"W ciągu ponad pięćdziesięcioletniej praktyki lekarskiej doszedłem do trzech mających zasadnicze znaczenie wniosków dotyczących przyczyny i leczenia chorób.Postaram się przedstawić je w niniejszej pracy. Pierwszy z nich jest następujący:jestem przekonany,że choroby nie wywołują zarazki.Jej pierwotną przyczyną jest zatrucie organizmu,które powoduje uszkodzenia komórek,sprzyjając tym samym rozmnażaniu się i wzrostowi zjadliwości zarazków. A oto drugi wniosek:niemal we wszystkich przypadkach podawanie środków farmakologicznych jest szkodliwe dla pacjenta.Leki maja bowiem bardzo często poważne działanie uboczne,a niekiedy przyczyniają się nawet do powstawania nowych chorób.Wątpliwe korzyści,których dostarczamy choremu,są – w najlepszym razie – tymczasowe.Na rynku pojawiają się wciąż nowe leki,co sprawia,ze lekarzowi jest coraz trudniej dostrzec niebezpieczeństwo kryjące się w ich działaniu ubocznym. I wreszcie trzeci wniosek:chorobę można wyleczyć poprzez zastosowanie właściwej diety.Stwierdzenie takie może wydać się nadmiernie uproszczone,opiera się jednak na długoletnich badaniach nad niezwykle złożonymi procesami chemicznymi zachodzącymi w organizmie człowieka." Więcej na: http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/06/22/pozywienie-najlepszym-lekarstwem-cz-1/
To jest projekt na konkurs naukowy wykonany przez dziewczynę w secondary school (odpowiednik polskiego gimnazjum) w Sussex (hrabstwo w południowo-wschodniej Anglii). Wzięła przefiltrowaną wodę i podzieliła ją na dwie części. Pierwszą zagotowała na patelni, a drugą w mikrofalówce. Następnie po ochłodzeniu podlała nimi dwie identyczne rośliny, żeby sprawdzić, czy będzie można zauważyć jakąkolwiek różnicę w tych, które wyrosły na zwyczajnie podgrzanej wodzie i wodzie zagotowanej w mikrofalówce. Pomyślała, że struktura cząsteczek wody może być zdeformowana. Jak się okazało, nawet ona była była zdumiona różnicą, jaką wykazał eksperyment, który był wielokrotnie powtarzany przez jej znajomych z klasy z takim samym rezultatem. Od pewnego czasu wiadomo, że problemem z czymkolwiek podgrzanym w mikrofali nie jest promieniowanie, ale to, w jaki sposób zniekształca DNA w żywności, tak, że ciało nie jest w stanie go rozpoznać. Mikrofalówki nie działają w inny sposób, w zależności od tego, co do niej włożymy. Cokolwiek do niej trafi przechodzi ten sam destruktywny proces. Mikrofale wprawiają cząsteczki w drgania rotacyjne, coraz szybsze i szybsze. Ten ruch powoduje tarcie, które powodują denaturację oryginalnej struktury substancji. To skutkuje zniszczonymi witaminami, minerałami, białkami i tworzy nowy związek zwany "radiolytic compounds" (w wolnym tłumaczeniu: zradiolizowane związki chemiczne), które nie występują w przyrodzie. Z tego powodu nasz organizm magazynuje je w komórkach tłuszczowych, żeby się obronić przed "martwą" żywnością, albo szybko ją wyeliminować. Pomyślcie o wszystkich matkach podgrzewających mleko w tych "bezpiecznych" urządzeniach. A co powiecie na pielęgniarkę w Kanadzie która podgrzała krew dla pacjenta oczekującego na transfuzję i nieumyślnie go zabiła, kiedy krew stała się "martwa"? Producenci oczywiście mówią, że to jest bezpieczne... Oceńcie sami. Dowód jest przedstawiony na zdjęciu powyżej.
‹ pierwsza < 1 2
« poprzednia 1 2 następna »