Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 50 takich materiałów

Przygarnij mnie

W końcu w telewizji coś konkretnego.
Tysiące bezdomnych psów każdego dnia czeka w schronisku na kogoś, kto odmieni ich los. Tylko nieliczne znajdą nowych właścicieli. „Przygarnij mnie” to program o przyjaźni i budowaniu więzi między psem o człowiekiem. Siedem osobowości postanowiło zaadoptować psa. Na zawsze. „Przygarnij mnie” od 29 marca w każdą niedzielę w TVP2.

Zamykanie cyklów

9283415777865051944579494.jpeg

Wszyscy wiemy, że we Wszechświecie wszystko dzieje się cyklami, wszystko jest cykliczne. Zaczynając od naszej Matki Ziemi, jeden obrót na własnej osi , to jeden dzień, a następny to już nowy obrót i nowy dzień. Tak samo z Mama Quilla (kiya) Księżyc (w ludach Ameryki Południowej księżyc jest rodzaju żeńskiego), każdy jej jeden obrót to jeden Księżyc (miesiąc, zresztą średnio to trwa 28 dni) i następny obrót to Nowy Księżyc (miesiąc) zupełnie inny, nowy. A nasza Matka Ziemia też, co jej jeden obrót to rok astronomiczny (365 dni), a następny obrót to nowy, całkowicie nowy rok astronomiczny. Co powiedzieć o Taita Inti (Ojciec Słonce), każdy jego obrót to jeden Wielki Cykl, gdzie człowiek nie ma nic do powiedzenia, trwa kilka tysięcy lat, i ten nowy cykl, który zaczął się w 2012 roku to Cykl ludzi o nowej i Wyższej Świadomości.

Czytaj dalej →


Tv. –

Tv.

Tv. –

Tv.

Jak UNIEWAŻNIĆ wybory - ZRÓBMY TO w II turze

Manipulacja, hipokryzja i obłuda są w mediach wszechobecne. Czas zacząć się przed tym bronić... Wyłącz tv - włącz myślenie. WSPARCIE dla PodziemnaTV - http://podziemnatv.pl/
PodziemnaTV odc. 88

Mamy dobę żeby o tym proteście dowiedziała się cała Polska!
Ogólnopolski flash mob w proteście przeciwko wyborczej farsie - 30 listopada spotykamy się przy urnach i unieważniamy te wybory na przekór władzy - oddając celowo głos nieważny.

CHLEB – Chleb to atrybut naszej codzienności.

To zdjęcie nie jest przypadkowe, bo reprezentuje nasze ‘żywieniowe kapcie’. Po przebudzeniu – chleb na śniadanie, po powrocie do domu – chleb do zupy, wieczorem przed TV – chleb na kolację, na urlopie – chleb, a na nudę – chleb... i tak na okrągło.

Wielu z nas bez chleba nie wyobraża sobie życia. Jest czymś wpisanym w rutynę dnia powszedniego.
A ja powiem tak: właśnie dlatego, że nie wyobrażasz sobie bez niego życia, spróbuj pożyć trochę bez niego.

Zauważyłam, że rezygnując z chleba udoskonalamy naszą dietę - bo jak zjeść mielonkę skoro nie na chlebie, jak zjeść serek topiony jeśli nie rozsmarowany na kanapce, co posmarować kremem czekoladowym?
To jest tak jak z palaczem - rzucając papierosy, odkrywa smak jedzenia na nowo. Bo bez chleba szynka smakuje jakoś tak sztucznie, wodniście, czekoladowe smarowidło staje się jakąś czekoladopodobną słodką masą, a ser pozbawiony chleba i keczupu gumiastym tworem. Rezygnując z chleba przestajemy te produkty kupować i zaczynamy szukać prawdziwego jedzenia.

W Polsce chleb oprócz tego, że jest mocno zakorzeniony w tradycji kuchni, jest dodatkowo naznaczony chrześcijańską symboliką. Dla osoby wierzącej rezygnacja z chleba często jest pewnym problemem natury psychologicznej. Pamiętajmy jednak, że chleb, którym dzielono się w starożytności, a nawet chleb jaki pamięta mój dziadek, miał całkiem inny skład. Zakwas, niezmodyfikowane, pierwotne odmiany zbóż, brak pestycydów, herbicydów i innych środków ochrony roślin sprawiało, że pieczywo jeszcze kilkadziesiąt lat temu było zupełnie inne.

Jest wiele powodów, dla których nie chodzę w chlebowych kapciach. Obraziłam się na pieczywo (a ściślej mówiąc na pszenicę i gluten) - za moją egzemę, za niestrawność, za problemy z wchłanianiem, za puste kalorie, za moje uzależnienie. Jeszcze kilka lat temu śniadanie bez pieczywa było chyba najbardziej frustrującą rzeczą. Stałam przed lodówką i wolałam nic nie zjeść niż zjeść posiłek bez pieczywa.

