona jest jego mikroflora, to stan zdrowia jest zagrożony.
Jeśli nasze jelito grube jest chore, pewnymi oznakami mogą być: zaparcia, gazy, wzdęcia brzucha, czarny nalot na zębach, szary nalot na języku, lekko żółty nalot na języku lub biały nalot na języku. Oznaką chorego jelita grubego może być również pojawienie się na ciele znamion czy wiszących brodawek”.

źródło: Michał Tombak „Jak żyć długo i zdrowo.”

oczyszczanie-organizmu.info

Awokado – AWOKADO - drzewo z jądrami

Nazywane jest czasem owocem alfabetu, ponieważ zawiera w sobie prawie wszystkie rodzaje witamin: A, C, E, K i witaminy z grupy B6. Dzięki temu możesz mieć pewność, że dostarczasz sobie pełną dawkę wartości odżywczych, jaką powinien mieć zapewnioną Twój organizm każdego dnia.
Mimo wysokiej kaloryczności zalecamy jedzenie tego owocu, ponieważ po pierwsze są to w pełni odżywcze kalorie, a po drugie badania wykazały, że w nim znajduje się 54% włókien, które przyczyniają się do bardzo szybkiego spalania tłuszczu.
Ponadto w awokado możesz znaleźć ryboflawinę, niacynę, kwas foliowy i pantotenowy oraz dużo potasu.
To naprawdę super owoc.

Awokado

AWOKADO - drzewo z jądrami

Nazywane jest czasem owocem alfabetu, ponieważ zawiera w sobie prawie wszystkie rodzaje witamin: A, C, E, K i witaminy z grupy B6. Dzięki temu możesz mieć pewność, że dostarczasz sobie pełną dawkę wartości odżywczych, jaką powinien mieć zapewnioną Twój organizm każdego dnia.
Mimo wysokiej kaloryczności zalecamy jedzenie tego owocu, ponieważ po pierwsze są to w pełni odżywcze kalorie, a po drugie badania wykazały, że w nim znajduje się 54% włókien, które przyczyniają się do bardzo szybkiego spalania tłuszczu.
Ponadto w awokado możesz znaleźć ryboflawinę, niacynę, kwas foliowy i pantotenowy oraz dużo potasu.
To naprawdę super owoc.

Olejek oregano, Candida, czosnek, karczochy i czym to się je – Olej z oregano jest bardzo skuteczny przeciwko drożdżom, czyli w walce z Candidą.
Jeśli chodzi o stosowanie oleju z oregano do użytku wewnętrznego, jest „najlepszym z najlepszych” według francuskiego lekarza o imieniu Belaiche, który w 1977 roku wydał swoje oficjalne orędzie o oleju z oregano. Po 30-tu latach badacze dochodzą do wniosku, że jest tak faktycznie. Bakteriobójcze i odgrzybiające właściwości oleju z oregano są niezwykle skuteczne.

Ludzie podejrzewają u siebie obecność Candidy. I słusznie, gdyż wszyscy mamy Candidę. Pełni ona odpowiednią rolę w naszych organizmach. Jest niejako wyciszonym sygnałem.
Natomiast jej przerost to już akcja alarmowa.

Jednak po zapoznaniu się z nieskończenie długą listą objawów, nie znam człowieka, który by nie stwierdził, że ten przerost już go dotknął.
Do tego okazuje się, że świat faktycznie oszalał, zakwaszenie organizmu z powodu fatalnej diety doprowadziło do tego, że być może nawet 80 % ludzi tak zwanych krajów wysoko cywilizowanych ma już przerost Candidy. Ciekawe ilu faktycznie Polaków?
Do tego wszystkiego część badaczy, naukowców i lekarzy uważa, że przerost candidy ma silne powiązanie z rakiem.
Nie jest to miła perspektywa. Tym bardziej, że incydenty sercowe powodują około 30% zgonów, więc podzbiory będą się na siebie nakładać.
Ale my się tak łatwo nie poddamy i położymy wstrętne drożdżaki na łopaty. Wypielęgnujemy sobie w kolonie mega kolonie bakterii probiotycznych Bifidobacterium bifidum i innych też wypasy i generalnie będziemy cool i spoks.

Oto lista objawów, podaję za http://www.chatawujatoma.net/candida.php
Lista:

– alergie pokarmowe,
– krótka pamięć,
– stronienie od towarzystwa,
– alkoholizm,
– krytykanctwo,
– sucha cera,
– astma,
– lupus (toczeń),
– swędzenie odbytu i skóry,
– ataki paniki i płaczu,
– łaknienie pewnych pokarmów,
– trądzik młodzieńczy (acne),
– biały język,
– mrowienie w kończynach,
– ubytek tkanki kostnej,
– bezsenność,
– mroczki przed oczami,
– ucisk w klatce piersiowej,
– bóle brzucha,
– nadwaga lub niedowaga,
– utrata włosów,
– bóle głowy,
– nadmierna pobudliwość
– brak koordynacji ruchowej,
– nadmierne pocenie się,
– wrażliwość na perfumy,
– brak koncentracji,
– niedoczynność tarczycy,
– wrażliwość na mleko, pieczywo,
– brak równowagi,
– niepewność, zagrożenie,
– wrzody,
– ciągłe odchrząkiwanie,
– nerwowość, wybuchowość,
– wykwity skórne i łuszczyca,
– ciągłe zmęczenie,
– niecierpliwość,
– wyczerpanie po przebudzeniu,
– ciężkie miesiączki,
– niestrawność,
– zaburzenia wzrokowe,
– częste infekcje,
– niska temperatura ciała,
– zaburzenia hormonalne,
– częste oddawanie moczu,
– niski poziom cukru we krwi,
– zaburzenia cyklu miesiączki,
– depresja,
– objawy psychiatryczne,
– zapalenia dróg moczowych,
– gazy, wzdęcia, odbijanie się,
– zapalenia dróg rodnych (cysty),
– hemoroidy,
– ospałość, leniwość,
– zapalenia paznokci,
– impotencja,
– pesymizm, gderliwość,
– zapalenia uszu u dzieci,
– kłopoty z prostatą,
– pieczenie przy oddawaniu moczu,
– zapalenia zatok (przeziębienia),
– kłopoty w nauce i wychowaniu,
– pogorszenie objawów w wilgoci,
– zimne dłonie i stopy,
– kłopoty decyzyjne,
– przedwczesne starzenie się,
– zły zapach ciała i z ust,
– kopanie podczas snu,
– spuchnięta twarz,
– złe mniemanie o sobie,

"Jeśli poznajecie większość powyższych objawów lub tylko niektóre z nich, mogą one być skutkiem przerostu drożdży candida albicans i zanieczyszczenia organizmu jego wydzielinami, co z kolei prowadzi do przeciążenia sytemu obronnego dając powyższe symptomy."

