Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Szukaj


 

Znalazłem 152 takie materiały

Kolorowy wiatr

Ty masz mnie za głupią dzikuskę
Lecz choć cały świat zwiedziłeś
Zjeździłeś wzdłuż i wszerz
I mądry jesteś tak
Że aż słów podziwu brak
Dlaczego powiedz mi tak mało wiesz
Mało wiesz...

Na lądzie, gdy rozglądasz się lądując
Chcesz wszystko mieć na własność, nawet głaz
A ja wiem, że ten głaz ma także duszę
Imię ma i zaklęty w sobie czas

Ty myślisz, że są ludźmi tylko ludzie
Których ludźmi nazywać chce twój świat
Lecz jeśli pójdziesz tropem moich braci
Dowiesz się największych prawd, najświętszych prawd

Czy wiesz czemu wilk tak wyje w księżycową noc?
I czemu ryś tak zęby szczerzy rad?
Czy powtórzysz te melodie co z gór płyną?
Barwy, które kolorowy niesie wiatr
Barwy, które kolorowy niesie wiatr...

Pobiegnij za mną leśnych duktów szlakiem
Spróbujmy jagód w pełne słońca dni
Zanurzmy się w tych skarbach niezmierzonych
I choć raz o ich cenach nie mów mi

Ulewa jest mą siostrą, strumień bratem
A każde z żywych stworzeń to mój druh
Jesteśmy połączonym z sobą światem
A natura ten krąg życia wprawia w ruch

Do chmur każde drzewo się pnie
Skąd to wiedzieć masz skoro ścinasz je?

To nie tobie ptak się zwierza
W księżycową noc .
Lecz ludziom wszelkich ras i wszelkich wiar
Chłonącym te melodie, co z gór płyną -
Barwy, które kolorowy niesie wiatr

Możesz zdobyć świat
Lecz to będzie tylko świat
Tylko świat!
Nie barwy, które niesie wiatr.

11.11.2013 – Dziś Polacy świętują dzień, w którym po 123 latach zaborów udało im się odzyskać niepodległość. Zdawać by się mogło, że powodem do radości powinna być możliwość zjednoczenia się po okresie zaborów, kiedy to byli rozdzieleni przez państwa ościenne. Ale gdzie tam...


W ten długi weekend listopadowy nie ma jednej, upamiętniającej to wydarzenie uroczystości. Jest ich...no sam nie wiem ile, bo nie chce mi się bawić w podziały na "ich" i "nas". 

Z wydarzeń, które obserwujemy, wynika, że Polakom niepodległość była potrzebna tylko dlatego, że z wyssanej z mlekiem Matki Polki przekory, nie mogli znieść myśli, że podzielił ich ktoś inny. Polacy Wielkim Narodem są i bez problemów potrafią podzielić się sami. I to jak! Lemingi, Katole, Słoiki, Lewackie Ku#wy, Mohery, Wsiury, Warszawka, Pisiory, Pedały, Kibole...jak długo można ciągnąć tę wyliczankę? Oczywiście każda jedna z tych grup jest "First to fight" z pozostałymi. Bo każda z ich Polsk jest mojsza od pozostałych i jedyna słuszna. 

Na Facebooku już pojawiają się flagi, litera "P" z charakterystyczną kotwicą będącą symbolem Polski Walczącej, patriotyczne pieśni i co najważniejsze zazwyczaj towarzyszy im dopisek "Pamiętamy". Naprawdę pamiętacie? Może i tak, ale jakie z tej pamięci wyciągnęliście wnioski? Bo po co nam pamięć i historia, jeśli nie po to, żeby się na niej uczyć i móc nie popełniać tych samych błędów? Czyżby Polak nie był jednak mądry po szkodzie?

Patrzę na to wszystko co się dzieje, nie tylko w okresie okolic 11 listopada i nie mogę nie zacytować Józefa Piłsudskiego, któremu jak nikomu innemu udało się oddać istotę Polskości, kiedy o nas wszystkich powiedział

"Naród wspaniały, tylko ludzie ku#wy "

Mamy względną niepodległość i mamy względna wolność. Może już pora przestać walczyć?

11.11.2013

Dziś Polacy świętują dzień, w którym po 123 latach zaborów udało im się odzyskać niepodległość. Zdawać by się mogło, że powodem do radości powinna być możliwość zjednoczenia się po okresie zaborów, kiedy to byli rozdzieleni przez państwa ościenne. Ale gdzie tam...


W ten długi weekend listopadowy nie ma jednej, upamiętniającej to wydarzenie uroczystości. Jest ich...no sam nie wiem ile, bo nie chce mi się bawić w podziały na "ich" i "nas".

