Szukaj
73 letnia kobieta i jej cudowna przemiana
„Nie możesz cofnąć zegara, ale możesz go ponownie nakręcić!”
Joan MacDonald z Ontario w Kanadzie jest tego doskonałym przykładem. Po tym, jak lekarze powiedzieli tej 73-letniej kobiecie, że jeśli będzie kontynuować dotychczasowy styl życia, będzie musiała zwiększyć dawkę leków oraz będzie czuła się coraz gorzej.
Joan postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
W ciągu zaledwie kilku lat przeszła od ważenia prawie 200 funtów do pozowania na okładkach magazynów fitnessowych.
W całej zmianie pomogli Joan jej córka, praktyka jogi, trójboista siłowy i profesjonalny szef kuchni. Oraz to, że się nie poddała, nawet w dniach zwątpienia.
Naga joga - galeria przedstawiająca piękno kobiecego ciała (+18)
Tym zdjęciom daleko do pornografii, mimo że prezentująca się tu modelka nie pozostawiają zbyt dużo dla wyobraźni. Jak się okazuje joga i piękne, kobiece ciało to doskonałe, mające w sobie coś z mistycyzmu, połączenie. Delektujcie się!
Joga dla dzieci
Czy joga przydaje się w życiu i jaki ma na nie wpływ. Czy jest dobra dla dzieci? Dlaczego powinny ją ćwiczyć?
Odmiany jogi
Joga jest jednym z najstarszych systemów treningowych. Wywodząca się z Indii i praktykowana na całym świecie metoda poprawia zdrowie, gibkość i świadomość ciała milionów ludzi. Nie bez przyczyny uznawana jest za jedną z najzdrowszych aktywności fizycznych. Joga ma wiele odmian i niektóre znacząco różnią się od siebie. Zobacz różne oblicza jogi i wybierz najlepszą dla siebie.
Poznajcie Kazıma Gürbüza, 95-letniego jogina z Turcji
Mężczyzna, którego widzicie na zdjęciu, mimo że wygląda na wysportowanego 50-latka, naprawdę liczy sobie 95 wiosen. To Kazım Gürbüz - pochodzący z Turcji jogin, który twierdzi, że przy zachowaniu odpowiedniej diety i ćwiczeń człowiek może dożyć do 130 lat!
Co łączy Świętego Mikołaja, Jezusa, Buddę, Sziwę i jogę?
Przyjrzyj się ikonom i obrazom. Dla jednych to zbieg okoliczności, dla innych- wytłumaczalna sprawa. Postaci z obrazów mają jedną wspólną cechę - gest...
Odkwaś się...
Ludzki organizm jest jak fabryka, a jednym z głównych zarządzających nią komputerów jest żołądek. To od niego zależy, jak się czujemy i jak wyglądamy. W końcu jesteśmy tym, co jemy.
Dziewięć oczyszczających oddechów
Być może sam zauważyłeś, jak wiele napięcia gromadzi się w ciele i w jaki sposób napięcie to wpływa na oddychanie. Kiedy ktoś, z kim mamy problemy, wchodzi do pokoju, ciało napina się, a oddech staje się krótki i urywany. Kiedy się boimy, oddech jest przyspieszony i płytki. Kiedy doświadczamy smutku, zazwyczaj oddychamy głęboko i wzdychamy. Jeżeli zaś do pokoju wchodzi ktoś, kogo naprawdę lubimy, ciało rozluźnia się, a oddech jest miarowy i swobodny.
Cudowne kamienie szlachetne
Ludy starożytne widziały w kamieniach szlachetnych okruchy boskości. Według nich skały były zamieszkiwane przez wieszczki i dobrze czyniące bogi. Uważano, że nietypowo ukształtowane kamienie mają moc mistyczną. Błyszczące i grające różnymi barwami kamienie szlachetne i drogocenne minerały odbijały w sobie rajskie światło a swym niebiańskim oświetleniem uszczęśliwiały ludzi.
zych.jan.w.interia.pl/

Yoga rave- impreza bez używek.
Rave czyli najszybszy bit pod słońcem do tej pory kojarzył się z extasy, alkoholem i zadymionymi pod koniec lat 90. - klubami. Joga przez wielu uznawana jest za spokojną aktywność dla flegmatyków. Yoga Rave to nie oksymoron, ale totalny hit w Londynie, Nowym Jorku i Berlinie. Po sesji ćwiczeń cała sala słucha elektronicznej muzyki na żywo w wykonaniu DJ-ja i tańczy w światłach ultrafioletu. Na trzeźwo, z wodą kokosową zamiast drinków, ze zdrowymi koktajlami zamiast narkotyków.
Współcześni 20-paro i 30-kilkulatkowie są najbardziej zapracowanym pokoleniem. X czy Y idą do biura w godzinach porannych, a wychodzą po zmroku (co prawda w listopadzie ciemno jest zarówno rano, jak i popołudniu, ale ten stan trwa przez cały rok). Pracują na maksa od poniedziałku do piątku, a niektórzy nawet do soboty. Czasami po powrocie do domów siadają do swoich laptopów i telefonów, żeby dokończyć służbowe zadania… A raczej siadaMY, bo to dotyczy także mnie i moich najbliższych przyjaciół!
Pędzimy bez końca, więc w okolicy piątku, mamy, jak mawiają niektórzy ochotę „urwać” i odreagować. I dla jednych z nas najlepszym środkiem do tego są używki i impreza (nie polecam, bo po 30stce kac kończy się gdzieś w okolicach wtorku, a kojarzenie faktów i praca na właściwych obrotach zaczyna koło środy), dla innych - życie rodzinne i porządna dawka snu i spacerów (to ja i moje „nudne” poukładane życie), a dla trzeciej grupy - sport i aktywnie spędzony czas.
