Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

coldseed

Zamieszcza materiały od: 27 października 2012 - 23:49
Ostatnio: 11 lutego 2021 - 12:19
  • Materiałów na głównej: 2600 z 2613
  • Punktów za materiały: 39594
  • Komentarzy: 76
  • Punktów za komentarze: 0
 
zarchiwizowany

Joe Rogan o DMT (PL)

DMT to potężny "narkotyk", który produkuje nasze własne ciało. Joe Rogan - amerykański stand-uper (a obecnie komentator UFC) opowiada o fenomenie działania dimetylotryptaminy.

zarchiwizowany
Narkotyki, które można stosować jako lekarstwa – Wyobraź sobie świat, gdzie substancje psychoaktywne nie tylko są legalne, ale i prawo przestaje je traktować jako wcielenie najczystszego zła. Substancje, które dotąd kazano nam uważać za wyjątkowo niebezpieczne i szkodliwe, trafiają do aptek i szpitali, a lekarze zamiast przestrzegać swych pacjentów przed zgubnym wpływem konsumpcji narkotyków, z powodzeniem zaczynają wykorzystywać je w leczniczych kuracjach. Oto jak by to mogło wyglądać.


Alkoholizm
Lekarstwo: LSD
 
Szereg testów przeprowadzonych w latach 60. i 70. wykazał, że dietyloamid kwasu D-lizergowego, powszechnie znany pod nazwą LSD, świetnie sprawdza się podczas terapii pacjentów zmagających się z chorobą alkoholową. Całkiem niedawno o tych badaniach przypomnieli sobie norwescy naukowcy, którzy przekopali się przez stosy dokumentów podsumowujących przebieg i rezultaty eksperymentów sprzed kilku dekad.


Psychologowie z Norweskiego Instytutu Badań i Technologii sugerują, że powodem zadziwiającej skuteczności leczenia uzależnień za pomocą LSD może być fakt, że psychodelik ten w przeciwieństwie do alkoholu czy heroiny, nie tylko nie pozwala zapomnieć o problemie, ale i wręcz sprawia, że osoba biorąca udział w takiej kuracji, zaczyna zdawać sobie sprawę z jego powagi. W rezultacie większość alkoholików poczuło nagły przypływ motywacji do trwałego odstawienia procentowych napojów.
Znaczną poprawę zauważono już u ochotników, którzy przyjęli jedną tylko dawkę LSD. Jednym słowem – po raz kolejny mamy dowód na to, że wszystko zaczyna się w naszych głowach.

Stres pourazowy (PTSD)
Lekarstwo: Ecstasy
 
To dość paskudne zaburzenie będące rezultatem silnego, traumatycznego wydarzenia takiego jak wojna, niewola czy gwałt. Często stres pourazowy obserwuje się też u ludzi, którzy przez dłuższy czas byli członkami religijnych sekt. Osoba, u której zdiagnozowano PTSD często ma myśli samobójcze, głęboką depresję, bywa otępiała, unika kontaktu z innymi osobami i jest bardziej wrażliwa na bodźce.
Od niedawna testuje się wykorzystanie MDMA (czyli „dyskotekowego” narkotyku Ecstasy) podczas psychoterapii ofiar gwałtów. W większości przypadków narkotyk pomógł pacjentom szybko dojść do siebie.


Badacze uważają, że główną zasługą pozytywnych wyników takich eksperymentalnych terapii jest zastrzyk oksytocyny. To hormon, który uwalnia się w dużych ilościach po przyjęciu odpowiedniej dawki MDMA. Ten szczególny związek chemiczny sprawia, że czujemy większą pewność siebie, zwalczamy lęki społeczne, a nawet obniża nam się ciśnienie krwi i znacząco redukuje się poziom stresu (niektórzy naukowcy uważają, że ten hormon działa też niczym silny antydepresant).
Obecnie wesołe „piguły” testuje się na weteranach wojennych, strażakach i policjantach, u których stwierdzono PTSD. Wyniki są całkiem optymistyczne – ta eksperymentalna metoda zadziałała pozytywnie aż na 80% ochotników.

