Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tstudent

Zamieszcza materiały od: 9 czerwca 2013 - 18:35
Ostatnio: 19 listopada 2014 - 15:29
  • Materiałów na głównej: 10 z 11
  • Punktów za materiały: 141
  • Komentarzy: 63
  • Punktów za komentarze: 21
 
poczekalnia

Cud życia

Piosenka z przesłaniem... i wpadająca w ucho.

Wpuszczeni w korek

Film o tym, jak lobby motoryzacyjne celowo zniszczyło transport publiczny w USA, by ludzie nie mieli wyboru.

Olej ropę od Putina – "90% ropy zużywanej w Polsce importujemy z Rosji. Nie chcemy się ścigać z politykami na pomysły na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Proponujemy hasło (i rozwiązanie!) jednocześnie symboliczne i praktyczne.

Rower "Ukraina" istnieje naprawdę. Był produkowany w czasach Związku Sowieckiego, jako odpowiednik miejskich "holendrów". Właśnie taki zwykły rower może być naszym znakiem sprzeciwu. Ale nie tylko znakiem: dzięki naszym codziennym wyborom możemy stopniowo zakręcać kurek z pieniędzmi finansującymi polityków, których decyzje budzą nasz niepokój.

Nie oczekujemy, że ktoś przesiądzie się na rower dla idei. Nie oczekujemy też, że nagle wszyscy porzucimy samochód. Ale dzisiejsza sytuacja może uświadomić wielu osobom problem i zainspirować do jego rozwiązania.

Aby przesiąść się na rower, musimy jak najszybciej dokończyć zmianę przepisów dotyczących rowerzystów. Prace, zadeklarowane przez Ministra właściwego do spraw transportu już trwają, ale powinny być przyśpieszone. W Sejmie procedowany jest prezydencki projekt nowelizacji ustawy Prawo Wodne, dopuszczający ruch rowerów na wałach przeciwpowodziowych. Jak widać, politycy już dostrzegli rower.

Ale to za mało: potrzebna jest realna przebudowa polskich miast, aby każdy z nas mógł rano jadąc do pracy zamiast samochodu wybrać rower. I żeby nie był to "czyn heroiczny", tylko codzienna możliwość, wolność wyboru, która pozwoli zmniejszyć nasze uzależnienie od ropy. Potrzebujemy infrastruktury przyjaznej dla rowerzystów. Takich działań oczekujemy od polityków wszystkich opcji."

Olej ropę od Putina

"90% ropy zużywanej w Polsce importujemy z Rosji. Nie chcemy się ścigać z politykami na pomysły na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Proponujemy hasło (i rozwiązanie!) jednocześnie symboliczne i praktyczne.

Rower "Ukraina" istnieje naprawdę. Był produkowany w czasach Związku Sowieckiego, jako odpowiednik miejskich "holendrów". Właśnie taki zwykły rower może być naszym znakiem sprzeciwu. Ale nie tylko znakiem: dzięki naszym codziennym wyborom możemy stopniowo zakręcać kurek z pieniędzmi finansującymi polityków, których decyzje budzą nasz niepokój.

Nie oczekujemy, że ktoś przesiądzie się na rower dla idei. Nie oczekujemy też, że nagle wszyscy porzucimy samochód. Ale dzisiejsza sytuacja może uświadomić wielu osobom problem i zainspirować do jego rozwiązania.

Aby przesiąść się na rower, musimy jak najszybciej dokończyć zmianę przepisów dotyczących rowerzystów. Prace, zadeklarowane przez Ministra właściwego do spraw transportu już trwają, ale powinny być przyśpieszone. W Sejmie procedowany jest prezydencki projekt nowelizacji ustawy Prawo Wodne, dopuszczający ruch rowerów na wałach przeciwpowodziowych. Jak widać, politycy już dostrzegli rower.

Ale to za mało: potrzebna jest realna przebudowa polskich miast, aby każdy z nas mógł rano jadąc do pracy zamiast samochodu wybrać rower. I żeby nie był to "czyn heroiczny", tylko codzienna możliwość, wolność wyboru, która pozwoli zmniejszyć nasze uzależnienie od ropy. Potrzebujemy infrastruktury przyjaznej dla rowerzystów. Takich działań oczekujemy od polityków wszystkich opcji."

Samochód na sprężone powietrze

Przewaga nad samochodami spalinowymi jest oczywista :)
Ale taka forma zasilania jest też tańsza i bardziej ekologiczna niż stosowana w samochodach elektrycznych:
-oferuje podobny zasięg (200-300km)
-możliwe są dwa sposoby ładowania: 4 godziny (elektryczne) lub 3 MINUTY (ze stacji sprzężonego powietrza)
-nie wymaga pierwiastków ziem rzadkich jak akumulatory
-nie zmniejsza swojej pojemności wraz z upływem czasu
-bardziej odporny na niekorzystne warunki (np. temperaturę)
-dużo tańszy w produkcji
-prosty w utylizacji

Czyżby tak wyglądała przyszłość motoryzacji?
Więcej ciekawostek (np. historia napędu pneumatycznego) w linku podanym jako źródło.

Buspas – Pamiętajmy, że w jednym autobusie jedzie tyle ludzi, ile w kilkudziesięciu samochodach, zajmując dużo mniej miejsca. W godzinach szczytu buspasem przemieszcza się więcej osób, niż pozostałymi dwoma pasami. I dobrze. Dlaczego pasażerowie komunikacji miejskiej mieliby stać w korku spowodowanym przez kierowców?

Buspas

Pamiętajmy, że w jednym autobusie jedzie tyle ludzi, ile w kilkudziesięciu samochodach, zajmując dużo mniej miejsca. W godzinach szczytu buspasem przemieszcza się więcej osób, niż pozostałymi dwoma pasami. I dobrze. Dlaczego pasażerowie komunikacji miejskiej mieliby stać w korku spowodowanym przez kierowców?

Mięso bez zabijania

Oto pierwszy w historii ludzkości hamburger wyprodukowany nie przez krowę, ale przez... naukowców. Jego degustacja odbyła się w poniedziałek w Londynie, i była transmitowana na żywo w telewizji.

To mięso powstało w laboratorium uniwersytetu w Maastricht w Holandii. Profesor Mark Post potrzebował aż sześciu tygodni, by sporządzić tę kompozycję z 20 tysięcy miniaturowych kawałków mięsa wyhodowanych w laboratorium.

Wynalazca wołowiny bez krowy uważa, że jego dzieło pomoże ludzkości:

"Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że produkcja mięsa osiągnęła swoje maksimum i że w najbliższych czterdziestu latach nie będzie można będzie odpowiedzieć na wciąż wzrastający popyt. Musimy koniecznie znaleźć jakąś alternatywę. Może właśnie nasza propozycja jest etycznym i ekologicznym sposobem produkcji mięsa."

Jednak inni naukowcy nie wierzą w argumentację ekologiczną. Masowa produkcja mięsa w laboratorium wymagałaby wielkich ilości wody i elektryczności do zasilania ogromnych inkubatorów.

Ekipa profesora Marka Posta liczy na rozpoczęcie sprzedaży sztucznego mięsa dopiero za 10 do 20 lat. Tyle czasu trzeba będzie z pewnością na uzyskanie odpowiednich zezwoleń.

Jak Holendrzy budowali drogi rowerowe

Jesteśmy w tym punkcie, co Holandia w latach 70. i niedługo zaczną się zmiany? Miejmy nadzieję...