Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 6 takich materiałów

Tak wyglądają sprzedawcy leków z Haiti

9377814960528491699649475.jpeg

Dla wielu Haitańczyków ci obnośni sprzedawcy pigułek są jedynym źródłem dostępu do leków. Nie posiadają oni żadnego wykształcenia farmaceutycznego. Są zwykłymi handlarzami dbającymi o to, aby ich mobilne kramy przyciągały oczy swoją bogatą paletą kolorów. 

Czytaj dalej →


Za ścianami bangladeskiego burdelu

7168614660908561955060766.jpeg

Sandra Hoyn to niemiecka fotografka, która opublikowała serię przejmujących zdjęć wykonanych w burdelu Kandapara w bangladeskim mieście Tangail. Jest to jeden z najstarszych, a drugi co do wielkości w państwie dom publiczny.

Czytaj dalej →


Sprzedawcy dopalaczy dziękują politykom

Jak bardzo szkodliwe są dopalacze? Tak naprawdę trudno powiedzieć. Popularny ostatnio Mocarz pewnie dużo bardziej niż alkohol i heroina. Oto infografika, która pokazuje skalę szkód powodowanych przez poszczególne substancje psychoaktywne – indywidualnych, zdrowotnych, społecznych. To wyniki badań przeprowadzonych przez brytyjskiego psychiatrę i psychofarmakologa Davida Nutta. Opublikowano je w poważanym magazynie „Lancet” w 2010 roku.

Czytaj dalej →


Odpowiedzialne używanie Ganji

Podczas gdy konsumenci konopi używają ich odpowiedzialnie nie ma to żadnego wpływu na powstawanie szkód w sferze życia prywatnego oraz publicznego. To właśnie z powodu bezpieczeństwa publicznego, zdrowia, prawa oraz ekonomii należy uchylić zakaz konsumpcji tak aby odpowiedzialne używanie konopi nie było kryminalizowane.

Istnieje parę niezaprzeczalnych reguł, które winny kierować odpowiedzialnym użytkownikiem. Warto mieć je na uwadze sięgając po marihuanę, niezależnie od tego czy pali się po raz pierwszy czy setny, czy robi się to okazjonalnie czy nałogowo.

Czytaj dalej →


Nie potrzebujesz oleju lnianego. – Oleju z lnu nie trzeba nikomu przedstawiać. Dostatecznie dużo reklamy zrobiły mu inne blogi, prasa, telewizje śniadaniowe i sami producenci. Nie potrzebnie, w oleju nie ma nic tak ważnego, żeby musiał znaleźć się w Twojej diecie. 

Tak, w porządku – olej lniany to bardzo dobre źródło kwasów tłuszczowych omega 3 ważnych dla Twojego zdrowia. Jest też kilka badań sugerujących jego pozytywny na nasz organizm. Na przykład poprawia funkcjonowanie skóry, szczególnie wtedy, gdy jest chronicznie zbyt sucha lub pomagał obniżyć ciśnienie krwi . Haczyk w tym, że ziarna siemienia lnianego dadzą Ci to samo. I jeszcze więcej. 

Sięgnij do źródeł. Olej lniany jest wyciskany z siemienia lnianego (Kapitan Oczywistość, zawsze do usług!), natomiast siemię lniane jest znacznie cenniejszym żywieniowo produktem. W jednym ze swoich wpisów fundacja Wiemy Co Jemy zauważyła, że olej lniany w porównaniu do siemienia jest niemal jałowy odżywczo . Celne spostrzeżenie, ale nadal nie cały obraz. Siemię lniane to nie tylko substancje, które można łatwo uwzględnić w tabelach żywieniowych. 

Co daje nam siemię lniane? 

Obniża ryzyko nowotworów. Przynajmniej tych hormonozależnych, czyli nowotworów prostaty i piersi. To zasługa obecnych w nich lignanów, których nie znajdziesz w oleju. 

Pomaga leczyć cukrzycę i zwiększa insulinowrażliwość. Porcja 40 gramów siemienia lnianego poprawiła insulinowrażliwość u osób z otyłych, jednocześnie oddalając widmo cukrzycy typu II [9]. W innym badaniu  zauważono, że podanie przez miesiąc zaledwie 10g zmielonego siemienia lnianego zmniejsza poziom glukozy na czczo o prawie 20%(!), glikowanej hemoglobiny (co świadczy o stabilny poziomie glukozy w ciągu dnia, nie tylko na czczo) oraz korzystne zmiany w gospodarce lipidowej. 