Emocje wynikające z mojego chlebowego uzależnienia brały górę, dlatego postanowiłam podjeść zdroworozsądkowo. Porównałam typowe śniadanie oparte na pieczywie do mojego aktualnego, typowego śniadania bezchlebowego (bezzbożowego).

1. Typowe’ dietetyczne’ śniadanie chlebowe - kanapki: 2 kromki chleba pełnoziarnistego + serek twarogowy do smarowania + plaster szynki drobiowej + plaster sera + 2 liście sałaty + 2 plastry pomidora.

2. Typowe śniadanie bezzbożowe - omlet: 2 jajka + masło + garść szpinaku + ½ papryki czerwonej + łyżeczka pestek dyni + łyżeczka sera żółtego startego np. parmezanu

Żeby lepiej porównać te dwa posiłki ustawiłam taką samą kaloryczność (ok 240 kcal) i ilość użytych produktów (6).

Abstrahując od wszystkich antyglutenowych argumentów, (o których jeszcze pewnie będę pisać), pieczywo nie reprezentuje w sobie żadnej wartości jakiej nie dałoby się uzupełnić z najprostszego jedzenia, które po 1. jest dużo smaczniejsze, po 2. wpływa na poziom sytości ( = jemy mniej/nie podjadamy).

Przedstawione śniadanie bezchlebowe ma więcej wapnia, żelaza, witaminy B2, D, K, B6, E, B12, folianów, miedzi, fosforu, magnezu, potasu, uzupełnione dzienne zapotrzebowanie na witaminę C i A, więcej cholesterolu (to zaleta – jeśli jeszcze ktoś miałby wątpliwości). Ilość cynku niemal identyczna.
Druga ważna rzecz: czego to śniadanie NIE zawiera lub zawiera dużo mniej niż to ‘chlebowe’: antyodżywczych składników (lektyn, inhibitorów enzymów), kwasu fitynowego, błonnika nierozpuszczalnego - powodując tym samym jeszcze lepsze wchłanianie wyżej wymienionych składników.

Nie jestem całkowicie ‘bezchlebowa’. Raz na jakiś czas kupuję ciabattę i z rozkoszą zjadam całą, maczając w szklance oliwy (za co notabene płacę zaostrzeniem AZS). Jeśli zdrowie dopisuje raz na jakiś czas można uwzględnić w diecie pieczywo, ale warto zrobić sobie od niego urlop – docenić inne smaki nieprzetworzonego jedzenia. A jeśli już kupować chleb to taki na zakwasie, z mniej zmodyfikowanych odmian zbóż (orkisz, żyto leśne) lub upiec go samemu np. z mąki gryczanej, jaglanej lub z samych ziaren.

 Aleksandra Panasiuk, Dietetyk

CHLEB

Chleb to atrybut naszej codzienności.

To zdjęcie nie jest przypadkowe, bo reprezentuje nasze ‘żywieniowe kapcie’. Po przebudzeniu – chleb na śniadanie, po powrocie do domu – chleb do zupy, wieczorem przed TV – chleb na kolację, na urlopie – chleb, a na nudę – chleb... i tak na okrągło.

Wielu z nas bez chleba nie wyobraża sobie życia. Jest czymś wpisanym w rutynę dnia powszedniego.
A ja powiem tak: właśnie dlatego, że nie wyobrażasz sobie bez niego życia, spróbuj pożyć trochę bez niego.

Zauważyłam, że rezygnując z chleba udoskonalamy naszą dietę - bo jak zjeść mielonkę skoro nie na chlebie, jak zjeść serek topiony jeśli nie rozsmarowany na kanapce, co posmarować kremem czekoladowym?
To jest tak jak z palaczem - rzucając papierosy, odkrywa smak jedzenia na nowo. Bo bez chleba szynka smakuje jakoś tak sztucznie, wodniście, czekoladowe smarowidło staje się jakąś czekoladopodobną słodką masą, a ser pozbawiony chleba i keczupu gumiastym tworem. Rezygnując z chleba przestajemy te produkty kupować i zaczynamy szukać prawdziwego jedzenia.

W Polsce chleb oprócz tego, że jest mocno zakorzeniony w tradycji kuchni, jest dodatkowo naznaczony chrześcijańską symboliką. Dla osoby wierzącej rezygnacja z chleba często jest pewnym problemem natury psychologicznej. Pamiętajmy jednak, że chleb, którym dzielono się w starożytności, a nawet chleb jaki pamięta mój dziadek, miał całkiem inny skład. Zakwas, niezmodyfikowane, pierwotne odmiany zbóż, brak pestycydów, herbicydów i innych środków ochrony roślin sprawiało, że pieczywo jeszcze kilkadziesiąt lat temu było zupełnie inne.