Depresja
Lek: Ketamina
 
Ta używka zalicza się do tzw. psychodelików dysocjacyjnych, czyli grupy substancji, których działanie objawia się tzw. deprywacją sensoryczną. W praktyce polega to na tym, że osoba przyjmująca taki narkotyk „odcina się” od niektórych bodźców i wprowadza się w stan przypominający medytację, czy śnienie na jawie.
Ketamina z racji na swoje przyjemne właściwości jest jednym z ulubionych dragów namiętnie konsumowanych przez bywalców dyskotekowych klubów. Niekiedy w zbyt dużych ilościach...
Substancja ta jednak, oprócz swego rekreacyjnego działania, jet też doskonałym środkiem przeciwbólowym, w niektórych państwach wykorzystywanym podczas drobnych zabiegów chirurgicznych (czas działania ketaminy to ok. 15-30 minut).


Ostatnio na jaw wyszły wyniki badań wykonanych przez sztab naukowców z Oksfordu, którzy przeprowadzili eksperymentalną kurację na pacjentach z silną depresją (niektórzy z ochotników zmagali się z tą chorobą przez kilka ładnych dekad). Stan aż 30% z osób zupełnie „odpornych” na inne środki farmakologiczne, znacznie się poprawił, co nie tylko zaskoczyło samych pacjentów, ale także i badaczy, którzy widzą w ketaminie przyszłość walki z „chorobą XXI wieku”.

Drobne skaleczenia
Lekarstwo: Kokaina
 
Roślina ta znana jest mieszkańcom południowoamerykańskich gór od tysięcy lat, a o sposobach wykorzystania tej magicznej rośliny można by napisać kilka grubych książek. Liście koki zawierają 14 aktywnych alkaloidów. Rdzenni mieszkańcy Andów twierdzą, że krzew ten został im zesłany przez samych bogów jako lekarstwo doskonałe. Nie od dziś wiadomo, że picie herbaty z koki normuje pracę przewodu pokarmowego, reguluje wypróżnianie i dobrze wpływa na metabolizm. Natomiast rzucie tych liści silnie pobudza, tępi uczucie głodu, zmniejsza ból, a przede wszystkim – powiększa pęcherzyki płucne, a co za tym idzie – ułatwia oddychanie na dużych wysokościach, gdzie powietrze jest rozrzedzone. Trudno się dziwić, że Inkowie byli tak bardzo wdzięczni koce za jej niesamowite właściwości, że aż nadali tej roślinie status świętości.


W większości krajów świata uprawianie, posiadanie i sprzedaż liści koki jest surowo zabronione. Z wiadomych powodów. Okazuje się jednak, że kokaina – narkotyk wytwarzany z liści andyjskiego krzewu również nie jest pozbawiony leczniczych zastosowań. Otóż biały proszek, którym to delektował się Scarface, może być z powodzeniem wykorzystywany jako miejscowy środek znieczulający o błyskawicznym działaniu. Dodatkowo kokaina obkurcza naczynia krwionośne, dzięki czemu świetnie sprawdza się do tamowania krwawienia z małych ran (a przy okazji trochę narkotyku dostaje się bezpośrednio do krwiobiegu i sprawia, że pacjent czuje się jak młody bóg).


 
Klasterowe bóle głowy
Lekarstwo: Grzybki psylocybinowe
 
To jeden z tych przypadków, w których współczesna medycyna rozkłada ręce. Nie wiadomo co powoduje ten typ bólu głowy, ale za to wiadomo co sprawia ulgę. Odpowiednia dawka psylocybiny zawartej w tzw. „halo grzybkach” szybko sprawia, że chory czuje ulgę. Ilość substancji, jaką należy przyjąć jest na tyle mała, że pacjent nawet nie poczuje psychoaktywnego efektu działania tego psychodeliku.
Grzybki sprawdzają się też całkiem nieźle w leczeniu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych oraz uzależnień (podobnie jak LSD, ibogaina, czy DMT). W 2013 roku naukowcy z Uniwersytetu Medycznego Johna Hopkinsa przetestowali te właściwości na grupie nałogowych palaczy. Badanie trwało dość krótko – wszyscy pacjenci rzucili nałóg po pierwszej sesji z grzybkami.
Zaobserwowano też, że psylocybina działa kojąco na obszary mózgu szczególnie aktywne u ludzi borykających się z depresją.