Z wydarzeń, które obserwujemy, wynika, że Polakom niepodległość była potrzebna tylko dlatego, że z wyssanej z mlekiem Matki Polki przekory, nie mogli znieść myśli, że podzielił ich ktoś inny. Polacy Wielkim Narodem są i bez problemów potrafią podzielić się sami. I to jak! Lemingi, Katole, Słoiki, Lewackie Ku#wy, Mohery, Wsiury, Warszawka, Pisiory, Pedały, Kibole...jak długo można ciągnąć tę wyliczankę? Oczywiście każda jedna z tych grup jest "First to fight" z pozostałymi. Bo każda z ich Polsk jest mojsza od pozostałych i jedyna słuszna.

Na Facebooku już pojawiają się flagi, litera "P" z charakterystyczną kotwicą będącą symbolem Polski Walczącej, patriotyczne pieśni i co najważniejsze zazwyczaj towarzyszy im dopisek "Pamiętamy". Naprawdę pamiętacie? Może i tak, ale jakie z tej pamięci wyciągnęliście wnioski? Bo po co nam pamięć i historia, jeśli nie po to, żeby się na niej uczyć i móc nie popełniać tych samych błędów? Czyżby Polak nie był jednak mądry po szkodzie?

Patrzę na to wszystko co się dzieje, nie tylko w okresie okolic 11 listopada i nie mogę nie zacytować Józefa Piłsudskiego, któremu jak nikomu innemu udało się oddać istotę Polskości, kiedy o nas wszystkich powiedział

"Naród wspaniały, tylko ludzie ku#wy "

Mamy względną niepodległość i mamy względna wolność. Może już pora przestać walczyć?

Herbata najczęściej pity napój na świecie ale czy na pewno zdrowy... – Herbata jest najczęściej pitym napojem na świecie ale czy na pewno jest zdrowa.... ? ?

Pita z umiarem tak ale zawiera dużo fluoru najwięcej czarna herbata później w kolejności zielona

Jak działa fluor na organizm polecam poczytać żeby się nie rozpisywać powiem tylko tyle hitler stosował fluor w obozach koncentracyjnych aby ogłupić więźniów łatwiej nimi manipulować

Jakiś czas temu porzuciłem zwykłe herbaty i pijam tylko ziołowe czuje się świetnie lepiej niz wcześniej każdemu polecam taka zamianę

Herbata najczęściej pity napój na świecie ale czy na pewno zdrowy...

Herbata jest najczęściej pitym napojem na świecie ale czy na pewno jest zdrowa.... ? ?

Pita z umiarem tak ale zawiera dużo fluoru najwięcej czarna herbata później w kolejności zielona

Jak działa fluor na organizm polecam poczytać żeby się nie rozpisywać powiem tylko tyle hitler stosował fluor w obozach koncentracyjnych aby ogłupić więźniów łatwiej nimi manipulować

Jakiś czas temu porzuciłem zwykłe herbaty i pijam tylko ziołowe czuje się świetnie lepiej niz wcześniej każdemu polecam taka zamianę

George Carlin - "The planet is fine, the people are fucked!"

Filmik z polskimi napisami.


Nasza planeta przeszła pięć okresów masowego ginięcia gatunków, ale ludzie bezustannie mówią o tym, żeby ją ratować, kiedy ona wcale nie potrzebuje naszej pomocy.

Nasza planeta przechodziła już przez wiele kataklizmów i nie potrzebowała niczyjej pomocy - radziła sobie sama, więc dlaczego nagle miałaby jej potrzebować ?

Ziemia jest na tyle duża, że poradzi sobie sama, i najważniejszym pytaniem nie jest to, czy potrafimy zapewnić jej bezpieczeństwo, ale czy ona będzie w stanie zapewnić je nam.

Źródło: http://youtube.com/
Wyobraźnia ... – powinna być nie po to aby uciec od rzeczywistości, a żeby ją tworzyć.

Wyobraźnia ...

Powinna być nie po to aby uciec od rzeczywistości, a żeby ją tworzyć.

