Profil użytkownika
Aspirhino
Zamieszcza materiały od: | 10 kwietnia 2013 - 23:35 |
Ostatnio: | 12 lipca 2013 - 0:57 |
- Materiałów na głównej: 3 z 4
- Punktów za materiały: 42
- Komentarzy: 43
- Punktów za komentarze: 21
« poprzednia 1 2 następna »
Zarąbista ironia.
Zakaz przetworzonego jedzenia? Czyli co? Żadnego pieczywa, a mięso tylko surowe?
Chodzi mi głównie o aspekty gospodarcze, czyli kontrolę nad przemysłem, socjal (na przykład zasiłki dla Niemców rozpłodowych)
Wiem, to był sarkazm. Chodzi o ukazanie błędu wypowiedzi użytkownika wyżej, przez analogię. Zarówno rasizm, jak i socjalizm są chore, gdyż traktują człowieka nie jak jednostkę, a jak trybik w machinie. W rasiźmie dyskryminują tych o innym kolorze, w socjaliźmie produktywniejszych. Nie można socjalgrabieży bagatelizować i nazywać formą organizowania społecznego i jednocześnie nie pobłażać rasizmowi, gdyż jest to hipokryzja, sprzeczność.
Często ci sami, którzy kiedyś sobie wyobrażali w świetlanych barwach, teraz widzą ją tak, bo wyzbyli się złudzeń.
Może on jest wyznawcą Dżinizmu?
A31: Czemu mam pomagać innym? Nie rozumiem, dlaczego mam poświęcać swoje życie dla innych. A22: Nie lubię sportu. Zresztą czas przeznaczyć mogę albo na pracę, albo na książki, albo na ćwiczenia. Zawsze jedno kosztem drugiego. A34: Rozum ma być przewodnikiem. Jeśli coś innego niż rozum (na przykład instynkt, czy hormony) jest twoim przewodnikiem, to nie masz prawa tytułować się mianem rozumnej istoty ludzkiej. A24: Tylko jeśli jest to dla ciebie korzystne/przyjemne. Co do reszty: zgoda, ale tylko w granicach użyteczności. Jeśli inspirujesz się Hitlerem albo innym lewakiem, to lepiej się nie inspiruj, bo to nie jest korzystne.
Tak samo, jak rasizm nie może być zły, tylko nieskuteczny. To tylko forma organizowania społeczeństwa.
Nie mógłby go trzymać na kolanach?
A swoją drogą, co to za miernota po lewej?
Jestem egoistą. Jeśli pomagam, to tylko dla własnego dobra. Natomiast niepomaganie nie jest krzywdzeniem, raczej zmuszanie kogoś do pomocy jest krzywdzące. Zasoby są ograniczone, więc dając coś komuś, sam tracę. Zyskać mogę oczywiście coś w zamian (sympatię, satysfakcję, wdzięczność), ale ja muszę zadecydować, że jest to dla mnie korzystne (inaczej będzie szkodliwe). Wówczas to wymóg pomocy jest krzywdzący.
A to wszystko są półśrodki! Każdy wie, że najlepsze na wszystko są zwoje z zaklęciem wyleczenia z choroby, mikstury alchemików z gildii magów i krew z dziewicy pobrana w pełnię xiężyca podgrzana smoczym ogniem!
Przecież nie jemy ludzkiego mięsa, czy ludzkich płodów. A rekiny, czy psy jedzą mięso, podobnież kury czasem uraczą się robakiem. Więc o co chodzi? Co ma obrazek do weganizmu?
Lub przez przedstawicieli.
Zależy od stopnia doprecyzowania. Mogą być 3 podstawowe: Biała, Czarna, Żółta, czy 6: Azjatycka, Amerykańska, Aborygeńska, Murzyńska, Semicka, Aryjska.
To nie jest harmonia, to jest sprzeczność. Nie mówiąc już, że to nierealne. Jak zamierzasz wprowadzić jedność? Piorąc wszystkim mózgi i urabiając na odpowiednią modłę? Wtedy pogwałcisz punkty 1 i 4.
Wybacz, za błędy interpunkcyjne, ale pisałem w pośpiechu, a teraz nie da się zedytować.
To nie jest krzywdzenie. Może jestem zdolny do pomocy, może nie. Skąd wiesz. Może nie daję żebrakowi pieniędzy, bo nie chcę, a może nie mam. A z kolei nie podejmując działania, jest tak, jakby mnie nie było. Czy ja krzywdzę kogoś, że mnie nie ma. Ilu ludzi mnie skrzywdziło swoim nieistnieniem, w takim razie. Czemu w takim razie nie pomagasz innym ludziom w tej chwili? To absurd!
Dlatego staram się nikogo nie krzywdzić.
Nie jestem hipokrytą, po prostu lubię poznawać cudzy punkt widzenia, stąd tu jestem. Może też uda się co poniektórych nawrócić. Altruistą nie jest ten, kto rozkazuje, a ten kto rozkaz wykonuje. Wojny były usprawiedliwiane altruistycznymi pobudkami (musimy się poświęcić dla rewolucji, interesu narodowego, Boga), podobnież eksterminacja (akcja T4 miała na przykład poświęcić jednostki dla dobra rasy). Wszystko to wynika z tego, że ty musisz zrezygnować ze swojego szczęścia, by innym żyło się lepiej.
Zyssiu: Każdy komunizm jest zły, gdy zakłada przemoc, grabieże, przymus. Więc chyba tylko hippisowskie komuny mogły być dobre (przynajmniej spośród znanych mi). Qetrab: Z danych ISKK wynika, że tylko 60% Polaków to katolicy.
W dodatku nie przesadzałbym z tymi 90% katolików. Te statystyki są mocno przesadzone a większość nie praktykuje. http://www.iskk.pl/news/177-konferencja-religijno-polakow-1991-2011.html Według GUSu 87% jest ochrzczonych (łącznie z apostatami i tymi, którzy nie wierzą mimo chrztu). Do kościoła około 40%: http://wyborcza.pl/1,75248,12028944,Nowe_statystyki_Kosciola__tylko_40_proc__wiernych.html
Wolność wyznania gwarantuje nam konstytucja. Czyli państwo prawa. Demokracja jest na szczęście ograniczona przez konstytucję. Demokracja to z definicji rządy ludu, a nie rządy każdego nad sobą samym, a więc to lud decyduje o moim życiu. Istotnie to lud wybrał władzę, która mówi mi, czego ma się uczyć mój pierworodny (i czego ja musiałem się uczyć), gdzie mam odkładać na emeryturę, co mam ćpać, a czego nie oraz na jakich zasadach mogę u kogoś pracować lub zatrudnić.
Nie wiem, co jest złego w egoiźmie? Każdy troszczy się o siebie i w efekcie każdy jest otoczony troską (swoją). Lepsze to, niż altruizm, który każe ci oddać życie za stado, wodza, klasę. Ta korporacjokracja wyrosła w wyniku odejścia od kapitalizmu. Być może to dlatego, że podatki były przymusowe, a gdyby były dobrowolne, rząd musiałby działać na zasadach rynkowych.
To nie demokracja daje taki wybór, bo demokracja narzuca człowiekowi zdanie ogółu. Skucha! Wolny rynek daje taką możliwość, gdyż zezwala na wszystko, co nie narusza cudzej własności, a więc również na takie wspólnoty.