Meta-analiza 28 badań, przeprowadzona przez An Pan i współpracowników, w 2009 roku wykazała, że siemię lniane redukuje całkowity cholesterol i cholesterol LDL, jednocześnie nie ma takiego efektu w sytuacji, kiedy używamy oleju. Natomiast Prasad w tym samy roku opublikował przegląd badań, w którym zwraca uwagę, że siemię lniane jest wstanie cofać zmiany miażdżycowe poprzez korzystne zmiany w profilu lipidowym, zmniejszenie stresu oksydacyjnego, zmniejszenie ciśnienia krwi, jednak on również stwierdza, że takiego efektu nie ma olej lniany. 

Spadek zarówno rozkurczowego jak i skurczowego ciśnienia krwi jest tak znaczy, że autorzy badania z 2013 odważyli się użyć stwierdzenia „podanie siemienia lnianego jest jedną z najbardziej efektywnych interwencji dietetycznych obniżających ciśnienie krwi”. Warto zauważyć, że grupa badana dostawała 30g siemienia lnianego dziennie przez pół roku. Jakby nie patrzeć było to dodatkowe 160 kcal dziennie, w skali całego badania prawie 30 tyś. kcal, jednak nie spowodowało to wzrostu masy ciała u badanych. 

Chociaż badania na zwierzętach nie są wiążące, jako ciekawostkę warto dodać, że podanie siemienia lnianego królikom cofa zmiany miażdżycowe w tętnicach.
I to nadal nie wszystkie przewagi całego siemienia nad wytłoczonym z niego olejem. 

Olej jest drogi. Dobry olej nawet bardzo drogi. Siemię lniane jest bardzo tanie. 

Olej ma krótki termin przydatności. Jeśli lubisz robić zapasy, to siemię możne czekać aż je zjesz nawet kilka lat i nic złego mu się nie stanie. 

Olej trzeba dobrze przechowywać. Nie można go narazić na światło i wysokie temperatury. OK samemu o to łatwo zadbać, ale musisz też ufać producentowi, dystrybutorom i sprzedawcy, że przechowują go jak trzeba. Zawsze jakiś Janusz mógł postawić karton z olejem przy grzejniku, bo tak mu akurat pasowało. Natomiast skorupka siemienia skutecznie chroni je przed światłem i temperaturą. Nadal nie można trzymać go w wilgoci, ale nic nie stanie się, jeśli np. w transporcie zostanie narażone na promienie słoneczne lub upał. 

Siemię jest ciekawsze technologicznie. Nie jest smaczne, ale może służyć jako zagęstnik sosów lub substytut jajka np. w ciastach. W jednym z badań podano pacjentom siemię lniane jako składnik… muffinów. Ze względu na neutralny smak nadaje się w zasadzie jako dodatek do wszystkiego, osobiście preferuję dodawać do owsianki. Olej co prawda ma interesujący smak, ale trudniej go wkomponować w posiłek. 

Korzystając z oleju zamiast z siemienia odbierasz sobie mnóstwo jego prozdrowotnych właściwości i nie dostajesz nic w zamian. Dodatkowo musisz wydać na to więcej pieniędzy. To nie ma sensu. Jeśli bardzo lubisz smak oleju dodawaj go czasem na zimno do sałatek czy czego tam lubisz, ale pamiętaj też o codziennie porcji siemienia lnianego namoczonego lub zmielonego tuż przed spożyciem. To jedna z najzdrowszych rzeczy jaką możesz zjeść.

Nie potrzebujesz oleju lnianego.

Oleju z lnu nie trzeba nikomu przedstawiać. Dostatecznie dużo reklamy zrobiły mu inne blogi, prasa, telewizje śniadaniowe i sami producenci. Nie potrzebnie, w oleju nie ma nic tak ważnego, żeby musiał znaleźć się w Twojej diecie.

Tak, w porządku – olej lniany to bardzo dobre źródło kwasów tłuszczowych omega 3 ważnych dla Twojego zdrowia. Jest też kilka badań sugerujących jego pozytywny na nasz organizm. Na przykład poprawia funkcjonowanie skóry, szczególnie wtedy, gdy jest chronicznie zbyt sucha lub pomagał obniżyć ciśnienie krwi . Haczyk w tym, że ziarna siemienia lnianego dadzą Ci to samo. I jeszcze więcej.