Zapewne ten artykuł zaciekawi osoby zaniepokojone swoimi objawami. Tam też jest zawarta pomoc.
A ja przedstawię drogiej Socjecie moje info, być może dobrze się uzupełnią.
Na podstawie informacji jakie zdobywam, Candida raczej nie powinna zagrażać witarianinowi na 811, a nawet wręcz przeciwnie, taka dieta chroni od jej przerostu. Oczywiście przy założeniu, że jest to dieta nisko tłuszczowa, nisko, a raczej normalnie białkowa, wysoko potasowa i nisko sodowa.

Oczywiście nie jest to 811 Durian Ridera, czyli nie jemy takiej ilości owoców i nie trzymamy się zasady 10g węglowodanów na kilogram masy ciała. Jemy za to około pół kilograma zielonych warzyw liściastych, w tym jarmuż, szpinak, boćwinę, sałaty, rukolę, a nawet listki rzodkiewki, listki mniszka. Skoro taka dieta leczy cukrzycę typu II w miesiąc, ale również candidę.
Czytałam teorie, że przerost candidy jest powiązany ze zwiększoną zachorowalnością na raka. W rzeczywistości raczej będzie chodzić o ten sam proceder, czyli zakwaszenie organizmu. A także fakt, że zarówno candida jak i cancer żywi się cukrem. Podobne prognozy występowały przy cukrzycy typu II.
Oczywiście jeżeli chce się rozwiązać problemy związane z Candidą w pierwszej kolejności należy zrewidować swoje życie, a raczej jego styl odżywiania.

Nawet nie chce mi się pisać, o tym, co jest oczywiste. Tak zwana normalna dieta, którą widzimy na każdym kroku i możemy się jej też domyślać zaglądając ludziom do koszyków w hipermarketach jest nie do przyjęcia.
No ale zawsze jest czas na zmiany, można pozabijać drożdżaki, jakoś je z siebie usunąć i zapomnieć o sprawie wchodząc na nową drogę z nowymi paradygmatami.
Jeszcze wcześniej chciałam Ludzi zapoznać, o ile Ludzie tego jeszcze nie wiedzieli z pewnym olejkiem. Rzecz jest tania, można ją kupić w każdym sklepiku ze zdrową żet za osiem zeta, a mianowicie nawinę o olejku oregano.
Olej z oregano jest 26 razy silniejszy i bardziej efektywny niż konwencjonalne środki antyseptyczne, takie jak fenol, lizol, Pinesol i Cloraseptic. Oznacza to, że olej z oregano jest 26 razy skuteczniejszy w niszczeniu patogenów. Przy leczeniu, ale też sterylizacji nawet takich przedmiotów jak sprzęt medyczny.

W związku ze swoimi właściwościami odkażającymi został nazwany przez Dr Cass Ingrama „Rolls Roycem naturalnych środków antyseptycznych”. Dr Cass Ingram jest jednym z wiodących światowych ekspertów w tej dziedzinie. Olej z oregano jest nie tylko jednym z najbardziej skutecznych środków przeciwdrobnoustrojowych jakie istnieje, ale również, co jest niesłychanie ważne, jest także jednym z najbezpieczniejszych.

Nie powoduje żadnych negatywnych skutków ubocznych i szkodliwych patogenów. Olej z oregano zajmuje się jedynie czynieniem dobra.

A teraz najbardziej interesująca pod kątem przerostu Candidy uwaga:

Olej z oregano jest również bardzo skuteczny przeciwko drożdżom!

Jeśli chodzi o stosowanie oleju z oregano do użytku wewnętrznego, jest „najlepszym z najlepszych” według francuskiego lekarza o imieniu Belaiche, który w 1977 roku wydał swoje oficjalne orędzie o oleju z oregano. Jego bakteriobójcze i odgrzybiające właściwości są niezwykle skuteczne. Trzydzieści lat później, ludzie powoli dochodzą do podobnych wniosków.

I każdy szanujący się preppers musi mieć go w swoim ekwipunku.

Dodatkowo, stosowanie olejku z oregano daje również niesamowite wyniki w leczeniu chorób zakaźnych”, pisze Bee Wilder dla Healing. Obok działań bakteriobójczych zapobiega również skurczom, drgawkom i zaburzeniom układu nerwowego.

Olej z oregano działa również silnie na drożdże takie jak Candida. I nie będą potrzebne standardowe antybiotyki.

Uważa się także , że podstawowa substancja czynna w oleju oregano, czyli karwakrol, jest bardzo skuteczny w oczyszczaniu dróg moczowych i pęcherza. Infekcje spowodowane nie tylko inwazją bakteryjną, ale także najeźdźcami grzybów i drożdży. Olej z oregano pomaga również chronić tkanki organizmu przed zapaleniem poprzez eliminację wolnych rodników, które powodują wiele groźnych chorób. 

Metoda pierwsza
Oprócz olejku z oregano jest jeszcze kilka innych naturalnych środków zaradczych, a należą do nich: dzikie oregano, Pao D’ Arco (czyli Drzewo Mrówkowe), czosnek, niepasteryzowany ocet jabłkowy cydr, a nawet tłoczony na zimno organiczny olej kokosowy z pierwszego tłoczenia jest wysoce zalecany.
Kiedy pasożyty drożdży będą umierały w twoim organizmie bądź przygotowany na pewne spowolnienie. Ważna jest jak najlepsza dieta roślinna i picie dużej ilości dobrej wody. Czyli stosowanie się do witariańskich paradygmatów diety 811.

Metoda druga, kiedy:
Zabicie żywych kolonii drożdży nie jest wystarczające, ponieważ zarodniki grzybów ponownie przywrócą kolonie dopóki poziom probiotyku jest za niska. Większość probiotyków nie da sobie rady z zabiciem drożdżowych pasożytów.

Ale TotalFlora (zawiera: Lactobacillus acidophilus, Bifidobacterium bifidum, Bacillus subtilis, Saccharomyces cerevisiae, bakteriofagi przeciwko Escherichia coli, Proteus sp., Shigella dysenteriae, Shigella flexneri, Salmonella paratyphi A, B i C, Pseudomonas aeruginosa i Enterococcus) i ThreeLac (oagulans Bacillus subtilis, Bacillus i Enterococcus faecalis) są to probiotyki na prawdę silne, które są w stanie dobić komórki grzybni i zapewnić przyjazną zdrowiu okładzinę flory jelitowej.

To są preparaty, które można kupić w necie. 

Jak zwiększyć Bifidobacteria? Wyczytałam, że dobrze do tego nadają się naturalne prebiotyki takie jak inuliny. Inuliny można znaleźć w karczochach, cebuli, czosnku, porze, szparagach i cykorii.
Metoda trzecia, ta kontrowersyjna

Jest jeszcze sposób na Candidę z wykorzystaniem sody oczyszczonej. Jest to jeden z najlepszych, ale również jeden z najtańszych środków na infekcje drożdży, ale też nowotwory.