Tradycja – Rostowski nie potrafi znaleźć pieniędzy na dofinansowanie żłobków i przedszkoli, bo właściwie po co? Dzieci już prawie w Polsce nie ma, przedszkola są niezgodne z tradycją, a baby i tak sobie poradzą. Baba ma siedzieć w domu, przy garach i dzieciach, a nie szwendać się po rynkach pracy, zarabiać i - nie daj Boże - być niezależna. Jak baba będzie niezależna, to w polskich domach zagości gej (przed czym przestrzega niestrudzenie minister Gowin) i wszystko obróci się przeciwko woli boskiej. Przeciwko niej są też urlopy ojcowskie. Kto to słyszał, żeby chłop dzieciakiem się opiekował?! Minister Kosiniak-Kamysz ani kardynał Nycz z pewnością nie. Toteż wiadomość sprzed kilku miesięcy, że mają być urlopy rodzicielskie (obowiązkowe również dla ojców), była ściemą. W polskiej tradycji mężczyzna zawsze walczył o ojczyznę, a nie dzieci niańczył. I w tym względzie - jak często mawia pan premier - żadnej rewolucji obyczajowej nie będzie.

Jak kobieta nie chce dzieci, to też sobie poradzi w sposób tradycyjny: wywoła poronienie, zakopie w ogródku, zamknie w beczce lub w zamrażarce. Byleby ludzie i księża się nie dowiedzieli, że nie chciała, nie mogła wychować, a nie miała żadnych szans, by ciąży uniknąć. Bo przecież tradycja głosi, że kobieta stworzona jest do macierzyństwa, rodzić powinna w kółko i spełniać się w tym rodzeniu. Która tego nie rozumie - patologią jest. 

Rząd to rozumie, Kościół też - dlatego uważa, że największym wrogiem kobiety i świętej tradycji jest edukacja seksualna, środki antykoncepcyjne, pigułka wczesnoporonna oraz prawo do aborcji. Lepsze beczki i zamrażarki. Rzadko to się wykrywa, a jeśli już, to wszyscy chętnie potępią lub zadumają się nad strasznym okrucieństwem kobiet. Jednak i w rządzie, i w Kościele wiedzą, że społeczeństwo polskie bez edukacji seksualnej, środków antykoncepcyjnych i prawa do aborcji jest bardziej zdrowe i zgodne z tradycją. Dlatego rewolucji obyczajowej u nas nie będzie. Nowoczesne zamrażarki są przecież ogólnie dostępne.

Tradycja

Rostowski nie potrafi znaleźć pieniędzy na dofinansowanie żłobków i przedszkoli, bo właściwie po co? Dzieci już prawie w Polsce nie ma, przedszkola są niezgodne z tradycją, a baby i tak sobie poradzą. Baba ma siedzieć w domu, przy garach i dzieciach, a nie szwendać się po rynkach pracy, zarabiać i - nie daj Boże - być niezależna. Jak baba będzie niezależna, to w polskich domach zagości gej (przed czym przestrzega niestrudzenie minister Gowin) i wszystko obróci się przeciwko woli boskiej. Przeciwko niej są też urlopy ojcowskie. Kto to słyszał, żeby chłop dzieciakiem się opiekował?! Minister Kosiniak-Kamysz ani kardynał Nycz z pewnością nie. Toteż wiadomość sprzed kilku miesięcy, że mają być urlopy rodzicielskie (obowiązkowe również dla ojców), była ściemą. W polskiej tradycji mężczyzna zawsze walczył o ojczyznę, a nie dzieci niańczył. I w tym względzie - jak często mawia pan premier - żadnej rewolucji obyczajowej nie będzie.

Jak kobieta nie chce dzieci, to też sobie poradzi w sposób tradycyjny: wywoła poronienie, zakopie w ogródku, zamknie w beczce lub w zamrażarce. Byleby ludzie i księża się nie dowiedzieli, że nie chciała, nie mogła wychować, a nie miała żadnych szans, by ciąży uniknąć. Bo przecież tradycja głosi, że kobieta stworzona jest do macierzyństwa, rodzić powinna w kółko i spełniać się w tym rodzeniu. Która tego nie rozumie - patologią jest.

Rząd to rozumie, Kościół też - dlatego uważa, że największym wrogiem kobiety i świętej tradycji jest edukacja seksualna, środki antykoncepcyjne, pigułka wczesnoporonna oraz prawo do aborcji. Lepsze beczki i zamrażarki. Rzadko to się wykrywa, a jeśli już, to wszyscy chętnie potępią lub zadumają się nad strasznym okrucieństwem kobiet. Jednak i w rządzie, i w Kościele wiedzą, że społeczeństwo polskie bez edukacji seksualnej, środków antykoncepcyjnych i prawa do aborcji jest bardziej zdrowe i zgodne z tradycją. Dlatego rewolucji obyczajowej u nas nie będzie. Nowoczesne zamrażarki są przecież ogólnie dostępne.

