Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 29 takich materiałów

Banan w walce z rakiem

Zgodnie z najnowszymi badaniami Japońskiego Instytutu Badawczego, w pełni dojrzały banan z czarnymi plamami na skórce produkuje substancję zwaną TNF (Tumor Necrosis Factor), która ma zdolność zwalczania komórek rakowych.

Czytaj dalej →


Jak wyzdrowieć

Częste infekcje i przeziębienia gruby nalot na języku nadmierne spożywanie nabiału, mięsa, jajek, białej mąki problemy z płucami i okrężnicą problemy z zatokami, wydzielinami z nosa, pochwy, odbytu to objawy nadmiaru śluzu w organizmie.

Czytaj dalej →


Granat – owoc drzewa życia

Swoje niespotykane właściwości lecznicze to jego skład i to w nich następuje współdziałanie polifenoli przeciwzapalnych i antyoksydacyjnych oraz fitohormonów, witamin np. C, A i E, P i PP, beta-karoten i witaminy z grupy B, są w nim związki mineralne: żelaza, magnezu, fosforu, cynku.

Czytaj dalej →


10 sposobów by przechytrzyć raka

Czas obalić mit, że „rak to geny”. Geny (na które tak chętnie lubimy zwalać winę) są jak nabity pistolet: ktoś jeszcze musi pociągnąć za spust, sam z siebie nie wypali. Każdego dnia tak na dobrą sprawę „dostajemy raka” i się go pozbywamy: miliardy naszych zdegenerowanych komórek umiera i zostaje zastępowane przez komórki nowe. W czasie kiedy czytasz to zdanie proces ten zajdzie w kilkudziesięciu tysiącach Twoich komórek.

Czytaj dalej →


Cytryna

Cytryna (Citrus) jest cudownym produktem zwalczającym komórki rakowe. Jest 10000 razy silniejsza niż chemoterapia.
Dlaczego o tym nie wiedzieliśmy? …bo wielkie firmy farmaceutyczne i laboratoria są zainteresowane wytwarzaniem sztucznych produktów, co przynosi im wielkie zyski.

Czytaj dalej →


Źródło:

/źródło:poradnikkonsumenta.wordpress.com/

10 powodów, dla których marihuana jest lepsza od alkoholu.


Oto lista 10 przykładów tego, że palenie chwasta jest lepsze od picia piwa:

1. Marihuana leczy uszkodzenia spowodowane piciem alkoholu.


W porównaniu do alkoholu marihuana nie powoduje szkód i spustoszenia w mózgu. Co więcej- pomaga w leczeniu depresji. Osoby nadużywające alkoholu są obciążone znacznie większym ryzykiem udaru mózgu. Prawdopodobieństwo udaru niedokrwiennego jest u nich 1,6-krotnie większe, a krwotocznego ponad dwukrotnie większe niż u pozostałych.

Czytaj dalej →


Brukiew – Kiedyś brukiew była typowym daniem polskiej kuchni. Królowała zwłaszcza na stołach najuboższych. 

W dramatycznych momentach ocaliła ludzi przed śmiercią głodową. Potem na wiele lat znikła, a teraz powraca w chwale – staje się modna wśród poszukiwaczy utraconych smaków. To bardzo dobrze, bo brukiew ma mnóstwo do zaoferowania.

Tę krzyżówkę rzepy i kapusty nazywano także kwaczkiem lub karpielem. Wymienianie drzemiących w niej wartości odżywczych przypomina cytowanie przewodnika
po witaminach. Zawiera bowiem mnóstwo witamin z grupy B, także A, C, beta-karoten i rzadziej spotykaną K, oraz wiele minerałów, m.in. cynku, fosforu, miedzi, wapnia, sodu, siarki i żelaza. Jak każde warzywo ma też błonnik, znajdziemy w niej również kwasy tłuszczowe. No dobrze, ale co z tego wynika?

Medycyna ludowa doceniła brukiew już przed wiekami. Znachorki używały jej jako środka wykrztuśnego, moczopędnego, pobudzającego leniwe jelita, uzdrawiającego drogi żółciowe i nadczynną tarczycę. A sok z brukwi stosowały do oczyszczania organizmu z toksyn i ogólnego wzmocnienia nadwątlonych sił po długich chorobach i srogich zimach. Wiedziały również, że dobrze robi na włosy i wszelkie choroby skórne.

Wystarczy smarować nim głowę przez dwa tygodnie, a wyrośnie czupryna jak marzenie. Tyle kiedyś. A dziś się jeszcze okazuje, że to niepozorne warzywo zawiera substancje o działaniu przeciwnowotworowym, tzw. glukozynolany!

Jednak, mimo że brukiew to samo zdrowie, nie da się od niej utyć i łatwo można się nią nasycić, nie powinno się jeść jej zbyt często. Zwłaszcza dotyczy to osób borykających się z niedoczynnością tarczycy, ponieważ brukiew może ją pogłębić.

Kwaczek ma smak, który nie każdemu odpowiada – skrzyżowanie rzodkiewki, kalarepy i głąba kapusty. Wybieraj egzemplarz jędrny, bez plam i nalotu. Umyj go i obierz.
Co z nim zrobisz dalej, to już zależy od twojej fantazji. Może zupę-krem?

Obrane warzywa pokrój w kostkę i zalej mlekiem z dodatkiem wody, by przykryło warzywa. Dodaj sól i przyprawy. Gotuj na małym ogniu, pod przykryciem przez pół godziny. Pod koniec gotowania dodaj masło albo oliwę i roztarty czosnek. Na sam koniec zmiksuj wszystko na gładki krem. Możesz podać z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Brukiew

Kiedyś brukiew była typowym daniem polskiej kuchni. Królowała zwłaszcza na stołach najuboższych.

W dramatycznych momentach ocaliła ludzi przed śmiercią głodową. Potem na wiele lat znikła, a teraz powraca w chwale – staje się modna wśród poszukiwaczy utraconych smaków. To bardzo dobrze, bo brukiew ma mnóstwo do zaoferowania.