Rzymski onkolog Dr Tulio Simoncini z dużą skutecznością leczy raka, ale też Candidę, którą uważa jako jedną z głównych przyczyn raka. Doktor Simoncini twierdzi, że rak jest spowodowany przez przerost Candidy i wodorowęglan sodu wstrzykiwany lub kroplówkami w obszary tkanek zmienionych nowotworem leczy raka.
Z kolei Dr Mark Sircus , autor, wodorowęglan sodu – lek bogacza i biedaka na raka, twierdzi, że pochodzenie guzów nowotworowych jest bardziej złożone, ale i on również widzi połączenie przerostu Candidy z rakiem. On również leczy nowotwory kroplówkami lub zastrzykami z sody oczyszczonej.

Jest też metoda, żeby pić łyżeczkę sody oczyszczonej rozpuszczonej w szklance dobrej wody na pół godziny przed posiłkiem. To zabija drożdże. Natomiast w przypadku raka roztwór sody wymieszany był z melasą, lub syropem klonowym, o czym wspominałam w oddzielnym wpisie.

Jednak jakakolwiek kuracja sodą oczyszczoną nigdy nie powinna trwać dłużej niż trzy tygodnie. 

Candida? Nic prostszego. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie naturalnych środków zaradczych jak olejek oregano, dzikie oregano i inne które wymieniłam, a następnie walnięcie sobie probiotyków Bifidobacterium bifidum i oczywiście 80/10/10, nisko tłuszczowa, nisko, a raczej normalnie białkowa, wysoko potasowa i nisko sodowa, i duuuuużo czystej wody.

Oczywiście nie jestem lekarzem i niczego o czym piszę nie należy traktować poważnie. Raczej należy udać się do marketu i zakupić gotowe frytki do piekarnika i popić cc i na oleju kujawskim podsmażyć sznycla i koniecznie mieszanka mrożonka, już na gotowo zsiekana, marchewka z groszkiem dla zdrowia podsmażona z dodatkiem cukru kryształu i smalcu. Po czym łyknąć antybiotyk na Candidę.

Olejek oregano, Candida, czosnek, karczochy i czym to się je

Olej z oregano jest bardzo skuteczny przeciwko drożdżom, czyli w walce z Candidą.
Jeśli chodzi o stosowanie oleju z oregano do użytku wewnętrznego, jest „najlepszym z najlepszych” według francuskiego lekarza o imieniu Belaiche, który w 1977 roku wydał swoje oficjalne orędzie o oleju z oregano. Po 30-tu latach badacze dochodzą do wniosku, że jest tak faktycznie. Bakteriobójcze i odgrzybiające właściwości oleju z oregano są niezwykle skuteczne.

Ludzie podejrzewają u siebie obecność Candidy. I słusznie, gdyż wszyscy mamy Candidę. Pełni ona odpowiednią rolę w naszych organizmach. Jest niejako wyciszonym sygnałem.
Natomiast jej przerost to już akcja alarmowa.

Jednak po zapoznaniu się z nieskończenie długą listą objawów, nie znam człowieka, który by nie stwierdził, że ten przerost już go dotknął.
Do tego okazuje się, że świat faktycznie oszalał, zakwaszenie organizmu z powodu fatalnej diety doprowadziło do tego, że być może nawet 80 % ludzi tak zwanych krajów wysoko cywilizowanych ma już przerost Candidy. Ciekawe ilu faktycznie Polaków?
Do tego wszystkiego część badaczy, naukowców i lekarzy uważa, że przerost candidy ma silne powiązanie z rakiem.
Nie jest to miła perspektywa. Tym bardziej, że incydenty sercowe powodują około 30% zgonów, więc podzbiory będą się na siebie nakładać.
Ale my się tak łatwo nie poddamy i położymy wstrętne drożdżaki na łopaty. Wypielęgnujemy sobie w kolonie mega kolonie bakterii probiotycznych Bifidobacterium bifidum i innych też wypasy i generalnie będziemy cool i spoks.

Oto lista objawów, podaję za http://www.chatawujatoma.net/candida.php
Lista:

– alergie pokarmowe,
– krótka pamięć,
– stronienie od towarzystwa,
– alkoholizm,
– krytykanctwo,
– sucha cera,
– astma,
– lupus (toczeń),
– swędzenie odbytu i skóry,
– ataki paniki i płaczu,
– łaknienie pewnych pokarmów,
– trądzik młodzieńczy (acne),
– biały język,
– mrowienie w kończynach,
– ubytek tkanki kostnej,
– bezsenność,
– mroczki przed oczami,
– ucisk w klatce piersiowej,
– bóle brzucha,
– nadwaga lub niedowaga,
– utrata włosów,
– bóle głowy,
– nadmierna pobudliwość
– brak koordynacji ruchowej,
– nadmierne pocenie się,
– wrażliwość na perfumy,
– brak koncentracji,
– niedoczynność tarczycy,
– wrażliwość na mleko, pieczywo,
– brak równowagi,
– niepewność, zagrożenie,
– wrzody,
– ciągłe odchrząkiwanie,
– nerwowość, wybuchowość,
– wykwity skórne i łuszczyca,
– ciągłe zmęczenie,
– niecierpliwość,
– wyczerpanie po przebudzeniu,
– ciężkie miesiączki,
– niestrawność,
– zaburzenia wzrokowe,
– częste infekcje,
– niska temperatura ciała,
– zaburzenia hormonalne,
– częste oddawanie moczu,
– niski poziom cukru we krwi,
– zaburzenia cyklu miesiączki,
– depresja,
– objawy psychiatryczne,
– zapalenia dróg moczowych,
– gazy, wzdęcia, odbijanie się,
– zapalenia dróg rodnych (cysty),
– hemoroidy,
– ospałość, leniwość,
– zapalenia paznokci,
– impotencja,
– pesymizm, gderliwość,
– zapalenia uszu u dzieci,
– kłopoty z prostatą,
– pieczenie przy oddawaniu moczu,
– zapalenia zatok (przeziębienia),
– kłopoty w nauce i wychowaniu,
– pogorszenie objawów w wilgoci,
– zimne dłonie i stopy,
– kłopoty decyzyjne,
– przedwczesne starzenie się,
– zły zapach ciała i z ust,
– kopanie podczas snu,
– spuchnięta twarz,
– złe mniemanie o sobie,

"Jeśli poznajecie większość powyższych objawów lub tylko niektóre z nich, mogą one być skutkiem przerostu drożdży candida albicans i zanieczyszczenia organizmu jego wydzielinami, co z kolei prowadzi do przeciążenia sytemu obronnego dając powyższe symptomy."

Zapewne ten artykuł zaciekawi osoby zaniepokojone swoimi objawami. Tam też jest zawarta pomoc.
A ja przedstawię drogiej Socjecie moje info, być może dobrze się uzupełnią.
Na podstawie informacji jakie zdobywam, Candida raczej nie powinna zagrażać witarianinowi na 811, a nawet wręcz przeciwnie, taka dieta chroni od jej przerostu. Oczywiście przy założeniu, że jest to dieta nisko tłuszczowa, nisko, a raczej normalnie białkowa, wysoko potasowa i nisko sodowa.