Sięgnij do źródeł. Olej lniany jest wyciskany z siemienia lnianego (Kapitan Oczywistość, zawsze do usług!), natomiast siemię lniane jest znacznie cenniejszym żywieniowo produktem. W jednym ze swoich wpisów fundacja Wiemy Co Jemy zauważyła, że olej lniany w porównaniu do siemienia jest niemal jałowy odżywczo . Celne spostrzeżenie, ale nadal nie cały obraz. Siemię lniane to nie tylko substancje, które można łatwo uwzględnić w tabelach żywieniowych.

Co daje nam siemię lniane?

Obniża ryzyko nowotworów. Przynajmniej tych hormonozależnych, czyli nowotworów prostaty i piersi. To zasługa obecnych w nich lignanów, których nie znajdziesz w oleju.

Pomaga leczyć cukrzycę i zwiększa insulinowrażliwość. Porcja 40 gramów siemienia lnianego poprawiła insulinowrażliwość u osób z otyłych, jednocześnie oddalając widmo cukrzycy typu II [9]. W innym badaniu zauważono, że podanie przez miesiąc zaledwie 10g zmielonego siemienia lnianego zmniejsza poziom glukozy na czczo o prawie 20%(!), glikowanej hemoglobiny (co świadczy o stabilny poziomie glukozy w ciągu dnia, nie tylko na czczo) oraz korzystne zmiany w gospodarce lipidowej.

Meta-analiza 28 badań, przeprowadzona przez An Pan i współpracowników, w 2009 roku wykazała, że siemię lniane redukuje całkowity cholesterol i cholesterol LDL, jednocześnie nie ma takiego efektu w sytuacji, kiedy używamy oleju. Natomiast Prasad w tym samy roku opublikował przegląd badań, w którym zwraca uwagę, że siemię lniane jest wstanie cofać zmiany miażdżycowe poprzez korzystne zmiany w profilu lipidowym, zmniejszenie stresu oksydacyjnego, zmniejszenie ciśnienia krwi, jednak on również stwierdza, że takiego efektu nie ma olej lniany.

Spadek zarówno rozkurczowego jak i skurczowego ciśnienia krwi jest tak znaczy, że autorzy badania z 2013 odważyli się użyć stwierdzenia „podanie siemienia lnianego jest jedną z najbardziej efektywnych interwencji dietetycznych obniżających ciśnienie krwi”. Warto zauważyć, że grupa badana dostawała 30g siemienia lnianego dziennie przez pół roku. Jakby nie patrzeć było to dodatkowe 160 kcal dziennie, w skali całego badania prawie 30 tyś. kcal, jednak nie spowodowało to wzrostu masy ciała u badanych.

Chociaż badania na zwierzętach nie są wiążące, jako ciekawostkę warto dodać, że podanie siemienia lnianego królikom cofa zmiany miażdżycowe w tętnicach.
I to nadal nie wszystkie przewagi całego siemienia nad wytłoczonym z niego olejem.

Olej jest drogi. Dobry olej nawet bardzo drogi. Siemię lniane jest bardzo tanie.

Olej ma krótki termin przydatności. Jeśli lubisz robić zapasy, to siemię możne czekać aż je zjesz nawet kilka lat i nic złego mu się nie stanie.

Olej trzeba dobrze przechowywać. Nie można go narazić na światło i wysokie temperatury. OK samemu o to łatwo zadbać, ale musisz też ufać producentowi, dystrybutorom i sprzedawcy, że przechowują go jak trzeba. Zawsze jakiś Janusz mógł postawić karton z olejem przy grzejniku, bo tak mu akurat pasowało. Natomiast skorupka siemienia skutecznie chroni je przed światłem i temperaturą. Nadal nie można trzymać go w wilgoci, ale nic nie stanie się, jeśli np. w transporcie zostanie narażone na promienie słoneczne lub upał.

Siemię jest ciekawsze technologicznie. Nie jest smaczne, ale może służyć jako zagęstnik sosów lub substytut jajka np. w ciastach. W jednym z badań podano pacjentom siemię lniane jako składnik… muffinów. Ze względu na neutralny smak nadaje się w zasadzie jako dodatek do wszystkiego, osobiście preferuję dodawać do owsianki. Olej co prawda ma interesujący smak, ale trudniej go wkomponować w posiłek.