Tę krzyżówkę rzepy i kapusty nazywano także kwaczkiem lub karpielem. Wymienianie drzemiących w niej wartości odżywczych przypomina cytowanie przewodnika
po witaminach. Zawiera bowiem mnóstwo witamin z grupy B, także A, C, beta-karoten i rzadziej spotykaną K, oraz wiele minerałów, m.in. cynku, fosforu, miedzi, wapnia, sodu, siarki i żelaza. Jak każde warzywo ma też błonnik, znajdziemy w niej również kwasy tłuszczowe. No dobrze, ale co z tego wynika?

Medycyna ludowa doceniła brukiew już przed wiekami. Znachorki używały jej jako środka wykrztuśnego, moczopędnego, pobudzającego leniwe jelita, uzdrawiającego drogi żółciowe i nadczynną tarczycę. A sok z brukwi stosowały do oczyszczania organizmu z toksyn i ogólnego wzmocnienia nadwątlonych sił po długich chorobach i srogich zimach. Wiedziały również, że dobrze robi na włosy i wszelkie choroby skórne.

Wystarczy smarować nim głowę przez dwa tygodnie, a wyrośnie czupryna jak marzenie. Tyle kiedyś. A dziś się jeszcze okazuje, że to niepozorne warzywo zawiera substancje o działaniu przeciwnowotworowym, tzw. glukozynolany!

Jednak, mimo że brukiew to samo zdrowie, nie da się od niej utyć i łatwo można się nią nasycić, nie powinno się jeść jej zbyt często. Zwłaszcza dotyczy to osób borykających się z niedoczynnością tarczycy, ponieważ brukiew może ją pogłębić.

Kwaczek ma smak, który nie każdemu odpowiada – skrzyżowanie rzodkiewki, kalarepy i głąba kapusty. Wybieraj egzemplarz jędrny, bez plam i nalotu. Umyj go i obierz.
Co z nim zrobisz dalej, to już zależy od twojej fantazji. Może zupę-krem?

Obrane warzywa pokrój w kostkę i zalej mlekiem z dodatkiem wody, by przykryło warzywa. Dodaj sól i przyprawy. Gotuj na małym ogniu, pod przykryciem przez pół godziny. Pod koniec gotowania dodaj masło albo oliwę i roztarty czosnek. Na sam koniec zmiksuj wszystko na gładki krem. Możesz podać z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Co nas truje i odtruwa. – Czy wiesz, że rocznie zjadamy z pożywieniem kilkanaście kilogramów różnego rodzaju toksyn? Tak duża ilość chemikaliów nie może być obojętna dla naszego organizmu.

W efekcie dochodzi do zatrucia organizmu i zablokowania naturalnych systemów oczyszczających jaki ma nasz organizm. Z biegiem lat pogarsza się nasze zdrowie, a my przyzwyczajamy się do tego, utwierdzani w tym przez lekarzy, że to normalny proces starzenia się organizmu. Organizm broniąc się daje nam wyraźne sygnały w postaci wysypek, ataków astmy, stanów zapalnych żołądka, złej pracy jelit, wzdęć, zaparć, nadpobudliwości, bezsenności,
zaburzeń ciśnienia itd. Dodatkowo obecne toksyny utrudniają przyswajanie witamin, makro i mikroelementów, a nie strawione pokarmy stają się następnymi toksynami, które przenikają do krwi i podrażniają układ odpornościowy.

 

Profesor dr hab. (biochemik) Michał Tombak należy do światowej elity wybitnych specjalistów od 

naturalnych metod leczenia. Jak pisze w swojej książce – „kuracja oczyszczająca to wielka ulga dla całego organizmu. Żołądek, wątroba, trzustka i woreczek żółciowy nie muszą wtedy produkować soków trawiennych, jelita kurczą się rzadziej, a okrężnica może nareszcie wydalić cały stolec, także ten, którego resztki latami odkładają się na jej ściankach. Przenikają one do krwi, a odciążone nerki i wątroba mogą je przerobić i usunąć z organizmu. Nasz organizm ma siedem głównych dróg wydalania i oczyszczania, które – jeśli pracują prawidłowo – gwarantują nam zdrowie i witalność. Te drogi to: wątroba, nerki, płuca, jelita, skóra, układ krwionośny i układ limfatyczny.”

Stan naszych wewnętrznych organów określa nasz wygląd zewnętrzny.