Oczywiście nie jest to 811 Durian Ridera, czyli nie jemy takiej ilości owoców i nie trzymamy się zasady 10g węglowodanów na kilogram masy ciała. Jemy za to około pół kilograma zielonych warzyw liściastych, w tym jarmuż, szpinak, boćwinę, sałaty, rukolę, a nawet listki rzodkiewki, listki mniszka. Skoro taka dieta leczy cukrzycę typu II w miesiąc, ale również candidę.
Czytałam teorie, że przerost candidy jest powiązany ze zwiększoną zachorowalnością na raka. W rzeczywistości raczej będzie chodzić o ten sam proceder, czyli zakwaszenie organizmu. A także fakt, że zarówno candida jak i cancer żywi się cukrem. Podobne prognozy występowały przy cukrzycy typu II.
Oczywiście jeżeli chce się rozwiązać problemy związane z Candidą w pierwszej kolejności należy zrewidować swoje życie, a raczej jego styl odżywiania.

Nawet nie chce mi się pisać, o tym, co jest oczywiste. Tak zwana normalna dieta, którą widzimy na każdym kroku i możemy się jej też domyślać zaglądając ludziom do koszyków w hipermarketach jest nie do przyjęcia.
No ale zawsze jest czas na zmiany, można pozabijać drożdżaki, jakoś je z siebie usunąć i zapomnieć o sprawie wchodząc na nową drogę z nowymi paradygmatami.
Jeszcze wcześniej chciałam Ludzi zapoznać, o ile Ludzie tego jeszcze nie wiedzieli z pewnym olejkiem. Rzecz jest tania, można ją kupić w każdym sklepiku ze zdrową żet za osiem zeta, a mianowicie nawinę o olejku oregano.
Olej z oregano jest 26 razy silniejszy i bardziej efektywny niż konwencjonalne środki antyseptyczne, takie jak fenol, lizol, Pinesol i Cloraseptic. Oznacza to, że olej z oregano jest 26 razy skuteczniejszy w niszczeniu patogenów. Przy leczeniu, ale też sterylizacji nawet takich przedmiotów jak sprzęt medyczny.

W związku ze swoimi właściwościami odkażającymi został nazwany przez Dr Cass Ingrama „Rolls Roycem naturalnych środków antyseptycznych”. Dr Cass Ingram jest jednym z wiodących światowych ekspertów w tej dziedzinie. Olej z oregano jest nie tylko jednym z najbardziej skutecznych środków przeciwdrobnoustrojowych jakie istnieje, ale również, co jest niesłychanie ważne, jest także jednym z najbezpieczniejszych.

Nie powoduje żadnych negatywnych skutków ubocznych i szkodliwych patogenów. Olej z oregano zajmuje się jedynie czynieniem dobra.

A teraz najbardziej interesująca pod kątem przerostu Candidy uwaga:

Olej z oregano jest również bardzo skuteczny przeciwko drożdżom!

Jeśli chodzi o stosowanie oleju z oregano do użytku wewnętrznego, jest „najlepszym z najlepszych” według francuskiego lekarza o imieniu Belaiche, który w 1977 roku wydał swoje oficjalne orędzie o oleju z oregano. Jego bakteriobójcze i odgrzybiające właściwości są niezwykle skuteczne. Trzydzieści lat później, ludzie powoli dochodzą do podobnych wniosków.

I każdy szanujący się preppers musi mieć go w swoim ekwipunku.

Dodatkowo, stosowanie olejku z oregano daje również niesamowite wyniki w leczeniu chorób zakaźnych”, pisze Bee Wilder dla Healing. Obok działań bakteriobójczych zapobiega również skurczom, drgawkom i zaburzeniom układu nerwowego.

Olej z oregano działa również silnie na drożdże takie jak Candida. I nie będą potrzebne standardowe antybiotyki.

Uważa się także , że podstawowa substancja czynna w oleju oregano, czyli karwakrol, jest bardzo skuteczny w oczyszczaniu dróg moczowych i pęcherza. Infekcje spowodowane nie tylko inwazją bakteryjną, ale także najeźdźcami grzybów i drożdży. Olej z oregano pomaga również chronić tkanki organizmu przed zapaleniem poprzez eliminację wolnych rodników, które powodują wiele groźnych chorób.

Metoda pierwsza
Oprócz olejku z oregano jest jeszcze kilka innych naturalnych środków zaradczych, a należą do nich: dzikie oregano, Pao D’ Arco (czyli Drzewo Mrówkowe), czosnek, niepasteryzowany ocet jabłkowy cydr, a nawet tłoczony na zimno organiczny olej kokosowy z pierwszego tłoczenia jest wysoce zalecany.
Kiedy pasożyty drożdży będą umierały w twoim organizmie bądź przygotowany na pewne spowolnienie. Ważna jest jak najlepsza dieta roślinna i picie dużej ilości dobrej wody. Czyli stosowanie się do witariańskich paradygmatów diety 811.

Metoda druga, kiedy:
Zabicie żywych kolonii drożdży nie jest wystarczające, ponieważ zarodniki grzybów ponownie przywrócą kolonie dopóki poziom probiotyku jest za niska. Większość probiotyków nie da sobie rady z zabiciem drożdżowych pasożytów.

Ale TotalFlora (zawiera: Lactobacillus acidophilus, Bifidobacterium bifidum, Bacillus subtilis, Saccharomyces cerevisiae, bakteriofagi przeciwko Escherichia coli, Proteus sp., Shigella dysenteriae, Shigella flexneri, Salmonella paratyphi A, B i C, Pseudomonas aeruginosa i Enterococcus) i ThreeLac (oagulans Bacillus subtilis, Bacillus i Enterococcus faecalis) są to probiotyki na prawdę silne, które są w stanie dobić komórki grzybni i zapewnić przyjazną zdrowiu okładzinę flory jelitowej.

To są preparaty, które można kupić w necie.

Jak zwiększyć Bifidobacteria? Wyczytałam, że dobrze do tego nadają się naturalne prebiotyki takie jak inuliny. Inuliny można znaleźć w karczochach, cebuli, czosnku, porze, szparagach i cykorii.
Metoda trzecia, ta kontrowersyjna

Jest jeszcze sposób na Candidę z wykorzystaniem sody oczyszczonej. Jest to jeden z najlepszych, ale również jeden z najtańszych środków na infekcje drożdży, ale też nowotwory.

Rzymski onkolog Dr Tulio Simoncini z dużą skutecznością leczy raka, ale też Candidę, którą uważa jako jedną z głównych przyczyn raka. Doktor Simoncini twierdzi, że rak jest spowodowany przez przerost Candidy i wodorowęglan sodu wstrzykiwany lub kroplówkami w obszary tkanek zmienionych nowotworem leczy raka.
Z kolei Dr Mark Sircus , autor, wodorowęglan sodu – lek bogacza i biedaka na raka, twierdzi, że pochodzenie guzów nowotworowych jest bardziej złożone, ale i on również widzi połączenie przerostu Candidy z rakiem. On również leczy nowotwory kroplówkami lub zastrzykami z sody oczyszczonej.