Dlatego kiedy usłyszałam od Natalii Zawady, projektantki ubrań do jogi Starseeds, która na co dzień mieszka w Londynie, o jej nowym odkryciu: Yoga Rave, postanowiłam o tym napisać. To alternatywa dla miłośników aktywności, dbania o ciało i imprez, które nie kończą się kacem. Ewentualnie - zakwasami, bo po półtoragodzinnym treningu jogi, następują dwie godziny tańca przy house’owych dźwiękach muzyki na żywo. Pozytywna energia jest wpisana w plan całej imprezy.
A jej uczestnicy są poubierani w wygodne ciuchy do jogi i świecące gadżety (neonowe glow-sticki, odblaski, kolorowe makijaże, fluorescencyjne dodatki). Znudzeni powolnymi sesjami jogi, zmęczeni intensywnym imprezowaniem, dostają na zajęciach Yoga Rave jedno i drugie jako zdrowy pakiet, dla rozrywkowej grupy ludzi. I to najlepszy trend dla poszukujących. Niestety narazie poza kilkoma pojedynczymi imprezami, nie zakorzeniony póki co w Polsce.
Zresztą Yoga Rave to jeden ze sposobów odreagowania stresu, nawału pracy, których młodzi ludzie na całym świecie coraz częściej poszukują i praktykują (na oficjalnej stronie Yoga Rave jest przekierowanie do USA, krajów Ameryki Południowej, więc rzecz nie dzieje się tylko w samym Londynie).
Zapytałam Natalię, jak wygląda taka sesja jogi i zdała mi relację na gorąco:
Yoga Rave w Londynie to już nie pojedyncze imprezy, zrywy, eventy. Zajęcia mają charakter cykliczny i cieszą się coraz większą grupą fanów. Poranne sesje przed pracą w Black and Light Yoga dają niezłego kopa energetycznego. I z powodzeniem zastępują podwójne czy potrójne espresso (nawet przy moim skandalicznie niskim ciśnieniu).
Po tak rozpoczętym dniu można góry przenosić! A 8 w porywach do 12 godzin przed komputerem nie wydaje się już straszne.
Zresztą zwykle zajęcia wyglądają tak, że przychodzą ludzie, intensywnie ćwiczą zwykłe asany, a następnie tańczą do muzyki granej przez didżeja na żywo. Jest tak wesoło, jak na imprezie. A jednocześnie robimy dla ciała coś bardzo pożytecznego i ze skulonych od siedzenia godzinami przy laptopach i pokurczonych ludzików, zamieniamy się w pełnych energii, wyprostowanych i jakby wymasowanych - to właśnie w jodze kocham najbardziej i tego nie daje żaden inny sport.
I najfajniejsze jest to, zdaniem projektantki, że kiedy już są po treningu, zamiast lecieć szybko na metro czy autobus i do domu, zostają w tej samej grupie i się bawią. Przyjemność, ruch, radość - ideał dla młodych aktywnych ludzi, którzy nie przepadają za pakowaniem na siłowni czy w klubach fitness. I swoją drogą niezłe połączenie: spokój i harmonia jogi, z szaleństwem imprezy techno.
Zresztą moda na ćwiczenie jogi jest częścią zdrowego stylu życia, na jaki coraz częściej młodzi ludzie się decydują, zgodnie z tym co opowiada projektantka:
Zdrowy styl życia jest teraz w Londynie najpopularniejszym trendem. Eko- żywność, eventy, ciuchy. I właśnie z myślą o ludziach, którzy podobnie do mnie i mojego męża lubią zdrowie, wygodę i dobrą zabawę projektujemy ubrania do jogi Starseeds.
Oprócz elektronicznych sesji muzyki i jogi, ten trend wykorzystują różne marki, a nawet wykonawcy. I wczoraj w Londynie odbył się jeden z nich - Morning Glory, którego uczestnicy znaleźli się na planie teledysku "Unicorn" Basement Jaxx. A sponsor wydarzenia, marka produkująca mleko owsiane Oatly, z tej okazji przygotowała dla wszystkich pakiet masaży oraz zdrowych koktajli na bazie wody kokosowej, spiruliny czy jagód acai. Chętni ćwiczyli jogę, a pozostali tańczyli w rytm muzyki granej przez Basement Jaxx. I to o poranku!
Ale Yoga Rave to nie jedyna taka aktywność, na którą decydują się ludzie przed pracą lub po godzinach. Zamiast wygodnych kapci, dresu i kanapy, albo dłuższego pobytu pod kołdrą/kocem/prześcieradłem, szczęśliwi mieszkańcy południa, wybierają np. surfing. Wskakują na deskę o 6 rano, albo o 19 - po pracy. To dobry początek dnia, albo świetne jego zwieńczenie, w zależności od tego, co kto lubi. Oczywiście surfowania po zatoce w naszej „polskiej Kaliforni” (na Helu) o tej porze roku nie polecam, ale rzeczywiście warto się przed pracą nieco poruszać.
Moje koleżanki codziennie rano uprawiają jogging po parku, a kolega pływa - "basen", podobnie jak "park o poranku jest pusty i cały dla nas" - argumentują. I mają rację. A oprócz racji, więcej siły i jak twierdzą oszczędzają na kawie, a depresja jesienno-zimowa ich zupełnie nie dotyczy. Póki nie ma regularnych zajęć Yoga Rave i skoro nie mamy ciepłego morza, w którym dałoby się posurfować, trzeba sobie znaleźć dobrą aktywność na czas słoty (taniec? pilates? crossfit?), która daje równie energetycznego kopa. I po której nie ma się kaca, za to niezły przypływ endorfin i ładniej wyrzeźbione, sprawniejsze ciało.
1 2 > ostatnia ›
« poprzednia 1 2 następna »