„Mało kto wie, że u dorosłej osoby w jelicie grubym znajduje się od 8 do15 kg kamieni kałowych, które człowiek nosi przez całe życie. Przeważnie po 40 roku życia jelito grube jest na tyle zapełnione kamieniami, że wypiera ze swoich miejsc inne organy, utrudniając pracę wątrobie, nerkom, płucom. To jest właśnie istotna przyczyna większości chorób.
(…) Niestrawione resztki pokarmu dostają się do jelita grubego, oddzielają się od strawionego pokarmu, zlepiają się w bryłkę, nazywaną kamieniem kałowym.
(…) Jelito grube dla nas – jest jak doniczka dla roślin, a strawiony pokarm gra rolę dobrze nawiezionej gleby. Człowiek – to drzewo. Ścianki jelita grubego są pokryte korzonkami (kosmki jelitowe), które podobnie jak korzenie rośliny, wsysają do krwi pożyteczne substancje. Każda grupa korzonków odżywia odpowiedni organ. Zbyteczne pozostałości są wydalane. To jest zrozumiałe. A co się dzieje z niestrawioną żywnością, która tworzy już pokaźnych rozmiarów bryłkę? Podczas następnego posiłku do niej dokleja się jeszcze następna, potem jeszcze…. Niestrawiony pokarm przykleja się do ścianek jelita grubego. Człowiek nosi ich aż po kilka kilogramów. A co się dzieje z tymi produktami „przechowywanymi” przez wiele lat w temperaturze powyżej 36oC nietrudno sobie wyobrazić.
Funkcjonujący nadal pod warstwą „brudów” układ wchłaniający jelita grubego dostarcza do ciała toksyny, substancje rakotwórcze, produkty gnicia. To się rozumie samo przez się, że z tych substancji nie zbuduje się nowych komórek. Rozchodzą się one z krwią po całym organizmie i stopniowo osiadają na ściankach naczyń krwionośnych, w stawach.
Z powyższego jasno wynika, że u człowieka nie może być chory tylko jeden organ. Chory jest cały organizm. Po prostu jakiś organ odmawia posłuszeństwa jako pierwszy i leczyć go nie ma sensu. Bowiem gdy medycyna leczy jakąś konkretną chorobę, to tak naprawdę likwiduje skutek ogólnej choroby, czyli zanieczyszczenia całego organizmu.
Tymczasem główny sprawca chorób pozostaje i jest gotowy w każdej chwili ujawnić się w każdej części ciała. Przecież z zanieczyszczonego jelita grubego stale przedostają się do organizmu szkodliwe substancje. Takie jelita są źródłem ogólnego zatrucia. Stale rosnące zasoby kamieni kałowych zmieniają się w zwały.
(…) Szczególnie cierpi dolna część odbytu: przeciążone żyły uwypuklają się, tworząc krwawe guzy. Niezliczone są objawy i uszkodzenia organów, nieprzewidywalna jest diagnostyka chorób powstałych z powodu stale zanieczyszczonego jelita grubego. Ale szczytem wszystkiego jest niedrożność w ostatnim stadium raka, kiedy zatyka się wąski kanał i człowiek skazany jest na śmierć z powodu zatrucia organizmu.
(…) Przyroda zaopatrzyła organizm człowieka w mocny system obronny. Jelito grube spełnia w tym bardzo istotną rolę. Każdy odcinek jelita grubego stymuluje odpowiedni organ w naszym ciele. Jeśli jelito grube jest zdrowe, nie są nam straszne żadne choroby, natomiast jeśli w jelicie grubym powstaje „osad” lub naruszona jest jego mikroflora, to stan zdrowia jest zagrożony.
Jeśli nasze jelito grube jest chore, pewnymi oznakami mogą być: zaparcia, gazy, wzdęcia brzucha, czarny nalot na zębach, szary nalot na języku, lekko żółty nalot na języku  lub biały nalot na języku. Oznaką chorego jelita grubego może być również pojawienie się na ciele znamion czy wiszących brodawek”.

źródło: Michał Tombak „Jak żyć długo i zdrowo.”

oczyszczanie-organizmu.info

Co nas truje i odtruwa.

Czy wiesz, że rocznie zjadamy z pożywieniem kilkanaście kilogramów różnego rodzaju toksyn? Tak duża ilość chemikaliów nie może być obojętna dla naszego organizmu.

W efekcie dochodzi do zatrucia organizmu i zablokowania naturalnych systemów oczyszczających jaki ma nasz organizm. Z biegiem lat pogarsza się nasze zdrowie, a my przyzwyczajamy się do tego, utwierdzani w tym przez lekarzy, że to normalny proces starzenia się organizmu. Organizm broniąc się daje nam wyraźne sygnały w postaci wysypek, ataków astmy, stanów zapalnych żołądka, złej pracy jelit, wzdęć, zaparć, nadpobudliwości, bezsenności,
zaburzeń ciśnienia itd. Dodatkowo obecne toksyny utrudniają przyswajanie witamin, makro i mikroelementów, a nie strawione pokarmy stają się następnymi toksynami, które przenikają do krwi i podrażniają układ odpornościowy.



Profesor dr hab. (biochemik) Michał Tombak należy do światowej elity wybitnych specjalistów od

naturalnych metod leczenia. Jak pisze w swojej książce – „kuracja oczyszczająca to wielka ulga dla całego organizmu. Żołądek, wątroba, trzustka i woreczek żółciowy nie muszą wtedy produkować soków trawiennych, jelita kurczą się rzadziej, a okrężnica może nareszcie wydalić cały stolec, także ten, którego resztki latami odkładają się na jej ściankach. Przenikają one do krwi, a odciążone nerki i wątroba mogą je przerobić i usunąć z organizmu. Nasz organizm ma siedem głównych dróg wydalania i oczyszczania, które – jeśli pracują prawidłowo – gwarantują nam zdrowie i witalność. Te drogi to: wątroba, nerki, płuca, jelita, skóra, układ krwionośny i układ limfatyczny.”

Stan naszych wewnętrznych organów określa nasz wygląd zewnętrzny.