Jest też metoda, żeby pić łyżeczkę sody oczyszczonej rozpuszczonej w szklance dobrej wody na pół godziny przed posiłkiem. To zabija drożdże. Natomiast w przypadku raka roztwór sody wymieszany był z melasą, lub syropem klonowym, o czym wspominałam w oddzielnym wpisie.

Jednak jakakolwiek kuracja sodą oczyszczoną nigdy nie powinna trwać dłużej niż trzy tygodnie.

Candida? Nic prostszego. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie naturalnych środków zaradczych jak olejek oregano, dzikie oregano i inne które wymieniłam, a następnie walnięcie sobie probiotyków Bifidobacterium bifidum i oczywiście 80/10/10, nisko tłuszczowa, nisko, a raczej normalnie białkowa, wysoko potasowa i nisko sodowa, i duuuuużo czystej wody.

Oczywiście nie jestem lekarzem i niczego o czym piszę nie należy traktować poważnie. Raczej należy udać się do marketu i zakupić gotowe frytki do piekarnika i popić cc i na oleju kujawskim podsmażyć sznycla i koniecznie mieszanka mrożonka, już na gotowo zsiekana, marchewka z groszkiem dla zdrowia podsmażona z dodatkiem cukru kryształu i smalcu. Po czym łyknąć antybiotyk na Candidę.

Naturalne detergenty – Zastanawialiście się czasem, jakich środków nasze babcie używały do prania, mycia czy sprzątania domu? Albo jak wyglądało życie przed erą kolorowych detergentów od wszystkiego? No właśnie, ja też sobie tego nie wyobrażałam. A przecież dziś prawdziwym wyzwaniem świadomego konsumenta jest prowadzenie domu ekologicznie, bez zbędnych płynów i proszków. Stare sposoby były (i są!) na tyle skuteczne, że warto z nich korzystać na co dzień. Zamiast kupować kolejne detergenty, których lista z roku na rok się wydłuża, proponujemy ściągę z babcino-ekologicznych sztuczek. A właściwie „Ekosztuczek”, bo to o nich będzie mowa. Pod taką nazwą urzędnicy warszawskiego Ratusza wydali broszurkę, w której przekopali stare poradniki i wszystkie dostępne fora internetowe, by pokazać, że bez detergentów da się żyć. I to zarówno świadomie,ekologicznie, jak i oszczędnie.
Super-hiper-pogromcy kurzu

Zanim jednak przejdziemy do alternatywnych sposobów, wytłumaczmy sobie, co takiego mają w sobie detergenty, że nie możemy (tak przynajmniej nam się wydaje) bez nich żyć. Ich tajemnica polega na tym, że potrafią obniżyć napięcie powierzchniowe wody, co osłabia siły wiążące cząsteczki z podłożem. Niestety na tym ich zbawienne działanie się kończy. Przedostające się do wód ściekowych detergenty mogą przyczyniać się w wyniku zachodzących procesów beztlenowych do wydzielania substancji trujących (m.in. metanu i siarkowodoru), a także doprowadzić do tego, że zbiornik wodny stanie się martwy. Wszystkie płyny do czyszczenia, proszki czy szampony to także koszmar alergików. Fosforany, jakie często się w nich znajdują, wywołują uczulenia, a często stosowane w praniu i sprzątaniu wybielacze zawierają związki chloru, które mogą przenikać przez skórę i wpływać na działanie układu nerwowego. Z kolei ich opary działają rakotwórczo. Po takiej dawce informacji może faktycznie watro się zainteresować zwykłą cytryną, sodą czy octem, czyli orężem naszych mam i babć.

Oto sześć zupełnie pospolitych składników, które pomogą w bezpiecznym i ekologicznym dbaniu o wasz dom*. I pamiętajcie – nie musicie myć wszystkiego piaskiem i popiołem. A przynajmniej nie tak od razu ;)

    Soda oczyszczona – zmiękcza wodę i zwiększa czyszczące zdolności mydła. Jest również dobrym środkiem do szorowania. Do kupienia w sklepie spożywczym, w aptece, Internecie; pakowana na ogół w małych ilościach do użytku w kuchni, dostępna też w opakowaniach 1-5 kg. Soda 1kg – 4-5 zł
    Boraks – czyści i usuwa zapachy. Doskonały środek dezynfekujący. Zmiękcza wodę. Dostępny w sklepach na półkach ze środkami piorącymi oraz drogeriach, aptece i w Internecie. Boraks 1 kg – 8-10 zł
    Mydło roślinne – biodegradowalne i całkowicie nietok­syczne. Sprzedawane w formie płynnej, płatków i kostek. Najlepsze są mydła bez syn­tetycznych dodatków, zapa­chów i kolorów. Do kupienia w drogerii, w aptece, dobrych sklepach ze zdrową żywnością , w Internecie. Mydło roślinne kostka – 3-4 zł, w płynie 1 litr – 10-20 zł
    Ocet – czyści tłuszcz i kamień. Ocet 0,5 l – 2 zł
    Kwasek cytrynowy – czyści tłuszcz, kamień, odświeża. Kwasek cytrynowy 20 g – 1 zł
    Naturalne olejki eteryczne – naturalne ekstrakty i olejki mają właściwości, które mogą wzmocnić działania antybakteryjne i antywirusowe środków czyszczących. Właściwości antybakteryjne mają: laur, kamfora, kardamon, citronella, cyprys, eukaliptus, imbir, jałowiec, lawenda, cytryna, trawa cytrynowa, limonka, pomarańcza, sosna, rozmaryn, szałwia, drzewo sandałowe, drzewo herbaciane, tymianek. Właściwości antywirusowe: cynamon, eukaliptus, lawenda, cytryna, oregano, drzewo sandałowe, drzewo herbaciane.

*oprac. na podstawie broszury

/autor:Anna Milczarek

Naturalne detergenty

Zastanawialiście się czasem, jakich środków nasze babcie używały do prania, mycia czy sprzątania domu? Albo jak wyglądało życie przed erą kolorowych detergentów od wszystkiego? No właśnie, ja też sobie tego nie wyobrażałam. A przecież dziś prawdziwym wyzwaniem świadomego konsumenta jest prowadzenie domu ekologicznie, bez zbędnych płynów i proszków. Stare sposoby były (i są!) na tyle skuteczne, że warto z nich korzystać na co dzień. Zamiast kupować kolejne detergenty, których lista z roku na rok się wydłuża, proponujemy ściągę z babcino-ekologicznych sztuczek. A właściwie „Ekosztuczek”, bo to o nich będzie mowa. Pod taką nazwą urzędnicy warszawskiego Ratusza wydali broszurkę, w której przekopali stare poradniki i wszystkie dostępne fora internetowe, by pokazać, że bez detergentów da się żyć. I to zarówno świadomie,ekologicznie, jak i oszczędnie.
Super-hiper-pogromcy kurzu