Narkotyki, które można stosować jako lekarstwa

Wyobraź sobie świat, gdzie substancje psychoaktywne nie tylko są legalne, ale i prawo przestaje je traktować jako wcielenie najczystszego zła. Substancje, które dotąd kazano nam uważać za wyjątkowo niebezpieczne i szkodliwe, trafiają do aptek i szpitali, a lekarze zamiast przestrzegać swych pacjentów przed zgubnym wpływem konsumpcji narkotyków, z powodzeniem zaczynają wykorzystywać je w leczniczych kuracjach. Oto jak by to mogło wyglądać.


Alkoholizm
Lekarstwo: LSD

Szereg testów przeprowadzonych w latach 60. i 70. wykazał, że dietyloamid kwasu D-lizergowego, powszechnie znany pod nazwą LSD, świetnie sprawdza się podczas terapii pacjentów zmagających się z chorobą alkoholową. Całkiem niedawno o tych badaniach przypomnieli sobie norwescy naukowcy, którzy przekopali się przez stosy dokumentów podsumowujących przebieg i rezultaty eksperymentów sprzed kilku dekad.


Psychologowie z Norweskiego Instytutu Badań i Technologii sugerują, że powodem zadziwiającej skuteczności leczenia uzależnień za pomocą LSD może być fakt, że psychodelik ten w przeciwieństwie do alkoholu czy heroiny, nie tylko nie pozwala zapomnieć o problemie, ale i wręcz sprawia, że osoba biorąca udział w takiej kuracji, zaczyna zdawać sobie sprawę z jego powagi. W rezultacie większość alkoholików poczuło nagły przypływ motywacji do trwałego odstawienia procentowych napojów.
Znaczną poprawę zauważono już u ochotników, którzy przyjęli jedną tylko dawkę LSD. Jednym słowem – po raz kolejny mamy dowód na to, że wszystko zaczyna się w naszych głowach.

Stres pourazowy (PTSD)
Lekarstwo: Ecstasy

To dość paskudne zaburzenie będące rezultatem silnego, traumatycznego wydarzenia takiego jak wojna, niewola czy gwałt. Często stres pourazowy obserwuje się też u ludzi, którzy przez dłuższy czas byli członkami religijnych sekt. Osoba, u której zdiagnozowano PTSD często ma myśli samobójcze, głęboką depresję, bywa otępiała, unika kontaktu z innymi osobami i jest bardziej wrażliwa na bodźce.
Od niedawna testuje się wykorzystanie MDMA (czyli „dyskotekowego” narkotyku Ecstasy) podczas psychoterapii ofiar gwałtów. W większości przypadków narkotyk pomógł pacjentom szybko dojść do siebie.


Badacze uważają, że główną zasługą pozytywnych wyników takich eksperymentalnych terapii jest zastrzyk oksytocyny. To hormon, który uwalnia się w dużych ilościach po przyjęciu odpowiedniej dawki MDMA. Ten szczególny związek chemiczny sprawia, że czujemy większą pewność siebie, zwalczamy lęki społeczne, a nawet obniża nam się ciśnienie krwi i znacząco redukuje się poziom stresu (niektórzy naukowcy uważają, że ten hormon działa też niczym silny antydepresant).
Obecnie wesołe „piguły” testuje się na weteranach wojennych, strażakach i policjantach, u których stwierdzono PTSD. Wyniki są całkiem optymistyczne – ta eksperymentalna metoda zadziałała pozytywnie aż na 80% ochotników.

Depresja
Lek: Ketamina

Ta używka zalicza się do tzw. psychodelików dysocjacyjnych, czyli grupy substancji, których działanie objawia się tzw. deprywacją sensoryczną. W praktyce polega to na tym, że osoba przyjmująca taki narkotyk „odcina się” od niektórych bodźców i wprowadza się w stan przypominający medytację, czy śnienie na jawie.
Ketamina z racji na swoje przyjemne właściwości jest jednym z ulubionych dragów namiętnie konsumowanych przez bywalców dyskotekowych klubów. Niekiedy w zbyt dużych ilościach...
Substancja ta jednak, oprócz swego rekreacyjnego działania, jet też doskonałym środkiem przeciwbólowym, w niektórych państwach wykorzystywanym podczas drobnych zabiegów chirurgicznych (czas działania ketaminy to ok. 15-30 minut).