Jest wiele powodów, dla których nie chodzę w chlebowych kapciach. Obraziłam się na pieczywo (a ściślej mówiąc na pszenicę i gluten) - za moją egzemę, za niestrawność, za problemy z wchłanianiem, za puste kalorie, za moje uzależnienie. Jeszcze kilka lat temu śniadanie bez pieczywa było chyba najbardziej frustrującą rzeczą. Stałam przed lodówką i wolałam nic nie zjeść niż zjeść posiłek bez pieczywa.

Emocje wynikające z mojego chlebowego uzależnienia brały górę, dlatego postanowiłam podjeść zdroworozsądkowo. Porównałam typowe śniadanie oparte na pieczywie do mojego aktualnego, typowego śniadania bezchlebowego (bezzbożowego).

1. Typowe’ dietetyczne’ śniadanie chlebowe - kanapki: 2 kromki chleba pełnoziarnistego + serek twarogowy do smarowania + plaster szynki drobiowej + plaster sera + 2 liście sałaty + 2 plastry pomidora.

2. Typowe śniadanie bezzbożowe - omlet: 2 jajka + masło + garść szpinaku + ½ papryki czerwonej + łyżeczka pestek dyni + łyżeczka sera żółtego startego np. parmezanu

Żeby lepiej porównać te dwa posiłki ustawiłam taką samą kaloryczność (ok 240 kcal) i ilość użytych produktów (6).

Abstrahując od wszystkich antyglutenowych argumentów, (o których jeszcze pewnie będę pisać), pieczywo nie reprezentuje w sobie żadnej wartości jakiej nie dałoby się uzupełnić z najprostszego jedzenia, które po 1. jest dużo smaczniejsze, po 2. wpływa na poziom sytości ( = jemy mniej/nie podjadamy).

Przedstawione śniadanie bezchlebowe ma więcej wapnia, żelaza, witaminy B2, D, K, B6, E, B12, folianów, miedzi, fosforu, magnezu, potasu, uzupełnione dzienne zapotrzebowanie na witaminę C i A, więcej cholesterolu (to zaleta – jeśli jeszcze ktoś miałby wątpliwości). Ilość cynku niemal identyczna.
Druga ważna rzecz: czego to śniadanie NIE zawiera lub zawiera dużo mniej niż to ‘chlebowe’: antyodżywczych składników (lektyn, inhibitorów enzymów), kwasu fitynowego, błonnika nierozpuszczalnego - powodując tym samym jeszcze lepsze wchłanianie wyżej wymienionych składników.

Nie jestem całkowicie ‘bezchlebowa’. Raz na jakiś czas kupuję ciabattę i z rozkoszą zjadam całą, maczając w szklance oliwy (za co notabene płacę zaostrzeniem AZS). Jeśli zdrowie dopisuje raz na jakiś czas można uwzględnić w diecie pieczywo, ale warto zrobić sobie od niego urlop – docenić inne smaki nieprzetworzonego jedzenia. A jeśli już kupować chleb to taki na zakwasie, z mniej zmodyfikowanych odmian zbóż (orkisz, żyto leśne) lub upiec go samemu np. z mąki gryczanej, jaglanej lub z samych ziaren.

Aleksandra Panasiuk, Dietetyk

Pierwsza w Polsce reklama tv dot. legalizacji marihuany

Czy zobaczymy w telewizji pierwszą polską społeczną reklamę dotyczącą legalizacji marihuany? Wierzymy, że tak! Agencja reklamowa Mucha Na Dziko chce zrobić wirusowy spot video, który dotrze do wszystkich internautów w Polsce, w tym do wystraszonej, często niedoinformowanej części społeczeństwa polskiego, i musimy im w tym pomóc.

“Chcemy zrobić pierwszą polską społeczną reklamę dotyczącą legalizacji marihuany.

Nie zamierzamy namawiać nikogo do palenia. Naszym celem jest wywołanie dyskusji nad sensownością obecnego stanu prawnego i poszukania drogi prowadzącej do zmian.

Chcemy w naszym spocie, bez zbędnego nadęcia, wskazać konkretne argumenty za legalizacją marihuany i tym samym zmienić nastawienie przeciwnej temu części polskiego społeczeństwa (a przynajmniej sprowokować do dyskusji).

Stworzyliśmy scenariusz w naszym stylu :) ale…nie zdradzimy go nikomu przed premierą, bo stracimy element zaskoczenia potrzebny do zarażania wirusem.”



Dowiedz się więcej na legalizeit.pl

TV! –

TV!