„Mało kto wie, że u dorosłej osoby w jelicie grubym znajduje się od 8 do15 kg kamieni kałowych, które człowiek nosi przez całe życie. Przeważnie po 40 roku życia jelito grube jest na tyle zapełnione kamieniami, że wypiera ze swoich miejsc inne organy, utrudniając pracę wątrobie, nerkom, płucom. To jest właśnie istotna przyczyna większości chorób.
(…) Niestrawione resztki pokarmu dostają się do jelita grubego, oddzielają się od strawionego pokarmu, zlepiają się w bryłkę, nazywaną kamieniem kałowym.
(…) Jelito grube dla nas – jest jak doniczka dla roślin, a strawiony pokarm gra rolę dobrze nawiezionej gleby. Człowiek – to drzewo. Ścianki jelita grubego są pokryte korzonkami (kosmki jelitowe), które podobnie jak korzenie rośliny, wsysają do krwi pożyteczne substancje. Każda grupa korzonków odżywia odpowiedni organ. Zbyteczne pozostałości są wydalane. To jest zrozumiałe. A co się dzieje z niestrawioną żywnością, która tworzy już pokaźnych rozmiarów bryłkę? Podczas następnego posiłku do niej dokleja się jeszcze następna, potem jeszcze…. Niestrawiony pokarm przykleja się do ścianek jelita grubego. Człowiek nosi ich aż po kilka kilogramów. A co się dzieje z tymi produktami „przechowywanymi” przez wiele lat w temperaturze powyżej 36oC nietrudno sobie wyobrazić.
Funkcjonujący nadal pod warstwą „brudów” układ wchłaniający jelita grubego dostarcza do ciała toksyny, substancje rakotwórcze, produkty gnicia. To się rozumie samo przez się, że z tych substancji nie zbuduje się nowych komórek. Rozchodzą się one z krwią po całym organizmie i stopniowo osiadają na ściankach naczyń krwionośnych, w stawach.
Z powyższego jasno wynika, że u człowieka nie może być chory tylko jeden organ. Chory jest cały organizm. Po prostu jakiś organ odmawia posłuszeństwa jako pierwszy i leczyć go nie ma sensu. Bowiem gdy medycyna leczy jakąś konkretną chorobę, to tak naprawdę likwiduje skutek ogólnej choroby, czyli zanieczyszczenia całego organizmu.
Tymczasem główny sprawca chorób pozostaje i jest gotowy w każdej chwili ujawnić się w każdej części ciała. Przecież z zanieczyszczonego jelita grubego stale przedostają się do organizmu szkodliwe substancje. Takie jelita są źródłem ogólnego zatrucia. Stale rosnące zasoby kamieni kałowych zmieniają się w zwały.
(…) Szczególnie cierpi dolna część odbytu: przeciążone żyły uwypuklają się, tworząc krwawe guzy. Niezliczone są objawy i uszkodzenia organów, nieprzewidywalna jest diagnostyka chorób powstałych z powodu stale zanieczyszczonego jelita grubego. Ale szczytem wszystkiego jest niedrożność w ostatnim stadium raka, kiedy zatyka się wąski kanał i człowiek skazany jest na śmierć z powodu zatrucia organizmu.
(…) Przyroda zaopatrzyła organizm człowieka w mocny system obronny. Jelito grube spełnia w tym bardzo istotną rolę. Każdy odcinek jelita grubego stymuluje odpowiedni organ w naszym ciele. Jeśli jelito grube jest zdrowe, nie są nam straszne żadne choroby, natomiast jeśli w jelicie grubym powstaje „osad” lub naruszona jest jego mikroflora, to stan zdrowia jest zagrożony.
Jeśli nasze jelito grube jest chore, pewnymi oznakami mogą być: zaparcia, gazy, wzdęcia brzucha, czarny nalot na zębach, szary nalot na języku, lekko żółty nalot na języku lub biały nalot na języku. Oznaką chorego jelita grubego może być również pojawienie się na ciele znamion czy wiszących brodawek”.

źródło: Michał Tombak „Jak żyć długo i zdrowo.”

oczyszczanie-organizmu.info

Jak szkodzi cukier. – 49 kg  - tyle zjadamy cukru rocznie, podczas gdy średnie spożycie w Europie wynosi 39 kg. Przodując pod tym względem w UE, Polacy wyrządzają sobie dużą krzywdę, nie tylko ze względów estetycznych (nadmiaru cukru odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej), lecz również zdrowotnym,

Krótko i na temat – częste jedzenie cukru to wysokie ryzyko pojawienie się chorób: cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, miażdżyca, otyłość, nowotwory (jelita grubego, trzustki, piersi – to tylko niektóre przykłady udowodnione naukowo). Czy wiesz, że wiele z tych chorób zostało zdiagnozowanych dopiero pod koniec XIX wieku, kilka lat po tym, gdy cukier zagościł powszechnie na stołach mieszkańców krajów rozwiniętych? jest  to wystarczający powód, aby zarwać ze zgubnym nałogiem.

Rak żywi się cukrem!

Cukier odżywia pasożyty i guzy, sprawia, że rosną szybciej.

Biała mąka + cukier = wzrost komórek, pożywka dla guzów, grzybów i szkodliwych bakterii

Bardzo niepokojący jest fakt, że w akademiach medycznych prawie w ogóle nie poświęca się uwagi diecie. W większości uczelni pojęcia z zakresu żywienia rozsiane są po innych dyscyplinach.

Rak spoczywa uśpiony w każdym z nas

Nasze ciała produkują wadliwe komórki, jak wszystkie inne żywe organizmy. Tak powstają guzy. Nasze ciała zostały jednak wyposażone w mechanizmy, które wykrywają takie komórki i kontrolują ich rozwój. W świecie tzw. zachodnim, na raka umiera jedna osoba na cztery, ale trzy na cztery nie. Ich mechanizmy obronne spełniają swoje zadanie i osoby te umierają z innych przyczyn.

Rak jest coraz bardziej rozpowszechniony na Zachodzie; wzrost liczby zachorowań obserwuje się od lat czterdziestych ubiegłego wieku.
W ciągu minionych pięćdziesięciu lat trzy zasadnicze czynniki w sposób drastyczny zmieniły nasze środowisko naturalne:
 
    W naszej diecie zwiększyła się ilość oczyszczonego cukru.( W 1830 roku spożycie cukru wynosiło pięć kilogramów, a pod koniec XX wieku osiągnęło szokującą wartość siedemdziesięciu kilogramów.)
    Nastąpiły zmiany w uprawie roślin i hodowli zwierząt, które spowodowały zmiany w składzie chemicznym spożywanej przez nas żywności.
    Stykamy się z ogromną liczbą produktów chemicznych, które nie istniały przed 1940 rokiem.

Nasze geny rozwijały się w środowisku, w którym rocznie na osobę przypadały najwyżej dwa kilogramy cukru w miodzie. 

Niemiecki biolog Otto Warburg zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie, żemetabolizm guzów złośliwych jest w dużej mierze uzależniony od spożycia glukozy.Badania typu PET, stosowane w celu wykrycia raka, często polegają na zidentyfikowaniu w ciele obszarów pochłaniających najwięcej glukozy. Jeśli jakiś jego fragment wyróżnia się na tle reszty wchłanianiem zbyt wielkiej ilości glukozy, bardzo praw­dopodobną przyczyną tego zjawiska jest rak.

Kiedy spożywamy cukier lub białą mąkę – substancje odznaczające się wysokim indeksem glikemicznym – poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, ponieważ organizm natychmiast uwalnia dawkę insuliny po­zwalającą glukozie wniknąć do komórek.

Wydzielaniu insuliny towarzyszy uwalnianie innego związku zwanego IGF (insulinopodobny czynnik wzrostu), którego zadaniem jest stymulowanie wzrostu komórek.