Ostatnio na jaw wyszły wyniki badań wykonanych przez sztab naukowców z Oksfordu, którzy przeprowadzili eksperymentalną kurację na pacjentach z silną depresją (niektórzy z ochotników zmagali się z tą chorobą przez kilka ładnych dekad). Stan aż 30% z osób zupełnie „odpornych” na inne środki farmakologiczne, znacznie się poprawił, co nie tylko zaskoczyło samych pacjentów, ale także i badaczy, którzy widzą w ketaminie przyszłość walki z „chorobą XXI wieku”.

Drobne skaleczenia
Lekarstwo: Kokaina

Roślina ta znana jest mieszkańcom południowoamerykańskich gór od tysięcy lat, a o sposobach wykorzystania tej magicznej rośliny można by napisać kilka grubych książek. Liście koki zawierają 14 aktywnych alkaloidów. Rdzenni mieszkańcy Andów twierdzą, że krzew ten został im zesłany przez samych bogów jako lekarstwo doskonałe. Nie od dziś wiadomo, że picie herbaty z koki normuje pracę przewodu pokarmowego, reguluje wypróżnianie i dobrze wpływa na metabolizm. Natomiast rzucie tych liści silnie pobudza, tępi uczucie głodu, zmniejsza ból, a przede wszystkim – powiększa pęcherzyki płucne, a co za tym idzie – ułatwia oddychanie na dużych wysokościach, gdzie powietrze jest rozrzedzone. Trudno się dziwić, że Inkowie byli tak bardzo wdzięczni koce za jej niesamowite właściwości, że aż nadali tej roślinie status świętości.


W większości krajów świata uprawianie, posiadanie i sprzedaż liści koki jest surowo zabronione. Z wiadomych powodów. Okazuje się jednak, że kokaina – narkotyk wytwarzany z liści andyjskiego krzewu również nie jest pozbawiony leczniczych zastosowań. Otóż biały proszek, którym to delektował się Scarface, może być z powodzeniem wykorzystywany jako miejscowy środek znieczulający o błyskawicznym działaniu. Dodatkowo kokaina obkurcza naczynia krwionośne, dzięki czemu świetnie sprawdza się do tamowania krwawienia z małych ran (a przy okazji trochę narkotyku dostaje się bezpośrednio do krwiobiegu i sprawia, że pacjent czuje się jak młody bóg).



Klasterowe bóle głowy
Lekarstwo: Grzybki psylocybinowe

To jeden z tych przypadków, w których współczesna medycyna rozkłada ręce. Nie wiadomo co powoduje ten typ bólu głowy, ale za to wiadomo co sprawia ulgę. Odpowiednia dawka psylocybiny zawartej w tzw. „halo grzybkach” szybko sprawia, że chory czuje ulgę. Ilość substancji, jaką należy przyjąć jest na tyle mała, że pacjent nawet nie poczuje psychoaktywnego efektu działania tego psychodeliku.
Grzybki sprawdzają się też całkiem nieźle w leczeniu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych oraz uzależnień (podobnie jak LSD, ibogaina, czy DMT). W 2013 roku naukowcy z Uniwersytetu Medycznego Johna Hopkinsa przetestowali te właściwości na grupie nałogowych palaczy. Badanie trwało dość krótko – wszyscy pacjenci rzucili nałóg po pierwszej sesji z grzybkami.
Zaobserwowano też, że psylocybina działa kojąco na obszary mózgu szczególnie aktywne u ludzi borykających się z depresją.

zarchiwizowany
Śnieg i lis – Zima w pełni, śnieg sypie, a biedne lisy nie maja co jeść. Ten tutaj namierzył mysz i właśnie usiłuje ja złapać...

Śnieg i lis

Zima w pełni, śnieg sypie, a biedne lisy nie maja co jeść. Ten tutaj namierzył mysz i właśnie usiłuje ja złapać...


1