Gdy znów do murów klajstrem świeżym Przylepiać zaczną obwieszczenia, Gdy "do ludności", "do żołnierzy" Na alarm czarny druk uderzy I byle drab, i byle szczeniak W odwieczne kłamstwo ich uwierzy, Że trzeba iść i z armat walić, Mordować, grabić, truć i palić; Gdy zaczną na tysięczną modłę Ojczyznę szarpać deklinacją I łudzić kolorowym godłem, I judzić "historyczną racją", O piędzi, chwale i rubieży, O ojcach, dziadach i sztandarach, O bohaterach i ofiarach; Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin Pobłogosławić twój karabin, Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba, Że za ojczyznę - bić się trzeba; Kiedy rozścierwi się, rozchami Wrzask liter pierwszych stron dzienników, A stado dzikich bab - kwiatami Obrzucać zacznie "żołnierzyków". - - O, przyjacielu nieuczony, Mój bliźni z tej czy innej ziemi! Wiedz, że na trwogę biją w dzwony Króle z panami brzuchatemi; Wiedz, że to bujda, granda zwykła, Gdy ci wołają: "Broń na ramię!", Że im gdzieś nafta z ziemi sikła I obrodziła dolarami; Że coś im w bankach nie sztymuje, Że gdzieś zwęszyli kasy pełne Lub upatrzyły tłuste szuje Cło jakieś grubsze na bawełnę. Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta! I od stolicy do stolicy Zawołaj broniąc swej krwawicy: "Bujać - to my, panowie szlachta!"
Wszędzie są dziwacy i długowłosi, Przeszkody i wróżki; powiedz mi, gdzie jest zdrowy rozsądek? Opodatkować bogatych, karmić biednych, Aż wszyscy bogaci znikną Chciałbym zmienić świat Ale nie wiem co zrobić Więc zostawiam to tobie Ludzie ciągle się rozmnażają Krwawienie narodu jeszcze bardziej karmi gospodarkę Życie jest śmieszne, niebo jest słoneczne, Pszczoły robią miód; po co komu pieniądze, ja ich nie chcę Chciałbym zmienić świat Ale nie wiem co zrobić Więc zostawiam to tobie Zanieczyszczenia świata, nie ma rozwiązania Rozpoczęcie zabijania na krześle elektrycznym Tylko czarny i biały, bogaty lub biedny My i oni, zakończmy już tę wojnę! Chciałbym zmienić świat Ale nie wiem co robić Więc zostawiam to tobie
To jest tak idealne, kiedy spojrzałeś na ten obrazek, nie wiesz, czy to chłopak i dziewczyna, dziewczyna i dziewczyna, chłopak i chłopak, czarny mężczyzna z białą kobietą, a biały człowiek z azjatką, nic nie wiesz. Tylko ta prostota połączenia i piękno między dwojgiem ludzi dzielących miłość, i to wszystko, co powinno mieć znaczenie.
Jestem czarny, biały i do tego jeszcze jestem Azjatą. Ale wszyscy mnie kochają, więc przestań nienawidzić i zacznij kochać, człowieku :).
‹ pierwsza < 1 2
« poprzednia 1 2 następna »