Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

zielonedziecieprzedsionkow

Zamieszcza materiały od: 20 stycznia 2013 - 15:23
Ostatnio: 28 kwietnia 2015 - 12:19
  • Materiałów na głównej: 4 z 4
  • Punktów za materiały: 52
  • Komentarzy: 7
  • Punktów za komentarze: 2
 
[materiał]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 grudnia 2014 o 17:47

@qetrab W sensie... Dla osoby będącej intelektualnie na poziomie szympansa naturalne jest jedzenie mięsa? A tak na poważnie. Według jednej z teorii takie zachowanie u szympansów ma przede wszystkim na celu ustalanie hierarchii w stadzie. Współpraca podczas polowania i późniejsze rozdzielanie jedzenia determinują to kto zajmuje jakie miejsce w stadzie. U szympansów jest to sensowny sposób budowania społeczności. Poza tym jest to sposobność do dania upustu nawarstwiającemu się poziomowi agresji. Tak więc jeżeli powyższy filmik potraktujemy jako argument według którego uzasadnione jest nasze jedzenie mięsa to równie dobrze możemy w innych kwestiach zniżyć się (przy całym szacunku dla tych niesamowitych zwierząt) do poziomu szympansów. Możemy zacząć chodzić nago, wrócić do prymitywnych narzędzi itd. Wszystko rozbija się o to do czego aspirujemy jako gatunek. Chcemy być ukierunkowanymi na dominacje, nie potrafiącymi sobie radzić ze swoją zwierzęcą naturą agresywnymi istotami nastawionymi na jak największą ekspansje kosztem innych. Czy może naszym celem jako gatunku powinno być propagowanie jak najbardziej ekologicznych i holistycznych postaw życiowych dzięki którym nasz gatunek będzie pełen współczucia i zrozumienia dla otaczającego nas świata. Oczywiście możemy brać przykład z naszych przodków, tak tych historycznych jak i ewolucyjnych. Możemy dalej propagować ich zachowania i sposoby radzenia sobie z problemami ale możemy też zacząć pisać swoją historie. Stoimy przed możliwością wyboru. Możemy twardo trzymać się poglądu według którego naturalne jest jedzenie mięsa bo robili tak nasi przodkowie ale możemy spojrzeć w przyszłość i powiedzieć "żyjemy w cudownych czasach a dzięki ich dobrodziejstwom możemy wyzbyć się okrucieństwa wobec zwierząt nadal żyjąc w zdrowiu i dostatku". Wybór należy do każdego z nas. Możemy tkwić w przeszłości albo możemy ruszyć w przyszłość którą sami stworzymy. Tutaj przypomniała mi się pewna anegdota z życia wzięta. Ludzie od pokoleń na wsiach uprawiają ziemniaki w ziemi, tak jak ich rodzice, dziadkowie... przodkowie. Jest to dosyć energochłonny proces który wymaga przekopania ziemi, zrobienia grządek, wsadzeniu w nie ziemniaków, przysypaniu ich i czekaniu aż urosną. Sporo roboty... W tym roku miałem okazje przetestować uprawę ziemniaka pod słomą. Mianowicie na trawie bądź ziemi, układamy karton na nim rozkładamy ziemniaki i przykrywamy słomą. Z eksperymentalnej uprawy na kartonie uzyskałem większy plon niż z takiego samego obszaru porównawczego obsadzonego standardowymi metodami. Tak więc po raz kolejny, możemy działać tak jak działali nasi przodkowie i czerpać z tego irracjonalną dumę ale możemy też sprawdzać nowe bardziej optymalne i pro ekologiczne metody działania. Nasz wybór co zrobimy z tym światem...

[materiał]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 listopada 2014 o 11:31

Z tego co pamiętam, niewolnicy w imperium Rzymskim byli własnością swoich panów a nie imperium. Podobnie gladiatorzy. Jeżeli pan gladiatora chciał żeby jego zawodnik wygrywał musiał o niego dbać. W innym wypadku przegrywał zakłady pieniężne a jego szkoła traciła prestiż. A co do "obrazka", kiedyś (lata temu więc wszystko już mogło ulec zmianie) trafiłem na badania archeologiczne traktujące o tym że dieta gladiatorów celowo składała się głównie ze strączków, dzięki takiej diecie gladiator przybierał na masie. Rosły mięśnie dzięki którym mógł walczyć i rosła tkanka tłuszczowa która była istotnym elementem "zbroi" gladiatora. Aspekt finansowy też pewnie wchodził w grę ale nie był on najistotniejszy. Dzięki takiej diecie po prostu wszystko odbywało się szybciej i sprawniej. W każdym razie tak jak napisałem, wiedza z przed kilku albo nawet kilkunastu lat więc nie będę się upierał przy swoim jeżeli ktoś poda bardziej aktualne fakty.