Innymi słowy cukier odżywia tkanki i sprawia, że rosną szybciej. Ponadto insulina oraz IGF wywołują pewien wspólny efekt:

podsycają procesy zapalne, które stymulują wzrost komórek i służą jako odżywka dla guzów.

Obecnie wiadomo już, że nagłe skoki poziomu wydzielania insuliny i IGF nie tylko podsycają wzrost komórek rakowych, lecz także ich zdolność wnikania do sąsiadujących tkanek.

Każdy może zredukować ilość oczyszczonego cukru i białej mąki w diecie. Wykazano, że zwyczajne zmniejszenie zawartości tych składników błyskawicznie oddziałuje na poziom insuliny i IGF we krwi. Innym efektem takiego działania jest poprawa stanu zdrowia skóry.

Spożycie cukru a trądzik 

Związek między poziomem cukru we krwi i stanami zapalnymi może się wydawać naciągany. Jak bowiem cukierek, kostka cukru w filiżance kawy lub kromka białego chleba z dżemem miałaby wpływać na fizjologię ludzkiego organizmu? Tymczasem, gdy przeprowadzimy analizę wyprys­ków na skórze, stwierdzimy, że związek ten jest oczywisty. 

Doktor Loren Cordain zajmuje się badaniami nad odżywianiem na Uniwersytecie Kolorado. Usłyszawszy, że pewne społeczności, których styl życia bardzo różni się od naszego, nie cierpią na trądzik (trądzik jest między innymi efektem zapalenia naskórka), postanowiła zbadać to zagadnienie, gdyż to twierdzenie wydało jej się niedorzeczne. Trądzik jest czymś w rodzaju rytuału przejścia w dorosłość, dotykającego od 80 do 95% nastolatków w krajach zachodnich. Doktor Cordain zgromadziła zespół dermatologów, którzy mieli zbadać skórę tysiąca dwustu nastolatków żyjących na odciętych od świata wyspach w Nowej Gwinei oraz stu trzydziestu Indian z plemienia Ache w Paragwaju. Badacze nie wykryli w tych grupach ani śladu trądziku. W artykule zamieszczonym w czasopiśmie „Archives of Dermatolo-gy” przypisują to sposobowi odżywiania przebadanych nastolatków. Diety tych współczesnych odosobnionych populacji ludzkich przypominają diety naszych dalekich przodków, nie zawierają bowiem cukru i białej mąki, a – co za tym idzie – w ich krwi nie dochodzi do nagłych skoków poziomu insuliny i IGF.

Czym bezpiecznie zastąpić?

Pod żadnym pozorem nie słodź aspartamem, ani nie spożywaj żywności zawierającej aspartam!

Zastosuj:ksylitol, stevia,

Ksylitol cukier brzozowy posiada wielokrotnie niższy indeks glikemiczny (IG:8) niż glukoza czy sacharoza indeks glikemiczny dziewięciokrotnie niższy od cukru (sacharozy). Ksylitol nie fermentuje w przewodzie pokarmowym tak jak glukoza, fruktoza, sacharoza czy laktoza. Podobnie jak cukier może być stosowany do przeróbki w wysokich temperaturach. Ksylitol jest powoli przetwarzany w organizmie z minimalnym udziałem insuliny, wskutek czego posiada ponad dziewięciokrotnie niższy indeks glikemiczny od cukru. Dzięki temu jest bardzo bezpieczny dla diabetyków. Utrzymując niski poziom insuliny, przeciwdziała procesom przedwczesnego starzenia się. Ponadto zawiera prawie2-razy mniej kalorii niż cukier!

Stevia (Stevia Rebaudiana) to zioło zwane „słodkim zielem”, bardzo popularne w Brazylii i Paragwaju (mniej więcej tak jak u nas szałwia czy mięta).
Znane tam od setek lat, a od ok. 40 lat niezwykle popularne w Japonii, ostatnio również w USA – prowadzono nad nią badania na kilku Uniwersytetach. W Europie stevia nie otrzymała atestu mimo, że po 15 latach obowiązkowych badań nie wykazała żadnych skutków ubocznych. Kupić ją można w Polsce, pod postacią soku czy suszonych liści.

Stevia jest kilkaset razy słodsza od cukru  ma właściwości antybakteryjne, jest bogata w naturalne olejki i substancje odżywcze, bezpieczna dla cukrzyków. Ma lekko mdławy posmak jest słodzikiem w 100% naturalnym, bezpiecznym dla organizmu i dobrze znosi gotowanie, pieczenie etc. Stevia  IG: 5

Powinno się także unikać białego ryżu i zastępować go brązowym lub białym ryżem basmati o znacznie niższym indeksie glikemicznym. A przede wszystkim spożywać warzywa i owoce roślin strączkowych (fasolę, groch, soczewicę). Charak­teryzują się one niskim indeksem glikemicznym, a poza tym zawarte w nich chemiczne związki roślinne intensywnie zwalczają raka.


Niesłychanie ważne jest unikanie słodyczy i przekąsek między posiłkami. Gdy w tym czasie podjadamy ciastka (albo cukier), nic nie powstrzymuje wzrostu poziomu insuliny. Tylko ich łączenie z innymi produktami, zwłaszcza z włóknami warzyw i owoców lub przyjaznymi tłuszczami (takimi jak oliwa z oliwek bądź masło organiczne), spowalnia asymilację cukru i zmniejsza skoki insuliny. W taki sam sposób niektóre owoce i warzywa – takie jak cebula, czosnek, jagody, wiśnie i maliny – ograniczają wzrost zawartości cukru we krwi.

Dieta oparta na produktach o niskim indeksie glikemicznym ogranicza ryzyko wzrostu raka. Zespół badawczy szpitala Hotel-Dieu w Paryżu wykazał, że jednocześnie pozwala ograniczyć ilość tkanki tłuszczowej na rzecz tkanki mięśniowej.

Jak szkodzi cukier.