Zanim jednak przejdziemy do alternatywnych sposobów, wytłumaczmy sobie, co takiego mają w sobie detergenty, że nie możemy (tak przynajmniej nam się wydaje) bez nich żyć. Ich tajemnica polega na tym, że potrafią obniżyć napięcie powierzchniowe wody, co osłabia siły wiążące cząsteczki z podłożem. Niestety na tym ich zbawienne działanie się kończy. Przedostające się do wód ściekowych detergenty mogą przyczyniać się w wyniku zachodzących procesów beztlenowych do wydzielania substancji trujących (m.in. metanu i siarkowodoru), a także doprowadzić do tego, że zbiornik wodny stanie się martwy. Wszystkie płyny do czyszczenia, proszki czy szampony to także koszmar alergików. Fosforany, jakie często się w nich znajdują, wywołują uczulenia, a często stosowane w praniu i sprzątaniu wybielacze zawierają związki chloru, które mogą przenikać przez skórę i wpływać na działanie układu nerwowego. Z kolei ich opary działają rakotwórczo. Po takiej dawce informacji może faktycznie watro się zainteresować zwykłą cytryną, sodą czy octem, czyli orężem naszych mam i babć.

Oto sześć zupełnie pospolitych składników, które pomogą w bezpiecznym i ekologicznym dbaniu o wasz dom*. I pamiętajcie – nie musicie myć wszystkiego piaskiem i popiołem. A przynajmniej nie tak od razu ;)

Soda oczyszczona – zmiękcza wodę i zwiększa czyszczące zdolności mydła. Jest również dobrym środkiem do szorowania. Do kupienia w sklepie spożywczym, w aptece, Internecie; pakowana na ogół w małych ilościach do użytku w kuchni, dostępna też w opakowaniach 1-5 kg. Soda 1kg – 4-5 zł
Boraks – czyści i usuwa zapachy. Doskonały środek dezynfekujący. Zmiękcza wodę. Dostępny w sklepach na półkach ze środkami piorącymi oraz drogeriach, aptece i w Internecie. Boraks 1 kg – 8-10 zł
Mydło roślinne – biodegradowalne i całkowicie nietok­syczne. Sprzedawane w formie płynnej, płatków i kostek. Najlepsze są mydła bez syn­tetycznych dodatków, zapa­chów i kolorów. Do kupienia w drogerii, w aptece, dobrych sklepach ze zdrową żywnością , w Internecie. Mydło roślinne kostka – 3-4 zł, w płynie 1 litr – 10-20 zł
Ocet – czyści tłuszcz i kamień. Ocet 0,5 l – 2 zł
Kwasek cytrynowy – czyści tłuszcz, kamień, odświeża. Kwasek cytrynowy 20 g – 1 zł
Naturalne olejki eteryczne – naturalne ekstrakty i olejki mają właściwości, które mogą wzmocnić działania antybakteryjne i antywirusowe środków czyszczących. Właściwości antybakteryjne mają: laur, kamfora, kardamon, citronella, cyprys, eukaliptus, imbir, jałowiec, lawenda, cytryna, trawa cytrynowa, limonka, pomarańcza, sosna, rozmaryn, szałwia, drzewo sandałowe, drzewo herbaciane, tymianek. Właściwości antywirusowe: cynamon, eukaliptus, lawenda, cytryna, oregano, drzewo sandałowe, drzewo herbaciane.

*oprac. na podstawie broszury

/autor:Anna Milczarek

Źródło:

ulicaekologiczna.pl/

Kratom – W wilgotnych i gorących lasach Azji Południowo-Wschodniej rośnie potężne drzewo zwane Mitragyna Speciosa – w skrócie i potocznie kratom. To roślina niezmiernie ciekawa, budząca emocje (i to zwykle bardzo niezdrowe) i szeroko badana. Od co najmniej tysiąca lat znana w Tajlandii jako używka. W niewielkiej ilości jest lekko pobudzająca, pomaga przy monotonnej pracy, dodając energii.
 
Powiada się, że pozwala uspokoić umysł, zmotywować do pracy. W większych dawkach ma działa uspokajające, przeciwbólowe, a także wprowadza w taki senny stan rozmarzenia, skąd już niedaleko do wręcz opiatowego półsnu. Kratom jest popularny wśród tajskich chłopów, którzy w swoim ciężkim życiu i monotonnej robocie na roli poszukują jakichś przyjemności i urozmaicenia życia. Żują oni świeże liście nawet kilka razy dziennie, popijając następnie gorącą kawą lub herbatą. Ale poza ojczyzną kratomu świeże liście są niedostępne dla śmiertelników, gdyż mało kto posiada żywą roślinę. Popularne są więc herbatki, o wątpliwym wprawdzie smaku i różnej jakości. Mówi się, że w niektórych regionach Tajlandii ojcowie chętniej wydają swoje córki za mężczyzn spożywających kratom niż za palących konopię, gdyż wierzą, że żujący są pracowici, a palacze cannabis leniwi. Jednak to właśnie w Tajlandii kratom trafił do tej samej grupy środków zakazanych, co heroina czy kokaina. Co ciekawe, niemal wyłącznie tam – ale polityka narkotykowa Tajlandii budzi grozę; nawet w Ciemnogrodzie jest dużo lepiej... Choć plotki głoszą, że przed premierem-kucharzem kratom był w Tajlandii osiągalny na targach.

O kratomie mówi się wiele miłych i ciepłych słów, także ze strony badaczy: działa przeciwbakteryjnie, przeciwnowotworowo, jest przeciwutleniaczem, powstrzymuje biegunki. Tradycyjnie znachorzy stosowali go także do leczenia kaszlu, cukrzycy, dla poprawy krążenia krwi. Wiele związków występujących w kratomie jest także w Vilcacora, zwanym „cudem z Amazonii”. Żeby jednak  nie było tak pięknie, kratom potrafi uzależnić – i choć nie tak mocno jak heroina czy morfina, to jednak potrafi to być dokuczliwa sprawa. Umiarkowanie to trudna, lecz podstawowa rzecz.kratom

Jaki związek kryje się za działaniem kratomu? Cóż, zidentyfikowano kilkadziesiąt alkaloidów. Długo uważano, że najważniejszym jest mitragynina, jednak najnowsze amerykańskie badania:) dowodzą, że jest to raczej 7-hydroksy-mitragynina, związek o cokolwiek skomplikowanej budowie.
W Azji Południowo-Wschodniej istnieje ogromna ilość pól makowych, z którymi walczą (z różnym skutkiem) rządy europejskie i USA. Co ciekawe, kratom wydaje się być naturalną odpowiedzią na opiatowe uzależnienia, łagodzi objawy odstawienia, hamuje głód narkotykowy (wydaje się także, że alkoholowy). Tajowie używali go, gdy opium nie było dostępne. Choć z drugiej strony, następnie stosowali regularnie kratom. Chyba jednak jest to mniejsze zło, gdyż szkodliwość kratomu u ludzi żujących go regularnie przez 30 lat jest umiarkowana (ale jest zauważalna!). Jak słusznie zauważył już Paracelsus, truciznę od lekarstwa odróżnia tylko dawka i miejmy tego świadomość, także w przypadku tabletek od bólu głowy. A kratom potrafi osłabić potencję seksualną, przyciemnić kolor skóry (szczególnie na policzkach), spowodować bóle mięśni i stawów czy też obniżyć motywację do pracy.(...)