[materiał]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 kwietnia 2014 o 11:21

Android Jones - Love is a Riot Źródło: http://www.androidjones.com

[materiał]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 listopada 2013 o 14:29

Wydaje mi się, że religia nigdy nie miała na celu reformowania ludzkości. Skoro, według Frazera, była naturalnym następstwem magii sympatycznej, miała jedynie zdjąć odpowiedzialność za zjawiska naturalne z czarownika i przenieść ją na 'wyższy' byt.... Temat rzeka ogólnie, bardzo łatwo radykalne tezy zamknąć w jednym zdaniu, ale rozwinięcie niestety nie jest takie proste i ma wiele odcieni. Poza tym proponuje wziąć pod uwagę mnogość religii, wyznań i pomnożyć to przez ilość dowolnych ich interpretacji. A co do dzieci i ich indoktrynacji, to rodzice decydują o tym, czy ich pociechy będą indoktrynowane. Znam osoby, które pomimo indoktrynacji nie są wyznawcami katolicyzmu.

[materiał]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 września 2013 o 11:13

Na początku powinieneś zdefiniować czym jest narkotyk. To co napisałeś sprawia wrażenie esencjonalnego bełkotu. Narkotyk raczej daleki jest od posiadania intencji siania spustoszenia wśród gatunku ludzkiego. To ludzie zażywający substancje psychoaktywne mają problemy z egzystowaniem bez substancji od której są uzależnieni. To człowiek ma intencje. Zastanówmy się tak zdroworozsądkowo czym jest narkotyk. Słowo to pochodzi z greki i oznacza "oszałamiający." Taki sam rdzeni ma słowo narkoza, po grecku "oszołomienie". Idąc tym tropem narkotyk to substancja wprowadzająca w stan narkozy. W tym kontekście głównie opiaty i opioidy stają się narkotykami tak jak i alkohol i niektóre z dysocjantów. Patrząc na kontekst z tej perspektywy można z łatwością dojść do wniosku iż takie substancje jak amfetamina czy kokaina nie kwalifikują się do narkotyków. Więc proszę przestańmy używać tego tak mocno nacechowanego pejoratywnie słowa i zamieńmy je na substancje psychoaktywne. Idąc dalej. Trzeba jednoznacznie podkreślić iż bez intencji człowieka nawet najwspanialszy psychodelik nikogo nie odmieni. W naszej kulturze psychodelik zostały odarte ze swojego mistyczno-symbolicznego znaczenia. Ludzie nie do końca rozumieją co robią biorąc psychodeliczne enteogeny. Wielu z nich robi to zauroczonych "perspektywą pięknych doznań" kompletnie ignorując fakt niewyobrażalnego wręcz wpływu na psychikę. Do trwałej zmiany niezbędne jest zintegrowanie doświadczenia psychodelicznego w świecie rzeczywistym. Jest to element którego brakuje w naszej kulturze brania psychodelików a co stanowiło rdzeń zażywania substancji psychoaktywnych w kulturach plemiennych. Integrowanie doświadczeń Ayahuascowych ma nadal miejsce w sformalizowanych organizacjach jakimi są kościoły Ayahuascowe. Stosowanie substancji psychoaktywnych, nawet tak wspaniałych jak Ayahuasca nie jest remedium na bolączki tego świata, gdyż za substancją idzie konieczność integracji doświadczenia, którego brak naszej kulturze z dwóch zasadniczych powodów. Brak tradycji stosowania substancji psychoaktywnych w celu głębokiej psycho-mistycznej transformacji oraz brak wykwalifikowanych przewodników, którzy mogli by pomóc w integracji doświadczenia psychodelicznego. Reasumując branie psychodelików na pałę w wątpliwym towarzystwie (tutaj mam też na myśli wątpliwej reputacji przewodników Ayahuascowych) raczej nikogo nie odmieni a może zaszkodzić.

[materiał]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 lutego 2013 o 21:53

La Kinky Beat - Good System - http://www.youtube.com/watch?v=NYhYD-5sJvE

« poprzednia 1 następna »