49 kg - tyle zjadamy cukru rocznie, podczas gdy średnie spożycie w Europie wynosi 39 kg. Przodując pod tym względem w UE, Polacy wyrządzają sobie dużą krzywdę, nie tylko ze względów estetycznych (nadmiaru cukru odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej), lecz również zdrowotnym,

Krótko i na temat – częste jedzenie cukru to wysokie ryzyko pojawienie się chorób: cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, miażdżyca, otyłość, nowotwory (jelita grubego, trzustki, piersi – to tylko niektóre przykłady udowodnione naukowo). Czy wiesz, że wiele z tych chorób zostało zdiagnozowanych dopiero pod koniec XIX wieku, kilka lat po tym, gdy cukier zagościł powszechnie na stołach mieszkańców krajów rozwiniętych? jest to wystarczający powód, aby zarwać ze zgubnym nałogiem.

Rak żywi się cukrem!

Cukier odżywia pasożyty i guzy, sprawia, że rosną szybciej.

Biała mąka + cukier = wzrost komórek, pożywka dla guzów, grzybów i szkodliwych bakterii

Bardzo niepokojący jest fakt, że w akademiach medycznych prawie w ogóle nie poświęca się uwagi diecie. W większości uczelni pojęcia z zakresu żywienia rozsiane są po innych dyscyplinach.

Rak spoczywa uśpiony w każdym z nas

Nasze ciała produkują wadliwe komórki, jak wszystkie inne żywe organizmy. Tak powstają guzy. Nasze ciała zostały jednak wyposażone w mechanizmy, które wykrywają takie komórki i kontrolują ich rozwój. W świecie tzw. zachodnim, na raka umiera jedna osoba na cztery, ale trzy na cztery nie. Ich mechanizmy obronne spełniają swoje zadanie i osoby te umierają z innych przyczyn.

Rak jest coraz bardziej rozpowszechniony na Zachodzie; wzrost liczby zachorowań obserwuje się od lat czterdziestych ubiegłego wieku.
W ciągu minionych pięćdziesięciu lat trzy zasadnicze czynniki w sposób drastyczny zmieniły nasze środowisko naturalne:

W naszej diecie zwiększyła się ilość oczyszczonego cukru.( W 1830 roku spożycie cukru wynosiło pięć kilogramów, a pod koniec XX wieku osiągnęło szokującą wartość siedemdziesięciu kilogramów.)
Nastąpiły zmiany w uprawie roślin i hodowli zwierząt, które spowodowały zmiany w składzie chemicznym spożywanej przez nas żywności.
Stykamy się z ogromną liczbą produktów chemicznych, które nie istniały przed 1940 rokiem.

Nasze geny rozwijały się w środowisku, w którym rocznie na osobę przypadały najwyżej dwa kilogramy cukru w miodzie.

Niemiecki biolog Otto Warburg zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie, żemetabolizm guzów złośliwych jest w dużej mierze uzależniony od spożycia glukozy.Badania typu PET, stosowane w celu wykrycia raka, często polegają na zidentyfikowaniu w ciele obszarów pochłaniających najwięcej glukozy. Jeśli jakiś jego fragment wyróżnia się na tle reszty wchłanianiem zbyt wielkiej ilości glukozy, bardzo praw­dopodobną przyczyną tego zjawiska jest rak.

Kiedy spożywamy cukier lub białą mąkę – substancje odznaczające się wysokim indeksem glikemicznym – poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, ponieważ organizm natychmiast uwalnia dawkę insuliny po­zwalającą glukozie wniknąć do komórek.

Wydzielaniu insuliny towarzyszy uwalnianie innego związku zwanego IGF (insulinopodobny czynnik wzrostu), którego zadaniem jest stymulowanie wzrostu komórek.

Innymi słowy cukier odżywia tkanki i sprawia, że rosną szybciej. Ponadto insulina oraz IGF wywołują pewien wspólny efekt:

podsycają procesy zapalne, które stymulują wzrost komórek i służą jako odżywka dla guzów.

Obecnie wiadomo już, że nagłe skoki poziomu wydzielania insuliny i IGF nie tylko podsycają wzrost komórek rakowych, lecz także ich zdolność wnikania do sąsiadujących tkanek.

Każdy może zredukować ilość oczyszczonego cukru i białej mąki w diecie. Wykazano, że zwyczajne zmniejszenie zawartości tych składników błyskawicznie oddziałuje na poziom insuliny i IGF we krwi. Innym efektem takiego działania jest poprawa stanu zdrowia skóry.

Spożycie cukru a trądzik

Związek między poziomem cukru we krwi i stanami zapalnymi może się wydawać naciągany. Jak bowiem cukierek, kostka cukru w filiżance kawy lub kromka białego chleba z dżemem miałaby wpływać na fizjologię ludzkiego organizmu? Tymczasem, gdy przeprowadzimy analizę wyprys­ków na skórze, stwierdzimy, że związek ten jest oczywisty.

Doktor Loren Cordain zajmuje się badaniami nad odżywianiem na Uniwersytecie Kolorado. Usłyszawszy, że pewne społeczności, których styl życia bardzo różni się od naszego, nie cierpią na trądzik (trądzik jest między innymi efektem zapalenia naskórka), postanowiła zbadać to zagadnienie, gdyż to twierdzenie wydało jej się niedorzeczne. Trądzik jest czymś w rodzaju rytuału przejścia w dorosłość, dotykającego od 80 do 95% nastolatków w krajach zachodnich. Doktor Cordain zgromadziła zespół dermatologów, którzy mieli zbadać skórę tysiąca dwustu nastolatków żyjących na odciętych od świata wyspach w Nowej Gwinei oraz stu trzydziestu Indian z plemienia Ache w Paragwaju. Badacze nie wykryli w tych grupach ani śladu trądziku. W artykule zamieszczonym w czasopiśmie „Archives of Dermatolo-gy” przypisują to sposobowi odżywiania przebadanych nastolatków. Diety tych współczesnych odosobnionych populacji ludzkich przypominają diety naszych dalekich przodków, nie zawierają bowiem cukru i białej mąki, a – co za tym idzie – w ich krwi nie dochodzi do nagłych skoków poziomu insuliny i IGF.

Czym bezpiecznie zastąpić?