Kratom

W wilgotnych i gorących lasach Azji Południowo-Wschodniej rośnie potężne drzewo zwane Mitragyna Speciosa – w skrócie i potocznie kratom. To roślina niezmiernie ciekawa, budząca emocje (i to zwykle bardzo niezdrowe) i szeroko badana. Od co najmniej tysiąca lat znana w Tajlandii jako używka. W niewielkiej ilości jest lekko pobudzająca, pomaga przy monotonnej pracy, dodając energii.

Powiada się, że pozwala uspokoić umysł, zmotywować do pracy. W większych dawkach ma działa uspokajające, przeciwbólowe, a także wprowadza w taki senny stan rozmarzenia, skąd już niedaleko do wręcz opiatowego półsnu. Kratom jest popularny wśród tajskich chłopów, którzy w swoim ciężkim życiu i monotonnej robocie na roli poszukują jakichś przyjemności i urozmaicenia życia. Żują oni świeże liście nawet kilka razy dziennie, popijając następnie gorącą kawą lub herbatą. Ale poza ojczyzną kratomu świeże liście są niedostępne dla śmiertelników, gdyż mało kto posiada żywą roślinę. Popularne są więc herbatki, o wątpliwym wprawdzie smaku i różnej jakości. Mówi się, że w niektórych regionach Tajlandii ojcowie chętniej wydają swoje córki za mężczyzn spożywających kratom niż za palących konopię, gdyż wierzą, że żujący są pracowici, a palacze cannabis leniwi. Jednak to właśnie w Tajlandii kratom trafił do tej samej grupy środków zakazanych, co heroina czy kokaina. Co ciekawe, niemal wyłącznie tam – ale polityka narkotykowa Tajlandii budzi grozę; nawet w Ciemnogrodzie jest dużo lepiej... Choć plotki głoszą, że przed premierem-kucharzem kratom był w Tajlandii osiągalny na targach.

O kratomie mówi się wiele miłych i ciepłych słów, także ze strony badaczy: działa przeciwbakteryjnie, przeciwnowotworowo, jest przeciwutleniaczem, powstrzymuje biegunki. Tradycyjnie znachorzy stosowali go także do leczenia kaszlu, cukrzycy, dla poprawy krążenia krwi. Wiele związków występujących w kratomie jest także w Vilcacora, zwanym „cudem z Amazonii”. Żeby jednak nie było tak pięknie, kratom potrafi uzależnić – i choć nie tak mocno jak heroina czy morfina, to jednak potrafi to być dokuczliwa sprawa. Umiarkowanie to trudna, lecz podstawowa rzecz.kratom

Jaki związek kryje się za działaniem kratomu? Cóż, zidentyfikowano kilkadziesiąt alkaloidów. Długo uważano, że najważniejszym jest mitragynina, jednak najnowsze amerykańskie badania:) dowodzą, że jest to raczej 7-hydroksy-mitragynina, związek o cokolwiek skomplikowanej budowie.
W Azji Południowo-Wschodniej istnieje ogromna ilość pól makowych, z którymi walczą (z różnym skutkiem) rządy europejskie i USA. Co ciekawe, kratom wydaje się być naturalną odpowiedzią na opiatowe uzależnienia, łagodzi objawy odstawienia, hamuje głód narkotykowy (wydaje się także, że alkoholowy). Tajowie używali go, gdy opium nie było dostępne. Choć z drugiej strony, następnie stosowali regularnie kratom. Chyba jednak jest to mniejsze zło, gdyż szkodliwość kratomu u ludzi żujących go regularnie przez 30 lat jest umiarkowana (ale jest zauważalna!). Jak słusznie zauważył już Paracelsus, truciznę od lekarstwa odróżnia tylko dawka i miejmy tego świadomość, także w przypadku tabletek od bólu głowy. A kratom potrafi osłabić potencję seksualną, przyciemnić kolor skóry (szczególnie na policzkach), spowodować bóle mięśni i stawów czy też obniżyć motywację do pracy.(...)

Wylesianie – Wycinanie lasów tropikalnych

Rośliny podczas wzrostu pochłaniają dwutlenek węgla i wbudowują go w siebie. Podczas spalania roślin i rozkładania się ściętego drewna zmagazynowany w nich węgiel trafia znów do atmosfery. W lasach będących w stanie równowagi ilość pochłanianego i uwalnianego dwutlenku węgla jest zbliżona i nie wpływa na globalny bilans dwutlenku węgla. Jednak masowe wycinanie lasów i zmniejszanie ich areału powoduje, że w wyniku naszej działalności zmagazynowany w roślinach węgiel trafia do atmosfery.

Rezultatem masowego wycinania lasów jest też pustynnienie terenów i zaburzenie gospodarki wodą. Na wylesionych gruntach woda spływa bez przeszkód unosząc ze sobą bryły ziemi i powodując osuwanie się terenu. W Azji Bangladesz jest regularnie pustoszony przez powodzie, gdyż ogołocono z lasów ściany Himalajów. Giną mieszkające w lasach gatunki zwierząt i cenne, nie poznane jeszcze rośliny. Zagrożeni są też pierwotni mieszkańcy lasów deszczowych.

W wielu ubogich krajach Afryki, Azji i Ameryki Południowej lasy tropikalne wycinane są w zastraszającym tempie. Co 3 lata na świecie znikają lasy tropikalne o powierzchni Polski. W niektórych krajach Afryki wyrębem lasów zajmuje się na co dzień aż 70% mieszkańców, dla których karczowanie lasów jest głównym źródłem dochodów. 60% wyciętych drzew przeznacza się na opał, karczuje się też pola pod nowe uprawy i pastwiska. Nikt nie myśli, co będzie, kiedy już zostanie wycięte ostatnie drzewo. Jak na razie więc większość mieszkańców konkuruje o zasoby według dewizy: "spiesz się z wycinaniem drzew, żeby inni nie skorzystali na tym przed Tobą"... Uboga gleba lasów tropikalnych nie nadaje się do celów rolniczych i hodowlanych. W Amazonii, aby wyżywić jedną krowę, trzeba wykarczować na pastwiska prawie 7 hektarów lasu. Pola założone na takich terenach po 2-3 latach przestają dawać plony, po czym trzeba karczować las na nowe pole.