Mikrofale – To jest projekt na konkurs naukowy wykonany przez dziewczynę w secondary school (odpowiednik polskiego gimnazjum) w Sussex (hrabstwo w południowo-wschodniej Anglii). Wzięła przefiltrowaną wodę i podzieliła ją na dwie części. Pierwszą zagotowała na patelni, a drugą w mikrofalówce. Następnie po ochłodzeniu podlała nimi dwie identyczne rośliny, żeby sprawdzić, czy będzie można zauważyć jakąkolwiek różnicę w tych, które wyrosły na zwyczajnie podgrzanej wodzie i wodzie zagotowanej w mikrofalówce. Pomyślała, że struktura cząsteczek wody może być zdeformowana. Jak się okazało, nawet ona była była zdumiona różnicą, jaką wykazał eksperyment, który był wielokrotnie powtarzany przez jej znajomych z klasy z takim samym rezultatem.

Od pewnego czasu wiadomo, że problemem z czymkolwiek podgrzanym w mikrofali nie jest promieniowanie, ale to, w jaki sposób zniekształca DNA w żywności, tak, że ciało nie jest w stanie go rozpoznać.

Mikrofalówki nie działają w inny sposób, w zależności od tego, co do niej włożymy. Cokolwiek do niej trafi przechodzi ten sam destruktywny proces. Mikrofale wprawiają cząsteczki w drgania rotacyjne, coraz szybsze i szybsze. Ten ruch powoduje tarcie, które powodują denaturację oryginalnej struktury substancji. To skutkuje zniszczonymi witaminami, minerałami, białkami i tworzy nowy związek zwany "radiolytic compounds" (w wolnym tłumaczeniu: zradiolizowane związki chemiczne), które nie występują w przyrodzie.

Z tego powodu nasz organizm magazynuje je w komórkach tłuszczowych, żeby się obronić przed "martwą" żywnością, albo szybko ją wyeliminować. Pomyślcie o wszystkich matkach podgrzewających mleko w tych "bezpiecznych" urządzeniach. A co powiecie na pielęgniarkę w Kanadzie która podgrzała krew dla pacjenta oczekującego na transfuzję i nieumyślnie go zabiła, kiedy krew stała się "martwa"? Producenci oczywiście mówią, że to jest bezpieczne... Oceńcie sami. Dowód jest przedstawiony na zdjęciu powyżej.

Mikrofale

To jest projekt na konkurs naukowy wykonany przez dziewczynę w secondary school (odpowiednik polskiego gimnazjum) w Sussex (hrabstwo w południowo-wschodniej Anglii). Wzięła przefiltrowaną wodę i podzieliła ją na dwie części. Pierwszą zagotowała na patelni, a drugą w mikrofalówce. Następnie po ochłodzeniu podlała nimi dwie identyczne rośliny, żeby sprawdzić, czy będzie można zauważyć jakąkolwiek różnicę w tych, które wyrosły na zwyczajnie podgrzanej wodzie i wodzie zagotowanej w mikrofalówce. Pomyślała, że struktura cząsteczek wody może być zdeformowana. Jak się okazało, nawet ona była była zdumiona różnicą, jaką wykazał eksperyment, który był wielokrotnie powtarzany przez jej znajomych z klasy z takim samym rezultatem.

Od pewnego czasu wiadomo, że problemem z czymkolwiek podgrzanym w mikrofali nie jest promieniowanie, ale to, w jaki sposób zniekształca DNA w żywności, tak, że ciało nie jest w stanie go rozpoznać.

Mikrofalówki nie działają w inny sposób, w zależności od tego, co do niej włożymy. Cokolwiek do niej trafi przechodzi ten sam destruktywny proces. Mikrofale wprawiają cząsteczki w drgania rotacyjne, coraz szybsze i szybsze. Ten ruch powoduje tarcie, które powodują denaturację oryginalnej struktury substancji. To skutkuje zniszczonymi witaminami, minerałami, białkami i tworzy nowy związek zwany "radiolytic compounds" (w wolnym tłumaczeniu: zradiolizowane związki chemiczne), które nie występują w przyrodzie.

Z tego powodu nasz organizm magazynuje je w komórkach tłuszczowych, żeby się obronić przed "martwą" żywnością, albo szybko ją wyeliminować. Pomyślcie o wszystkich matkach podgrzewających mleko w tych "bezpiecznych" urządzeniach. A co powiecie na pielęgniarkę w Kanadzie która podgrzała krew dla pacjenta oczekującego na transfuzję i nieumyślnie go zabiła, kiedy krew stała się "martwa"? Producenci oczywiście mówią, że to jest bezpieczne... Oceńcie sami. Dowód jest przedstawiony na zdjęciu powyżej.