Pod żadnym pozorem nie słodź aspartamem, ani nie spożywaj żywności zawierającej aspartam!

Zastosuj:ksylitol, stevia,

Ksylitol cukier brzozowy posiada wielokrotnie niższy indeks glikemiczny (IG:8) niż glukoza czy sacharoza indeks glikemiczny dziewięciokrotnie niższy od cukru (sacharozy). Ksylitol nie fermentuje w przewodzie pokarmowym tak jak glukoza, fruktoza, sacharoza czy laktoza. Podobnie jak cukier może być stosowany do przeróbki w wysokich temperaturach. Ksylitol jest powoli przetwarzany w organizmie z minimalnym udziałem insuliny, wskutek czego posiada ponad dziewięciokrotnie niższy indeks glikemiczny od cukru. Dzięki temu jest bardzo bezpieczny dla diabetyków. Utrzymując niski poziom insuliny, przeciwdziała procesom przedwczesnego starzenia się. Ponadto zawiera prawie2-razy mniej kalorii niż cukier!

Stevia (Stevia Rebaudiana) to zioło zwane „słodkim zielem”, bardzo popularne w Brazylii i Paragwaju (mniej więcej tak jak u nas szałwia czy mięta).
Znane tam od setek lat, a od ok. 40 lat niezwykle popularne w Japonii, ostatnio również w USA – prowadzono nad nią badania na kilku Uniwersytetach. W Europie stevia nie otrzymała atestu mimo, że po 15 latach obowiązkowych badań nie wykazała żadnych skutków ubocznych. Kupić ją można w Polsce, pod postacią soku czy suszonych liści.

Stevia jest kilkaset razy słodsza od cukru ma właściwości antybakteryjne, jest bogata w naturalne olejki i substancje odżywcze, bezpieczna dla cukrzyków. Ma lekko mdławy posmak jest słodzikiem w 100% naturalnym, bezpiecznym dla organizmu i dobrze znosi gotowanie, pieczenie etc. Stevia IG: 5

Powinno się także unikać białego ryżu i zastępować go brązowym lub białym ryżem basmati o znacznie niższym indeksie glikemicznym. A przede wszystkim spożywać warzywa i owoce roślin strączkowych (fasolę, groch, soczewicę). Charak­teryzują się one niskim indeksem glikemicznym, a poza tym zawarte w nich chemiczne związki roślinne intensywnie zwalczają raka.


Niesłychanie ważne jest unikanie słodyczy i przekąsek między posiłkami. Gdy w tym czasie podjadamy ciastka (albo cukier), nic nie powstrzymuje wzrostu poziomu insuliny. Tylko ich łączenie z innymi produktami, zwłaszcza z włóknami warzyw i owoców lub przyjaznymi tłuszczami (takimi jak oliwa z oliwek bądź masło organiczne), spowalnia asymilację cukru i zmniejsza skoki insuliny. W taki sam sposób niektóre owoce i warzywa – takie jak cebula, czosnek, jagody, wiśnie i maliny – ograniczają wzrost zawartości cukru we krwi.

Dieta oparta na produktach o niskim indeksie glikemicznym ogranicza ryzyko wzrostu raka. Zespół badawczy szpitala Hotel-Dieu w Paryżu wykazał, że jednocześnie pozwala ograniczyć ilość tkanki tłuszczowej na rzecz tkanki mięśniowej.

Pieprz cayenne. – Każdego roku prawie 50 milionów Amerykanów cierpi na zatrucia pokarmowe. Ponad sto tysięcy przebywa w szpitalach a tysiące umierają tylko przez to, co jadły. Gdyby zamówili coś innego lub wybrali inne produkty w sklepie spożywczym, oni lub osoba im bliska, jeszcze byli by dzisiaj z nami. Jednak w większości przypadków, zatrucia pokarmowe ujawniają się jako niewiele więcej niż „grypa żołądkowa”, kilka dni bólu, wymioty, biegunka, a potem wszystko to znika. Więc, co w tym złego?

Jak opisano w czasopiśmie American Journal of Gastroenterology, w wielu przypadkach, ostra infekcja może wywołać przewlekłe „poinfekcyjne funkcjonalne zaburzenia żołądkowo-jelitowe”, które mogą trwać przez wiele lat, a nawet permanentnie. Dwa najbardziej typowe to zespół jelita drażliwego oraz funkcjonalna dyspepsja, która jest przewlekłą niestrawnością. Aż do 10% osób dotkniętych Salmonellą, E. coli lub Campylobacter, cierpi po tym na zespół jelita drażliwego. Założenie jest takie, że przejściowy stan zapalny w czasie infekcji może prowadzić do subtelnych, ale trwałych zmian w strukturze i funkcjonowaniu układu trawiennego, powodując „hiper-czułość” wyściółki jelit.

Jak ustalić, czy czyjaś odbytnica jest nadwrażliwa? Innowacyjni japońscy naukowcy opracowali urządzenie, które ma wywoływać powtarzające się bolesne rozstrzenie odbytu. Jest to w zasadzie pół litrowy balon podłączony do wymyślnej pompki rowerowej, która była smarowana oliwą z oliwek, włożona i napompowana, dopóki uczestnicy nie mogli już znieść bólu. Ci, którzy cierpieli na zespół jelita drażliwego, mieli znacznie niższy próg bólu. Zdrowi ludzie czuli natomiast ból tam, gdzie można było go oczekiwać, ale wielu z zespołem jelita drażliwego doświadczyło również bólu brzucha, co wskazuje na nadwrażliwość całej ściany jelita.

Cóż, jeśli to jest problemem, to w jaki sposób możemy znieczulać jelita?

Wiemy już, że związki zawarte w ostrych papryczkach mają zdolności zmniejszania liczby włókien bólowych substancji P, neuroprzekaźnika używanego do transmisji bólu. W przypadku klasterowego bólu głowy, należy pocierać ostrą papryką wnętrze nosa, a co trzeba zrobić w przypadku jelita drażliwego? Na szczęście, naukowcy wybrali dawkowanie doustne.