Proces wylesiania jest nasilany przez budowę dróg. Zdjęcia pokazują Autostradę Transamazońską podczas budowy i kilka lat później. Na drugim zdjęciu wyraźnie widać wyrąb lasu wzdłuż autostrady. Konsekwencje mogą być dramatyczne. Wycinając lasy ludzie podcinają gałąź, na której siedzą. Lokalne społeczności niestety zazwyczaj koncentrują się na bieżących potrzebach, często nawet nie uświadamiając sobie konsekwencji swojego postępowania. Poziom świadomości, jak ważne są lasy z punktu widzenia absorpcji dwutlenku węgla, wykracza niestety poza zdolność pojmowania tubylców. Nie żebyśmy my, mieszkańcy Zachodu, byli znacznie lepsi i mądrzejsi - to międzynarodowe koncerny, zarówno wydobywcze, jak i żywnościowe finansują wyrąb lasów na największą skalę.

Jak policzyć wartość lasów i cenę, jaką ponosimy przez degradację środowiska naturalnego?

Lasy dostarczają nam żywności, drewna, zapewniają retencję, oczyszczają powietrze, produkują tlen, a wszystko to za darmo. Wycinane lasy, przestają świadczyć nam te usługi.
Zamiast tego trzeba budować zbiorniki retencyjne, uprawiać żywność, albo obyć się bez tego i ponosić koszty tej sytuacji w postaci powodzi czy erozji gleby. W obu przypadkach oznacza to bezpośrednie koszty finansowe.
Kilka lat temu wydawało się, że będzie lepiej - tempo wylesiania spadło. W Brazylii ustanowiono mądre prawa, zgodnie z którymi właściciel lasu miał prawo wyciąć jedynie 20%, a 80% powinien zostawić w stanie nienaruszonym. Jednak tempo wylesiania znowu wzrasta. Presję na karczowanie dżungli nasilają znane nam dobrze zjawiska - run na tereny pod uprawę biopaliw, poszukiwanie i podejmowanie wydobycia w dziewiczych rejonach Amazonii (i gdziekolwiek tylko są szanse dobrać się do pozostałych jeszcze zasobów ropy) oraz, związana z kryzysem żywnościowym i rosnącymi cenami jedzenia, presja na zwiększanie areału terenów uprawnych. Wszystko to spowodowało, że w 2007 roku Indonezja i Brazylia znalazły się na 3 i 4 miejscu, zaraz za Chinami i USA, w rankingu krajów odpowiadających za największą emisję dwutlenku węgla na świecie.  
Więcej:
http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/49/niszczenie-lasow-tropikalnych

Wylesianie

Wycinanie lasów tropikalnych

Rośliny podczas wzrostu pochłaniają dwutlenek węgla i wbudowują go w siebie. Podczas spalania roślin i rozkładania się ściętego drewna zmagazynowany w nich węgiel trafia znów do atmosfery. W lasach będących w stanie równowagi ilość pochłanianego i uwalnianego dwutlenku węgla jest zbliżona i nie wpływa na globalny bilans dwutlenku węgla. Jednak masowe wycinanie lasów i zmniejszanie ich areału powoduje, że w wyniku naszej działalności zmagazynowany w roślinach węgiel trafia do atmosfery.

Rezultatem masowego wycinania lasów jest też pustynnienie terenów i zaburzenie gospodarki wodą. Na wylesionych gruntach woda spływa bez przeszkód unosząc ze sobą bryły ziemi i powodując osuwanie się terenu. W Azji Bangladesz jest regularnie pustoszony przez powodzie, gdyż ogołocono z lasów ściany Himalajów. Giną mieszkające w lasach gatunki zwierząt i cenne, nie poznane jeszcze rośliny. Zagrożeni są też pierwotni mieszkańcy lasów deszczowych.

W wielu ubogich krajach Afryki, Azji i Ameryki Południowej lasy tropikalne wycinane są w zastraszającym tempie. Co 3 lata na świecie znikają lasy tropikalne o powierzchni Polski. W niektórych krajach Afryki wyrębem lasów zajmuje się na co dzień aż 70% mieszkańców, dla których karczowanie lasów jest głównym źródłem dochodów. 60% wyciętych drzew przeznacza się na opał, karczuje się też pola pod nowe uprawy i pastwiska. Nikt nie myśli, co będzie, kiedy już zostanie wycięte ostatnie drzewo. Jak na razie więc większość mieszkańców konkuruje o zasoby według dewizy: "spiesz się z wycinaniem drzew, żeby inni nie skorzystali na tym przed Tobą"... Uboga gleba lasów tropikalnych nie nadaje się do celów rolniczych i hodowlanych. W Amazonii, aby wyżywić jedną krowę, trzeba wykarczować na pastwiska prawie 7 hektarów lasu. Pola założone na takich terenach po 2-3 latach przestają dawać plony, po czym trzeba karczować las na nowe pole.

Proces wylesiania jest nasilany przez budowę dróg. Zdjęcia pokazują Autostradę Transamazońską podczas budowy i kilka lat później. Na drugim zdjęciu wyraźnie widać wyrąb lasu wzdłuż autostrady. Konsekwencje mogą być dramatyczne. Wycinając lasy ludzie podcinają gałąź, na której siedzą. Lokalne społeczności niestety zazwyczaj koncentrują się na bieżących potrzebach, często nawet nie uświadamiając sobie konsekwencji swojego postępowania. Poziom świadomości, jak ważne są lasy z punktu widzenia absorpcji dwutlenku węgla, wykracza niestety poza zdolność pojmowania tubylców. Nie żebyśmy my, mieszkańcy Zachodu, byli znacznie lepsi i mądrzejsi - to międzynarodowe koncerny, zarówno wydobywcze, jak i żywnościowe finansują wyrąb lasów na największą skalę.

Jak policzyć wartość lasów i cenę, jaką ponosimy przez degradację środowiska naturalnego?

Lasy dostarczają nam żywności, drewna, zapewniają retencję, oczyszczają powietrze, produkują tlen, a wszystko to za darmo. Wycinane lasy, przestają świadczyć nam te usługi.
Zamiast tego trzeba budować zbiorniki retencyjne, uprawiać żywność, albo obyć się bez tego i ponosić koszty tej sytuacji w postaci powodzi czy erozji gleby. W obu przypadkach oznacza to bezpośrednie koszty finansowe.
Kilka lat temu wydawało się, że będzie lepiej - tempo wylesiania spadło. W Brazylii ustanowiono mądre prawa, zgodnie z którymi właściciel lasu miał prawo wyciąć jedynie 20%, a 80% powinien zostawić w stanie nienaruszonym. Jednak tempo wylesiania znowu wzrasta. Presję na karczowanie dżungli nasilają znane nam dobrze zjawiska - run na tereny pod uprawę biopaliw, poszukiwanie i podejmowanie wydobycia w dziewiczych rejonach Amazonii (i gdziekolwiek tylko są szanse dobrać się do pozostałych jeszcze zasobów ropy) oraz, związana z kryzysem żywnościowym i rosnącymi cenami jedzenia, presja na zwiększanie areału terenów uprawnych. Wszystko to spowodowało, że w 2007 roku Indonezja i Brazylia znalazły się na 3 i 4 miejscu, zaraz za Chinami i USA, w rankingu krajów odpowiadających za największą emisję dwutlenku węgla na świecie.
Więcej:
http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/49/niszczenie-lasow-tropikalnych