Korzystając z oleju zamiast z siemienia odbierasz sobie mnóstwo jego prozdrowotnych właściwości i nie dostajesz nic w zamian. Dodatkowo musisz wydać na to więcej pieniędzy. To nie ma sensu. Jeśli bardzo lubisz smak oleju dodawaj go czasem na zimno do sałatek czy czego tam lubisz, ale pamiętaj też o codziennie porcji siemienia lnianego namoczonego lub zmielonego tuż przed spożyciem. To jedna z najzdrowszych rzeczy jaką możesz zjeść.

Zielone światło, czyli skutki legalizacji trawki w Kolorado – Decyzja stanu Kolorado, aby od stycznia tego roku zezwolić na rekreacyjne zażywanie kwiatów konopi indyjskich dla wielu purytan i zwolenników zachlewania się alkoholem, była szokująca. Okazuje się jednak, że ten pozornie ryzykowny krok spowodował nieoczekiwane pozytywne konsekwencje.

Przede wszystkim spowodowano, że powstał cały prężny biznes związany z uprawą konopi i jej dystrybucją. Tylko przez pierwsze cztery miesiące 2014 roku sprzedano suszu za kwotę 202 milionów dolarów. Same podatki naliczone od tego wyniosły 11 milionów, a przecież to dopiero początek.

Krytycy polityki zakończenia prohibicji wskazywali na to, że konsekwencją legalizacji będzie wzrost przestępczości. Okazuje się, że dane policyjne wskazują na to, że wręcz przeciwnie, przestępczość zmalała. Ludzie nie potrzebują już dilerów i ich kontakty ze światkiem przestępczym są niepotrzebne.

Dwie branże zostały przez to nowe prawo szczególnie dotknięte. Przede wszystkim ucięły się możliwości zarobku dilerów narkotykowych, którzy nie mogą już korzystać z okazji, aby wciskać ludziom inne, niebezpieczne narkotyki. Tutaj straty są bezdyskusyjne. Druga grupa tracąca na legalizacji marihuany to producenci i sprzedawcy alkoholu. We wszystkich stanach, które z początkiem roku skończyły z prohibicją marihuany zanotowano spadek sprzedaży alkoholu.

Wniosek z tego taki, że prohibicja jest na rękę mafii i producentów alkoholu i jej utrzymanie jest de facto sposobem na ratowanie zysków tych dwóch branż. Być może to dlatego działalność mafii ma być teraz wliczana do PKB. W sumie to nawet uczciwe w stosunku do takich władz.

Zielone światło, czyli skutki legalizacji trawki w Kolorado

Decyzja stanu Kolorado, aby od stycznia tego roku zezwolić na rekreacyjne zażywanie kwiatów konopi indyjskich dla wielu purytan i zwolenników zachlewania się alkoholem, była szokująca. Okazuje się jednak, że ten pozornie ryzykowny krok spowodował nieoczekiwane pozytywne konsekwencje.

Przede wszystkim spowodowano, że powstał cały prężny biznes związany z uprawą konopi i jej dystrybucją. Tylko przez pierwsze cztery miesiące 2014 roku sprzedano suszu za kwotę 202 milionów dolarów. Same podatki naliczone od tego wyniosły 11 milionów, a przecież to dopiero początek.

Krytycy polityki zakończenia prohibicji wskazywali na to, że konsekwencją legalizacji będzie wzrost przestępczości. Okazuje się, że dane policyjne wskazują na to, że wręcz przeciwnie, przestępczość zmalała. Ludzie nie potrzebują już dilerów i ich kontakty ze światkiem przestępczym są niepotrzebne.

Dwie branże zostały przez to nowe prawo szczególnie dotknięte. Przede wszystkim ucięły się możliwości zarobku dilerów narkotykowych, którzy nie mogą już korzystać z okazji, aby wciskać ludziom inne, niebezpieczne narkotyki. Tutaj straty są bezdyskusyjne. Druga grupa tracąca na legalizacji marihuany to producenci i sprzedawcy alkoholu. We wszystkich stanach, które z początkiem roku skończyły z prohibicją marihuany zanotowano spadek sprzedaży alkoholu.

Wniosek z tego taki, że prohibicja jest na rękę mafii i producentów alkoholu i jej utrzymanie jest de facto sposobem na ratowanie zysków tych dwóch branż. Być może to dlatego działalność mafii ma być teraz wliczana do PKB. W sumie to nawet uczciwe w stosunku do takich władz.


1