Wnioski: „Wyniki tych wstępnych badań wskazują, że przewlekłe podawanie ostrej papryki w proszku pacjentom z zespołem jelita drażliwego w formie tabletki dojelitowej, było znacząco bardziej skuteczne niż placebo w zmniejszaniu natężenia bólu brzucha i wzdęcia oraz zostało uznane przez pacjentów jako bardziej skuteczne niż placebo, co sugeruje nowy sposób radzenia sobie z tą częstą i bolesną chorobą funkcjonalną”.

Choć po 48 milionach przypadków zatrucia pokarmowego każdego roku w USA, 10% może zachorować na zespół jelita drażliwego, jeszcze więcej może zachorować na przewlekłą dyspepsję – przewlekłą niestrawność. Jak papryka działa przeciwko tej przypadłości? W badaniu nie można używać całych papryczek bo wtedy nie można było by zastosować podwójnie ślepej próby z placebo, ale jeśli podamy kapsułki z ostrą papryką w proszku ludziom cierpiącym na przewlekłą niestrawność – łącznie około półtorej łyżeczki dziennie – i porównamy z grupą placebo? W ciągu miesiąca ich łączne objawy zmniejszają się, w tym bóle brzucha i wzdęcia. Uczestnicy badania doświadczali również w mniejszym stopniu nudności. Często przepisywany lek cyzapryd działał prawie tak dobrze, jak ostra papryka w proszku, i był uważany na ogół jako dobrze tolerowany… to znaczy, dopóki ludzie nie zaczęli z jego powodu umierać.

Autor: dr Michael Greger 
http://faktydlazdrowia.pl/pieprz-cayenne-na-zespol-jelita-drazliwego-przewlekla-niestrawnosc/

Pieprz cayenne.

Każdego roku prawie 50 milionów Amerykanów cierpi na zatrucia pokarmowe. Ponad sto tysięcy przebywa w szpitalach a tysiące umierają tylko przez to, co jadły. Gdyby zamówili coś innego lub wybrali inne produkty w sklepie spożywczym, oni lub osoba im bliska, jeszcze byli by dzisiaj z nami. Jednak w większości przypadków, zatrucia pokarmowe ujawniają się jako niewiele więcej niż „grypa żołądkowa”, kilka dni bólu, wymioty, biegunka, a potem wszystko to znika. Więc, co w tym złego?

Jak opisano w czasopiśmie American Journal of Gastroenterology, w wielu przypadkach, ostra infekcja może wywołać przewlekłe „poinfekcyjne funkcjonalne zaburzenia żołądkowo-jelitowe”, które mogą trwać przez wiele lat, a nawet permanentnie. Dwa najbardziej typowe to zespół jelita drażliwego oraz funkcjonalna dyspepsja, która jest przewlekłą niestrawnością. Aż do 10% osób dotkniętych Salmonellą, E. coli lub Campylobacter, cierpi po tym na zespół jelita drażliwego. Założenie jest takie, że przejściowy stan zapalny w czasie infekcji może prowadzić do subtelnych, ale trwałych zmian w strukturze i funkcjonowaniu układu trawiennego, powodując „hiper-czułość” wyściółki jelit.

Jak ustalić, czy czyjaś odbytnica jest nadwrażliwa? Innowacyjni japońscy naukowcy opracowali urządzenie, które ma wywoływać powtarzające się bolesne rozstrzenie odbytu. Jest to w zasadzie pół litrowy balon podłączony do wymyślnej pompki rowerowej, która była smarowana oliwą z oliwek, włożona i napompowana, dopóki uczestnicy nie mogli już znieść bólu. Ci, którzy cierpieli na zespół jelita drażliwego, mieli znacznie niższy próg bólu. Zdrowi ludzie czuli natomiast ból tam, gdzie można było go oczekiwać, ale wielu z zespołem jelita drażliwego doświadczyło również bólu brzucha, co wskazuje na nadwrażliwość całej ściany jelita.

Cóż, jeśli to jest problemem, to w jaki sposób możemy znieczulać jelita?

Wiemy już, że związki zawarte w ostrych papryczkach mają zdolności zmniejszania liczby włókien bólowych substancji P, neuroprzekaźnika używanego do transmisji bólu. W przypadku klasterowego bólu głowy, należy pocierać ostrą papryką wnętrze nosa, a co trzeba zrobić w przypadku jelita drażliwego? Na szczęście, naukowcy wybrali dawkowanie doustne.

Wnioski: „Wyniki tych wstępnych badań wskazują, że przewlekłe podawanie ostrej papryki w proszku pacjentom z zespołem jelita drażliwego w formie tabletki dojelitowej, było znacząco bardziej skuteczne niż placebo w zmniejszaniu natężenia bólu brzucha i wzdęcia oraz zostało uznane przez pacjentów jako bardziej skuteczne niż placebo, co sugeruje nowy sposób radzenia sobie z tą częstą i bolesną chorobą funkcjonalną”.

Choć po 48 milionach przypadków zatrucia pokarmowego każdego roku w USA, 10% może zachorować na zespół jelita drażliwego, jeszcze więcej może zachorować na przewlekłą dyspepsję – przewlekłą niestrawność. Jak papryka działa przeciwko tej przypadłości? W badaniu nie można używać całych papryczek bo wtedy nie można było by zastosować podwójnie ślepej próby z placebo, ale jeśli podamy kapsułki z ostrą papryką w proszku ludziom cierpiącym na przewlekłą niestrawność – łącznie około półtorej łyżeczki dziennie – i porównamy z grupą placebo? W ciągu miesiąca ich łączne objawy zmniejszają się, w tym bóle brzucha i wzdęcia. Uczestnicy badania doświadczali również w mniejszym stopniu nudności. Często przepisywany lek cyzapryd działał prawie tak dobrze, jak ostra papryka w proszku, i był uważany na ogół jako dobrze tolerowany… to znaczy, dopóki ludzie nie zaczęli z jego powodu umierać.

Autor: dr Michael Greger
http://faktydlazdrowia.pl/pieprz-cayenne-na-zespol-jelita-drazliwego-przewlekla-niestrawnosc/